2015-06-03
Dostęp do
wpisu:
Publiczny
| czy dokarmiać biegaczy (czytano: 686 razy)
czy dokarmiać biegaczy?
Zastanawiałem się, czy o tym napisać, ale… napiszę.
Wydarzyło się to na XXXII Półmaratonie Solan, ale mogło na wielu innych biegach. I myślę, że się niestety zdarza.
Na mecie tego biegu gościnni gospodarze zaprosili nas na posiłek. Ustawiłem się w kolejce, ale tak bez przekonania. Wysiłek był duży, a ja wtedy tracę apetyt. Stanąłem jednak na końcu kolejki. Stoję, a tu podchodzi do mnie biegaczka i pyta, czy nie chcę talonów na jedzenie, bo ona już wraca do domu. Może w innym formacie, ale miałem szczęście…., bo nie widziałem w swoim pakiecie takich karteczek. Chętnie wziąłem. Kolejka przesuwała się sprawnie, a do tego na scenie grał na bardzo przyzwoitym poziomie zespół rockowo-bluesowy.
Karteczki były 3 – napój, zupa i kiełbaska. W napojach był wybór – piwo, pepsi, (chyba) Tymbark. Zupka była gulaszowa , z bułką, a kiełbaska z rożna, też z bułką. Zgarnąłem wszystko. Piwo zabierałem na nocleg, a zupkę i kiełbaskę skonsumowałem na miejscu. Wszystko ciepłe, smaczne. Nic nie zostawiłem, tylko pustą, plastikową miseczkę, kartonową tackę i sztućce.
Podszedłem do kubła na śmieci, podnoszę klapę i…. W kuble widzę kilka kiełbasek i bułek. Zrobiło mi się przykro. Jedzenie (nienadgryzione, czyste) w koszu na śmieci.
Czy trzeba było je brać, jeśli nie miało się ochoty zjeść? Czy nie można było zabrać ze sobą, bo w domu czeka np. pies? Czy nie można było bułki wyrzucić na pobliski trawnik, dla ptaków? Czy wreszcie nie można było zostawiać na stoliku dla (proszę nie myśleć, że nimi gardzę) kilku zmęczonych życiem i alkoholem osób, które można było zobaczyć w tłumie kibiców? Oni chętni by to zjedli.
Smutny to był widok i pomyślałem wtedy, że to nie powinno zdarzyć się na biegu amatorskim, gdzie zasady fair play są szanowane, a każdy przypadek łamania tych zasad jest piętnowany. Takie wyrzucanie jedzenia do śmieci było nie fair.
Przyszła też refleksja, że chyba nie powinno się tak dokarmiać biegaczy. Czy nie byłoby lepiej obniżyć wpisowe o np. 5zł, a w zamian dać talon uprawniający do kupienia kiełbaski czy zupki za te 5 zł? Kupowałby kto by chciał i wtedy, tak przypuszczam, takich sytuacji jak w Nowej Soli by nie było.
Może i moralizuję (pewnie to efekt przejścia do M60 ;)), ale mam serdeczną prośbę do Was, Koleżanki i Koledzy
Nie wyrzucajcie jedzenia do śmieci.
Ps.Zdjęcie pochodzi z innego biegu. Zupka była smaczna, a że jadłem pod płotem? No cóż, jaki wynik takie miejsce. Do jedzenia też ;)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu
Truskawa (2015-06-03,18:39): Lubię czytać nasze blogi, nasze w sensie wszystkich tu piszących ale po raz pierwszy czytam wpis, który na prawdę ma sens. Dobrze, że o tym napisałeś.
osasuna (2015-06-03,21:31): w pełni popieram taki apel, w domu też mnie uczono nie wyrzucać jedzenia do śmietnika, mówiono mi, że to wręcz grzech, a co do kosztów biegu to powinno dotyczyć tylko tego co niezbędne :)
osasuna (2015-06-03,21:32): w pełni popieram taki apel, w domu też mnie uczono nie wyrzucać jedzenia do śmietnika, mówiono mi, że to wręcz grzech, a co do kosztów biegu to powinno dotyczyć tylko tego co niezbędne :)
andbo (2015-06-04,14:38): Prawdziwy biegacz dobrze wygląda w każdym miejscu i w każdej sytuacji; A co do meritum to nic dodać nic ująć.
birdie (2015-06-07,19:09): No wlasnie..ze z innego biegu :)
Michał1980 (2015-06-09,06:52): Mój tata mawia "jak nie będziesz szanował chleba to chleb też nie będzie ciebie szanował", bardzo potrzebny i mądry wpis Grzesiu.
thorunczyk (2015-06-09,22:05): W pełni apel popieram! Pozdrowienia!
|
