Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [5]  PRZYJAC. [111]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
żiżi
Pamiętnik internetowy
Zmień swoje życie na lepsze :)

Angelina Woyczyńska
Urodzony: 19..-09-17
Miejsce zamieszkania: Leszno
218 / 369


2014-06-25

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
runą plany,runą (czytano: 520 razy)

 

...tyle by było z mojego(prawie mojego)planu "odmulania"..leżąca kartka pod stolikiem....
Miesiąc "urlopowania",tydzień leniuchowania nad morzem bez biegania! i jak tu z powrotem wrócić do rytmu???jak?.Nie ma szału..jak to mówi się dupy nie urywa...
Brakuje mi jakiegoś celu,jakiegoś fajnego biegu na który wiem,że na pewno pojedziemy,gdzie praca ani nic innego mi w tym nie przeszkodzi...tak jak było przed maratonem,to był mój cel i już.
Tymczasem biegam(bo to jest cudowne i nawet,gdy sobie narzekam,że nie chce mi się to tak naprawdę dużo radości mi daje )i mówi się,że najgorzej "wyjść" i ruszyć(ale przeciez ja to wiem)..to spinam się w sobie i wychodzę i biegam.
Mając dzień wolny i aurę za oknem,która popsuła się po moim porannym bieganiu może trochę z nudów a może trochę z lenistwa(bo pewnie coś by się znalazło do "roboty")przeglądał sobie różne strony,czytałam artykuły i w jednym z nich doczytałam,że powodem mojego spadku "formy" moze być przerwa jaką sobie zafundowałam w ramach wczasów,gdzie nie było to żadne moje roztrenowanie...hm.
Wiem,że minie mi ten stan ,bo miewam tak od czasu do czasu tak jak miewam napady "głodu" i muszę czyścić wszystko nie tylko lodówkę..także nie spisujcie mnie na straty...w ramach "mojego brania się" w piątek zaszaleję na 4 godzinnym maratonie aerobicu...może podpatrzę coś co podsunie mi pomysł na" coś"fajnego w moim miescie....

p.s.frekwencja na zajęciach z aerobicu był różna,pod koniec wyklarowała się już tak,że przychodziły te "najpilniejsze",czasami z doskoku wpadała jakaś "gwiazdeczka" i może nic by takiego nadzwyczajnego w tym nie było ,ale okazało się(i to nie w jednym przypadku),że głównymi "przyczynami" nieprzychodzenia na "zajęcia" byli mężowie@!!serio,zdziwiło mnie to bardzo...a argumenty?!-"a co ja sam bede robił?a kto mi obiad ugotuje?a co ja z tego będę miał???....po prostu ręce opadają


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


paulo (2014-06-26,08:29): poszukaj więc sobie coś (w sensie zawodów) i to zrelizuj. Ja też bez określenia celu jakim sa zawody trudniej mi zmobilizować się do wysiłku. Pozdrawiam :)
Admin (2014-06-26,09:26): Ja mam nieco inaczej - biegam, biegam, wszystko fajnie, i nagle ni z gruszki, ni z pietruszki bach - dwa trzy treningi pod rząd tragedia, nogami ruszać nie mam siły. Tak bez powodu, bez ładu i składu. Po czym po kilku dniach mija i znowu wszystko działa. Czary mary :-)
Truskawa (2014-06-26,09:54): Same jesteśmy sobie winne Angela. To my wychowujemy mężów dla naszych przyszłych synowych. I to my wychowujemy żony dla naszych przyszłych zięciów. Masz rację, ręce opadają jak się popatrzy na niektóre jednostki. :)
Truskawa (2014-06-26,09:56): A ja od dwóch lat nie mam formy. Nawet lepiej, z każdym miesiącem jest coraz gorzej ale i tak będę biegać. Aż do dziury w ziemi, choć bywa trudno. W zasadzie teraz jest wyłącznie trudno. :)
snipster (2014-06-26,09:58): po przerwie większość rzeczy jest trudniejsza, ale po paru razach... :) co do lasek na fitnessie i ich facetów, no cóż, macki opadowywują, ale same ich wybrały :p
amd (2014-06-26,10:38): Odpowiedź na pytanie co ja z tego będę miał jest prosta, fajną babę :-) tyle tylko, że sama wiesz, że tu może być i druga możliwość, przecież sama wiesz, jakie są kobiety. Spora liczba z nich nie lubi się pocić na codziennym, konsekwentnym treningu, duża liczba z nich charakteryzuje się masą słomianego zapału, nie lubią przyznawać się do popełnianych przez siebie błędów i kochają zwalać swoje winy na innych. Więc - kto wie, może tak naprawdę niektórym z nich nie chce się po prostu chodzić, a taki zabraniający mąż/facet - drań jest doskonałym wyjściem i wytłumaczeniem, ma się i współczucie i czyste sumienie :-)
żiżi (2014-06-26,15:44): Paulo na pewno coś sobie poszukam,ale nie mogę się zdecydować na jedno,chciałabym we wszystkich pobiec w których mam ochotę-a tak się nie da...pozdrawiam:)
żiżi (2014-06-26,15:45): Faktycznie Adminie istne czary-mary:)
żiżi (2014-06-26,15:49): Oczywiście Izo w tej kwestii nawet nie dyskutuje biegać bedę,aż..aż "mi pozwolą" a o formie już nie wspomnę bo stoję w martwym punkcie-tak mi się wydaje..:)
żiżi (2014-06-26,15:54): Dokładnie Artur!fajną,zadbaną babkę!a po drugie...że niby "zwalę winę na Niego"?????..to mi ich szkoda,bo ruch to fajna rzecz:)))
mamusiajakubaijasia (2014-06-26,15:55): Faceci to (w większości) duże dzieci, a kobiety to (w większości) wygodnickie laski. No, tak to po prostu działa :)
mamusiajakubaijasia (2014-06-26,15:57): A! I jeszcze jedno... Kobiety są na ogół w tzw. życiu rodzinnym sprytniejsze :)
żiżi (2014-06-26,16:04): Hm sprytniejsze powiadasz Gabrysiu...ciekawe,ale może coś w tym być ...







 Ostatnio zalogowani
dammy
09:53
jakub738
09:45
Admin
09:35
Deja vu
09:34
marczy
09:29
basia1266
09:02
pbest
08:25
Rychu67
08:15
kostekmar
07:18
Leno
07:09
platat
06:57
biegacz54
05:33
plomyk20
02:49
aro
01:38
stanlej
00:38
Marcin Nosek
00:32
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |