Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [3]  PRZYJAC. [5]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Runner 2.5
Pamiętnik internetowy
Runner 2.5

Maciej Małecki
Urodzony: 1986-06-28
Miejsce zamieszkania: Warszawa
10 / 22


2016-10-18

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Grzeszki (czytano: 380 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/MaciejMalecki/

 

Każdy sportowiec nie zależnie czy jest amatorem, czy profesjonalistą oraz jaką dyscyplinę uprawia ma swoje słabości i grzeszki .
Tak więc przyszedł czas na grzeszki Macieja, wcale nie będzie o lenistwie czy piątkowych imprezach wręcz odwrotnie.
1. Nadgorliwość – piszę często o kontuzjach i wahaniach formy, a sam za to ponoszę winę. Ciężko się przyznać ale tak jest… W książce pisze jak wół nie biegasz szybciej niż 5 min na kilometr to nie Pan wszystko wiedzący pobiegnie 4:40, robisz rozsądną ilość kilometrów w tygodniu to nie musi być rozsądna ilość kilometrów plus 10 :D i tak dalej mocno i z całego serca walczę z tym ale to nie równa walka mam wrodzone skłonności do zajeżdżania się.
2. Cierpliwość – jeśli nadgorliwość przyprawia mnie o ból głowy to brak cierpliwości to chyba pięta achillesowa na 100%. Jeden nie udany start, kilka słabszych treningów i już chcę nowy plan treningowy, magiczne rozwiązania tu i teraz. Wiem do wszystkiego się dochodzi powoli ale kiedy będzie te powoli jutro czy za miesiąc no bo chcę wiedzieć kiedy pokonam granicę 17 minut na 5 km czy pobiegnę maraton z którego będę zadowolony. Kiedy??? Głupio się przyznać ale dzięki kontuzji zrobiłem pierwszy długi okres roztrenowania i naprawdę wielka krzywda mi się od tego nie stała.
3. Rozsądek - głównie dotyczy szybkiego biegania na treningach ale też zawodów. Do momentu rozpoczęcia biegu wszystko mam idealnie ułożone w głowie czyli spokojnie rozkręcam się i mocny finisz. To zazwyczaj jest bardzo mocny początek, bo nie nadrobię potem straty i końcówka, gdzie szukam swoich płuc w pobliskich krzakach.
4. Rozciąganie – tak mi brakuje motywacji do rozciągania w domu, że to koniec. Zacząłem chodzić na Jogę, w ogóle dla mnie trenowanie w domu nie istnieje. Lenistwo i nic dodać więcej.
5. Motywacja - z nią też różnie bywa, w weekendy jeśli nie zbiorę się rano na trening to już potem jest trudno. W tygodniu natomiast to musi być szybka piłka po pracy wracam do domu przebieram się i wychodzę nie myślę o jedzeniu, kanapie ciepłym kakao czy cieście takie przyjemności dopiero po treningu!
6. Słodycze – jaka to jest dopiero nie równa walka, już było dobrze już omijałem sklepy z batonikami to postawili mi w pracy automat z słodyczami. Za co??? Damn!
7. Jedzenie – lubię jak większość z nas :D
A Wy jakie grzeszki ukrywacie przed światem??

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
orfeusz1
02:52
pbest
00:14
  Tomasz.Warszawa
00:03
Iryda
00:01
hajfi1971
23:59
milu7
23:45
bmakow
23:28
kasar
23:18
damiano88
23:07
zorza
23:06
Krzysiek_biega
22:47
grzedym
22:32
tomasso023
22:25
andrzejgonciarz
22:24
Marek.run
22:17
Roxi
22:07
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |