Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [6]  PRZYJAC. [140]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kryz
Pamiętnik internetowy
Opowieści dziwnej treści.

Krzysztof Ryzner
Urodzony: 1960-01-27
Miejsce zamieszkania: Jarosław
123 / 309


2015-04-12

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
7 Bieg Częstochowski - 11 kwiecień 2015.r. - 10 kilometrów. (czytano: 2601 razy)



7 Bieg Częstochowski - 11 kwiecień 2015.r. - 10 kilometrów.
Sobota rano, piękna słoneczna pogoda. Ciepło, zapowiadało się ciekawe bieganie …
Na wyjazd do Częstochowy umówiony byłem z kolegami. To już mój trzeci kolejny Bieg Częstochowski …
Przyjechaliśmy do Częstochowy około 12.00. Biuro zawodów, sprawne i szybkie pobranie numerów i pakietów startowych. Chwila odpoczynku na słońcu przed biegiem …
W Częstochowie czekała na mnie wymagająca trasa, która należało pokonać dwukrotnie. Razem 10 km. Sądzę, że nie tyko dla mnie. Liczne podbiegi i zbiegi są tu z całą pewnością dość selektywne. Trasa o urozmaiconej konfiguracji jest niewątpliwie sporym wyzwaniem dla większości biegaczy. Wytyczone pętle wokół klasztoru zakonu paulinów, położonego na wzgórzu Jasnej Góry, którego początki istnienia sięgają początków XIII wieku są na pewno pod względem wizerunkowym ogromnym jej atutem. Ale sportowo jest trochę inaczej. Na pewno nie jest to trasa szybka…
Bieg ten miał być dla mnie sprawdzianem przed startem w następną niedzielę w Maratonie w Krakowie. Co prawda liczyłem na złamanie 44.00, jednak czas nie był tu najważniejszy. Najważniejsza miała być dyspozycja w jakiej się aktualnie znajduję. Co prawda wynik z Półłmaratonu Marzanny 1.33.50 był zachęcający, ale święta oraz nie do końca dobrze przepracowany ( a w zasadzie to wybiegany ) okres w kwietniu, budził sporo obaw. Na ostatnich treningach czułem się przymulony. Chyba się trochę pogubiłem i nie wiedziałem jaka jest tego przyczyna …
Kiedy po raz enty przebiega się tą samą trasą, wie się gdzie zaczyn się prawdziwy wyścig. Dla mnie miał zacząć się już zaraz po starcie na Alei NMP. Wiedziałem z doświadczenie, że pierwszy podbieg pod Klasztor muszę pokonać w umiarkowanym tempie. Z doświadczenie pierwszego startu wiedziałem, że za mocne tempo na samym początku może zaraz na wstępie ostro przytkać. Co od razu odbiera ochotę na szybkie bieganie …
Punktualnie o 14.00 start do biegu …
Grupa biegaczy wśród której stałem zaraz po starcie poszła bardzo mocno. Ja wiedziałem, że nie ścigam się z nimi, a co najwyżej z tykającym zegarem.
Zaraz po starcie starałem się uzyskać swobodny rytm biegu. Jednak do końca rywalizacji nie udało mi się do tego doprowadzić. Czy to trudność trasy, czy wysoka temperatura, czy słaba dyspozycja dnia, coś mi w tym przeszkadzało. Czułem się nieswojo …
Trzy mocna podbiegi na pierwszym okrążeniu zrobiły swoje. Co prawda pierwsze okrążenie pokonałem w czasie 21.57, jednak byłem zajechany, i biegłem cały czas na sztywnych nogach. Może nie byłem zmęczony ( co było widać po biegu ), ale na pewno bardzo ociężały. W tym momencie sądziłem, że dotarłem do pewnej granicy swoich możliwości. Jednak zaraz zdałem sobie sprawę, że barier moich nie wyznacza ciało tylko umysł. Źródłem siły nie jest do końca sprawność fizyczna, ale siła, która rodzi się w niezłomności woli.
Zacząłem dalej walczyć. Co prawda nie mogłem doprowadzić organizmu do lekkości biegu, jednak próbowałem biec, na ile mi pozwalała aktualna dyspozycja oraz świadomość czekającego mnie maratonu w niedzielę w Krakowie.
Szczególnie ciężko biegło mi się między 6, a 8 km ( dwa podbiegi ), jednak na ostatnich 2 kilometrach było już zdecydowanie lepiej.
Uzyskany czas na mecie 45.04 dość mocno mnie rozczarował. Ale nie on tu był najważniejszy. Trochę byłem zniesmaczony dziwnym przymuleniem na trasie co skutecznie odbierało mi chęć walczenia o przyzwoity rezultat.
Bieg ten odebrał mi pewność siebie jaką miałem po Półmaratonie w Krakowie. Gdzieś straciłem lekkość biegania, którą tam miałem. Jednym zdaniem należy stwierdzić, że coś poszło nie tak …
Po tym starcie trudno więc sądzić, że mogę uzyskać za tydzień czas w granicach 3.30. No, ale zobaczymy …

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


aniabazylia (2015-04-13,17:02): Weź poprawkę na wymagającą trasę w Częstochowie ( znam z doświadczenia;) i bądź dobrej myśli. Trzymam kciuki za start w Krakowie... i do zobaczenia w Warszawie:).







 Ostatnio zalogowani
Jurek3:33:33
01:02
camillo88kg
00:26
ksieciuniu1973
00:25
  Tomasz.Warszawa
00:15
s0uthHipHop
23:20
Andrzej Kalini
23:16
szyper
22:59
szakaluch
22:59
arco75
22:57
SzyMen
22:46
gpnowak
22:37
Admirał
22:22
jantor
22:21
Andrea
22:18
porywczy
22:12
Admin
22:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |