|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | Piotr 63 (2011-09-26) | | Ostatnio komentował | Paweł 63 (2011-10-03) | | Aktywnosc | Komentowano 36 razy, czytano 731 razy | | Lokalizacja | | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2011-09-28, 20:26
2011-09-28, 14:36 - jaworek36 napisał/-a:
Aż miło jak się czyta taką wymianę zdań pomiędzy Panem Michałem a Piotrem !
Znam Piotra - to fajny chłop, a że lubi sobie trochę popisać - to dzięki temu mamy takie relacja jak ta z Luksemburga. I dziwiło mnie nie raz takie napadanie na Piotrka. Każdy człowiek jest niepowtarzalny i trzeba to uszanować. Piotrek to prawdziwy ambasador biegania i naszego kraju bo zawsze tam gdzie był nasze godło lub flaga było jego nr.1
Tak trzymaj Piotrze ! - powodzenia na trasach biegowych ! |
I ja coś dodam od siebie...
Na początek szczerze i serdecznie gratuluję Panu Piotrowi kolejnego kroczku na "drodze spełniających się marzeń". Naprawdę fajnie...
A odnośnie relacji międzyludzkich, czy to w realu, czy online... cieszę się, że są tacy ludzie. Nawet jeśli kontrowersyjni, są potrzebni. Nie może być tak, że wszyscy będziemy tacy sami, bo świat będzie mdły... Zresztą świat również ma dwa bieguny, jakże od siebie oddalone i różne, a jednak nie mogące istnieć bez siebie ;)
Ja również miałem niegdyś nieco ostrzejszą wymianę zdań z Panem Piotrem, niemniej jednak uważam że nawet spór można prowadzić w atmosferze nie wybiegając poza granice dobrego smaku.
Pan Piotr pisze wiele, żyje bieganiem, żyje sportem i wiele na ten temat ma do powiedzenia... Czy ma rację, czy nie to akurat nie istotne, wszak temu, tj. dyskusji, służą właśnie fora. A z racją jest tak, że jest ich tyle ilu dyskutantów ;)
Ja również lubię się rozwodzić na różne tematy... i na poważnie i "dla jaj" i zapewne moje "komenty" też niejednemu uczestnikowi podnoszą ciśnienie. Czy mam się tym przejmować...? W żadnym wypadku! Mam to gdzieś! Zasada, jaką się kieruję, to być w zgodzie z sobą, a nie robić coś, czy pisać by zaskarbić sobie czyjąś sympatię... Wszystkim i tak się nie dogodzi, a Ci co mnie zechcą polubić, polubią, a ci co mnie zechcą znienawidzić, znienawidzą...
Podobnie jest z Panem Piotrem... ma "chłop" (bez urazy) swoje plusy i minusy. Dla niektórych może być specyficzny, dla innych jakimś "dziwakiem"... nieważne. Nie jest to jednak powód, by sobie ubliżać. Dla każdego jest miejsce w społeczności i jak pisze Pan Stanisław... "każdy jest niepowtarzalny i trzeba to uszanować".
A do Pana Piotra można mieć jedynie zarzut (o to onegdaj kruszyłem kopie), by w swoich komentarzach nie obnosił się zbytnio pychą, co czasem się zdarzało. A tak poza tym jest ciekawiej na forum...
Ja się cieszę, że jakiś czas temu powrócił, po odbyciu "kary", bo może z Panem Piotrem bywa czasem źle, ale bez Niego... jakoś tak gorzej... martwo.
Trochę może się zaplątałem w tym pisaniu, ale kto nie che, nie musi czytać... kto nie chce, nie musi mnie rozumieć... ;)
Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję kolejnej przygody |
| | | | | |
|
2011-09-28, 20:32
| A tak na marginesie dodam, że trochę mnie z Panem Piotrem łączy... Niedawno czytając jakiś jego wpis, zauważyłem, że mamy identyczne marzenie życia... Antarktyda i setka w tej lodowej krainie ;) Tylko sponsora jakoś nie widać na horyzoncie ;) |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-09-28, 21:24
Tak jest Artur
2011-09-28, 20:32 - szlaku13 napisał/-a:
A tak na marginesie dodam, że trochę mnie z Panem Piotrem łączy... Niedawno czytając jakiś jego wpis, zauważyłem, że mamy identyczne marzenie życia... Antarktyda i setka w tej lodowej krainie ;) Tylko sponsora jakoś nie widać na horyzoncie ;) |
A mnie na spotkaniu nie dalej jak z miesiąc temu Dyr. Zakładu podpowiedział iż mam dalej robić swoje, przeć do przodu w tym co robię ( nie mówię tu o jakimś promowaniu się na siłę, bo tego to On akurat nie wie, bo i skąd ), a moje marzenie prędzej czy później może się ziści.
A o tej "pysze" to może masz i trochę racji, ale aby mogły spełniać się marzenia jest ona niekiedy nieodzowna. Choć ja nie robię tego z premedytacją tylko na zasadzie kto to kiedyś będzie pamiętał, a cel do którego prę ( nie za wszelką cenę jak niektórzy myślą ) jest dawno wytyczony i jasny. |
| | | | | |
|
2011-09-29, 09:59
No nie tylko Artur...
2011-09-28, 20:32 - szlaku13 napisał/-a:
A tak na marginesie dodam, że trochę mnie z Panem Piotrem łączy... Niedawno czytając jakiś jego wpis, zauważyłem, że mamy identyczne marzenie życia... Antarktyda i setka w tej lodowej krainie ;) Tylko sponsora jakoś nie widać na horyzoncie ;) |
| ..."The last place on earth". Ja od 20.lat i wczoraj 2.miesięcy ( ostatnio się goliłem 28.06.1991 r.) "walczę" aby mieć podobną brodę do Ciebie, bez zadowalającego efektu jednak. |
| | | | | |
|
2011-09-29, 19:48
2011-09-29, 09:59 - Piotr 63 napisał/-a:
..."The last place on earth". Ja od 20.lat i wczoraj 2.miesięcy ( ostatnio się goliłem 28.06.1991 r.) "walczę" aby mieć podobną brodę do Ciebie, bez zadowalającego efektu jednak. |
Nie myślałem, że mogę być dla kogoś wzorem... :))) Szkoda, że nie dzieje się to na niwie sportowych osiągnięć, ale dobre i to... ;)))
Cóż... maszynka do golenia to faktycznie narzędzie bodajże najrzadziej przeze mnie używane... ;) Lubię czasem zarosnąć, by potem, jak już wszyscy się przyzwyczają, zgolić "futro" i usłyszeć "Wow! Jak Ty ładnie i młodo wyglądasz..." No, może z z tą urodą to przesadzają, albo jaja sobie robią, ale na pewno... i bez skalpela ubywa co najmniej 5-10 lat ;)))
Niestety, na chwilę obecną, jestem zmuszony używać maszynki, bo moja mała dzidzia ma już mocny chwyt i... muszę minimalizować ból ;))) |
| | | | | |
|
2011-09-29, 20:08
2011-09-28, 21:24 - Piotr 63 napisał/-a:
A mnie na spotkaniu nie dalej jak z miesiąc temu Dyr. Zakładu podpowiedział iż mam dalej robić swoje, przeć do przodu w tym co robię ( nie mówię tu o jakimś promowaniu się na siłę, bo tego to On akurat nie wie, bo i skąd ), a moje marzenie prędzej czy później może się ziści.
A o tej "pysze" to może masz i trochę racji, ale aby mogły spełniać się marzenia jest ona niekiedy nieodzowna. Choć ja nie robię tego z premedytacją tylko na zasadzie kto to kiedyś będzie pamiętał, a cel do którego prę ( nie za wszelką cenę jak niektórzy myślą ) jest dawno wytyczony i jasny. |
Tym razem to ja nie do końca jasno się wyraziłem, pisząc o pysze... Owszem, jej przejawy też widoczne bywały, ale bardziej mnie raziły te "profesorskie wykłady" odnośnie tego, kto jak biega (tempo biegu)... Tutaj sobie wyobrażałem zawsze, że z racji doświadczenia, jakie Pan posiada, powinien Pan zagrzewać nowych adeptów do biegania i nie ważne jak szybko to robią, byleby tylko chcieli się ruszać... byleby tylko nasze polskie społeczeństwo było bardziej aktywne... Czytałem jednak inne treści, które niejednego, co bardziej wrażliwego, mogłyby tylko zdołować i zniechęcić do... biegania, truchtania, dreptania czy nawet pełzania... zwał jak zwał, byle tylko było w ruchu ;)
Nie każdy jest mocny psychicznie, nie każdy jest wystarczająco uparty, a co najważniejsze... każdy ma inne motywacje, inne cele i trzeba to wziąć pod uwagę, trzeba to uszanować i takie osoby dopingować, a nie demotywować...
To właśnie ta kwestia zawsze szczypała mnie w oczy...
Każdy jest biegaczem, bez względu na to, czy biega poniżej 4 min/km czy nawet powyżej 6 min/km... tak jak piłkarzami są "Canarinhos", czy nawet nasze "Orły"... ;) |
| | | | | |
|
2011-09-30, 00:29
| Wyczyn niesamowity z tymi pociągami i potem start. Ja też trochę jestem takim podróżnikiem |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-09-30, 09:09
2011-09-30, 00:29 - harpaganzwola napisał/-a:
Wyczyn niesamowity z tymi pociągami i potem start. Ja też trochę jestem takim podróżnikiem |
| A ja byłem... teraz trochę żałuję, że wtedy jeszcze nie biegałem, bo już byłoby czym się pochwalić, wszak zdążyłem już odwiedzić 21 państewek... A obecnie...? Jak na razie rodzinka i pokładanie nadziei, że pasją podróżowania i miłością do gór i innych form aktywnego wypoczynku zarazi się niegdyś moja mała Mycha... Będzie wtedy reaktywacja, o ile Mycha będzie chciała zabierać gdzieś ze sobą "starego grzyba"... ;) |
| | | | | |
| 
2011-09-30, 11:04
2011-09-30, 09:09 - szlaku13 napisał/-a:
A ja byłem... teraz trochę żałuję, że wtedy jeszcze nie biegałem, bo już byłoby czym się pochwalić, wszak zdążyłem już odwiedzić 21 państewek... A obecnie...? Jak na razie rodzinka i pokładanie nadziei, że pasją podróżowania i miłością do gór i innych form aktywnego wypoczynku zarazi się niegdyś moja mała Mycha... Będzie wtedy reaktywacja, o ile Mycha będzie chciała zabierać gdzieś ze sobą "starego grzyba"... ;) |
Chociaż nie w biegu też zaliczyłem już 41 państw - jednak do Piotra jeszcze sporo brakuje .On ma w planie przejść życie w równej setce ja o połowę mniej.
Jedynym krajem w którym byłem , a Piotr nie to oczywiście Tunezja - no i może jeszcze Turcja kontynentalna ( Azja ) daleko sięgająca. |
| | | | | |
| 
2011-09-30, 11:52
2011-09-30, 00:29 - harpaganzwola napisał/-a:
Wyczyn niesamowity z tymi pociągami i potem start. Ja też trochę jestem takim podróżnikiem |
| W 2000 r. wraz z żoną i sześcio i siedmio letnimi wtedy dziećmi w jednym ciągu przemierzyliśmy trasę : Twardogóra Sycowska - Calella ( międzi 1. a 6. maja - niespełna 6 dni i nocy w podróży ) dwudziestoma pociągami w jednym ciągu jadąc na dwu-tygodniowe wczasy z przesiadkami w: Wrocławiu , Frankfurcie/O , Berlinie , Erfurcie , Sarsbricken , Dijon , Paryżu ,Lyonie , Marsylii , Norbone , Irun"ie , Madrycie , Avilli , Salamance , Coimbrze , pobyt kilkugodzinny w Fatimie , Miranda de Ebro , Zaragoza , Barcelona i dojazd do celu w Calellii . Aby zaoszczędzić wtedy wybraliśmy opcję na dojazd własny tamte wczasy mieliśmy w terminie 6 - 20 maja 2000 r. to był na tamten czas też jakiś wyczyn z małymi dziećmi . |
| | | | | |
| 
2011-09-30, 14:03
| | | | | |
|
2011-09-30, 15:43
Gratuluje...
| Super sprawa, gratuleuje i zycze jak najwiecej sukcesow :-) |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-09-30, 15:48
| A chciałem się spytać szanownego kolegę, czy są jakieś długoczasowe bilety pociągowe czy autobusowe za granicą. Wiem, że był taki bilet 21 dniowy po kilku państwa Europy. |
| | | | | |
| 
2011-09-30, 16:22
2011-09-30, 15:48 - harpaganzwola napisał/-a:
A chciałem się spytać szanownego kolegę, czy są jakieś długoczasowe bilety pociągowe czy autobusowe za granicą. Wiem, że był taki bilet 21 dniowy po kilku państwa Europy. |
| | | | | |
| 
2011-10-01, 20:30
2011-09-30, 16:22 - Paweł 63 napisał/-a:
...na tej stronie min. pełna międzynarodowa oferta biletowa. |
| | | | | |
| 
2011-10-03, 16:42
2011-09-29, 09:59 - Piotr 63 napisał/-a:
..."The last place on earth". Ja od 20.lat i wczoraj 2.miesięcy ( ostatnio się goliłem 28.06.1991 r.) "walczę" aby mieć podobną brodę do Ciebie, bez zadowalającego efektu jednak. |
| ...a tu obok archiwalne już prawie z przed 40. laty ( 7.maja 1972 r.) zdj. oczywiście bez brody... |
|
|
|
| |
|
