Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [5]  PRZYJAC. [111]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
żiżi
Pamiętnik internetowy
Zmień swoje życie na lepsze :)

Angelina Woyczyńska
Urodzony: 19..-09-17
Miejsce zamieszkania: Leszno
323 / 369


2016-10-12

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
nienormalnie uzależniona (czytano: 382 razy)

 

Od zawsze byłam w gorącej wodzie kąpana,choć nie zawsze okazywałam to.Czasami zdarzało mi się to uczucie zakamuflować.To co niedawno mi się przydarzyło-los mi zesłał,wszystkie plany.które miałam w drugiej części sezonu startowego musiałam sobie odpuścić......
....a zaczęło się w lutym,gdy zobaczyłam nowy bieg,bieg w górach-nie ukrywam,że ostatnimi czasy byłam na ich tle sfiksowana, więc tym bardziej jak zobaczyłam tak atrakcyjną ofertę biegową posłałam linka mojej połówce.:)Jakaż była moja radość,gdy się okazało,że bieg ten możemy połączyć z wakacjami, w dodatku mój biegacz wybrał najdłuższy z oferowanych dystansów(co było moim kolejnym zaskoczeniem) a mianowicie 53 km(jak stwierdził;jak biegać to już coś dłuższego)no a już prezentem miał być dla mnie sam bieg bo odbywał się w dniu moich urodzin:))).
Wiadomo do września było mnóstwo czasu z racji,że nie przepadam za długimi ,monotonnymi treningami(pewien zakres tygodniowy jest dla mnie do przyjęcia,ale już dłuższe terminy odpadają-nudzę się) nie przygotowywałam się jeszcze do tego biegu.Myślałam sobie,że 2,3 miesiące jak zacznę przed biegiem wystarczy mi,zważywszy,że tak naprawdę chciałam go po prostu przebiec zachwycając się widokami ...w czerwcu wpadł w kalendarz zabieg,który mnie sparaliżował z bieganiem na pewien czas,potem myślałam,że będzie dobrze,ale niestety w sierpniu przywołali mnie jeszcze raz...strasznie nie mogłam tego przeboleć,dodatkowo znęcałam się nad sobą oglądając zdjęcia,filmiki z tras tego biegu-nakręcałam się sama.Cholera mnie brała,że nie dosyć,że nie mogę biegać to w dodatku nie mogę pobiec tego biegu,na który tak czekałam...muszę się przyznać,ze sama popsułam sobie własne urodziny...cały dzień po prostu spieprzyłam...jak nie ja,było mi wstyd...w mojej głowie kotłowały się tysiące myśli: 7:00 o! teraz startują,w tym dniu byłam myślami na moim urodzinowym biegu....śmieszne jak teraz sobie o tym pomyślę:uzależniona od biegania:).
Mój górski bieg przeszedł już do historii jak wiele innych,które odbyły się w tym roku.....może na przyszły rok znajdę równie fajny,ciekawy a może dojadę na ten,który tak długo czekałam i się nie doczekałam w tym roku??.Zapytacie ;nie przeraża cię to,że jesteś tak uzależniona?..-
Nie,nie przeraża mnie moje uzależnienie,jest częścią mojego życia,mam nadzieję,że moim bliskim nie dokuczam zbytnio z moim hobby,zarażam delikatnie nic na siłę,wolę w tą stronę być uzależniona .
p.s.uzależnienie od biegania pozwala mi na systematyczne codzienne leniuchowanie-póki mam takie zalecenia a więc nie jest tak zle:))).
p..s.delikatne zarażanie rodzinki-część już się zakochała w górach:)pssssstt fotograf też,ale nie obnosi się z tym:).

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2016-10-13,07:52): uważam, że życie na co dzień jakąś pasją i to fajną pasją jaką jest bieganie jest czymś z czego możesz być dumna :)
snipster (2016-10-13,09:42): najważniejsze, że jest FUN :)
Truskawa (2016-10-13,11:16): No wlasnie! Ja też zaczynam się nudzić jak jest długo i nudno za często. :) A to górskie bieganie to widzę, że Cię wciągnęło jak nie wiem co. Dołączę w styczniu. :)
żiżi (2016-10-18,18:19): Dzięki Paulo jestem tego samego zdania:)
żiżi (2016-10-18,18:20): Iza bo my jesteśmy bardzo podobne do siebie:)))i trzymam Cię za słowo!!







 Ostatnio zalogowani
Isle del Force
00:49
benfika
00:35
romangla
00:26
mariachi25
00:18
przystan
00:13
flatlander
00:10
maciek93
00:03
m!k!
23:21
lordedward
23:12
zdziennik
23:09
Nicpoń
22:59
Pathfinder
22:28
Citos
22:16
soniksoniks
22:15
szymk
22:09
jantor
21:53
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |