Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Kamus (2002-11-30)
  Ostatnio komentował  Wojtek G. (2002-12-03)
  Aktywnosc  Komentowano 20 razy, czytano 822 razy
  Lokalizacja
 Spała

Poniższy wątek jest komentarzem do artykułu
Autor: Marek Danielak, data publikacji: 2002-11-18

PSB - spotkanie biegaczy, organizatorów Spała 2002


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(Kamus)

 2002-11-30, 23:29
 PSB - spotkanie biegaczy, organizatorów Spała 2002
W Spale byłem dwa razy,organizował Kali,nie mam pewności,czy takie spotkanie ma jakiś wpływ na integrację środowiska?,jak wiemy są dwa Swiaty biegowe Południe plus Sląsk i reszta Polski,czas aby dwa bieguny sie spotkały i wreszcie zapanowała zgoda.Stara gwardia maratońska odchodzi,nowej coraz mniej,jak widzę te same twarze od sportu z Ministerstwa w TV,to mam odruch...dobrze,że są jeszcze zapaleńcy w szkołach i tam trochę robia kultfiz,ale to za mało,popatrzcie na młodych,piją palą .Nie dość,że nas garstka to jeszcze pogniewana.Marze aby w Debnie biegało 800,Wrocław-1800,Toruń 500,Warzawa-10000 czego Wam i sobie życzę oraz Prezesom w Wrocławia,i Warszawy-może kiedyś Pan Danielak i Pan Kalinowski razem zaliczą maraton i podczas biegu się dogadają=czy jest to możliwe? Daj Boże!Zaraz wosk wyleję może mi to wyjdzie?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Wojtek G.)

 2002-12-01, 13:40
 PSB czy FKB?
Kaziu.Na szczęście ja znajduję się w środku, na pograniczu tych dwóch, jak piszesz "światów".Nie faworyzuję ani jednych,ani drugich.Zbyt niewiele wiem o różnicach dzielących oba obozy.Jednak zastanawia mnie pewien fakt,którego byłem naocznym świadkiem.Na maratonie w Nowym Jorku koledzy z GET-SLET SPORTU załatwili nam wejście do gmachu,w którym dokonywana była dekoracja zwycięzców.I tu znów zadziałały napisy i emblematy z akcentami Polskimi.W obszernej sali panował półmrok,z uwagi na wyświetlane finisze poszczególnych kategorii, na dwóch dużych telewimach.W pewnym momencie dochodzi do mnie jegomość, podaje rękę na powitanie i mówi "o witam jak to miło spotkać Polaków".Sylwetka wydaje mi się znajoma,lecz stojący obok mnie Jans,uprzedza moje zakłopotanie i ripostuje "witamy Pana,Panie Danielak".W rozmowie dowiadujemy się,że Pan Danielak jest tu na zaproszenie i przewidywane jest też po dekoracji jego wystąpienie.Nie byliśmy do końca na tej uroczystości i nie wiem czy Pan Danielak miał jakiś odczyt,ale daje mi to coś do myślenia.Dlaczego Kaziku,był tam obecny przedstawiciel "śląskiego" obozu i to jeszcze na zaproszenie,a nie było przedstawiciela "warszawki"? Może ktoś działa prężniej? Sam nie wiem,co o tym myśleć.Na pamiątkę tego spotkania mam bilet wizytowy Pana Danielaka,który został mi podarowy,jak wyraziłem obawy ,że koledzy nie uwierzą że spotkałem się w Nowym Jorku z dyroktorem maratonu wrocławskiego.Muszę też wspomnieć,że kolega Jans namawiał Pana Danielaka,aby chociaż małą cząstkę Maratonu Nowojorskiego przeniósł do Polski.Do swojego Wrocławia.PSB i FKB przekażcie sobie znak pokoju.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Admin)

 2002-12-01, 15:23
 FKB - PSB
To i ja wrzucę swoje 3 grosze do rozmowy. Otóż moje zdanie jest takie: dlaczego chcemy jakiejś niezrozumiałej dla mnie CENTRALIZACJI klubów biegacza ? Po co nam sztuczne i na siłę łączenia federacji ? Czy tak głęboko tkwi w nas tęsknota za dawnymi czasami, kiedy wszystko było centralne, jedyne, i nie miało konkurencji ? Czy uzasadniona jest tęsknota za tym, że CENTRALNA znaczy lepsze ?

A może załatwić to kapitalistycznie i zdrowo ? Niech lepszy wygra, niech gorsi zbankrutują. Najlepsi będą znani i podziwiani, ci, którzy nie wytrzymają konkurencji ulegną marginalizacji. Chyba to wyjdzie nam na zdrowie. Wyobrażacie sobie taką CENTRALNĄ Federację biegaczy ? Awantury jak w Sejmie nie pozwalałyby praktycznie nic zorganizować, Ciągle tylko byłaby walka o jakąś tam mityczną WŁADZĘ.

Nie mam nic przeciwko istnieniu 5 ośrodków organizacyjnych w Warszawie. Kilka słabszych padnie. Zostaną najlepsze, bo dla gorszych zabraknie zawodników.

Wyobrażacie sobie, jak byście nazwali osobę, która głośno by domagała się istnienia jednego serwisu internetowego o bieganiu. Jakie byśmy z tego wyciągneli korzyści ? Chyba żadne.

Gospodarka wolnorynkowa ma zastosowanie także do stowarzyszeń, i na siłę nie starajmy się ich łączyć BO PO CO ? I nie udawajmy, że gdyby była jedna federacja to zaraz by się znalazły pieniądze, bo to myślenie na poziomie niektórych utopijnych partii politycznych.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Admin)

 2002-12-01, 15:26
 Dodatek
Ale jeszcze jeden warunek: niech żadne stowarzyszenie nie uzurpuje sobie prawa do reprezentowania całości biegaczy. Niech reprezentuje tylko siebie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Wojtek G.)

 2002-12-01, 16:31
 Podwójne Mistrzostwa Polski?
I to doprowadzi nas chyba do podwójnych Mistrzostw Polski.Każda Federacja czy Stowarzyszenie za nim padnie, wytypuje swoje miasta do ich przeprowadzenia i tyle.Ciekawe co tam w Spale ma być omawiane? Dwa lata temu był między innymi wybór miast do Mistrzostw Polski na poszczególnych dystansach.Mnie to,ani ziębi ,ani parzy,kto będzie wiódł prym i miał wpływ na rozwój masowego biegania w Polsce.Mam tylko wrażenie,że ten podział nie wpływa pozytywnie na biegaczy.Przecież podział można odczuć nie tylko między Stowarzyszeniami,ale jest również w Federacji Klubów Biegacza.Wystarczy cofnąć się i w dziale "Artykuły" przeczytać List Otwarty autorstwa pana T.Andrzejewskigo.Z tego widzę Kaziku,Kamusie,że nie ma co nawet próbować proponować jakiejś zgody,bo to może się tylko obrócić przeciwko nam.proponując zgodę chyba się wygłupiliśmy.Polityka zwycięża i w sporcie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek)

 2002-12-01, 17:16
 stac nas ?
Z tymi organizacjami to jest tak - w roznorodnosci jest bogactwo , pod warunkiem ,ze wszyscy sa zgodni co do pryncypiow .
Jak na razie to jest tak -
- biegaczy w kraju jak na lekarstwo
- nie istnieje kalendarz , ktory by zawieral wszystkie imprezy
- nikt z wladz nie bedzie bral na powaznie organizacji , ktora nie dosc , ze nie prezentuje calosci srodowiska , to na dodatek dowodzi jego sklocenie .

Na rozdzialy bedzie nas ( byc moze ) stac za jakis czas . Niech nas wtedy bedzie ze 100 tysiecy . W obecnej chwili jest to czyms w rodzaju dzielenia zapalki na czworo .
Bieda podzielona na pol jest jeszcze wieksza bieda .

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Admin)

 2002-12-01, 18:48
 Moje skromne zdanie
Owszem, fajnie spotkać się, pogadać przy piwie, ale nie dajmy się ponieść megalomanii o wielkich strukturach organizacyjnych. O stowarzyszeniu które będzie przejmować uprawnienia PZLA czy OZLA. Ci co tego chcą cierpią na manię wielkości.

Niech każdy robi swoje, bo z doświadczenia wiem, że wszelkiego rodzaju Centralne Zarządzanie owszem, prowadzi do niewelowania różnic, ale nie przez niesienie pomocy tym słabszym, tylko przez dołowanie i "sprowadzanie do poziomu" tych najlepszych. Poznań, Wrocław, Dębno czy Zamość mogą na tym interesie tylko stracić

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Prezes)

 2002-12-01, 19:28
 Razem
Gdyby Pan Marek i Kali działali wspólnie to doskonale by się mogli uzupełniać. Każdy z nich ma swoje zalety (o wadach przemilczę)i jest mistrzem w tych dziedzinach.
Co do listu Pana Andrzejewskiego. To mam stosunek mieszny. Na zjeździe w W-wie wysłuchałem racji Kalego, a nie było drugiej strony. Andrzejewski powinien się zjawić i przedstawić swoje racje na forum. Wszak daleko nie miał, może nawet autobus MZK bez przesiadki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Wojtek G.)

 2002-12-01, 21:25
 Jak było naprawdę?
Adminie.Nie jestem żadną ze stron.Nie znajdziesz w mojej wypowiedzi choćby zdania, o proponowaniu przeze mnie centralizacji Klubów Biegacza.Nie należałem nigdy do partii jak i Solidarności.Mało mnie interesuje jak się ma nazywać zarządzanie Stowarzyszeniem czy Federacją,socjalistyczne czy kapitalistyczne.Ma być dobre.Piszesz:"niech wygra lepszy, gorsi zbankrutują, najlepsi będą podziwiani,ci co nie wytrzymają konkurencji ulegną marginalizacji"i dalej "niech każdy robi swoje" tylko zapomniałeś dodać ROBI TO DOBRZE.Tydzień temu gdyby nie Florencja pojechał bym na próżno do Warszawy na Galę,prawdopodobnie nie zaliczając żadnego biegu.Przecież nie kto inny jak Ty dzieląc się z forumowiczami wrażeniami z Gali pisałeś,że jako niezmotoryzowany byłeś na spalonej pozycji.Miałeś kłopoty z odszukaniem wielu miejsc,ewentualnie jak odnalazłeś dany adres to było już po imprezie.Żeby było śmieszniej to sami warszawiacy z samochodami, miedzy innymi sam Jang,nie mógł trafić do klubu "Dziki",a największym jego osiągnieciem była fotka z Katarzyną Dowbor i zaliczenie truchtu inauguracyjnego.Przecież ktoś układał plan biegowy i ich lokalizację.Wiele krytycznych ocen wystawił (czytaj niżej) Sławomir Stachniewicz.Pisze,że z winy organizatora nie tylko nie zaliczył żadnego biegu (nie licząc truchu dookoła Ośrodka Sportu),a doświadczył panującego ogólnie chaosu.Napisał,że wysłał do MP szczegółową relację,ale po naradzie z Adminem postanowił jej nie zamieszczać.Dziwna samocenzura.Cała "GALA" natomiast miała się dobrze,jednak zginął w tym chaosie szary biegacz,dla którego miedzy innymi miała być zorganizowana, uwzględniając oczywiście na pierwszym miejscu pamięć i 20 rocznicę śmierci Tomasza Hopffera.Nie dziwcie się,że czytając takie wypowiedzi wyciąga się jakieś tam wnioski.A Zamość,Wrocław,Poznań czy Dębno same się obronią.Zaznaczam nie kierują mną żadne uprzedzenia.Jak zwykle kupię w nowym roku dwa kalendarze biegowe i aby nie urazić którejś ze stron to znaczy nie opowiedzieć się po którejś, będę stroił jakby nigdy nic przyjazne miny do wszystkich stowarzyszeń,aby komuś nie podpaść,i broń Boże któregoś nie skrytykować,a już szczególnie FKB z jej galami i gwiazdami,której bankructwo na pewno nie grozi.Zbankrutował tylko Maraton Warszawski.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(dariusz prądzyński)

 2002-12-01, 22:51
 Bogactwo takie jak w boksie
Najlepszym przykładem "paranoi bogactwa" jest sytuacja w boksie zawodowym gdzie w każdej kategorii jest kilku mistrzów świata w tym nasz Michalczewski, który podobno jest gorszy od innego mistrza świata tylko z innej federacji.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Admin)

 2002-12-01, 23:43
 Do Wojtka
Widzę Wojtku, że jednak mamy ten sam punkt widzenia, tylko ograniczenia rozmowy internetowej wpływają na nasze "niedogadanie się". Ja też nie jestem za żadną ze stron, raz - że nie mam ochoty się angażować w jakiekolwiek układy, dwa - serwis mógłby tylko stracić gdyby uległ polaryzacji w którymś z kierunków.

Też jestem za tym, żeby zostali na rynku tylko najlepsi, a tworów sztucznie podtrzymywanych przy życiu - bo to HISTORIA jak mówią niektórzy - nie ma sensu podtrzymywac przy życiu. W ten sposób reanimowany był przez kilka lat podobno Kalisz, i pacjent zmarł. Dobrze że Maraton Warszawski odszedł sam, to na jego miejscu od razu wyrosło młode, zdrowe drzewko. I tego nam chyba wszystkich trzeba życzyć - widowiskowich plajt i bankructw, które dadzą początek nowemu, świerzemu narybkowi - dadzą okazję przebić się ludziom patrzącym w sposób nowoczesny na naszą rzeczywistość.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jarro)

 2002-12-01, 23:53
 Spoko o wyczyn.
O bieganie wyczynowe nie martwmy się. Tam mierzą czas stoperem. To nie boks, karate, zapasy, etc... . Wyobrażmy sobie mistrza Polski w maratonie z czasem 2.38.15 w wersji Ogólnopolskiego Związku Biegaczy Długodystansowych. To coś dla satyryków.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Jang)

 2002-12-02, 00:34
 To nie było bankructwo
Maraton Warszawski nie odszedł a ocalał. Maraton to nie tylko organizatorzy ale i uczestnicy. Idea podtrzymania ćwierćwiekowej tradycji była chyba najważniejszą sprawą w organizowaniu tegorocznego MW, więc trochę mnie wkurza jak ktoś nazywa to co się stało z MW bankructwem. Nazwałbym to zmianą formuły w myśl zasady, że "wszystko musi się zmienić, żeby wszystko zostało po staremu".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Orzeszki z Warszawy)

 2002-12-02, 07:39
 Wiadomość dla Wojtka G.
Witaj Wojtku,wysłaliśmy dwukrotnie wiadomość do Ciebie
bez odpowiedzi,może zmieniłeś adres e-mail.
Prosimy o odpowiedź.Pozdrawiamy-Orzeszki

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Admin)

 2002-12-02, 07:58
 Do JanG
Ale przyznasz Jang, że gdyby Maraton Warszawski nie padł, to nowi organizatorzy - Marek Tronina i inni nigdy nie dostaliby swojej szansy - a my dalej tkwilibyśmy w imprezie organizowanej w standardach lat przełomu 80/90 na której wielu z nasz "wieszało psy"

A że MW padł, to nie mam żadnych wątpliwości. Organizatorzy powiedzieli, że MW 2002 nie odbędzie się, i to właśnie był koniec pewnej epoki.

Obecny MW z Markiem Troniną jest spadkobiercą, ale spadkobiercą tylko tradycji biegu i zawdzięczamy mu ciągłość, o której piszesz. Ale formuła i ludzie pracujący nad nim są już zupełnie inni.

I zauważ jaka była forma przekazania organizacji tej imprezy. Nie było przejęcia kompetencji czy jakiejkolwiek innej formy (chyba że o tym nie wiem to mnie popraw) oficjalnego przejęcia pałeczki. Nie było przekazania władzy jak ma to miejsce podczas zmiany rządów. Po prostu coś umarło, a coś innego się urodziło dziedzicząc tradycję. Ale to dziecko urodziło się samo, z pustki, a nie z łona umierającej imprezy.

To była rewolucja, a nie ewolucja. Moim skromnym zdaniem oczywiście.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Wojtek G.)

 2002-12-02, 11:39
 Nietrafny odczyt Jangu.
Panie Jang.-Pisząc o bankructwie miałem na myśli Maraton Warszawski w poprzednim wydaniu,a nie Maraka Troniny i Spółki.Przecież wszystkie gazety trąbiły, jak i gołębie na Placu Zamkowym gruchały,że M.W. nie odbędzie się z braku funduszy.Starczyło jednak tych funduszy na kilka "GALI GWIAZD",którymi się niektórzy biegacze zachwycają (patrz wypowiedź Bogdana)bo można pod sceną poskakać.Bogdan wpadł w zachwyt jaką to Kali zrobił imprezę,tylko zapomniał napisać jak mu poszło w biegach.Niepotrzebnie się wkurzasz.A do podtrzymania ćwierćwiekowej tradycji jak piszesz,ja również w minimalnej części się przyczyniłem,będąc jednym z jego uczestników.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Jang)

 2002-12-02, 13:44
 Chodzi mi właściwie o dobór słownictwa
Wojtku G., czyżbyś się na mnie obraził tytułując mnie panem?
A chodziło mi głównie o to co pisał Admin i spróbuję uzasadnić swoje zdanie. Słowo "bankructwo" (Admin, Wojtek G.) czy "rynsztok" (GW) wydają mi się trochę nie na miejscu, bo przekreślają całą przeszłość maratonu warszawskiego, które nie zawsze była taka jak w ostatnich latach. Dla wielu (np. dla mnie) to kawał młodości, emocji, przyjaźni, walki z samym sobą, dochodzenia do tego co robię teraz. Dla przynajmniej części osób zaangażowanych w organizację tegorocznego MW też. Nie byłoby tak silnego poparcia dla 24 MW gdyby tak wielu z nas nie miało naprawdę silnych pozytywnych przeżyć związanych ze wspomnieniami sprzed lat. Gdyby, Wojtku G., Irek Leś nie wyciągnął cię tu na pierwszy maraton, to też nie wiadomo czy dziś odwiedzałbyś NY i Florencję. Chodzi mi tylko o to, że MW nie umarł, nie zbankrutował, nie skończył się, choć niewątpliwie stało się tak dlatego że został od podstaw od nowa zbudowany przez innych organizatorów. Ale bez przeszłości nawet im nie chciałoby się pewnie tego zrobić. A fakt że nie było żadnego oficjalnego, formalnego przekazania pałeczki nie oznacza, że to co zrobiono w tym roku startuje zupełnie od zera. Powtarzam, że nie tylko organizatorzy stanowią o maratonie, uczestnicy (my wszyscy) też.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Jang)

 2002-12-02, 19:20
 A pomijając sprawy sentymentalno-terminologiczne...
Co do reszty to się z tobą Admin zgadzam. Trzeba dobrze organizować imprezy, by w dłuższej perspektywie cieszyły się wysoką frekwencją. Gdy ta jest, to impreza zaczyna się sama finansować i robi się niezłym interesem, bo za tłumem przyjdą media, a za mediami sponsorzy. Czasy w których ktoś twierdzi, że robi nam łaskę organizując imprezę, że do niej z własnej kieszni dokłada, że mamy siedzieć cicho jak nam się nie podoba bo imprezy nie będzie, powoli odchodzą w przeszłość. Jak organizowanie biegu jest dla kogoś takie bolesne, to dla kogoś innego wcale takim być nie musi. I w tym sensie konkurencja jest zjawiskiem pozytywnym, także w naszym nielicznym środowisku biegowym.

Tyle o organizacji poszczególnych biegów. Jeśli zaś chodzi o informację o imprezach, to powinna być ona chyba niezależna. Jeżeli konkurujący organizatorzy są jednocześnie wydawcami kalendarzy imprez to z góry wiadomo, że żaden z konkurencyjnych kalendarzy nie będzie zawierał pełnego i obiektywnego wykazu biegów. Ale i tu prawa rynku chyba jakoś mogą zadziałać - decyduje biegacz, potencjalny nabywca publikacji. Niech wybierze to medium, gdzie znajdzie informację najpełniejszą, sprawdzoną, szczegółową.

To wszystko oczywiście moim skromnym zdaniem. Mam nadzieję, że nikt nie potraktował tego jakoś osobiście, bo chodziło mi o mechanizmy a nie konkretne osoby.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kamus)

 2002-12-02, 22:34
 Odp.dla Wojtka G.
Wojtek lubię i p.Maraka i Janusza zawdzięczam Januszowi w 1992 maraton w Londynie,uspakajałem także p.Marka kiedy posądzał w 1994,że w Toruniu była krotka trasa na MP,cęnię p.Marka,że wraz z p.Heniem Paskalem otworzyli wielu maratończykom Europę tylko rywalizacja ta nie buduje ale rujnuje powoli swiatek biegowy.Myślę o rywalizacji tych Federacji.Może nowy rok przyniesie zmiany? Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Wojtek G.)

 2002-12-03, 14:14
 Wszystko po staremu.
Jangu.-Jak ja się mogłem na Ciebie obrazić "Jesienny Panie".Przecież Ty jesteś dyskutantem defensywnym, mało agrasywnym.To raczej ja,jestem przeważnie niepokorny,może i nawet zbyt za ostrym,ale nieraz trzeba sprowokować i wciągnąć do dyskusji większą liczbę dyskutantów.Szczególnie po dłuższym okresie takiego,jak to ja nazywam mało interesującego "bla, bla,bla" jednak zawsze podpisuję się pod tym o czym piszę.Każdy ma swoje spojrzenie na sprawę.A wogóle to traktujcie mnie z przymrużeniem oka.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
zmierzymyczas.pl
01:00
piotrpieklo
00:32
lordedward
23:36
orzelek
23:20
kaes
23:10
kos 88
22:56
Gregorius
22:55
Fredo
22:52
Lektor443
22:46
farba
22:43
rdz86
22:43
lachu
22:38
soniksoniks
22:29
benfika
22:12
rolkarz
22:05
Yatzaxx
21:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |