Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [364]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Krzysiek_biega
Pamiętnik internetowy


Krzysztof Bartkiewicz
Urodzony: 1975-04-05
Miejsce zamieszkania: Toruń
77 / 193


2011-10-20

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Poznań maraton - czas na podsumowanie (czytano: 2322 razy)

 

Kiedy emocje już opadły czas na spokojne podsumowanie największego obecnie maratonu w Polsce jakim była 12-ta edycja Poznań maraton. Czy można ocenić maraton nie uczestnicząc w nim, myślę że z racji tego iż sam jestem czynnym zawodnikiem a złamana ręka wyeliminowała mnie z czynnego uczestnictwa w tym wydarzeniu, to duszą byłem właśnie w Poznaniu i poprzez liczne komentarze, przeglądając dziesiątki wypowiedzi na kilkunastu forach internetowych, oglądając zdjęcia i przeglądając 5 filmów w tym
godzinną relacje na Eurosporcie mam nadzieję na obiektywną ocenę tego maratonu:



Największą wtopą było bez wątpienia pasta-party. Według regulaminu do godziny 20-tej uczestnicy w ramach wpisowego mieli możliwość korzystania z uczty makaronowej, niestety o godz 17-tej firma cateringowa zaczęła się zwijać.....postarałem zagłębić się dalej w tym temacie....zawodnicy obwiniają organizatora, czy słusznie?
Organizator wzorem lat ubiegłych zamówił 2000 porcji - jak twierdzi szef biura maratonu iż kierowano się ilością zgłoszeń, w tym roku było tych zgłoszeń nie wiele więcej niż rok temu, a porcji jeszcze wtedy nieco zostało. W tym roku jak widać biegacze postanowili bardziej korzystać z przywilei jakie daje możlowość konsumpcji makaronu w ramach opłaty startowej. Organizator był skłonny nawet domówić brakujące porcje, jednak problem w tym że potrzeba była znacznie większa i firma cateringowa nie była w stanie dodatkowych porcji uszykować.....



Moja propozycja: http://www.piccolo.poznan.pl/
skorzystać z innej firmy która robi spaghetti, np piccolo które ma już swoją renome., nie jest to jednak firma cateingowa, ale przy takiej ilości klientów może na swój koszt już zalatwią mikrobus i do swoich lokali spragnionych zawodników by dowozili...




Jak jesteśmy przy firmie cateringowej, to poruszę od razu sprawę z niszczeniem numerów startowych-tutaj wina podobno spada już na organizatora, który w ten sposób miałby weryfikować osoby które już posiłek dostały poprzez odrywanie napisu "Poznań" przez pracowników cateringu. Organizatorzy opamiętajcie się przecież uczestnicy brali udział w największym polskim maratonie z którego numer startowy jest dla
nas cenną pamiątką. Za niszczenie numerów startowych wielki minus



"-" za te pachołki na początku - widziałem jak jeden biegacz wpadł na niego, na szczęście z kocią zwinnością odbił się i pobiegł dalej. Sam bym na jeden wpadł.
Inny cytat Ale pachołki i barierki oddzielające miejsce dla biegaczy od miejsca dla samochodów nie powinny być ustawione już na starcie!!!!
Widziałem wiele osób, które zwyczajnie wpadały i przewracały się o te przeszkody, wiele słupków zostało zwyczajnie złamanych. Czy nie lepszym rozwiązaniem jest przygotowanie słupków i barierek na skraju jezdni i zaraz po starcie przeniesienie ich w docelowe miejsce?


Na starcie faktycznie był nieco chaos, niektórym przeszkadzał też helikopter który nadawał zimny powietrze a reporterzy mogliby mieś swoje 5 minut i nie przeszkadzać. W Berlinie czy innych wielkich maratonach są zwykle na czas maratonu specjalne pomosty porobione dla fotoreporterów dzięki czemu zdjęcia są robione z góry, a na
trasie firmy porządkowe mają mniej roboty...



To na razie na tyle z pesymizmu i przejdźmy do plusów:
+ za punkty odżywcze, nie brakowało niczego, wszystkiego było full,
+ dla dopingujących ludzi przy trasie, szczególnie kopystkami i garnkami :)
+ dla wszystkich zespołów muzycznych,
+ za pogodę,
+ dla biegaczy za udział i utrzymanie poznańskiego maratonu najliczniejszym w Polsce



punkty odżywcze faktycznie fantastyczne, ale na forum nie obyło się bez zgrzytów: twarda czekolada zarówno w ustach jak i dłoni, w konsekwencji walała się ona na ulicy porzucona przez roztargnionych biegaczy. Moim zdaniem cena idzie z jakością, zbyt tania czekolada może mieć takie wady, ale też zależności od firmy. Ktoś słusznie podpowiada że gdyby na punktach odżywiania była serwowana Milka to nie byłoby tego problemu...
organizatorzy na pewno przeczytają mój wpis na blogu i na pewno wyciągną z tego konsekwencje.



podwójne numery: kiedy zrobiliśmy na naszym portalu afere z lewymi biegaczami bez numerów startowych, to pojawił się nowy trend na podrabianie numerów startowych.... zarówno zawodniczka z numerem startowym 1999 jak i zawodnik z numerem startowym 4231 mają podrobione numery startowe, pisze to z taką odpowiedzialnością gdyż jeden z "kombinatorów" przyznaje się do takiego procederu i nie ma sobie nic do zarzucenia, gdyż biegł z własną butelką do picia, a medalu na mecie nie brał....
Niestety prawo Polsce chroni przestępców, bo najchętniej bym ujawnił publicznie wizerunek danych osób:(




doping na trasie. Faktycznie zmienia się chyba trend i miejscami aż ciarki przechodziły słysząc wrzask i muzykę..."Szczególne podziękowania dla akordeonistki Pani Wiesi z PATI BLUES. Nogi same niosły... :)
Dołączam się do podziękowań - ta Pani emanowała taką radością i energią, że przy niej fruwałem! :)))"
-to nie jest odosobniony przypadek szczególnego podziękowania dla powyższej akordeonistki, wyczytany gdzieś na forum...



"wolontariat na punkcie z wodą tak naprawdę prawie nic nie robił - dopiero po uwagach paru osób wolontariusze zaczęli usuwać kubeczki z trasy (nawet ciężko pominąć mi fakt, że nie dopingowali i nie podawali wody, choć doszły mnie słuchy, iż później się opamiętali)."

Z tego co mi wiadomo to wolontariusze przez organizatorów byli przeszkoleni i robili według ustaleń...Jak miałoby to wyglądać waszym zdaniem? to nie jest impreza na 500 czy 1000 osób, ale na 5000... Owszem można by to uważam zrobić tak iż stoły byłyby rozstawione po obu pasach jezdni, a nie tylko z jednej strony w konsekwencji biegacze przed punktami nawadniania zmieniali tor biegu i zachodzili sobie drogę, bardzo dobry pomysł iż na tak długą odległość było można korzystać, punkty były ogólnie
bardzo dobrze zaopatrzone i rozstawione jak trzeba



Walające się na jezdni skórki po bananach....
I to nie ma nic wspólnego z tempem biegu, bo skoro ktoś jest w stanie napić się, zjeść w jakimś określonym tempie, to wyrzuceniem resztek na bok, też nie powinien mieć problemu...Tutaj uważam sami sobie jesteśmy winni, owszem organizator mógły zabezpieczyć i postawić jakieś kontenery tuż za punktem żywieniowym gdzie wrzucalibyśmy odpady, ale skoro nie kwapimy się do wyrzucenia skórki a bok, to nie wiem czy takie postawienie kontenerów miałoby sens....



" + "za stoły za finishem. We Wrocku z medalem dostawało się torbę z bananem, izo i wodą, tu było OPENwypasSPACE :) do wyboru, do koloru (izo), czego dusza zapragnęła to było bez LIMITów. Wypiłem bez kitu z 10 kubeczków izo łącznie (przyznając się bez bicia) :)
z mojej obserwcacji dodałbym że mogłaby być większa przestrzeć dla zawodników kończących bieg



W środę 19 października była godzinna relacja na Eurosporcie, i mam kilka jednak zastrzeżeń. Sama trasa faktycznie rewelacja i większości osób przypadła do gustu mimo że nie była zbyt szybka. Z drugiej zaś strony wiele zawodników pobiła swoje rekordy życiowe. Wracając do moich uwag: Były miejsca w centrum, gdzie zakręty nie były zabezpieczone, nie było może nagminnej skali skracania, ale jednak takowe się zdarzały, nawet mój serdeczny kolega który jest sędzią piłkarskim (powinien dawać
przykład
uczciwości) był widziany jak jest dublowany przez prowadzącego Kenijczyka-a kolega w tym momencie skrócił sobie drogę chodnikiem....Jak sam stwierdził, nie było tam widocznych krawężników i w takim tłumie nie odróżniał ulicy od chodników....



Należałoby w jakiś sposób też zabezpieczyć odcinek trasy, gdzie jeździły tramwaje, na Eurosporcie był widoczny fragment mostu kiedy kilka osób z grupy zawodników musiała zrobić miejsce dla nadjeżdżającego z przeciwka tramwaju. Ktoś tutaj uważam powinien dopilnować żeby tramwaje w ogóle nie jeździły, lub postawić jakieś barierki. Przecież mogło dojść do kolizji, ja np często patrzę w dół i nie jestem na tyle skupiony by jeszcze spoglądać czy na trasie jest jakiś środek lokomocji.....



i te dublowanie, zawodnicy z elity biegali slalomem... wolniejsi biegacze też byli nieco zdezorientowani. Najlepszym rozwiązaniem strefa kiedy biegacze pokonują dwukrotnie powinna być jakoś specjalnie wydzielona, dla tych co już kończą, i dla tych co jeszcze nie wbiegli na drugą pętle, tańszym, równie skutecznym rozwiązaniem jest zaangażowanie kilkudziesięciu wolontariuszy na rowerach lub łyżworolkach którzy by prowadzili zawodników z elity i poprzez sygnał gwizdku robiliby tor
pierwszeństwa....



Czy zatem Poznań ma szanse stać się jednym z największych maratonów w Europie? ja sobie zadałem taki trud i w odpowiedzi stwierdzam że teraz miasto powinno poszerzyć ulice w newralgicznych punktach, tak by nie było tłoku dla piętnastu tysięcy uczestników, czego oczywiście w niedalekiej przyszłości z całego serca życzę organizatorom.

I na koniec najwięksi jak dla mnie herosi na trasie:

-Zawodnik (ojciec) biegnący z dość sporym wózek. Ukończył bieg wraz chłopcem (synem?} ok 5-6 lat z porażeniem mózgowym. Tacy ludzie to mnie najwięksi bohaterowie
- zawodnik biegnący i jednocześnie żonglujący trzema piłeczkami do tenisa ziemnego (jestem ciekaw czy jak korzystał z punktów nawadniania to zdąrzył coś upić....?
- był też widoczny zawodnik biegnący tyłem, jednak świadkowie twierdzą że nie była to ciągłość pokonania trasy maratonu tym stylem...



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Marysieńka (2011-10-20,16:33): Byłam tylko kibicem....ale muszę stwierdzić, że podobało mi się....a ten żonglujący to od nas...znaczy z Międzyrzecza:))
Admin (2011-10-20,20:30): Sorry Krzychu, ale w momencie gdy doczytałem, że serwowana na punktach czekolada była za twarda, i że przeszkadzał helikopter bo dawał zimny wiatr, to odechciało mi się dalej czytać. Zwykle lubię Twoje opracowania, ale tym razem nie mogę się zgodzić z niczym, co napisałeś.
kamiska (2011-10-20,21:38):
kamiska (2011-10-20,21:39): Troszke wiecej optymizmu krzychu :)
Krzysiek_biega (2011-10-20,22:09): Ja podałem wersje na podstawie zarejstrowanych czytelników na forum, niech mi ktoś powie że nie było czekolady, czy też nie było helikoptera....
Krzysiek_biega (2011-10-20,22:12): moim atutem jest iż nie daję się przekupić i piszę fakty, nie do mnie należą recenzje sprzętu czy innych rzeczy-gdzie osoby opisujące są zwyczajnie okupowani!!!
michu77 (2011-10-21,08:19): Niewiem jak gdzie indziej, ale na ... 13 i 34 km żongler żonglował. Biegacza biegnącego tyłem, nie zauważyłem ;)
Krzysiek_biega (2011-10-21,08:56): odnośnie biegacza tyłem, mam na to dowody w postaci nadesłanych zdjęć, jednak nie potrafie zamieścić więcej jak jedną fotkę-przy swoich wpisach na blogu
benek (2011-10-21,17:29): Moim zdaniem Twoje podsumowanie nie jest obiektywne. To tak jak chciałbym ocenić Nowy Jork na podstawie wspomnień biegaczy i relacji w TV. Opierasz się głównie na opiniach z forum a te czesto są różnorodne.
Krzysiek_biega (2011-10-21,17:36): Ok Piotrze, tylko jak dotąd nikt z uczestników maratonu nie zgłosił mi że z czymś się nie zgadza. A jak już to mam pozytywne opinie wyszukania plusów i minusów tej imprezy. Co dla Ciebie jest obiektywne? też jesteś użytkownikiem forum i tym samym sugerujesz żeby i twoje wypowiedzi brać z przymróżeniem oka....
tarzi (2011-10-21,17:57): jem klopsa
Krzysiek_biega (2011-10-21,18:03): smacznego, jak zjesz to się odezwij:)
benek (2011-10-21,18:08): moim zdaniem nie powinno się oceniać imprezy jeśli się na niej nie było. Jeżeli oceniam na forum jakis bieg na ktorym nie byłem (czego nie robie) to oczywiscie moje wypowiedzi mozna by brac z przymruzeniem oka.
zbig (2011-10-21,18:10): Przebiegłem Poznański Maraton w 2008, 2009 i 2011 roku. Za każdym razem będę twierdził, że jest to jeden z najlepiej zorganizowanych maratonów w Polsce. Ogarnąć taki tłum biegaczy, to dopiero jest wyzwanie! Bardzo mi się podobał transport zorganizowany maratończykom z hali noclegowej na start. Po pierwsze autobus odjechał punktualnie i był prowadzony przez pojazd na sygnale, żeby uniknąć korków i spóźnienia! Wszyscy na drodze ustępowali miejsca maratończykom! Rewelacja. Jeśli chodzi o czekoladę, to co roku jest taka sama. Trudno rozpuszczalne coś czekoladopodobnego i co roku wala się to coś po trasie. Po prostu maratończycy biorą tego za dużo i potem na potęgę wywalają. Czasem wynika to z trudności w chwyceniu drobnych kawałków czekolady, a czasami z zachłanności. Zawsze można było wziąć kostkę cukru, która też jest fajną sprawą i dobrze się w ustach rozpuszcza, albo owoc. Ja dwa razy spróbowałem czekolady i organoleptyczne stwierdzam, że jest to, to samo świństwo, co w zeszłych latach. Ale plusem jest to, że nie przywiera do rąk :) Helikopter mnie wkurzył, bo na starcie i tak było lodowato (około 5st C), a on zawisł nad całym tłumem i myślałem, że zamarznę. To nie było przyjemne, ale wiadomo, że to było niechcąco. Chcieli robić nam zdjęcia, ale nie pomyśleli, że podmuchem nas wychłodzą. Pasta party mnie zirytowało, ale dzięki taksówkarzowi, który pokazał nam, gdzie jest Piccolo ze smacznym makaronem, humor mi wrócił. Zjadłem aż dwie porcje :-) Stoły na mecie – supernowe. Medale ładne. Szkoda, że targi, hala noclegowa i start były tak mocno od siebie oddalone, ale to nic w porównaniu z tym, że pociąg do domu był opóźniony godzinę i przepełniony. Cała drogę na korytarzu :-) Ale to już wina kolei, a raczej tego auta, które wjechało pod pociąg na przejeździe kolejowym i wywołało opóźnienie.
Krzysiek_biega (2011-10-21,18:17): Dzięki Zbyszek za obszerny komentarz
Krzysiek_biega (2011-10-21,18:22): Piotrze tak samo można powieieć że nie powinno się robić reklamy czy opisywać sprzęt jeżeli nie jesteś producentem danego produktu, bo skąd wiesz że powiedzmy danej pianki w obuwiu jest tyle i jest zrobione z danego materiału itp...? Już nie raz w programie Uwaga na TVN ujawniono jak producenci mydlą nam oczy i nigdy nie ma tak jak jest w reklamie....
benek (2011-10-21,18:30): Twoje porównanie jest śmieszne. To tak jakby zakazać komentowania biegów osobom które nie są jego organizatorem :] Np Maraton w Poznaniu mógłby komentować tylko POSiR. Recenzje sprzętu są przecież zupełnie inną rzeczą która przedstawia odczucia z użytkowania sprzętu.
Krzysiek_biega (2011-10-21,18:36): Widzisz Piotrze, jednych to cieszy, innych nie. Swój kontrowersyjny blog również prowadzi Marcin Nagórek. Ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Ja zostane przy swoim i nie mam zamiaru zmieniać swój styl
benek (2011-10-21,18:45): nie sugerowałem zmiany stylu tylko, że jesteś nieobektywny :]
Krzysiek_biega (2011-10-21,19:05): Twoim zdaniem Piotrze obiektywizm jest wtedy, jeżeli jest się uczestnikiem danej imprezy, ale wtedy wiele rzeczy mógłbym nie zauważyć. Nie wiem czy nawet 10% byłbym w stanie z tego wypisać....Wcześniej opisywałem półmaraton Sobótka, Poznań, czy Warszawa, ale nie znalazłem tyle minusów i dlatego Tobie to nie przeszkadzało, czy to jest twoim zdaniem obiektywizm że wtedy mimo pozytywnego opisu nie udzieliłeś się i nie dałeś swojego zdania że nieobiektywnie oceniłem daną imprezę?
lechu93 (2011-10-22,00:15): Przypuszczam że tarzi ma jednak troszkę racji.
benek (2011-10-22,09:58): a czemu nie oceniłeś Nowego Yorku, Berlina, Paryza, Pragi, Budapesztu... itd? Mogłeś byc uczestnikiem, potem kibicem, potem obejrzeć relacje w TV a i tak nie zobaczył byc pewnie wszystkiego... Opierwsz się w dużej mierze na opiniach ludzi z forum a nie swoich i to jest zabawne. Kończę dyskusję bo i tak mnie nie zrozumiesz. Zobacz że Admin ma podobne zdanie :]
ZBYSZEK1970 (2011-10-22,10:08): Krzysiek ma rację, że jest jeszcze trochę do poprawienia w organizacji biegu, ale te mankamenty nie mogą przesłonić jednego - to był najlepszy maraton w jakim biegłem w ostatnich dwóch latach. Dobra trasa, rewelacyjni kibice i świetna obsługa trasy. I pisze to mieszkaniec Warszawy, która rywalizuje z Poznaniem o miano najlepszego/największego maratonu w Polsce. Żaden maraton (z tych które są w Koronie MP) nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak ten w Poznaniu. Chętnie tu wrócę, bo dla tych kibiców warto się męczyć na trasie:-) Byli lepsi niż w Pradze Czeskiej, tak trzymać a już za 3-4 lata 10.000 uczestników pęknie:-)
ZBYSZEK1970 (2011-10-22,10:18): I jeszcze jedno - sprawa walających się skórek po bananach, kubeczków, czekolady itp. Sorry Panowie, to już jest sprawa kultury nas samych... A czekolada była wedlowska (kolega który pisze o wyrobie czekoladopodobnym chyba takich nie konsumował - ja miałem to wątpliwe szczęście w zamierzchłych czasach). Przy temperaturze jaka była w tym dniu w Poznaniu PRAWDZIWA czekolada musi być niestety twarda :-))) No ale to tak na marginesie.
Krzysiek_biega (2011-10-22,13:16): Piotr popierając Admina zdanie "ale tym razem nie mogę się zgodzić z niczym, co napisałeś" tym samym samsię wkopałeś bo jak widać są dowody na to i org nawet sam potwierdza że było wiele niedociągnięć m.in. pasta - party, podpisując się pod Michałem jesteś osobą mało wiarygodną
Krzysiek_biega (2011-10-22,13:18): Jeszcze co do obiektywizmu, to większość spraw sądowych jest na podstawie świadków i nagrań, czyli według Ciebie to nie jest obiektywizm i wszystkich teraz z celi trzeba wypuścić? Rozmieszyłeś mnie tym:)
benek (2011-10-23,17:32): nigdy nie prowadziłem smieszniejszej konwersacji, kiedy mój rozmówca rzuca takie argumenty że ręce mi opadają :]
karol_adamski (2011-10-25,22:05): Lubię każdy wpis Krzyśka. Każdy jest subiektywny i każdy z jego strony, lubię to spojrzenie. Wiem, że nie będzie on miał największej liczby odwiedzin, bo nie jest landrynkowy ani złotousty, pisze tylko to, co widzi, nie podkreśla atutów sponsorów, nie słodzi, nie dosładza. Tego szukam i cieszę się z każdego wpisu jaki znajduje w zakładce, wiem, że będzie dotyczył biegania i wiem, że trudno będzie do tych informacji dotrzeć w innych źródłach bez zaznajamiania się z mniej lub bardziej widocznymi reklamami. Tyle.
karol_adamski (2011-10-25,22:15): Bardzo fajne, subiektywne spojrzenie na maraton poznański. Podsumowanie Krzyśka nie mogą być takie fajne jak np. przegląd obuwia biegowego Benka, gdzie po przedstawieniu kilku par najnowszych propozycji topowych marek czytelnicy zapytali o Brooksy dostali szczerą (co się chwali) odpowiedź: Firma brooks nie była zainteresowana naszą promocją w naszym artykule. Wchodząc na ten blog ostatnią rzeczą jakiej się spodziewam to ładnych słów opisujących nie do końca sprawdzonych rzeczy. A takich ładnych słów pełno w internecie.
Krzysiek_biega (2011-10-26,09:27): dzięki Karol za komentarz, na tym mój blog polega. Pisać od serca, a nie dla serca. Wyszukać coś i poruszyć ciekawą kontrowersję. Może nie zawsze ona dotyczy się biegania, jednak staram się tematy dostosować tak i z takim przerywnikiem żeby nie zanudzać i pisać tylko wtedy, kiedy jest o czym pisać. Chciałbym nadmienić że jak dotąd nie skasowałem żadnego komentarza (przynajmniej nie pamiętam) który byłby dla mnie nie wygodny-a takowe często się pojawiają, przeprowadzam zwyczajnie rozmowę i nie robię tak jak nie które blogi innych czytelników którzy usuwają niewygodne wpisy, tylko po to żeby nie psuć wizerunku swojego blogu....







 Ostatnio zalogowani
tomako68
15:22
Admin
15:21
Gapiński Łukasz
14:53
mittwoch1
14:41
keemun
14:40
pawlo
14:28
Sapacz
14:08
Arti
13:53
Sypi
13:48
mateusz
13:31
GriszaW70
12:46
waldekstepien@wp.pl
12:43
kratke
12:40
Mikesz
12:25
jann
12:21
arek19_78
12:04
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |