Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
253 / 300


2014-04-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Odbicie od dna (czytano: 392 razy)



II dycha z atestem w ramach Grand Prix Karkonoskiej Państwowej Szkoły Wyższej - 67 sekund szybciej niż dwa miesiące temu. Zawsze to jakiś progres, czy może raczej progresik. Za szybko zacząłem - kółko o długości 1666 metrów, by zmieścić się (jak chciałem), w 50 minutach, powinienem lecieć po 8:20, a pierwsze wyszło mi w 8:06. Drugie w 8:15 i właściwie było po... Tak trochę myślałem już, nie mając sił na kilku krótkich, ale mocnych podbiegach.

Trzecie kółko w 8:30, czwarte w 9:10. Gorąco. Katastrofa. I wtedy, na końcu czwartego i na początku piątego, najpierw zdublował mnie Waldek, a potem zobaczyłem, na mijance, Sławka. Był jakieś 250 metrów za mną.

O nie! Nie dam się zdublować - pomyślałem. Nagle zrobiłem się świeższy i szybszy. Piąte kółko w 8:20, szóste w około 8:32.

W sumie 50:52. Nadal jestem najwolniejszy z męskiej części naszego biegowego towarzystwa, ale o ile większość kolegów dziś, pewnie z powodu ciepła, była odrobinę wolniejsza, niż na tej samej trasie 25 lutego, ja zdołałem urwać te 67 sekund.

No ale szału nie ma. Życiówkę mam o ponad 4 minuty lepszą.

Było fajnie. Grand Prix KPSW to taka lokalna, bezpretensjonalna imprezka z trudną, choć atestowaną trasą. Autem z domu w 8 minut. Pełno znajomych. Startujących mniej niż sto. Leżenie na trawie po wszystkim. Dużo przestrzeni. Gadanie o następnych startach. I o tym, co u kogo słychać.

Jutro bieganie w dalekim terenie, poprzedzone wizytą u kolegi-artysty, który w starym domu urządził pensjonat w stylu lat 30. ubiegłego wieku. Meble, filiżanki i inne drobiazgi wyszperane na strychach u ludzi na wsiach i na giełdach staroci i normalnych. Do tego obrazy Olgierda - nie wiem, o co mu w nich chodzi, ale coś w nich jest. Trudno oderwać wzrok...

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


andbo (2014-04-27,10:57): Nawet "progresik" to zawsze coś i zachęta na zaś! Takie kameralne imprezki to jest to co tygrysy lubią najbardziej, no bo taki Maraton to przecież całe święto w całkiem innym wymiarze!
Truskawa (2014-04-28,11:08): Zazdroszczę. U mnie bryndza. RAczej wciąż gorzej niż lepiej. Ale nieustannie Dario jest moim wzorem więc nadzieję mam. :)
kokrobite (2014-04-29,09:10): Zawsze można zacząć od nowa...







 Ostatnio zalogowani
marczy
00:07
bbudka
23:22
Namor 13
23:09
staszek63
22:50
pawlo
22:24
wieslaw44
22:16
tomasso023
21:46
drago
21:08
przemek300
21:05
przystan
20:58
Inek
20:55
kenji
20:46
kruszyna
20:43
widziu
20:32
BOP55
20:31
rezerwa
20:23
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |