Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
219 / 338


2015-02-10

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
wolność w klacie (czytano: 671 razy)

 

Mija kilka dni odkąd mam w swojej stajni nową zabawkę :)
Od weekendu zabawiam się z Mio Link, gadżetem, który mierzy tętno w sposób optyczny, na ręce. Kiedyś rzecz nie do wyobrażenia dla mnie, że jakieś tam diody led przysłużą się do mierzenia tętna...

Do tej pory używałem wyłącznie paska na klatę, którą większość przezywa "uciskaczem cycków" tudzież klaty (dobrze, że nie czegoś innego ;))
Fakt, pas nie jest szczytem wygody, potrafi być upierdliwy, jednak ogólnie nie jest źle.
Jak się okazuje, może być jednak lepiej, wygodniej.

Bachanalia - ulubiony okres w życiu studenta, w którym panuje hasło "uwolnić piwo z puszek", grille, spotkania i nowe hmmm doświadczenia życiowe ;)
Studentem jednak już nie jestem od dawna, ale hasło odnośnie "wolności" jakoś tak smerfnie mi się przypomniało.

Teraz mógłbym je parafrazować na wzór - uwolnić cycki! :)


Przymierzałem się do tego jakoś ponad pół roku. Kiedyś czytałem opis na DCRainMaker, jednak z bliska dopiero widziałem to w wakacje u jednego kumpla, który to również zachwalał.

Biegam z paskiem praktycznie od początku, nie za każdym razem, ale w większości przypadków jednak towarzyszy mi pas. Czasem się sugeruję, jednak przeważnie traktowałem pomiary tętna jedynie poglądowo snując analizy przy kominku i kracie browara (żarcik) ;)
Wiadomo przecież, że najważniejsze jest samopoczucie, jednak i te potrafi czasem lekko oszukać.
Nie upieram się również przy tym, że jest to niezbędne, więc od razu uprzedzam, niech nikt mnie tu nie wyzywa od technoholika, czy podobnych :P

Można też biegać bez, można bez Gremlina czy innego GPS, można i bez butów...
Ja lubię gadżety, dlatego biegam/em z paskiem od tętna i resztą osprzętu, chociaż i tak nie za wiele tego u mnie. Nie biegam z mp3, fonem, plecakami czy pasem jak nie muszę.


Dobra, wrażenia... jak dla mnie rewelka.

Pierwsze co, to dzikość natury, a raczej chwytanie się w klatę, bo coś... nic jej nie ściska.
Parę razy szukałem instynktownie paska na klacie w czasie biegu, czy by się aby nie zsunął... jednak po chwili już łapałem się, że przecież jest co innego.

Pomiary jak na razie są ok. Nie ma jakiś dziwnych skoków.
Nic nie trzeba ślinić, ustawiać, poprawiać... tylko pik, włączenie i po chwili Gremlin również się cieszy. Gremlin jakoś tak przyjaźniej poza tym pika-pika, więc KARMA i atmosfera psychofizyczna jak na razie są na plus ;)

Ciekawiej będzie jak się cieplej zrobi, bo te cudo mryga diodą w różnych kolorach, od niebieskiej do czerwonej po drodze z zieloną i żółtą w zależności od strefy tętna. Niby fajnie tak, jak coś/ktoś do Ciebie ciągle mruga... ;)))


Z innej beczki ;)
Od miesiąca nie dotknąłem alko, więc moje treningi idą w poważniejszą stronę, ale oczywiście z lekkim luzem.
Problemy z bebechami powoli stają się mniej dokuczliwe za sprawą porady jednego z userów tegoż portalu (Dzięki Osasuna!) i pomysłem z tabletami ze specjalnymi drożdżami (Enterol). Zobaczymy co z tego dalej będzie, jak na razie jestem optymistycznie nastawiony i coś tam trochę lepiej się czuję :)

Apetyt wraca i czuję się momentami jak Lew, a najgorsze dopiero przede mną - tłusty czwartek!!!!!!!!
Najgorsze dlatego (jako dogodny Łasuch), że w piątek rano pociąg do Wawki, potem lot do Barcelony i w niedzielę Półmaraton.
No nijak nie pasuje tu tłusty czwartek, w które to historyczne dni kręcę się w ilościach około 10 pączków w tym dniu... Moja dusza szlocha i beczy na ten stan rzeczy, bo na jednym-dwóm trzeba będzie zakończyć degustację ;)



Plan na połówkę w Barcelonie mam prosty, na razie ma być względnie ciepło - około +12C o 10ej rano i potem +15C, więc bankowo polecę w końcu na krótko! Yeah :)
Dość już mam zimowych ciuchów i zimy również :p

Nie wiem jeszcze jak z wiatrem będzie, ale chcę pierwszą połowę pocisnąć w tempie ostatniego 20km biegu z Forst, czyli coś w okolicach umiarkowanego 4:10min/km. Na "jestę hardkorę" od początku jeszcze przyjdzie czas ;)
Po 10km depnąć luźną łydką już zdecydowanie mocniej. To ma być pierwsze, trochę intensywniejsze przetarcie.
Nie wiem tylko jak to wyjdzie z tym hamulcem na początku, bo ostatnio wręcz nudziłem się na pierwszych kilometrach mając wrażenie, że szuram, jednak później już nie było tak różowo i mentolowo.
Brakuje mi jeszcze tempa i wytrzymałości w wyższych intensywnościach, więc cudów jeszcze się nie spodziewam po 4:00

W tygodniu jeszcze jakiś krótki drugi zakres z albo podbiegami, albo z dłuższymi rytmami, bo polubiłem tę kombinację. Luźno wolno, średnio szybko, luźno wolno i petardki, a potem mieszany powrót wolno-szybciej ;)
Dojdzie jeszcze jakieś rozbieganie i nie wiem jak to pod koniec tygodnia wyjdzie co jeszcze dorzucić.
Może sprawdzę dawno nie stosowaną u mnie zasadę - 2 dni przed startem wolne od biegania. Czeka mnie tam trochę wędrowania, więc ruch na pewno będzie jakiś.


Znalazłem, albo raczej przypomniałem sobie tak w ogóle fajny odcinek u mnie w mieście, gdzie ruch nie jest wielki (wręcz znikomy), gdzie z jednej strony jest 200m podbieg o przewyższeniu około 14 metrów. Dla niezorientowanych to wysokość zwykłego 4 piętrowca, co na odcinku 200m daje po nogach ;)
Obok podbiegu w stronę boczną jest prosta na około pół kilosa, która idealnie pasuje do rytmów czy podobnych. Żeby było lepiej to od jednym pasów do drugich jest 100m.
Wszystko to jest tuż przy stadionie uniwersyteckim, więc jak się zrobi cieplej znowu trzeba będzie tam trochę się wypocić ;)


Tymczasem jestem dobrej myśli. Cy..ki znaczy się klata uwolniona, grunt to dobra zabawa, więc koko dżambo, luźna łydka i do przodu :)


--Czuję się jak Luke Skywalker z takim trochę innym mieczem świetlnym ;) coś jakby +10 do Force (siły) ;)



Aloha

pl

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2015-02-10,20:34): Sprawdzałam cenę tego cudu i mi się kłaki zjeżyły. Drogi drobiażdżek. Chętnie poczytam za jakiś czas jak Ci się to sprawdza. No bo kurczę... no fajny jest... :)
Mahor (2015-02-10,21:02): Ta cudowna obrączka kojarzy mi się z sądowym nakazem ograniczonej strefy poruszania się.Ot po prostu cyber policjant naszego organizmu.
snipster (2015-02-10,21:11): Iza, no fakt... 100 waszyngtonów :/ ale to taki spóźniony prezent świąteczny ;)
snipster (2015-02-10,21:13): Mahor, w pewnym sensie to taki policjant, o ile w porę i z rozumem czasem zareaguje na pikanie ;) mocne treningi czasem też nie mogą być za mocne i musi być ktoś... coś z boku, co czasem powie "halo" ;)
Joseph (2015-02-10,22:26): "Jestę Hardkorę". No i nie ma innej opcji;) Sprawdzem wynik.
snipster (2015-02-10,22:37): Dżozefff, wynik dopiero ma być za miesiąc, a właściwie za dwa, na maratonie ;) no ale zobaczymy, co ma być to będzie :)
paulo (2015-02-11,08:32): widzę,że profeska (z tymi przygotowaniami) w pełnym wydaniu :) Tak trzymać!
snipster (2015-02-11,09:47): Paulo, profeska to dopiero będzie, jak się zrobi cieplej ;)
dario_7 (2015-02-11,13:23): Trzymam kciuki! Ale uważaj "kosmito" - pierwsze ciepło lubi rozleniwiać!... Buena suerte el domingo! ;)))
snipster (2015-02-11,13:39): senkju senkju... wiem wiem, pierwsze ciepełko jest lekko niszczące ;)
(2015-02-12,15:52): jaka zima??!! gdzie Ty masz zime??!! chyba tylko w gorach, bo na nizinach już ptaszki wiosnę ćwierkają ;-)
żiżi (2015-02-12,17:57): Ach Snipi Ty Gadżeciarzu-a Tłusty Czwartek zrób sobie za tydzień wiem jak ciężko Ci odmówić sobie słodkiego:)
snipster (2015-02-12,19:32): Peter, ćwierkać to ćwierkają od 2 tygodni, jednak czasem i mrozik jest... ja już chcę +15C :)
snipster (2015-02-12,19:33): Żiżi, tłusty to ja sobie zrobię w niedzielę po biegu ;) jakaś pizza/makaron i bankowo coś słodkiego :)







 Ostatnio zalogowani
FEMINA
09:18
crespo9077
08:53
Wojciech
08:50
Gapiński Łukasz
08:40
Deja vu
08:35
Borrro
08:32
Admin
08:29
biegacz54
08:23
michu77
07:57
Lucas
07:42
Brytan65
07:05
alex
07:03
Leśny Dziadek
07:01
Januszz
06:56
piotrhierowski
05:56
Stonechip
05:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |