|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | Jang (2002-01-03) | | Ostatnio komentował | Prezes (2002-01-04) | | Aktywnosc | Komentowano 4 razy, czytano 148 razy | | Lokalizacja | |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
ANONIM
(Jang) |
2002-01-03, 23:32
Kij w mrowisko czyli jazz a maratońskie troski
| Sporo nas łączy, Jacek. Ja też lubię jazz, choć od niedawna i nie wszystko. I nie za bardzo się na tym znam. Też mam brata muzyka, tyle że raczej kontrabasistę i aranżera, który pływa teraz na dużym statku wycieczkowym po Karaibach jako członek kwartetu smyczkowego. Natomiast są też rzeczy które nas dzielą. Ja uważam, że disco-polo jednak umiera i zastępuje go coś co najmniej o kilka szczebli ambitniejszego, do czego zaliczyłbym choćby folkowe licencje Bregovićia dla Kai i Krawczyka, choć to też raczej komercja. Popieram za to twój postulat propagowania biegania przez eksponowanie biegacza-szaraka, z którym mogliby się identyfikować potencjalni uczestnicy imprez biegowych, wahający się z decyzją o poważniejszym zaangażowaniu. I oczywiście gorąco popieram postulat do organizatorów - dajcie człapakom choć przez kilka sekund poczuć się herosami na mecie maratonu, to tak niewiele kosztuje. |
| | | | | |
ANONIM
(wojtek) |
2002-01-04, 04:26
Kij w mrowisko czyli jazz a maratońskie troski
Po przeczytaniu tekstu narzucilo mi sie nastepujace porownanie - co robia wedkarze lub mysliwi by nie ustawac w pasji cieszenia sie tym , co robia ? Ano wedkarze zarybiaja , walcza z klusownikami , organizuja zawody . Podobnie mysliwi .
Nie wystarczy zorganizowac bieg i uwazac , ze sie cos "odfajkowalo" . Trzeba stwarzac odpowiednia atmosfere , ukierunkowywac , motywowac .
Spojrzmy na Owsiaka - po papiezu jest to chyba najbardziej popularny i akceptowany Polak . Ile mu to zajelo lat ?
A czy pamietacie jak go "zyczliwi" chcieli wykonczyc ?
Takim samym ewenementem byl Hopfer . Zeby namowic ponad 2 tysiace luda na smiertelne ryzyko ( tak wowczas postrzegano biegi maratonskie) , trzeba miec cos w sobie .
Te wymienione postaci sa potwierdzeniem polskiego cudu nad Wisla . Takiego cudu nam trzeba aby spopularyzowac bieganie w naszym kraju . Tylko ze nie ma cudow bez wiary .
Wierzycie ?
|
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Gienek) |
2002-01-04, 08:57
Kij w mrowisko czyli jazz a maratońskie troski
Panie Jacku, osobiście zachęcam wszystkich do biegania. Jak jednak zachęcić do biegania dziecko? Mam troje (14,11, 5) tylko najmłodsze jest chętne. Jedenastoletni syn, choć ma talent do biegania (jest jednym z najlepszych "biegaczy" w swojej kategorii wiekowej w Warszawie-Białołęce i jednym z lepszych w Warszawie) woli kopać piłkę w jednym z klubów. I nie jest w tym chyba nic dziwnego, gdyż dla chłopców w tym wieku jest to, moim zdaniem, najlepsza forma ruchu. Dobry trener potrafi tak poprowadzić zajęcia, że pracują wszystkie grupy mięśni, poprawia się koordynacja ruchów, polepsza samopoczucie, a o to głównie chodzi. O ile się nie mylę, to Mamiński jako nastolatek też grał w piłę, a zaczął biegać dopiero w wojsku. Rozmawiałem niedawno z wyczynowym biegaczem, i ten uspokoił mnie mówiąc, że tak powinno być w tym wieku.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w Nowym Roku. |
| | | | | |
ANONIM
(Prezes) |
2002-01-04, 22:12
Kij w mrowisko czyli jazz a maratońskie troski
| Odniosę się do końcowego fragmentu Twojego artykułu.Poruszyłeś naprawdę ważną sprawę mediów i naszych w tym względzie możliwości. Panowie wykorzystujcie lokalną prasę do propagowania biegania. Podrzucajcie im zdjęcia i gotowe artykuły (starajac się w nie wpleść właśnie jakąś cikawostkę, żeby nie była to sucha relacja). Niech się pod tym podpisuje jakiś lokalny gryzipiór i nie wkurzajcie się jak Wam coś poprzekręca. Ogólne korzyści będą to wynagradzać. O Waszej działalności więcej będą wiedzieć lokalne władze i... potencjalni sponsorzy. Uderzając nawet do kogoś nowego nie będziecie anonimowi. |
|
|
|
| |
|
