Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [364]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Krzysiek_biega
Pamiętnik internetowy


Krzysztof Bartkiewicz
Urodzony: 1975-04-05
Miejsce zamieszkania: Toruń
76 / 193


2011-10-10

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
start i upadek na 10km we Francji (czytano: 1899 razy)

 

kolejny czar goryczy przechodze, czasami zastanawiam się po co mi to wszystko, czy nie lepiej to wszystko zakończyć, czy na pradę tylko ja jestem takim pechowcem...?
Zaplanowalem sobie na 16 pażdziernika maraton w Echternach(Luksebmurg) niestety czarne chmury pełzające nade mną spowodowały że moge startować ale chyba w paraolimpiadzie..
Jeszcze tydzień temu zmagałem się z zapaleniem oskrzeli i brałem antybiotyki, w międzyczasie dostałem ciekawą propozycję startu we Francji na 10km gdzie za nic nie płace. Robiłem wszystko żeby oskrzela podleczyć i po siedmiu dniach brania antybiotyku postanowiłem pobiec w niewielkiej miejscowości k. Lille
Takiej obsady to nawet w Polsce nie ma, co tutaj, z pośród zaproszonych zawodników było sześciu zawodników którzy legitymowali się życiówkami poniżej 28.45 na 10km
Łącznie do biegu zgłoszonych było tylko 220 zawodników. Start wyjątkowo późno bo o godz 16-tej, być może spowodowane było iż trasa przebiega wokół kościoła.
Trasa bardzo trudna technicznie z licznymi wzniesieniami i zakrętami, nie było tutaj odcinka prostego. Tuż po starcie urwał się grupa ciemnoskórych biegaczy (było ich ok 20), ja po pierwszym kilometrze z czasem 3:04 byłem dopiero 28!!! i tak zostało do 3km gdzie zmierzyłem sobie czas 9.31-tutaj straciłem kolejne dwie pozycje. Niestety ubiegłem jeszcze z 200m kiedy to wyłożyłem się bezwładnie na asfalcie, nie byłem w stanie wstać o własnych siłach. Okazało się że wpadłem w sidła jakiegoś prętu pozostawionego na trasie biegu... który to sam dyrektor biegu usunął dopiero po moim powstaniu. Nie byłem w stanie nawet złapać tchu. Ręka do dzisiaj jest mocno opuchnięta i nie jestem w stanie jej zginać, nie wiem czy z tym iść do lekarza, czy samo minie, nie mam raczej złamania a musze jakoś funkcjonować..dosłonie w momencie wpisu łzy same spływają mi po policzkach, jak to jest że niektórzy przez całe życie jakoś sobie radzą bez szwanku, a ja w tym roku mam kolejną życiową porażkę...Na domiar złego mam obtartą klatkę piersiową i kolana, oraz wzbity (siny) duży palec u nogi. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak w tym roku zapomnieć całkowicie o bieganiu, gdzie nie jest to łatwe gdyż staram się o dostanie do policji i musze przejść m.in. egzaminy sprawnościowe...

Co do samej organizacji, to u nas są naprawdę wspaniałe imprezy biegowe i nie wiem co by powiedziano o tej imprezie gdzie: w ramach opłaty startowej dawano numer startowy (bez agrawek), i samą koszulkę. Po biegu nie było żadnych medali, jedynie sama woda (i nie było bananów:). Bieg nie ma strony internetowej więc o wyniki on-line też bardzo ciężko. Na zakończeniu byli tylko organizatorzy i "łowcy nagród"

Wyniki men:
1. Alfred CHerob (Kenia) 29.04
2. Diamel Bachiri (Francja) 29.12
3. Nkuzimana Onesphore (Burundi) 29.50
4. Patrick Cherotwo (Uganda) 29.50
5. Mendi Akaouch (Francja) 29.59
6. James Kibet (Uganda) 30.16
7. Mustapha Bennacer (Algieria) 30.19
8. Yassine Mhinda (Maroko) 30.21
9. Mats Lunders (Belgia) 30.28
10. Lionel Saint Amand (Francja) 30.42

Na zdjęciu zwycięzca biegu, podczas innej imprezy biegowej na 15km

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


gerappa Poznań (2011-10-10,13:56): "Jesteś zwycięzcą, póki walczysz" nie wolno Ci się poddawać!, nie wolno Ci odpuszczać! Nie zapominaj o bieganiu, wracaj do zdrowia i.... run, Krzysiu run!
Darek Ł. (2011-10-10,16:54): Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i biegania.
agawa (2011-10-10,17:59): Krzysiu, daj spokój. Każdemu się zdarzają jakieś potknięcia. Szybko się zagoi i będziesz śmigał aż miło. Dzisiaj i mnie dopadło przeziębienie. To chyba jakaś zorganizowana akcja hehe. U mnie w pracy więcej takich smarkaczy chodzi :)))))
Marysieńka (2011-10-10,18:37): Krzysiu....głowa do góry, myśl pozytywnie...wszystko się ułoży:)))
ZBYSZEK1970 (2011-10-11,19:17): Krzysiek trzymaj się i głowa do góry! Masz charakter i serce do walki na trasach biegowych to i kontuzję pokonasz! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia
Krzysiek_biega (2011-10-11,19:19): jestem już po operacji. Rozpoznanie: wieloodłamowe złamanie głowy kości prawej. Urazowe złuszczenie chrząstki stawowej główki kości ramiennej prawej. Mam na 6 tygodni usztywnioną ręke, prawdopodobny powrót do sportu możliwy po trzech miesiącach, ćwiczenia siłowe możliwe po sześciu miesiącach....
Master Piernik (2011-10-11,22:13): Czasami trzeba dotknąć dna by się od niego odbić i sięgnąć wyżyn...
suchy (2011-10-12,09:45): Zdrowiej! PS. wiem, że to może dziwnie zabrzmi, ale ta impreza i Ty pewnie byliście ubezpieczeni, więc należy się odszkodowanie...
Krzysiek_biega (2011-10-12,10:21): Hej Piotr, akurat nie byłem ubezpieczony, byłem jedynie uprawniony do leczenia w przypdku wypadku. Ale napisze w tej sprawie jeszcze do organizatora czy zawodnicy byli ubezpieczeni...
suchy (2011-10-12,12:13): Dokładnie, napisz i ciśnij go, szczególnie że masz połamaną rękę :/
Koń Rafał (2011-10-12,12:14): Naprawdę współczuję. Może trochę niepotrzebnie to mówię, ale sądzę, że to pech często nie jest pechem. Czasami jest to kwestia czyjegoś braku myślenia (szeroko rozumianej głupoty). To, że ten pręt tam był całkiem pasuje do tego co piszesz o braku agrawek- dla mnie pierwszym i już w zupełności wystarczającym wykładnikiem jakości biegu są agrafki. Jeśli ktoś oszczędza już na *takim* surowcu, to potem może być tylko co raz gorzej. I do tej pory to się sprawdza. Ale na najbardziej zadupiastym biegu nie słyszałem o *braku* agrawek. No i brak medalu na biegu z taką obsadą... Uważam, że to nie była kwestia pecha tylko naprawdę lipnej organizacji. Ty zrobiłeś co do ciebie należało. Mogło zakończyć się znacznie gorzej (brzuch i okolice)... Życzę powodzenia w rekonwalescencji. Wykorzystaj ten czas na solidny odpoczynek od innych kontuzji- teraz masz ku temu wielką okazję. Nawet tak straszna rzecz ma w sobie jakieś plusy. Normalnie człowiek nigdy nie usiądzie w spokoju. Po raz kolejny przymusowy postój, ale tym razem możliwe, że wyjdzie na dobre. Pozdrawiam.
Krzysiek_biega (2011-10-12,16:40): dzięki wszystkim za wpisy, więcej szczegółów napisze za kilka dni
kokrobite (2011-10-12,19:49): Każda zła passa kiedyś się kończy. Głowa do góry. Teraz będzie coraz lepiej.
michu77 (2011-10-13,14:58): Głowa do góry! Niewiem kiedy masz ten egzamin do policji, ale mam nadzieję że zdążysz ;)
Krzysiek_biega (2011-10-13,15:53): wczoraj byłem na zebraniu zapoznawczm w komendzie wojewódzkiej policji Bydgoszczy. Egzamin sprawnościowy wiedzy ogólnej wraz z testem sprawnościowym mam 22 stycznia 2012, testy psychologiczne prawdopodobnie w maju







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
19:05
soniksoniks
19:01
edpokorny
19:00
Wojciech
18:59
kulja63
18:46
Dajesz Byku
18:34
kwolsz1971
18:31
slawek_zielinski
18:21
jackob
17:58
aktywny_maciejB
17:50
s0uthHipHop
16:40
Admirał
16:39
kostekmar
16:37
DaroG
16:20
tomasso023
16:08
Merlin
15:45
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |