Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  KonAn (2005-07-25)
  Ostatnio komentował  Kamus (2005-08-03)
  Aktywnosc  Komentowano 8 razy, czytano 222 razy
  Lokalizacja
 Szczytno

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(KonAn)

 2005-07-25, 23:57
 Maraton Szczytno-zemsta Stalina z zaświatów !?
Chciałbym wtrącić jeszcze jeden wątek na temat Maratonu Juranda, a właściwie na temat jego organizatora.Otóż wybrałem się na ten maraton razem z E.Cuchło,która jadąc do Szczytna zajechała do mnie i razem już w większym gronie postanowiliśmy zmierzyć się z kolejnym dystansem 42 km.Elena wcześniej dzwoniła do organizatora i dostała zapewnienie, że zostanie zwolniona z opłaty startowej(wygrała zresztą ubiegłoroczny maraton).W biurze maratonu były problemy ze sfinalizowaniem tej obietnicy, no ale w końcu po konsultacjach, stanęło na ustaleniu, że na pewno zwolnimy panią z opłaty startowej jeśli tylko pani zwycięży(byłem świadkiem tej rozmowy).No i pech (dla organizatora) tak chciał, że pani zwyciężyła i poszła upomnieć się o swoje.No i wiecie co usłyszała na przypomnienie danej obietnicy? A Stalin to też nam dużo naobiecywał!Szanowny panie organizatorze jestem pod wrażeniem!Proponowałbym panu start w jesiennych wyborach.Nadaje się pan świetnie na rasowego polityka jakiejś oszołomskiej partii typu Samoobrona.Nie wiem tylko czy pana wezmą, bo z taką retoryką to może zagrozić pan pierwszej pozycji Nieomylnego Jędrusia. Być może wyraziłem tu radykalną i kontrowersyjną opinię także tradycyjnie już podpisuję się z imienia i nazwiska.Andrzej Konopka

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2005-07-26, 07:22
 Szczytno.
Andrzej.- Też nie mam dobrych wspomnień ze Szczytna chociaż były lata,że jechałem tam chętnie.Jednego roku wraz z Christowem,Sławkiem Sztejterem,jakąś biegaczką z Rebooka W-wa i św. pamięci Stasiem Dankowskim postanowiliśmy prosto z Pucka odwiedzić Szczytno i z dnia na dzień zaliczyć drugi maraton na zasadzie eksperymentu.Moją poczciwą Ładą telepaliśmy się całą noc i nad ranem o godz.4 podjechaliśmy pod słynne schronisko z nadzieją,że chociaż ze trzy godziny przed maratonem zaliczymy glebę (czytaj podłogę)by zmrużyć chociaż na chwilę oko.Mieliśmy karimaty i śpiwory,a miejsca na korytarzach tam jest sporo.Niestety znany pan nie wpuścił nas do schroniska mimo,że na dworze mżawka.Spaliśmy w parku na ławkach,a na głowy kapało z drzew.O godz. 7 zlitowała się jakaś pani z biura organizacyjnego i zaprosiła nas do pomieszczenia, częstując gorącą kawą.Dwie postacie,a jakże bardzo różniące się od siebie.Drugi już rok z kolei nie jeżdżę do Szczytna i chyba nie tylko ja to robię.Świadczy o tym frekwencja.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Kamus)

 2005-07-26, 09:35
 Sentyment ?-do czasu!
Biegałem w Szczytnie jeszcze za czasów kiedy wywożono nas do Spychowa.Jakiś sentyment jest -ale?.Uwagi moich przedmówców słuszne.Dwa lata temu jeden z maratończyków "przysięgał" ,że on zrobi następny maraton lepszy.Może tam potrzeba jakiegoś "młodego wilka",z wigorem to coś zmieni.Pomysł wywalenia mety z Placu Juranda moim zdaniem fatalny.Przesunąc kilka straganów i tych kilkadziesiątmetrów kwadratowych nam wystarczy.Czasem mam wrażenie,że tam się ten maraton(organizację) traktuje z "obowiązku",tam trzeba włożyc trochę serca i wysiłku to i efekty będą.Apeluję do władz miasta i TKKF URATUJCIE MARATON W SZCZYTNIE.Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(KonAn)

 2005-07-26, 11:17
 Ogólnie nie było tak źle.
Opisany przeze mnie przypadek to był raczej odosobniony.Ogólnie jeśli chodzi o poziom imprezy to zauważam poprawę.Weźmy np. medale, które przez tyle lat były tandetne i ciągle takie same.Od jakiegoś czasu co rok są inne i ładne.Jeśli chodzi o przeniesienie mety to mam mieszane odczucia.Z jednej strony było tam dużo lepsze zaplecze socjalne, ciepłe natryski, szatnie(pamiętacie jakie warunki były przy Placu Juranda).Na stadionie odbywał się festyn,połączono parę imprez na raz, co według mnie uatrakcyjnia maraton.Jedyny minus to odległośc między metą a startem.Pokonać kilka kilometrów po maratonie nie było taką lekką sprawą.Na trasie brakowało mnie jeszcze pionowych oznaczeń dystansu.Na asfalcie ze względu na różne trasy było dużo znaków, także trudno było się połapać.W końcu biegacz to nie pies tropiący, który z nosem przy ziemi musi wypatrywać oznaczeń kilometrów.Na niektórych punktach trzeba było samemu szukać swojej odżywki,bo osoba, która stała nie wiedziała, że trzeba ją podać.Na koniec jeszcze optymistyczny akcent.Otóż biegłem przez sporą część dystansu za zawodnikiem w żółtej koszulce z napisem UKS Toruń(może trochę przekręciłem). Widziałem go wcześniej na maratonie u Wojtka.W Szczytnie na pierwszych zakrętach wszyscy skracali je po chodnikach i trawnikach(ja też).Ten zawodnik to jednak był gość z klasą i biegł tak jak trzeba.Przyznam,że zawstydził mnie bardzo i następne zakręty pokonywałem już razem z nim prawidłowo nie oglądając sie na innych "ścinaczy".Na dziesiątym kilometrze, gdy sręcało się z głównej trasy był usytuowany punkt żywnościowy tak niefortunnie, bo na zewnętrznej stronie wirażu i trzeba było sporo nadrobić, żeby się napić.Ja z tego zrezygnowałem i od razu pobiegłem w prawo.Zawodnik w żółtej koszulce zachaczył jednak o punkt wypił łyk wody z kubka i podał go następnemu(czyli mnie).Przykład tego zawodnika świadczy,że można zachować się godnie i z klasą nawet w dzisiejszych czasach.Jeśli byłaby przyznawana jakaś nagroda fair play to zgłosilbym go bez wachania.A zgłosiłbym kolegę Jacka Hischa(dowiedziałem sie o tym z komunikatu, bo pamiętałem jego numer).Także Kaziu jak i cały Toruń, możecie być dumni,że biegacie z takim zawodnikiem.I to jest właśnie piękne,że w ciszy i bez rozgłosu ktoś się tak zachowuje, a inny tylko się pcha do kamer, na sceny, do wyróżnień i nagród, a na codzień i na trasie jest zwykłym chamem(nawiązuje tu do sąsiedniego wątku o pseudoułanie).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kamus)

 2005-07-26, 14:46
 Fair Play
Słowo sie rzekło Andrzeju.Potwierdzam.Na 3 Kamus Maraton Jacek Hirsch będzie takim pucharem uhonorowany.Jacek to firma nie tylko biegowa lecz i koleżeńska.Nabiegałem z Nim 2 lata temu wszystkie polskie maratony.Biega w Klubie Maratońskim UMK-Uniwersytetu Mikołaja Kopernika .Tadzio Spychalski był Jego "promotorem biegania".Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(passta)

 2005-07-27, 14:06
 Szczytno...
Jak dla mnie to wpisowe było za wysokie w tym roku co do tego co oferował organizator.Brak koszulki, punkty odżywcze słabo zaopatrzone,brak transportu ze stadionu do miasta.Ciekawe czy prześlą dyplomy tak jak obiecali.Mam nadzieje że tak.Naprawde brakuje świeżej krwi.Ludzi biega tam coraz mniej.Szkoda , szkoda...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Irekl)

 2005-08-03, 08:32
 Miłe zaskoczenie
Otrzymałem wyniki oraz dyplom.
Nie przywiązuję wagi do przysyłanych materiałów po maratonach ale ten dyplom jest Piękny i go zachowam.
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Kamus)

 2005-08-03, 08:56
 Ja dwa
Ja dwa,normalny a drugi za I MISTRZOSTWA WOJEWODZTWA WARMIŃSKO-MAZURSKIEGO W MARATONIE SŁUŻB MUNDUROWYCH no w tej klasyfikacji(resortowej)jestem na 2 -scu!A może był pucharek nie czekałem-a szkoda.Tak mundur marynarki handlowej sobie wisi w szafie, nawet zapomniałem a tutaj miła niespodzianka.Ładne te dyplomy -poczta nie spisała się "trochę"przygniecione.Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
biegacz54
15:04
mikeg
14:59
MarcinMC
14:57
gall
14:38
Mikesz
14:37
BemolMD
14:25
Sikor 4Run Team
14:12
marczy
13:58
chris_cros
13:51
Paw
13:40
karollo
13:21
benek88
13:09
VaderSWDN
12:58
Admin
12:57
BOP55
12:49
Andrea
12:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |