Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [26]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Hung
Pamiętnik internetowy
Co w butach piszczy.

Marek Piotrowski
Urodzony: 1961-06-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
56 / 151


2015-02-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Rakietna. (czytano: 589 razy)

 

Po raz drugi zapisałem się na bieg o nazwie – Rakietna. Pierwszy raz zrobiłem to w zeszłym roku i tak mi się spodobało, że nie mogłem w tym roku go pominąć. Spodobało mi się, chociaż impreza nie odbyła się, bo zabrakło śniegu a ta konkurencja biegowa wymaga białego puchu, bo - jak wskazuje nazwa - zawodnicy muszą przemieszczać się na rakietach … śnieżnych. Wcześniej widziałem zdjęcia i filmik, i było fajnie a do tego blisko mego domu. I jeszcze za darmo. Swoich rakiet nie miałem ale można było wypożyczyć na miejscu za 10 zł. Nieudana zeszłoroczna próba trochę mnie napawała lękiem o śnieg, bo obawę, czy dam radę pokonać dystans 7,5 km skutecznie odrzucałem pomimo tego, że na moich przebieżkach kilka razy próbowałem podnosić wysoko kolana, by przyzwyczaić się do innego rodzaju biegania ale zawsze po kilkuset metrach miałem dosyć i mówiłem: jakoś to będzie. Dwa tygodnie wcześniej miały odbyć się mistrzostwa Lasówki oraz mistrzostwa Bystrzycy Kłodzkiej na biegówkach w tych samych okolicach. Dział sportowy gminy szaleje na sportowo. Brawo. Jednak aura zaczęła być niepewna i zawody przeniesiono o miesiąc, jedne i drugie. Dziwne to, bo śnieg był, i dlaczego o miesiąc a nie o tydzień bądź dwa? Przecież nie ma pewności, że będzie biało po tylu tygodniach. A w międzyczasie ma być Rakietna, i już się bałem podwójnie. Doszedłem do wniosku, że gmina, działając prężnie, zaplanowała kilka imprez na śniegu ale zaczęła się modlić, by ten czasem nie spadł. Działalność na papierze jest a roboty nie ma. Ale zaznaczam, to tylko moje niepoprawne knucie spisku, a prawdziwych powodów nie znam. Ważne, że przed zawodami dostałem od orgów wiadomość, iż impreza odbędzie się, i że już czekają na mnie. Fajnie. Tylko, czy dojadę, bo górka choć niezbyt wysoka, to jednak kapryśna? Kiedyś jechałem z żoną, tatą i dziećmi na narty i dojechaliśmy passatem bez problemu, ale na drugi dzień bez taty nie daliśmy rady. Okazało się, że znaczny ciężar mojego rodzica dociskał auto do nawierzchni śniegu a bez taty samochód zbyt się ślizgał – sprawa napędu tylnego czy przedniego, nie znam się. Innym razem jechałem z dziećmi i tatą jego maluchem a kilkaset metrów przed wyciągiem mijaliśmy się z innym autem przez co tata zwolnił, i już nie ruszył pod górę, zaślizgany. Obróciliśmy malucha i dawaj w dół, do domu. Teraz bez problemu dojechałem, bo już kilka dni roztopy trwają. Pogoda piękna, słoneczko, prawie bez wiatru. Wypożyczyłem rakiety. Jakie toto wielkie, choć najmniejsze jakie były. Rok temu forumowicz podpowiedział mi, że buty można wziąć zwykłe, sportowe. Ale jak toto zapiąć, z piętą ruchomą czy sztywną? Podglądałem innych i mieli różnie. Drugi problem, to pasek – plastik – mocujący do nogi, sztywny i ugniatający cholernie nogę, że trudno było biec na sztywnej pięcie. Poluzowałem zacisk i było lepiej ale noga była mniej stabilna, co pod koniec dystansu omal nie skończyło się skręceniem stawu skokowego. Potem okazało się, że to były najprostsze rakiety z kiepskim zapięciem. Trudno, nie ja jeden takie dostałem. Ci, którzy mieli buty wyższe lub długie języki w butach, mieli lepiej.
Z racji, że byłem debiutantem, to obrałem chytrą taktykę. Puszczę wszystkich przodem, to mi uklepią trasę i będę miał lżej. Nie sprawdził się mój podstęp, bo wprawdzie trochę ubili ale narobili tyle dziur, że trzeba było się nieźle gimnastykować. Po niecałych pięciuset metrach stwierdziłem, że nie dam rady. Sił brak, noga boli, plastik wrzyna się w stopę. Takiego wstydu sobie narobię, przecież jest tu kilku znajomych? Może przez las, na skróty do schroniska? Ale nie znam trasy. Musiałem człapać a kilka wyprzedzonych osób dodało mi werwy i pewności, że nie będę ostatni. Pierwszy kilometr cały czas pod górę, potem zatrzymałem się i przepiąłem rakiety na luźną piętę i już mnie tak nie piło ale nadal bolało. Ale zauważyłem niebezpieczeństwo, bo dwie osoby zahaczyły luźną rakietą o korzeń lub gałąź ukrytą w śniegu i zaliczyły bliskie spotkanie z białym puchem. Trzy pętle. Ostatnia, o dziwo, poszła mi najlepiej. Czas całości, to 1 godzina, a nie byłem ostatni ani nawet przedostatni. Po biegu oddałem rakiety a krok mój był taki leciutki, jakbym był zrobiony z powietrza. Noga otarta, zmęczenie teraz czuję ale myślałem, że będzie gorzej, szczególnie z mięśniami ud. Potem kiełbaska z rusztu, znad ogniska, gorąca herbatka i grzane winko. Ależ mi się zrobiło gorąco. Dalej było medalowanie i losowanie upominków. Mnie przypadła świetna czapka. Szkoda, że nie rakiety, bo miałbym na przyszły rok – muszę tam wrócić. Dobrze, że nie dostałem budki dla ptaków, bo co powiedziałbym swojemu psu? Bo przecież kot ma budę, ptaki by miały a pies – biedny – musi na wersalce leżeć. Dalej - zapowiadali - miała być dyskoteka a spiker mówił, że nocne warunki pogodowe można znieczulić … wiadomo czym. Choć rok temu Spalona „spaliła na panewce”, to w tym było bardzo fajnie. Spalona koło Bystrzycy Kłodzkiej, to nie Zakopane ale można było przyjechać z rodzinką na dwa dni i wysłać najbliższych na biegówki albo sanki lub narty – stok kilkusetmetrowy z wyciągiem - a samemu poczłapać na rakietach.
To było ciekawe i miłe doświadczenie.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2015-02-17,08:39): bieg z rakietami, bardzo ciekawe :) Nigdy tego wcześniej nie spotkałem :) Ale podejrzewam, że super zabawa. Fajnie, ze Ci się chce. Ja kiedyś myślałem o nartorolkach, ale z braku czasu zrezygnowałem. Pozdrawiam
Mahor (2015-02-17,11:14): Że też tak daleko mieszkam od gór... :(
Hung (2015-02-17,15:17): paulo, w lecie często spotykam na "autostradzie sudeckiej" (asfaltowa szosa wzdłuż granicy z Czechami) osoby jeżdżące na nartorolkach. To musi być dobry trening do zimowych biegówek.
Hung (2015-02-17,15:20): Mahor, nie żałuj, bo dłuższe bieganie na rakietach, to masakra.







 Ostatnio zalogowani
przystan
17:02
gora1509
16:39
biegacz54
16:32
ruzga99
16:32
INVEST
16:26
grek
16:15
Wojciech
16:09
Cooba
15:56
Ziuju
15:48
AndrzejN
15:31
Ty-Krys
15:28
tomako68
15:22
Admin
15:21
Gapiński Łukasz
14:53
mittwoch1
14:41
keemun
14:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |