Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Azja, 18 grudnia 2008, 10:04, 1556/68756Monika Strojny
Abu Dhabi Adventure Challenge – Speleo Salomon na mecie

LINK 1: STRONA ZESPOŁU SPELEO SALOMON
LINK 2: STRONA INTERNETOWA ORGANIZATORA
LINK 3: ARCHIWUM: ZAGRANICA - AZJA



Przedstawiamy sześciodniową relacje z gorącego wybrzeża Zjednoczonych Emiratów Arabskich gdzie po raz drugi w historii odbył się Abu Dhabi Adventure Challenge.



Dzień 1

Miało być szybko a było jeszcze szybciej! W nieco ponad dwie i pół godziny na mecie pierwszego dnia prologu nazwanego adventure triathlonem, zameldowało się dwadzieścia zespołów, po czterech byli już wszyscy. Średnie prędkości rozwijane na rowerach dochodziły do 40 km/h, co umożliwiał zamknięty ruch na głównej arterii miasta oraz obstawa policyjna wzdłuż plaży, z której wypływano kajakami.

Piotrek Kosmala powiedział wieczorem, że tempa nie zwolnili nawet na chwilę a i tak polskiemu zespołowi uciekł na kilka minut liderujący rowerowy „tramwaj”. Kilkanaście minut stracili też wiosłując ale na 11 km biegu przegonili cztery czy pięć zespołów.

Ostatecznie ze stratą 23 minut do liderów po pierwszym dniu Speleo Salomon są na 16 miejscu. Pierwszą trójkę stanowią Nowozelandczycy ( Desert Islands i Team NZ) oraz Francuzi ze Sport 2000 Vibram.

Dzień 2

Na szerokiej na 60 metrów wyspie Umm al Kurkum o zmroku stanęło 36 namiotów a 72 kajaki kotwiczą przy brzegu. Punktualnie o 6 rano w niedzielę 144 zawodników powiosłuje stamtąd na wschód, do miasta Mirfa, w 82 km etap po otwartym morzu.

Tymczasem na wyspie jest czas na odpoczynek i telefon do Polski – mamy więc kilka informacji od Piotrka Kosmali. Na rowerach tempo od wczoraj nie zmalało w ogóle, średnia prędkość najlepszych zespołów na całych 45 km wynosiła 28 km/h! Przewyższenie miało niewiele ponad 300 metrów ale etap prowadził tylko po szutrach i kopnych piaskach. Po objechaniu w niecałe dwie godziny niezamieszkanego rezerwatu Sir Bani Yas zawodnicy bez chwili odpoczynku wskakiwali do kajaków.

Organizatorzy skrócili ten etap z 35 do 27 km, gdyż nietypowe jak na tą porę mocne wiatry i duże fale przeszkodziłyby zespołom w dotarciu do lądu przed zmrokiem. Piotrek powiedział, że tuż po rozpoczęciu wiosłowania kajak z Kasią Zając i Piotrkiem Dymkiem został skotłowany przez jedną z fal i zanim udało im się wsiąść z powrotem i wypłynąć minęło cennych 20 minut. Po drugim dniu na prowadzeniu nadal dwa zespoły z Nowej Zelandii i jeden z Francji ale tuż za nimi są Australijczycy i brązowi medaliści mistrzów świata, Amerykanie.

Speleo Salomon spadli kilka oczek w dół i są na miejscu 21 ale jak wiadomo ich mocną stroną jest treking a nie wiosłowanie. Będą więc mieć szansę odkuć się już w poniedziałek.

Dzień 3

Niedziela u wybrzeży Abu Dhabi minęła na wiosłowaniu. Zawodnicy płynęli w kierunku wschodnim i rano wszyscy liczyli na to, że wiatr w plecy pozwoli na rozwinięcie żagli i przyspieszenie tempa. Niestety, po pierwszych porannych podmuchach ucichł zupełnie i przez 80 km zespoły mogły liczyć tylko na siłę rąk i równe wiosłowanie.

Najszybsi Nowozelandczycy dopłynęli do plaży w Mirfie po ośmiu godzinach a Speleo Salomon 1,5 godziny później. Piotrek Kosmala mówił, że cała czwórka ma odciski na dłoniach i bolące kręgosłupy od siedzenia ale wszyscy czują się dobrze, a choroba Piotrka Dymusa przestała mu przeszkadzać. W klasyfikacji po tym etapie Polacy podskoczyli o jedno miejsce, na 20 pozycję.

W poniedziałek rano, po kilku godzinach snu na skraju pustyni Empty Quarter, z namiotami i śpiworami w plecakach zawodnicy wyruszyli w 107 km marsz przez piaski. W limicie 30 godzin muszą odpocząć w sumie 6 godzin, także na dojście do wszystkich 9 punktów kontrolnych (cztery z nich są nieobowiązkowe, ale za opuszczenie ich doliczane jest 6 godzin kary za każdy) zostają im 24 godziny.

Piotrek mówił, że ich taktyka zakłada sen lub krótkie odpoczynki w ciągu dnia i jak najdłuższy marsz nocą, przy umiarkowanej a nawet chłodnej temperaturze bo w dzień jest gorąco, około 30 stopni.


