Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [31]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
jann
Pamiętnik internetowy


Jan Nartowski
Urodzony: 1959-03-24
Miejsce zamieszkania: Warszawa
86 / 169


2014-07-27

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dwumaraton kujawski (czytano: 977 razy)

 


W niedzielę 27 lipca b.r.wziąłem udział w zadziwiającej imprezie biegowej. Nazywała się dwumaraton Kujawski i rzeczywiście do przebiegnięcia było 84 km. Formuła biegu również zadziwiająca ale jak się później okazało bardzo rozsądna. Otóż bieg ma charakter sztafetowy, biegniemy całą grupą, nie na wynik ale w celu wspólnego zakończenia biegu. Kto czuje, że musi odpocząć wskakuje do jadącego z tyłu busa i odpoczywa. Ważne jest, aby na trasie zawsze była grupa biegaczy, po drodze mogą dołączać się biegacze z poszczególnych mijanych miejscowości . Organizatorami biegu były Apteka Mikstura Ciechocinek , firma Termy Ciechocinek Sp. z o.o. , Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek SA, Fundacja Solankowa Dolina.
Cel biegu to promocja aktywności fizycznej; zdrowego stylu życia; ekologii; Uzdrowiska Ciechocinek, powiatu aleksandrowskiego, i jego walorów a także promocja biegów i organizatorów.
W trakcie biegu w poszczególnych miejscowościach organizowane są spotkania promujące idee Dwumaratonu: sport masowy, ekologia, zdrowie, zrównoważony rozwój, atrakcyjność powiatu aleksandrowskiego oraz działalność charytatywna.
Tak więc o 9:00 grupa 17 biegaczy w tym 4 dziewczyny pod wodzą Janusza Wyrąbkiewicza stanęła na starcie w ruinach basenu solankowego w Ciechocinku. Są głównie reprezentanci Kujaw i Pomorza oraz ja jeden z Warszawy. Po wymianie powitań następuje start honorowy. Biegniemy wzdłuż Tężni, i deptakiem pod muszlę koncertową gdzie jest już wielu kuracjuszy. Tutaj następuje start ostry, Pistolet startowy odpala laureat wczorajszego konkursu wokalnego dla osób niepełnosprawnych. Szybko wybiegamy ulicą Zdrojową na szosę w stronę Aleksandrowa Kujawskiego. Biegniemy przy ruchu pojazdów asekurowani przez dwa radiowozy miejscowej Policji i dwóch motocyklistów Roberta i Andrzeja, którzy dzielnie i wytrwale pilotują grupę, rozwożą catering i napoje chłodzące. Z tyłu jedzie wspomniany wcześniej bus techniczny. Pogoda mimo wczesnej pory już robi się ciężka, jest na razie 26 stopni C i duszno ale to dopiero poranek.
W Aleksandrowie jesteśmy po pokonaniu 10,5 km. Przy budynku MCK krótka przerwa, spotkanie z publicznością, wymiana uprzejmości z miejscowymi władzami i chwila czasu na regenerację i odpoczynek oraz pamiątkowe zdjęcia wykonywane przez urodziwą panią reporter. Po chwili znów wybiegamy na trasę i kierujemy się do miejscowości Ostrowąs. Na płaskiej trasie zaczyna trochę wiać wiatr ale upał staje się nie do zniesienia, później okaże się, że było nawet 36 st.C.
Do Ostrowąsa mamy 7,5 km. Ja po przebiegnięciu 15 km wsiadam do busa i chwilę odpoczywam, po około 3 km znów jestem gotowy i biegnę dalej . Około godz.11,00 przybiegamy na kąpielisko w Ostrowąsie witani przez wypoczywających ludzi. Zgotowano nam gorące przyjęcie są napoje i ciastka. Atmosfera naprawdę wspaniała, można się też wykąpać w jeziorze. Po krótkim odpoczynku znów jesteśmy na trasie . Przed nami Koneck i 6,5 km trasy. Upał jest naprawdę straszny, sytuację ratuje czapka , lekki wiatr i rozwożone przez naszych motocyklistów napoje.
Około godz. 12 dobiegamy do Konecka. Odpoczynek przewidziany jest w Dyskotece Wenus Planet. Znowu gorące przyjęcie gospodarzy, zimne napoje i oczywiście muzyka, każdy daje to co ma najlepszego. Przez chwilę możemy odpocząć, Za nami już 24km. Po kilkunastu minutach zbieramy się i wybiegamy w stronę Zakrzewa, ten odcinek ma 7 km. Coraz częściej korzystam z busa, ten upał wysysa z nas wszystkie siły ale na trasie wciąż biegnie kilkoro zawodników. W Zakrzewie przerwa w Dworze Biesiadnym i naprawdę królewskie przyjęcie, są owoce, napoje i prawdziwe przyjęcie z obiadem w klimatyzowanej sali. Ja jem oszczędnie z uwagi na wrażliwy żołądek ale widać, że wszyscy są zachwyceni tą gościnnością, atmosfera przy stole wspaniała. Aż żal się zbierać ale mamy przecież do wykonania ważną misję. Za nami już 34,5 km. Wybiegamy na szosę w stronę Bądkowa, to odcinek 14 km. Około godz. 14:30 jesteśmy na miejscu, przyjmują nas delikatesy „U Sylwi”, znów dużo publiczności i wspaniała atmosfera, gospodarze goszczą nas czym chata bogata. Po krótkim odpoczynku wybiegamy znów na trasę i kierujemy się w stronę Wagańca, to dystans 16 km. Biec jest coraz trudniej gorąco i duszno, bus bardzo nam pomaga. Kilka kilometrów przed Wagańcem wita nas OSP, która asystuje nam aż do stadionu Zbrachlin, gdzie na pikniku bawią się mieszkańcy okolicznych miejscowości . Znów jest gorące powitanie, okolicznościowe przemówienia, orkiestra strażacka, czas na poczęstunek, regenerację i krótki odpoczynek. Po godz.16 żegnamy się z Wagańcem, za nami 65,5 km . a my biegniemy do Nieszawy nad Wisłą to odcinek 6 km.
Nadal jest strasznie ciepło , to najgorsza pora dnia, część uczestników jedzie już busem ale przed Nieszawą wysiadają i ruszają w trasę, jeszcze tylko dobieg szosą i zaczyna się ostry zbieg w stronę przystani na Wiśle. Tutaj kolejne powitanie z mieszkańcami Nieszawy na pikniku przy przystani promu. Można się napić wody i chwilę odsapnąć. Na koniec jeszcze pamiątkowe zdjęcia i znów ruszamy. Ten odcinek ma 8 km ale ostry podbieg na skarpę Wiślaną zaliczają tylko najlepsi. Biegniemy wśród kujawskich pól do Raciążka, przebiegamy przez miasteczko i skręcamy w stronę skarpy wiślanej na ostatni postój. Lekkim zbiegiem dobiegamy do ruin Zamku Krzyżackiego, tutaj przy ognisku czekają na nas miejscowi strażacy z OSP. Jest godzina 17:30 festyn się już skończył. Przed nami ostatni odcinek trasy i ostatnie 8 km. Wracamy na ulice Raciążka i ruszamy w stronę Ciechocinka żeby zamknąć pętlę. Zbiegamy malowniczą serpentyną ze skarpy wiślanej. Na dole już Ciechocinek.
Bardzo długa ulica Bema a na końcu skręt w ul. Zdrojową. Tutaj wszyscy już jesteśmy na trasie, mamy zwartą grupą przebiec przez centrum miasta i razem dotrzeć do mety. Te ostatnie trzy kilometry to już fraszka, przyjemnie jest biec wśród kibiców. Trochę musimy ich zachęcać do dopingu bo widać że są zmęczeni całodziennym upałem. Skręcamy w lewo w stronę Tężni i po kilkuset metrach jest już dobieg do ruin basenu solankowego. To ostatnie 300 m, wszyscy są uśmiechnięci i szczęśliwi. Witają nas nieliczni kibice . Przebiegamy przez bramę mety i już jesteśmy na basenie, jest godzina 18:30. Dwóch prawdziwych ultrasów zaliczyło całą trasę. Ja w sumie przebiegłem 38,70 km w czasie 3 godz. 26min.Ostatnie pamiątkowe zdjęcia, wymiana uwag o biegu i już czas na pożegnanie. Dobiegło nas w sumie 15 osób choć w nieco innym niż na początku składzie. Cel imprezy został osiągnięty, organizacja i przebieg imprezy perfekcyjny. Wszyscy zmęczeni ale zdrowi i szczęśliwi. Dziękujemy organizatorom , ochronie z Policji ciechocińskiej , naszej asyście motorowej i kierowcy busa, bez którego większość z nas jeszcze długo wracała by na linię mety.
Ciekawe czy w przyszłym roku uda się powtórzyć imprezę.
W I dwumaratonie Kujawskim udział wzięli :
1. Honorata Nędzusiak – Aleksandrów Kujawski
2. Ewa Kowalska – Toruń
3. Joanna Grabowska – Toruń
4. Alina Podbielska – Toruń
5. Robert Piwoński – Toruń
6. Janusz Wyrąbkiewicz – Ciechocinek
7. Jan Nartowski - Warszawa
8. Dariusz Nędzusiak – Aleksandrów Kujawski
9. Roman Berebecki – Rypin
10. Adam Olszewski - Rypin
11. Witold Orcholski – Toruń
12. Zbigniew Adamczyk Łubianka
I wielu innych , których danych nie zdołałem zapamiętać.




Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Marco7776
23:56
camillo88kg
23:43
przystan
23:39
inka
23:30
Roadrunner
23:21
conditor
23:12
Lektor443
22:21
pixel5
22:03
kornik
22:00
kos 88
21:50
Przemek_Czersk
21:49
rdz86
21:46
milosz2007
21:44
radosc
21:43
Stonechip
21:42
Pathfinder
21:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |