Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1515]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
47 / 292


2016-04-14

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Widziałem orła cień (czytano: 713 razy)

 

Widziałem orła cień
Do góry wzbił się niczym wiatr
Niebo to jego świat
Z obłokiem tańczył w świetle dnia

Kilka miesięcy temu biegnę sobie, a tu ogromne ptaszysko poderwało się do lotu tak jak w piosence. Czy to był orzeł? Najprawdopodobniej tak, bo na wyspie Wolin gdzie mieszkam stacjonują orły bieliki.

Tak sobie przypomniałem to wydarzenie podczas mojego dzisiejszego treningu. Ostatnio podczas biegania spotykam wiele zwierząt.
Wczoraj biegnąc koło leśnego stawku wypłoszyłem dwie olbrzymie dzikie gęsi. Piękne ptaki. Hałasu narobiły na cały las.
Dzisiaj biegnę i widzę dwie pasące się sarenki na polu ze zbożem. Blisko mnie nie podpuściły. Trzecia sarenka wybiegła spod lasu, dobiegła do tych dwóch i razem śmignęły do lasu. Śmiem twierdzić, że ta trzecia stała na czatach.

Ale nie tylko romantyczne widoki widuję podczas biegania. Ile to saren, dzików, psów, kotów, lisów widziałem potrąconych przy drodze.
Przypomniało mi się jedno takie zdarzenie. Kilka lat tem biegnąc szosą zobaczyłem martwą sarenkę potraconą przez samochód. Tak codziennie biegałem koło tej sarenki, a brzydki zapach stawał się coraz mocniejszy. Wreszcie któregoś dnia na ciele sarenki pojawił się rój białych robaków. Na drugi dzień została tylko skóra i kości. I te robaczki są potrzebne. Przyroda to złożony organizm.

Pisałem, że sarenki są myślącymi zwierzętami. Wszystkie zwierzęta są myślące. Mówią, że szczury są jednymi z najmądrzejszych.
Taki przykład już nie związany z bieganiem.
U mnie w piwnicy ginęły rękawice robocze, gryzione były różne rzeczy. Diagnoza - szczur albo inne zwierzę. Zastosowałem więc trutkę. Niestety nikt nie chciał tego jeść, co jest całkiem zrozumiałe. Więc tę trutkę zmieszałem ze świeżym mięsem. I tak to zostało zjedzone jednego dnia, drugiego, trzeciego. No i czwartego dnia patrzę a tu na wierzchu leży szczur. Żal mi się go zrobiło. Ale nie zdechł gdzieś w norze, tylko godnie w świetle dnia. Miał jakieś uczucia.

... w Wolińskim Parku Narodowym biegałem nie raz.



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
05:13
janek2801
00:04
Lektor443
23:56
marczy
23:19
Yazomb
22:55
Artur z Błonia
22:54
maniek-pf:)
22:43
andreas07
22:37
milosz2007
22:33
janeta75
22:29
wd70
22:23
42.195
22:15
lordedward
21:57
japa
21:51
marcin_bartosz
21:45
edpokorny
21:36
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |