Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [31]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
jann
Pamiętnik internetowy


Jan Nartowski
Urodzony: 1959-03-24
Miejsce zamieszkania: Warszawa
84 / 169


2014-06-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Visegrad Maraton (czytano: 455 razy)

 

Do Rytra przyjechaliśmy w sobotę po troche forsownej wyprawie na Bieg Rzeźnika w Cisnej. Po zameldowaniu się na kwaterze u Basi poszliśmy do biura zawodów Visegrad Maratonu. Jest to maraton transgraniczny ze Słowacji do Polski z 9 letnią tradycją.
W zasadzie mieliśmy kibicować Darkowi, który bieg Rzeźnika potraktował jak to mówi treningowo. Ja chciałem odpocząć ale po wizycie w biurze zawodow doszedłem do wniosku, że druga taka okazja może się szybko nie trafić i też się zapisałem. Janusz też miał ochotę trochę pobiegac ale zwyciężył rozsądek , miał nas bezpiecznie dowieźć z powrotem do domu.
Maraton rozpoczął się dla nas w niedzielę o 6:00 rano kiedy wyszliśmy na szosę łapać autobus, ktory miał nas dowieźć na start do Podolinca na Słowacji.
Jest około 150 zawodników licząc w tym 4 sztafety na dystansie maratońskim. Oprocz Polaków i Słowaków są Ukraińcy, Włosi i jeden Anglik. Jak zwykle przy takich okazjach nachodzi mnie refleksja, że przyjaźń międzynarodowa tworzy się w takich właśnie okolicznościach a nie podpisując nic nie znaczące traktaty i wymieniając fałszywe uśmiechy polityków.
W Podolincu wyznaczony był start honorowy na 8:30, po krotkich przemówieniach okolicznościowych oficjeli przebiegliśmy około 500m po czym autokarami przewieziono nas na start ostry gdzieś na szosę za miasto. Tam zwyczajowo panie na lewo a panowie za paniami. Widok biegaczy stojących tyłem do szosy w szpalerze był naprawdę komiczny.
Po tym tradycyjnym rytuale o 9:00 nastąpił start. Pogoda bardzo dobra, jest trochę chłodno ale bez silnego wiatru i dość słonecznie. Mam na sobie lekką kurtkę wiatrową, którą dość szybko zdejmuję i przewiązuję w pasie, niestety nie planując wcześniej tego startu nie wziąłem ze sobą moich maratońskich butów startowych , mam na sobie trochę twarde NB, których używam do krótkich dystansów. Do 4 km jest lekki podbieg, później trasa przebiega aż do Starej Lubovny zmiennie ale dość łagodnie. Po okrążeniu rynku w Starej Lubovnie na 14 km zaczęliśmy forsowny podbieg na szczyt Vabec (743m n.p.m.). Ja czując trudy piątkowego Rzeźnika trochę odpuściłem podbieg, co per saldo opłacilo sie, gdyż zaraz na zbiegu od 19 km doszedłem zdyszanych biegaczy, którzy przed chwilą wyprzedzali mnie na podbiegu. Zbieg ze szczytu był dla mnie dość męczący, zacząłem odczuwać zmęczenie zbiegami z Rzeżnika i czuć odbite na zbiegach podeszwy stóp.
Zbieg okazał się strasznie długi i wyczerpujący, ciągnął się praktycznie z niewielkimi podbiegami aż do 39 km i skończył się praktycznie w Rytrze na skręcie przez tory kolejowe 2 km przed metą. W dodatku tuż za Piwniczną złapał nas krótki ale ulewny i zimny deszcz. Te ostatnie 2 km to dla mnie bylo już za wiele, nie dość że nie cierpię długich finiszów to jeszcze dość mocno pod górkę. A uda i posladki bolały mnie od zbiegów dość mocno. Większość tego odcinka przeszedłem energicznym marszem. Dopiero dźwięki docierające z mety poderwały mnie do biegu. Finisz na niezagrożonej 110/133 pozycji z czasem 4:37:33 sprawił mi wielką przyjemność. Na mecie czekał już Darek, który wyprzedził mnie 15 min. i Janusz. Medale dostaniemy pocztą z powodu nieprzewidzianych kłopotow producenta.
Po umyciu sie i posiłku regenaracyjnym dokonaliśmy kąpieli w chłodnych wodach Popradu co przynioslo znaczną ulgę naszym sfatygowanym w czasie dlugiego weekendu stopom.
Podsumowując stwierdzam, że trafiliśmy na świetną, kameralną imprezę, klimatem przypominającą pierwsze maratony Pokoju z lat 70 XXw. zorganizowaną wzorowo ale bez medialnych fajerwerków. Niestety wg zapowiedzi organizatorow odbędzie się jaszcze tylko jedna edycja tej imprezy.
Dojazd do Rytra z centralnej Polski niestety tragiczny ale to już nie wina organizatorow


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Andrea (2014-06-27,23:12): Gratulacje po Rzeźniku jeszcze maraton! Jesteś nie do zdarcia!!!







 Ostatnio zalogowani
Admin
09:41
Ty-Krys
09:24
INVEST
09:14
Jerzy Janow
09:04
romangla
09:03
gpnowak
09:02
rsova
08:38
dejwid13
08:36
Dana M
08:33
cinekmal
08:28
andbo
08:07
platat
08:02
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:54
Jarosław Szajewski
07:39
Brytan65
06:56
StaryCop
06:43
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |