|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek zamknięty ogólnodostępny | | Multi-Forum | Park Slaski Maraton - Chorzów | | Wątek założył | Magda (2014-03-15) | | Ostatnio komentował | miras (2014-06-11) | | Aktywnosc | Komentowano 107 razy, czytano 386 razy | | Lokalizacja | | | Sponsor watku | | | Podpięte zawody | Park ¦l±ski Maraton
Maraton Wolno¶ci
| Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:
1 2 3 4 5 6 |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2014-06-01, 21:34
2014-06-01, 17:14 - thomas napisał/-a:
super czas, gratuluję 2 miejsca. |
| Dzięki, moje drugie miejsce wyszło bardziej w wyniki pobłądzenia dwóch przede mną zawodników (wprawdzie też błądziłem) i nie byli na tyle zmobilizowani by wrócić na prawidłową trasę..Ale o tym napisze więcej w blogu.. |
| | | | | |
|
2014-06-01, 22:07
Przekorne szczęście
| | | | |
| | | | | |
|
2014-06-01, 22:19
2014-06-01, 17:43 - arturokuro napisał/-a:
Dla ciebie Tomek też gratulację 14 msc na tak trudnej trasie i czas trochę ponad 3h ,jest się czym chwalić !
|
| dzięki, co do trasy to trudna ale piękna:) |
| | | | | |
|
2014-06-01, 23:39
2014-06-01, 21:34 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Dzięki, moje drugie miejsce wyszło bardziej w wyniki pobłądzenia dwóch przede mną zawodników (wprawdzie też błądziłem) i nie byli na tyle zmobilizowani by wrócić na prawidłową trasę..Ale o tym napisze więcej w blogu.. |
| A rozmawiałeś z którymś z nas, że twierdzisz iż "nie byliśmy na tyle zmobilizowani by wrócić na prawidłową trasę"? Wiesz, w którym miejscu zorientowaliśmy się, że biegniemy źle i ile MINUT kosztowałby nas powrót? |
| | | | | |
|
2014-06-01, 23:56
2014-06-01, 23:39 - GrandF napisał/-a:
A rozmawiałeś z którymś z nas, że twierdzisz iż "nie byliśmy na tyle zmobilizowani by wrócić na prawidłową trasę"? Wiesz, w którym miejscu zorientowaliśmy się, że biegniemy źle i ile MINUT kosztowałby nas powrót? |
Łukasz, a przypomnieć tobie Twój tekst jak podałeś jak Łukasz K. wygrał wspaniale w Giżycku z Kenijczykami a nie dodałeś że było to w wyniku pobłądzenia jednego z nich ..
Tak więc bądź bardziej obiektywny a wówczas może i inni będą..
PS rozmawiałem z Pawłem Piotraschke (jechałem z nim autem w drodze powrotnej)
|
| | | | | |
|
2014-06-01, 23:59
2014-06-01, 23:56 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Łukasz, a przypomnieć tobie Twój tekst jak podałeś jak Łukasz K. wygrał wspaniale w Giżycku z Kenijczykami a nie dodałeś że było to w wyniku pobłądzenia jednego z nich ..
Tak więc bądź bardziej obiektywny a wówczas może i inni będą..
PS rozmawiałem z Pawłem Piotraschke (jechałem z nim autem w drodze powrotnej)
|
| Pewna subtelna różnica polega na tym, że mówisz o maratonie, w którym startowaliśmy razem. |
| | | | | |
|
2014-06-02, 00:06
2014-06-01, 23:59 - GrandF napisał/-a:
Pewna subtelna różnica polega na tym, że mówisz o maratonie, w którym startowaliśmy razem. |
| ale sytuacja jest taka sama, ja byłem drugi w wyniku pobłądzenia dwóch uczestników przede mną i różnie by to było gdybym też nie wbiegł w złą uliczkę i byłoby mi dane was dogonić, sądzę że mógłbym z Wami razem z wami pobłądzić ale moim celem było wykonania w tym dniu 44km i tyle bym zrobił nawet gdyby było to w wyniku pobłądzenia.. i uczciwie pisze że byłem drugi w wyniku pobłądzenia rywali, a Ty nieuczciwie piszesz podając że ktoś wygrał wspaniale z Kenijczykami nie podając informacje że prowadzący Kenijczyk pomylił trasę i zrobił 3 km więcej.. |
| | | | |
| | | | | |
|
2014-06-02, 00:11
2014-06-02, 00:06 - Krzysiek_biega napisał/-a:
ale sytuacja jest taka sama, ja byłem drugi w wyniku pobłądzenia dwóch uczestników przede mną i różnie by to było gdybym też nie wbiegł w złą uliczkę i byłoby mi dane was dogonić, sądzę że mógłbym z Wami razem z wami pobłądzić ale moim celem było wykonania w tym dniu 44km i tyle bym zrobił nawet gdyby było to w wyniku pobłądzenia.. i uczciwie pisze że byłem drugi w wyniku pobłądzenia rywali, a Ty nieuczciwie piszesz podając że ktoś wygrał wspaniale z Kenijczykami nie podając informacje że prowadzący Kenijczyk pomylił trasę i zrobił 3 km więcej.. |
| uczciwym byłoby pytanie - "Łukasz dlaczego nie kontynuowałeś biegu?" a Ty z góry zakładasz że "nie byłem zmobilizowany". jeśli jeszcze masz jakieś wątpliwości to pisz na priv, bo nie sądzę żeby kogokolwiek interesowała nasza już prywatna w tej chwili dyskusja. |
| | | | | |
|
2014-06-02, 08:22
| Ależ dlaczego na priv? Dyskusja zapowiada się ciekawie, a i walorem edukacyjnym trącić wszak może. Zwłaszcza odmiana słowa uczciwość przez jednego z panów. Prawda? |
| | | | | |
|
2014-06-02, 08:53
Masakra organizacyjna
Obserwowałem ten maraton jako widz i to co widziałem mogę określić tylko jako masakra organizacyjna, a nie maraton. Począwszy od przedziwnego regulaminu, w którym nie zawarto podstawowych danych (np. informacji o miejscu czy godzinie startu, czy też o nagrodach), co więcej - w regulaminie wprowadzono możliwość zmiany bez żadnych konsekwencji np. tego nieokreślonego miejsca startu. Nie przeszkodziło to jednak organizatorowi złamać swój własny regulamin (biuro zawodów nieczynne w piątek).
Trasę opracowano moim zdaniem ciekawe - wg mapy przebiega obok wielu okolicznych atrakcji. Przy tak niskiej frekwencji możliwe było np. przebiegnięcie przez Zoo.
Natomiast zabezpieczenie trasy wyglądało na jakiś żart. By nie rozpisywać się o potężnej wpadce, przez którą dwóch czołowych biegaczy pomyliło trasę, dodam, że nie był to jedyny przypadek. Na 13 km osobiście widziałem, że pierwsza trójka pobiegła na wprost al. Wojska Polskiego zamiast skręcić w stronę osiedla 1000-lecia. Bo... policja zapomniała zamknąć "płotki" wygradzające. Policjant stał metr od tego miejsca. Dobrze, że choć zawołał czołówkę, że źle pobiegła, ale chłopaki mieli do nadłożenia sporo metrów.
A już organizacja na ostatniej prostej do mety po prostu była koszmarna. Nikt nawet nie dał zwykłej taśmy, aby nie dopuścić ruchu pieszego, więc ostatnia prosta przed metą przypominała chodnik spacerowy - jeździli ludzie na rolkach, rowerach, dzieciaki rzucały piłkami. Nawet policja i organizatorzy samochodami wjeżdżali w tę uliczkę i... nie mieli co zrobić, bo nie miała wyjazdu (nie wiedzieli o tym???). Musieli wycofywać samochody z 300m po alei, po której biegano. Osoba chyba z czwartego miejsca spotkała np. samochód jadący wprost na niego - chwilę przed metą. Porządku pilnował "aż" jeden ochroniarz, który robił to chyba po raz pierwszy w życiu. A na mecie nawet izotonika nie było...
Cenię Augusta Jakubika, widziałem kilka biegów przez niego współorganizowanych - zawsze były na lepszym poziomie niż ten maraton. Cóż - był to pierwszy maraton w Parku Śl. Mam nadzieję, że następne będą lepsze. |
| | | | | |
|
2014-06-02, 09:20
Organizacyjny żart
Gdyby imprezę organizowano jako zawody towarzyskie, to można by przymknąć oko. Ale w Parku to nie pierwsza impreza. No właśnie - co innego organizować bieg w parku czy lesie a co innego na drogach publicznych.
Trasa nie zabezpieczona!!! Duże wątpliwości czy był atest - jeśli był, to i tak niewiele wart gdy zawodnicy gubią się na trasie i NIKT nie ma kontroli nad tym co się dzieje.
Brak izotoników, brak lub słabo oznakowane kilometry, czy bieganie ścieżką spacerową pośród pieszych, rowerzystów, rolkarzy i samochodów na trasie to już tylko dodatek.
|
| | | | | |
|
2014-06-02, 11:37
Obiektywnie
2014-06-02, 09:20 - Stoinoga napisał/-a:
Gdyby imprezę organizowano jako zawody towarzyskie, to można by przymknąć oko. Ale w Parku to nie pierwsza impreza. No właśnie - co innego organizować bieg w parku czy lesie a co innego na drogach publicznych.
Trasa nie zabezpieczona!!! Duże wątpliwości czy był atest - jeśli był, to i tak niewiele wart gdy zawodnicy gubią się na trasie i NIKT nie ma kontroli nad tym co się dzieje.
Brak izotoników, brak lub słabo oznakowane kilometry, czy bieganie ścieżką spacerową pośród pieszych, rowerzystów, rolkarzy i samochodów na trasie to już tylko dodatek.
|
Nie wiem czy braliśmy udział w tych samych biegach .
Ponieważ :
- Izotoniku i wody był pod dostatkiem (przynajmniej dla pierwszej setki), wszelkich bananów i ciasteczek myślę że zostało po biegu sporo na kawkę u cioci.
-Trasa zabezpieczona perfekcyjnie (szczególnie w Chorzowie ,w żadnym momencie trasy nie czułem obawy że coś wyjedzie z boku na trasę ,policja i straż miejska była zdecydowana i stanowcza)
-Wolontariusze przy bramie głównej ZOO starali się jak mogli ale zapanowanie nad tłumem spacerowiczów w Parku Śląskim w Dniu dziecka przy ładnej pogodzie jest po prostu niemożliwe.
Chłopakom z czołówki wypada współczuć pogubienia trasy i nie ulega wątpliwości że ktoś zabezpieczający trasę na zakręcie usnął,mogę się tylko domyślać że pogubili się na zakręcie przy Marjackiej tam rzeczywiście nie widziałem nikogo z wolontariuszy a tłum był spory i nieświadomy że jest jakikolwiek bieg. |
| | | | |
| | | | | |
|
2014-06-02, 12:02
2014-06-02, 08:53 - deg napisał/-a:
Obserwowałem ten maraton jako widz i to co widziałem mogę określić tylko jako masakra organizacyjna, a nie maraton. Począwszy od przedziwnego regulaminu, w którym nie zawarto podstawowych danych (np. informacji o miejscu czy godzinie startu, czy też o nagrodach), co więcej - w regulaminie wprowadzono możliwość zmiany bez żadnych konsekwencji np. tego nieokreślonego miejsca startu. Nie przeszkodziło to jednak organizatorowi złamać swój własny regulamin (biuro zawodów nieczynne w piątek).
Trasę opracowano moim zdaniem ciekawe - wg mapy przebiega obok wielu okolicznych atrakcji. Przy tak niskiej frekwencji możliwe było np. przebiegnięcie przez Zoo.
Natomiast zabezpieczenie trasy wyglądało na jakiś żart. By nie rozpisywać się o potężnej wpadce, przez którą dwóch czołowych biegaczy pomyliło trasę, dodam, że nie był to jedyny przypadek. Na 13 km osobiście widziałem, że pierwsza trójka pobiegła na wprost al. Wojska Polskiego zamiast skręcić w stronę osiedla 1000-lecia. Bo... policja zapomniała zamknąć "płotki" wygradzające. Policjant stał metr od tego miejsca. Dobrze, że choć zawołał czołówkę, że źle pobiegła, ale chłopaki mieli do nadłożenia sporo metrów.
A już organizacja na ostatniej prostej do mety po prostu była koszmarna. Nikt nawet nie dał zwykłej taśmy, aby nie dopuścić ruchu pieszego, więc ostatnia prosta przed metą przypominała chodnik spacerowy - jeździli ludzie na rolkach, rowerach, dzieciaki rzucały piłkami. Nawet policja i organizatorzy samochodami wjeżdżali w tę uliczkę i... nie mieli co zrobić, bo nie miała wyjazdu (nie wiedzieli o tym???). Musieli wycofywać samochody z 300m po alei, po której biegano. Osoba chyba z czwartego miejsca spotkała np. samochód jadący wprost na niego - chwilę przed metą. Porządku pilnował "aż" jeden ochroniarz, który robił to chyba po raz pierwszy w życiu. A na mecie nawet izotonika nie było...
Cenię Augusta Jakubika, widziałem kilka biegów przez niego współorganizowanych - zawsze były na lepszym poziomie niż ten maraton. Cóż - był to pierwszy maraton w Parku Śl. Mam nadzieję, że następne będą lepsze. |
| Kolega to jak rozumiem występuje tu jako niezależny recenzent to tu spojrzy to tam zajrzy a sam nie wystartuje i uprzedzony jest do biegu już tydzień przed startem. |
| | | | | |
|
2014-06-02, 13:15
2014-06-02, 12:02 - arturokuro napisał/-a:
Kolega to jak rozumiem występuje tu jako niezależny recenzent to tu spojrzy to tam zajrzy a sam nie wystartuje i uprzedzony jest do biegu już tydzień przed startem. |
Nie biegłem w tym biegu, choć pierwotnie zastanawiałem się nad tym, kilka miesięcy temu. Czytam i obserwuję jednak, co się dzieje tu i ówdzie, choćby pod kątem snucia planów przy ewentualnych kolejnych edycjach różnych biegów... Ciekawią mnie wszelkie za i przeciw.
Chciałem jednak nawiązać do słusznej uwagi poprzednika, w stronę zbulwersowanego kolegi, który tylko obserwował... ;) Okey... można coś tam od siebie na forum wskazać, jakieś uwagi, niedociągnięcia, ale jak zauważyłem, gościa poniosło kompletnie, bo jak nazwać to, że udzielił on również swojej oceny biegu? Panie! Żenada! Ten dział jest dla czynnych uczestników danej imprezy... chyba że się mylę...? |
| | | | | |
|
2014-06-02, 14:05
Dywersja musi być ;-)
Niektórym pomagającym w biegu się wydaje, że niema żadnej odpowiedzialności. Tylko przyjść, wtopić się w tłum, odwalić chałę i przyklasnąć w dłonie, jak taki szpieg z krainy deszczowców.
Zawsze znajdzie się jakiś dywersant, jakiś cichociemny komandos, który jednym ruchem zdezorganizuje życie setek ludzi. Bo tak mu się chciało, albo raczej czegoś tam nie chciało. No cóż, jedni robią to celowo, a inni z lenistwa, dla draki.
Jest to wpisane w nasze biegowe życie i jeśli ktoś nie potrafi się z tym pogodzić, to powinien zmienić zainteresowania.
Na biegu który organizowałem, pilnujący na trasie strażak "puścił" blisko setkę ludzi w takim kierunku, w jakim mu się podobało. Na początku chciałem go poznać, powiedzieć parę słów a potem wrzucić go do krokodyli. Potem mi przeszło. Ludzie już tacy są i się nie zmienią, i choćbyś pod groźbą jakąś wziął ludzi do pomocy, to zawsze jakiś dywersant da o sobie znać.
A bieg mimo wszystko bardzo fajny, z super atmosferą na mecie (nie wiem jak na trasie). Z żywym prowadzeniem zawodów przez Dyrektora biegu, z masażami, grochówką i leżaczkami na słońcu. Bajka! :-) |
| | | | | |
|
2014-06-02, 14:19
Co od biegu na 5km, to dużym plusem było puszczenie przed prowadzącymi stawkę, pilotów w melexie. Pan torujący drogę biegaczom, nie tylko pilnował by ludzie schodzili z drogi, ale też udzielał się głosowo w stylu wojskowym! :-)
Na takie zaangażowanie w sprawę, aż miło było popatrzeć. Biegaczom na 5km podobała się trasa. Krótka, ale bardzo szybka. Padło sporo życiówek.
Może maraton to duże przedsięwzięcie, ale taka dyszka i piątka w jednym, w Parku Śląskim powinna być coroczną tradycją.
|
| | | | | |
|
2014-06-02, 14:24
Okiem uczestnika
Generalnie unikam komentarzy w tego typu dyskusjach, ale ponieważ w biegu brałem udział pozwolę sobie na następujące spostrzeżenia.
1. Trasa wymagająca, biegałem już kilka maratonów ulicznych w Polsce i dla mnie ten bieg należał do najtrudniejszych (sporo konkretnych podbiegów).
2. Pogoda nie za ciekawa, jak na mój gust mogło być z 10 stopni mniej. W konfrontacji z wymagająca trasą dodatkowo "czuło" się ciepełko.
3. Widoki na trasie klimatyczne, szczególnie dla kogoś, kto się wychował w tej okolicy. Bieg po Wolności w Chorzowie, Mariackiej w Katowicach czy przez Lasek Bytkowski istne deja vu:)
4. Punkty odżywcze wystarczające, szału nie bylo, ale też nie widzę powodu do narzekań.
5. Oznaczenie trasy mogło być lepsze, współczuję kolegom z czołówki, którzy pobłądzili. Z drugiej strony zamknięcie centrum Katowic dla, jakby na to nie patrzeć, garstki zawodników, szacun.
6. Ogólnie organizacja nie była taka zła, jak tu niektórzy próbują sugerować. Były błędy, były niedopatrzenia, ale dla mnie nie na tyle duże, żeby mi odebrać przyjemność udziału w tych zawodach.
Swoją drogą nie sądzę, żeby przy wzrastającej popularności biegów w Polsce, w którymś z dużych miast miałby się powtórzyć bieg maratoński o tak kameralnym charakterze. Tym bardziej cieszę się, że było mi dane brać w nim udział:) |
| | | | |
| | | | | |
|
2014-06-02, 18:55
Foto -Maraton Wolności nr.1
| | | | | |
|
2014-06-02, 19:49
Foto-Maratn Wolności/nr.2
| | | | | |
|
2014-06-02, 20:42
2014-06-02, 09:20 - Stoinoga napisał/-a:
Gdyby imprezę organizowano jako zawody towarzyskie, to można by przymknąć oko. Ale w Parku to nie pierwsza impreza. No właśnie - co innego organizować bieg w parku czy lesie a co innego na drogach publicznych.
Trasa nie zabezpieczona!!! Duże wątpliwości czy był atest - jeśli był, to i tak niewiele wart gdy zawodnicy gubią się na trasie i NIKT nie ma kontroli nad tym co się dzieje.
Brak izotoników, brak lub słabo oznakowane kilometry, czy bieganie ścieżką spacerową pośród pieszych, rowerzystów, rolkarzy i samochodów na trasie to już tylko dodatek.
|
Taki post to dopiero żart! Ale nie warto ustosunkowywać się do takich debilizmów.
|
|
|
|
| |
|
