Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
261 / 300


2014-08-20

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Po londyńskie bułki (czytano: 967 razy)

 

Piękne, zadbane trawniki. Kwiaty też. Równe alejki. Sporo drzew. Tak jest w londyńskich parkach, gdzie biegałem w czasie krótkich wakacji. Najlepiej jednak biegało mi się w Worwood Scrubs Park, który nie jest parkiem, ale wielkim trawnikiem z kępką drzew pośrodku i ich ścianą na bokach. Czułem się na nim jak koń wypuszczony ze stajni.

Przez dziesięć dni w Londynie przebiegłem nieco ponad 50 kilometrów, więc tak sobie. Ale byłem sam z dziesięciolatką, moją córeczką, nasz program turystyczny był bogaty, więc bieganie zostało zepchnięte na plan dalszy, a właściwie na plan bardzo wczesny, ranny, gdy Olunia jeszcze spała. Wprawdzie dawała mi luz i mogłem sobie biegać także po jej przebudzeniu, ale nie chciałem zostawiać jej na zbyt długo samej. Inna sprawa, że taki wyjazd z moim jedynym dzieckiem był dla mnie świętem!

W pierwszych dniach, zmęczony podróżą i wcześniejszymi dniami pełnymi pracy, robiłem tylko rozruchy i rozpoznanie bliskiego terenu. Tak trafiłem do pobliskiego, niewielkiego Acton Park, jak również do fajnej piekarni z polskimi paniami za ladą i pysznymi bułkami oraz bagietkami. Hotel od piekarni dzielił prawie jeden kilometr. Jak się później okazało, ten odcinek, biegany tam i z powrotem, stanowił moją trasę gwarantowaną – gdy nie miałem czasu bądź sił na coś dłuższego, leciałem chociaż po te bułki. Zajmowało mi to nieco ponad 12 minut. Zawsze to coś! W ten sposób każdy z londyńskich dni był – choćby w minimalnym stopniu - biegowy.

Najprzyjemniej czułem się na tym wielkim trawniku, będącym rezerwatem natury, otoczonym przez zabudowania: Wormwood Scrubs Park. Można było po tej trawie w przeróżnych kierunkach hasać, albo okrążać ją, przecinać... Fajowo!

W Gunnersbury Park poczułem się z kolei, jak na dworcu. Bo wprawdzie zielono i ładnie, ale jak głośno! Autostrada za miedzą, ruchliwe ulice też, a nad głową samoloty, bo niedaleko lotnisko Heathrow. Ptaków nie słyszałem.

Fajnie było za to w Hyde Parku – wielki, płaski, szybkie, długie proste, jezioro zwane Serpentyną, trochę ładnych rzeźb. Był akurat niedzielny poranek, gdy Londyn jest znacznie cichszy, niż zwykle. Dla mnie – człowieka z niewielkiego miasta, otoczonego górami i lasami, jego hałas był męczący i przeszkadzający.

Trafiłem też raz do małego parku Hammersmith – mikroskopijnego wręcz, ale z urządzonym zgrabnie ogrodem japońskim.
No i jeszcze pod stadion Loftus Road pobiegłem – miałem blisko, a chciałem zerknąć na arenę, gdzie rozgrywane są mecze Premiership w wykonaniu jej beniaminka – zespołu Queens Park Rangers.

Wkurzał mnie duży ruch uliczny. Od 6.30 do późnego wieczora. Gdy biegałem przed szóstą, było spokojnie, ale zwykle nie potrafiłem się sprężyć, by wstawać tak wcześnie. Zwiedzanie też dawało nieco w kość. Do każdego z dużych parków miałem kawał drogi bardzo ruchliwymi ulicami.

Biegaczy – jak to w zachodniej Europie – mnóstwo. O każdej porze dnia. Widywaliśmy ich w przeróżnych miejscach. Lekko ubrani, bez wielu gadżetów. Angielska pogoda – cały czas od kilkunastu do nieco ponad 20 stopni, czasem trochę padało – bardzo sprzyjająca.

Najładniejsze miejsce do biegania podczas tego wyjazdu zobaczyłem na koniec – podczas wycieczki na wybrzeże, w miejsce zwane The Seven Sisters. Pięknie, szeroko, zielono, odkryta przestrzeń, profil falujący, morze, klify... Trochę tam potruchtałem nawet, a moje dziecko ze mną :-)

Autorką zdjęcia jest Bogna Czartoryska.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
seba1
23:56
Andrea
23:45
STARTER_Pomiar_Czasu
23:36
pbest
23:25
lukas1906
23:13
benfika
22:41
wwdo
22:34
gpnowak
22:22
Wojciech
22:18
Krzysiek_biega
22:16
Rehabilitant
22:09
Qba23
22:02
Fred53
21:37
TomekWiśniewski
21:37
stanlej
21:34
mariachi25
21:30
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |