2014-04-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Odbicie od dna (czytano: 392 razy)
II dycha z atestem w ramach Grand Prix Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej - 67 sekund szybciej niż dwa miesiące temu. Zawsze to jakiś progres, czy może raczej progresik. Za szybko zacząłem - kółko o długości 1666 metrów, by zmieścić się (jak chciałem), w 50 minutach, powinienem lecieć po 8:20, a pierwsze wyszło mi w 8:06. Drugie w 8:15 i właściwie było po... Tak trochę myślałem już, nie mając sił na kilku krótkich, ale mocnych podbiegach.
Trzecie kółko w 8:30, czwarte w 9:10. Gorąco. Katastrofa. I wtedy, na końcu czwartego i na początku piątego, najpierw zdublował mnie Waldek, a potem zobaczyłem, na mijance, Sławka. Był jakieś 250 metrów za mną.
O nie! Nie dam się zdublować - pomyślałem. Nagle zrobiłem się świeższy i szybszy. Piąte kółko w 8:20, szóste w około 8:32.
W sumie 50:52. Nadal jestem najwolniejszy z męskiej części naszego biegowego towarzystwa, ale o ile większość kolegów dziś, pewnie z powodu ciepła, była odrobinę wolniejsza, niż na tej samej trasie 25 lutego, ja zdołałem urwać te 67 sekund.
No ale szału nie ma. Życiówkę mam o ponad 4 minuty lepszą.
Było fajnie. Grand Prix KPSW to taka lokalna, bezpretensjonalna imprezka z trudną, choć atestowaną trasą. Autem z domu w 8 minut. Pełno znajomych. Startujących mniej niż sto. Leżenie na trawie po wszystkim. Dużo przestrzeni. Gadanie o następnych startach. I o tym, co u kogo słychać.
Jutro bieganie w dalekim terenie, poprzedzone wizytą u kolegi-artysty, który w starym domu urządził pensjonat w stylu lat 30. ubiegłego wieku. Meble, filiżanki i inne drobiazgi wyszperane na strychach u ludzi na wsiach i na giełdach staroci i normalnych. Do tego obrazy Olgierda - nie wiem, o co mu w nich chodzi, ale coś w nich jest. Trudno oderwać wzrok...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu andbo (2014-04-27,10:57): Nawet "progresik" to zawsze coś i zachęta na zaś! Takie kameralne imprezki to jest to co tygrysy lubią najbardziej, no bo taki Maraton to przecież całe święto w całkiem innym wymiarze! Truskawa (2014-04-28,11:08): Zazdroszczę. U mnie bryndza. RAczej wciąż gorzej niż lepiej. Ale nieustannie Dario jest moim wzorem więc nadzieję mam. :) kokrobite (2014-04-29,09:10): Zawsze można zacząć od nowa...
|