|
ANONIM
(wojtekG) |
2005-06-20, 00:18
Apel z jakim zwróciłem się do servisu biegajznami.pl
| Kochani przyjaciele, uczestnicy mojego jubileuszowego maratonu.Właśnie doszedłem do siebie po trudach organizacyjnych.Przed chwilą wróciłem z objazdu trasy biegu.Kontrolowałem ją pod kątem czystości.Moi wolontariusze spisali się bez zarzutu.Worki ze śmieciami poustawiane wzorowo pod drzewami,czekają na jutrzejsze zabranie ich przez firmę SANIKOM.Znalazłem na poboczu tylko dwie gąbki i dwie puste butelki oznaczone numerami 33 i 141.Sprawdziłem na liście startowej.Jedna 141 należała do kol.Felińskiego z Arturówka, a druga 33 do Grażynki Witt z Sopotu.I wiecie co? ja te butelki podnosiłem z radością.Czytając wraz z żoną i córką wasze opinie o maratonie trochę sobie popłakaliśmy,ale z radości.Wiele jest ocen nam przychylnych.Wydrukowałem już wasze pierwsze pochlebne opinie o mieszkańcach miejscowości przez które przebiegaliście.Cieszą się wraz ze mną i miło im słuchać opinii,że się na coś przydali.Do tego pana od kawy i pepsi pojadę jutro z szampanem.On mnie wspierał jeszcze jak malowałem oznaczenia kilometrów.To samo Władze Miasta i mojego Zakłdu Pracy.Zresztą sami słyszeliście co mówili włodarze miasta przed startem i na mecie.Zapraszali za rok, obiecując jeszcze większe wsparcie finansowe, zachęcając jednocześnie miejscowe zakłady do większego włączenia się.Jeżeli odciążą mnie od tych biurokratycznych zmagań się o różne pozwolenia i pisania podań o wspacia logistyczne, takie jak pisma do Policji,Straży Miejskiej,Służb Medycznych,właścicieli dróg, wypożyczenia szkoły itp.,a dadzą wolną rękę do zorganizowania mi Biura Zawodów i zabezpieczenia tego czego należy się przyjezdnym gościom to przyrzekam,że zrobimy imprezę jeszcze lepszą.Teraz prośba do kolegów z servisu biegajznami.pl W servisie maratonypolskie.pl w zakładce ranking pojawiła się pozycja poświącona maratonowi w Bełchatowie.Mają tam dostęp ludzie którzy wspirali moje przedsięwzięcie bądź nie.Wstawcie tam swoje obiektywne oceny.Nie oszczędzajcie mnie jeżeli coś nie wyszło.Jestem świadomy niezadowolenia z tego powodu,że nie dla wszystkich starczyło koszulek,ale może przybliżę w czym rzecz.Otóż miałem zgodę sponsora strategicznego czyli Elektrownię Bełchatów na zmówienie ich 200 szt.Z tego przyszło z Tuszyna 199 szt.Jeszcze przed maratonem gdy zgłoszonych było tylko około 150 osób rozeszło się około 7 sztuk.Jedna pojechała za ocean do USA.Jedną dostał jej projektant,jedną zawłaszczyła córka,jedną dostał koordynator biegu.Pozostałe 3 szt.to prezenty wdzięczności za załatwienie znaczących spraw związanych z organizacją.Gdy w ostatnich dniach lawinowo zaczęły spływać ostatnie zgłoszenia wysłałem do Tuszyna fax z prośbą o dodatkowe 30 szt koszulek,za które zgodzili się zapłacić koledzy z T.S. i R."Jupiter" sekcja biegi długie.Konkretnie Irek Leś, człowiek który namówił mnie do biegania i Jerzy Szuszkiewicz też zresztą maratończyk,który ze względu pewne kłopoty, w maratonie nie startował, jednak służył Wam pomocą wraz z rodziną obsługując punkt żywnościowy z 25 km.Dwa dni przed maratonem odebrałem z Tuszyna te dodatkowe 30 szt koszulek jednak bez zdjęcia na plecach,bo podobno przy ich wykonywaniu spaliła się jakaś klisza.W międzyczasie dostaję informację będąc jeszcze u producenta o dodatkowych spływających zgłoszeniach.Ponownie dostaję zgodę Irka Lesia o dodatkowe obciązenie konta kwotą 1000 zł.Zamawiam jeszcze następne 30 szt.Właściciel firmy biegając z neseserem w ręku przeprasza mnie,że nie może mi poświęcić więcej czasu bo jedzie właśnie do warszawy i przekazuje sprawę swojej sekretarce.Sekretarka przyjmuje zgłoszenie i zapewnia,że za czym wrócę do Bełchatowa to zadzwoni do mojej żony i powie czy zdążą na czas z zamówieniem.Przypominam,że to już na dwa dni przed maratonem.Wieczorem dzwonią do mnie z Tuszyna i oznajmiają,że mają ale tylko 5 szt bo do reszty spaliły się pozostałe klisze i tak wogóle to zepsuła się cała maszyna i czy mają je przysłać? Przysyłają,ale jakimś cudem servisco zostawia przesyłkę na poczcie,a awizo ląduje w przychodni poszpitalnej.Na szczęście kto by nie znał "głupiego" maratończyka co mu się chce biegać i awizo do mnie dociera.Ale komu w gorączce przed startowej możesz człowieku wytłumaczyć o całej tej historii.Nie wiem co takiego było w tej koszulce,ale niektórzy wpychali mi do kieszeni nawet 50 zł by ją tylko zdobyć.Chyba nie muszę dodawać,że nie pohańbiłem się i nie sprzedałem choćby jednej koszulki.Koszt jej wyprodukowania z vatem to 41 zł, drogo, ale nie ja zlecałem tej firmie jej wykonanie.Robił to człowiek odpowiedziany za logo Elektownii,jednocześnie jej projektant.To na razie tyle zachęcam Was do wystawienia oceny w rankingu.Ja też to zrobię.Jednak ja nie będę oceniał organizatorów co zaznaczę,ale muszę tu odać cześć tym wolontariuszom.Wyobraźcie sobie,że kilku było z łapanki z ulicy międzi innymi ten WojtekII,który stróżował w nocy w szkole na leżaku pożyczonym mu przez jednego z maratończyków.Wkrótce napiszę chyba artukuł o tym jak powstawał maraton w Bełchatowie. |
|
