Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [2]  PRZYJAC. [10]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Marco7776
Pamiętnik internetowy
Bieganie w miejscach nieoczywistych

Marek Ratyński
Urodzony: 1976-07-12
Miejsce zamieszkania: Warszawa
26 / 73


2016-11-28

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
2:59 i co dalej ?.. (czytano: 645 razy)

 

Miesiąc mija, kiedy we Frankfurcie, w moim dwudziestym maratonie, przekroczyłem wreszcie granicę 3h(2:58:59). Miesiąc odpoczynku i rozmyślań. Czy po pokonaniu bariery coś jeszcze muszę? Coś mam do udowodnienia ? Muszę coś komuś pokazać biegowo ?
Nie, nie mam, nie muszę. Nigdy nie "przełamię" 2:30, mam już przecież ponad 40 lat, pracę, rodzinę, codzienne obowiązki. Co za znaczenie ma poprawić się o dwie minuty w sytuacji, kiedy jestem już "po drugiej stronie". Czy warte jest to wysiłków i wyrzeczeń ? Ciężkiej, znojnej zimy ? Czas może wreszcie odpuścić trzymanie tempa i pozwiedzać sobie najpiękniejsze miejsca, biegając wśród tłumów szczęśliwych maratończyków, w drugiej części stawki ? Jakie ma znaczenie czy jesteś 500-tny czy 2500-tny ? Żadnego. A jednak …
Na miejsce kolejnego maratonu wybrałem Maltę, małą, urokliwą wyspę na środku morza, z ogromną liczbą zachwycających zabytków i krajobrazów. Spokojną i odludną w marcowy czas. I lokalny maraton, na kilkaset osób, z trasą łagodnie schodzącą na brzeg morza, z metą na promenadzie.
Dla mnie, nie lubiącego nadmiaru wszystkiego i wszystkich, idealne miejsce na aktywny wypoczynek… a jednak tam nie pojadę… Dlaczego ?
Skoro jest tyle Za, czemu przeważyło Przeciw ? Co jest piękniejszego niż łagodne lato w zimie, na dalekiej lagunie ?
Dla czego gotów jestem poświęcić zimowe wieczory i poranki (nie wszystkie ;-) u boku Żony i Kota ślizgając się i marznąc na krzywych płytach chodnikowych i zmrożonych mrozem leśnych duktach Otwocka ?
Jedna rzecz przez minione cztery tygodnie nie dawała mi spokoju. Jedno miejsce, które wciąż kusi mnie jak żadne inne. W miejscu tym zawsze chciałem się znaleźć, a pobiec byłoby spełnieniem całkowitym. Miejsce wielkiej, często tragicznej Historii, wielkich Artystów i wielkich sportowych (nie tylko biegowych) emocji.
Nie łatwo jednak tam się dostać pospolitemu truchtaczowi. Pomijając już wysokie koszta takiej wyprawy, chętnych na taką przygodę jest bardzo wielu. Tak wielu, że trzeba wśród nich przeprowadzać losowanie. A kiedy już się je przeprowadzi i okaże się, że jesteś wśród "wybrańców losu" okazuje się, że transport jest jeszcze droższy, a z noclegów pozostają najdroższe penthous-y.
Jest jednak metoda aby tego uniknąć - osiągnąć odpowiednio dobry czas w roku poprzedzającym zawody.
I kiedy się wczytywałem w te informację dotarło do mnie, że nie czas jeszcze poszukiwać marcowego słońca na Malcie, nie czas obserwować kołyszące się jachty na przystani w La Valletta. Nie to jest teraz moim celem. Jest nim czas o minutę lepszy niż we Frankfurcie. Bo właśnie on (2:58) daje przepustkę na start, biegaczom po czterdziestce, tam, właśnie TAM, w najsłynniejszym maratonie na świecie, maratonie nowojorskim !
Chcę tam być, bez losowania, w 2018 roku. I aby to było realne mam dwanaście miesięcy na osiągnięcie tego celu. Póki jestem zdrowy, zmotywowany, pełen pasji biegania.
Dlatego podbiegnę w marcu w szybkim maratonie w Barcelonie, a jeżeli się nie uda w nocnym maratonie w Luksemburgu… lub gdziekolwiek indziej, gdzie moje marzenie będzie mieć szansę się spełnić.
Czas więc sięgnąć po buty z mroźnego balkonu, zasunąć kurtkę po samą szyję, na głowę nasunąć czapkę i ruszać na trasę, w mdłym świetle latarni i wśród poszczekiwań "zaprzyjaźnionych" piesków.
Czas gonić za swoim marzeniem o Nowym Jorku…


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


gk (2016-11-29,17:34): Życzę zdrowia i wytrwałości. Powodzenia!
andbo (2016-11-30,13:16): Zawsze jest "jeszcze coś do zrobienia". Wierzę, że uda Ci się i w "eliminacjach" i w NY. Powodzenia!
Marco7776 (2016-11-30,13:34): Dziękuję Grzegorzu :-)
Marco7776 (2016-11-30,13:35): Dziękuję Pawle. Tak to już jest, że ciągle jesteśmy nienasyceni...
Marco7776 (2016-11-30,13:37): Dziękuję Andrzeju za wiarę.Też głęboko w to wierzę mimo tego co mnie jeszcze czeka przed ;-)







 Ostatnio zalogowani
Falko
16:56
eldorox
16:47
monsun.com.pl
16:38
Tyberiusz
16:33
Wojt
16:33
biegacz54
16:30
Jurek D
15:48
czewis3
15:15
LukaszL79
15:12
PsotnyMorsik
15:06
42.195
15:03
jantor
14:59
janek2801
14:58
Piotros
14:50
benfika
14:41
Wojciech
14:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |