Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [33]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ultramaratonka
Pamiętnik internetowy
ku pamięci

Ewelina Świątek
Urodzony: -10--1--
Miejsce zamieszkania: Borzęcin Duży
88 / 125


2012-10-19

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Drożyzna (czytano: 1010 razy)



Wszyscy (prawie) narzekają, że dookoła drożyna biegowa. Obrywa się producentom odzieży i organizatorom biegów. A mimo wszystko w jakiś ubrankach biegamy i w najdroższych nawet biegach miejsca rozchodzą się niczym przysłowie ciepłe bułeczki.

Co do ceny biegów zasadę mam prostą – za drogo, to nie startuję. Wybór jest aktualnie tak szeroki, że zawsze sobie znajdę coś odpowiedniego dystansowo – dojazdowo - cenowo (w takiej kolejności przeprowadzam eliminację), a nie wylewam żale na forach. Choć, czasem i mnie „nerw” puści jak np. przy 75 zł za Biegnij Warszawo. Jednakowoż troszkę się orientuję ile pieniędzy pochłania organizacja biegu, w sposób często niezależny od dobrej woli organizatora. Orgowie mają zapłacić komuś, to my mamy zapłacić orgom i koniec. Zupełnie inną rzeczą jest to, co za zaakceptowaną cenę uzyskujemy, ale to inna historia.

Znaczenie więcej mamy do powiedzenia w sprawie ubranek i gadżetów. Tu jest pole do ogromnych oszczędności, jak i łatwa droga do bankructwa.
Tak się złożyło, że musiałam zakupić 2 pary butów. Standardowo zaczęłam od patrzenia na Asics-y i Brooks-y. Niestety, jakby nie liczyć dwie pary to min. 600 złotych i to przy promocji. Bez ulg cenowych robi się już prawie 1000zł. Ups… Boli, ale butki poprzymierzałam, posłuchałam o tych wszystkich systemach ułatwiających bieganie. Widać delikatność mam zbója, bo jakoś nie wyczułam w żadnym z przymierzanych modeli jakichkolwiek cudów, które sprawiłyby, że maraton nagle pobiegnę w 2:59:59 bez treningu. Owszem, miałam te marki, wiem że są trwałe, mogę dobrać z nich fasony, które dają komfort moim stopom… Zawsze jest jednak jakieś ale… w tym wypadku cena. Przecież mam również wygodne butki JOMA, za które na wyprzedaży zapłaciłam 88 złotych i w których po 600 km nie widzę jakiś oznak rozpadania się. Ponownie zatem wybrałam się do sklepu Jomy, gdzie wydawszy niespełna 500 złotych (po małym rabacie) stałam się posiadaczką:
1. butów treningowych Flash III (145zł – wyprzedaż)
2. butów startowych Marathon R4000 (175 zł)
3. legginsów długich (80zł)
4. kurtki biegowej (100zł)
5. klapek plażowo – basenowych (29zł)
Nie znam się na technologiach upchniętych w naszych butach i ubrankach biegowych. Opisy które dostajemy od sprzedawców też brzmią w większości przypadków podobnie przy każdym sprzęcie.
Znam pojęcia pronacja, amortyzacja, wentylacja, trwałość i w nosie mam jakimi nazwami określa się systemy odpowiadające za te rzeczy. Ważne, aby kupowany but czy ciuch spełniał moje wymagania w tych obszarach. Skoro znajduję to w tańszej marce, to po co przepłacać?!. To czy na nogach tudzież dupie mam najnowszą kolekcję czy zeszłoroczną jest mi równie obojętne jak zeszłoroczny śnieg. Argumenty o trwałości też jakoś mnie przekonują, zwłaszcza przy butach, które i tak po określonej ilości kilometrów idą w odstawkę.
Najmodniejszy, najdroższy i ogólnie the best sprzęt sam nie pobiegnie. Ja na tych zakupach zaoszczędziłam przynajmniej 500 złotych (choć jak patrzyłam na ceny nowych kolekcji to tak z 1000zł). To prawie połowa (a nawet 85%) ceny obozu biegowego, na który się wybieram. A udział w nim już może znacząco odbić się na moich wynikach.
Jakby przeliczyć tę oszczędność starty w roku, to mamy sezon intensywnego biegania za darmo i bez narzekania na zachłannych orgów.
Warto zanim wydamy kolejną małą fortunkę na butki czy ciuszek naprawdę zastanowić się czy WARTO ;-)





Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2012-10-19,18:47): Myślę dość podbobnie. :)
Namorek (2012-10-19,20:20): Całkowicie się z Tobą zgadzam . Najważniejsze są tak naprawdę buty . A reszta to dodatek . I czasami również rewia mody - ale to już inna sprawa .;-)))
ZBYSZEK1970 (2012-10-20,12:10): Bardzo dobre podejście do tematu. Ja też ganiam w Jomach (zadeptałem już kilka par) i jestem z nich bardzo zadowolony.
ultramaratonka (2012-10-20,16:45): Zbyszku DZIĘKUJĘ Tobie się należy, firmę JOMA właśnie dzieki Tobie odkryłam :-)
ultramaratonka (2012-10-20,16:52): Choć przy całej mojej racjonalności to byłoby miło czasem polansować się np. w bajecznie kolorowej nowej kolekcji PUMY. Ehhh... jednak jestem tylko kobietą :-)
ona (2012-10-20,18:21): mnie tylko z Pumy brak butów i czapki...a buty 2 pary mam F4 i biegam w tych na cieplejsze dni półtora roku i nic sie im nie stało, trzymają się...







 Ostatnio zalogowani
Marco7776
00:42
marczy
23:53
Citos
23:38
macius73
23:37
15Kowal
23:00
jantor
22:59
Merlin
22:52
Namor 13
22:37
INVEST
22:24
tomasso023
22:22
zbyszekbiega
22:13
Arti
22:11
Wojciech
22:01
ŁukaszK
21:50
enemigo
21:49
japa
21:39
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |