2013-11-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Legionów w Ustroniu (czytano: 807 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: www.facebook.com/FundacjaFenix
100% planu zrealizowane.
Warto było po¶więcić czas na treningi, zrezygnować z kilku łyków piwa, zagryzanych chipsami.
Mój Cel to wynik poniżej 48 minut - co było najlepszym wynikiem na tym dystansie od prawie dwóch lat, ale zmieniłem podej¶cie do biegania i moja motywacja jest teraz na zupełnie innym poziomie niż kiedy¶ - wiec wynik wydawał się osi±galny.
Wynik 46:43 na przełajowej trasie z okropnie długim ok.700 metrowym finiszem po boisku piłkarskim jest fantastyczny.
Dystans pełne 10 km.
Przed biegiem długa rozgrzewka: ok. 1500 metrów + 15 rozgrzewki wła¶ciwej.
Taktyka biegu: jak najszybciej wej¶ć w tempo które pozwoli systematycznie przesuwać się do przodu bez zbyt dużego obci±żenia oddechowego, a po połówce nieco dokręcić tempo.
Planowany czas na połówce 23"30" - 24"30"
Realizacja 24"00"
Po przekroczeniu linowego kołysz±cego się mostu (5 km), dogonił mnie zawodnik ( w pomarańczowej koszulce, dla którego wielkie dzięki), którego tempo było nieco większe niż moje - szybka decyzja - siadam na "ogonie". I tak noga za nog± dobiegli¶my do 8 km tu postanowiłem pomóc również i jemu bo tempo zaczęło spadać, ale chyba już był zmęczony i nie chciał się zaczepić. Wiec podziękowałem i pobiegłem sam mijaj±c kolejnych zawodników.
Na stadionie byłem już bardzo zmęczony i tylko doping rodziny i Truchtczy pomógł mi przykręcić jeszcze tempo. Do mety dobiegałem już na drż±cych nogach i popełniłem bł±d, który chyba mi się nie zdarzył do tej pory ( najczę¶ciej to wła¶nie Ja tak kończyłem bieg), zza moich pleców na 10 metrów przed met± wyskoczyła dziewczyna, któr± już na stadionie min±łem i ograła mnie na samej linii mety.
Pogratulowałem jej za met±, ale w duchu powiedziałem sobie - nigdy więcej tak nie przegram.
Bieg Legionów z punktu widzenia zawodnika ciężko ocenić jedno znaczenie, gdyż to co organizatorzy zapewnili w regulaminie spełnili, ale jest to standard z biegów z lat 80, chyba.
Brak oznaczeń kilometrów, brak punktu z wod±, medal seryjny, płatny parking, zapisy tylko do 4 listopada.
Ale z drugiej strony:
bardzo ciekawa i zróżnicowana trasa
dystans 10 km
medal dla każdego i kalendarz
niska opłata startowa
posiłek po biegu
miła atmosfera
szybko podane wyniki
konkurs z nagrodami
Czego chcieć więcej.
My¶lę, że subiektywna ocena 10 punktów jak najbardziej na miejscu. Więcej takich biegów które daj± biegaczom to czego potrzebuj± bez specjalnego siłowania się na wazeliniarstwo.
Polecam każdemu biegaczowi.
Nie można być w górach i nie skorzystać z treningu po górach. Wraz z Włodkiem z Truchtacza wybrali¶my się w niedziele na siłowe wybieganie ( nie wiem czy taka terminologia w ogóle ma sens) - czyli 20 km po górkach.
Start 6:30
Ustroń-Czantoria ( czerwony szlak)
Czantoria - Ustroń ( niebieski)
Ustroń - Równica ( czerwony)
i powrót do Hotelu Gwarek
Meta: 9:30
Po prostu fantastycznie - choć uda bol± mnie jeszcze dzi¶ i nie wiem jak zareaguj± na jutrzejsze 15 km.
Cały weekend spędziłem wraz z Rodzin± i Truchtaczami w fajnej i miłej atmosferze. Oby więcej takich wyjazdów. Może kiedy¶ wspólny obóz treningowy z Henrykiem Szostem ;) Kto wie.
zdjęcie Bieg Legionów autor Joanna Katan
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu moonwalker (2013-11-11,12:08): Milo ze podobal Ci sie tegoroczny bieg :) a na bieganie po gorkach mozna wpadac tu czesciej :) tak sie sklada ze ja tego roku w lecie bardzo duzo biegalem po myslowicach (praca mnie tam trzyma) ale jesien i zime zamierzam przetruchtac w Ustroniu - bedzie duzo gor i wiosna bedzie moja! :)
|