 Ilustracje: Monica Dalmasso (2008)

O godzinie 13 (czasu Polskiego) Speleo Salomon wyprzedził cztery kolejne zespoły i znajduje się na miejscu 16. Ich mocną stroną jest treking, a jeśli tylko do butów nie nasypie się zbyt wiele piachu, do wtorku powinni jeszcze przyspieszyć.

Na czele nadal dwa zespoły spod znaku kiwi ale do pierwszej piątki powrócili ubiegłoroczni mistrzowie świata – Amerykanie. Tegoroczni tryumfatorzy z Brazylii, OrionHealth, są na miejscu szóstym.

Dzień 4

Mgła i chłód przywitały zawodników w poniedziałkowy poranek na skraju Empty Quarter, pustyni, na której mieli spędzić całą dobę. Każdy zespół musiał wziąć ze sobą namiot, śpiwory, zapas jedzenia i wody oraz dotrzeć do 10 punktów kontrolnych (w tym czterech nieobowiązkowych).

W trakcie marszu obowiązkowo należało odpocząć sześć godzin w dowolnych punktach. Piotrek Kosmala powiedział, że w trakcie tych przerw udało mu się na trochę zasnąć ale generalnie Speleo Salomon i inne teamy przede wszystkim jadły, piły i leżały w cieniu.

W ciągu dnia doskwierało słońce, w nocy bardziej dawał się we znaki sypki piasek a mimo to zawodnicy zaskoczyli szybkością organizatorów. Ponad 107 km najszybszym zespołom z Francji, USA i nowej Zelandii zajęło 14,5 godzin (różnice między nimi wynosiły od 20 do 40 sekund!) a Speleo Salomon z czasem 18 godzin 22 minut zajęli na tym etapie 12 miejsce. Dzięki temu wynikowi w ogólnej klasyfikacji podskoczyli o 4 oczka i przed ostatnim dniem rajdu zajmują 16 miejsce. W środę na nadrabianie nie zostanie wiele czasu ale to jest adventure racing – a tu wszystko się może zdarzyć...

Dzień 5

Po sześciu dniach na wodach Zatoki Arabskiej, piaskach pustyni Empty Quarter i w górach Jebel Hafeet zawodnicy z dwudziestu krajów wbiegli na metę w starożytnym mieście Al Ain. Środa, ostatni dzień zawodów był tak samo szybki jak wszystkie pozostałe a różnice między najlepszymi wynosiły minuty!

Podjazd na rowerze ( ponad 700 metrów przewyższenia) trwał godzinę, 20 km treking w górach i wspinaczka przypominająca europejskie via ferraty około pięciu godzin a ostatni przejazd rowerem był już tylko wisienką na torcie.

Abu Dhabi Adventure Challenge rozegrany na dystansie ponad 400 km był najlepiej obsadzonym rajdem w tym roku na świecie. Polacy ze Speleo Salomon: Kasia Zając, Piotrek Dymus i Piotrek Kosmala, wspierani przez Nowozelandczyka Mike’a Johnston’a, po długich i wyczerpujących etapach zajęli 15 miejsce.

Rywalizacja z najlepszymi i walka do ostatniego metra przed metą sprawiły im wiele radości, tak jak i doping kibiców z kraju. Wszystkich, którzy śledzili te zmagania - pozdrawiają prosto z pustyni Emiratów.

Wyniki pierwszych dwudziestu zespołów (suma czasów w godzinach)

1 DESERT ISLANDS NZ 39:18:20
2 TEAM NZ NZ 39:25:23
3 SPORT 2000 VIBRAM OUTDRY FR 39:31:42
4 WILSA HELLY HANSEN FR 39:46:34
5 NIKE US 40:06:20
6 LUNDHAGS ADVENTURE SE 41:52:21
7 ORION HEALTH.COM NZ 42:00:48
8 SALOMON / CRESTED BUTTE US 42:39:59
9 TEAM SOLE US 44:43:46
10 SAAB BIOPOWER SE 44:48:06
11 SPORT 2000 VIBRAM LAFUMA FR 45:11:44
12 ADCO AROC AU 45:12:43
13 DART-NUUN US 45:14:04
14 SALOMON SANTIVERI ES 45:17:03
15 SPELEO SALOMON PL 47:00:33
16 SWECO ADVENTURE Team SE 47:22:25
17 LOBEREN.DK DK 47:46:38
18 SAAB SALOMON GB 48:36:24
19 SLEEPMONSTERS/FGS GB 49:12:59
20 IRISH AR DENNY IE 49:14:56



Komentarze czytelników - brakskomentuj informację


















 Ostatnio zalogowani
aro
01:38
stanlej
00:38
Marcin Nosek
00:32
grzedym
00:29
perdek
23:15
lachu
22:57
Stonechip
22:46
zeton
22:43
kasar
22:39
żabka
22:09
Citos
22:05
lordedward
22:05
Krzysiek_biega
21:08
rolkarz
21:00
INVEST
20:54
skuzik
20:48
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |