Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Zagranica, 16 kwietnia 2013, 12:00, 1676/189596Mateusz Goleniewski
Atak terrorystyczny na mecie 117 Boston Maraton

LINK 1: Oficjalna strona Boston Marathon
LINK 2: ARCHIWUM: ZAGRANICA



      

Byliśmy świadkami wydarzenia, które na zawsze wejdzie do historii maratonów. Wydarzenia czarnego, które położy się cieniem i smutkiem na biegi uliczne na wiele lat. Wielkie maratony i biegi uliczne już nigdy nie będą takie same.

Światowe media donoszą o kilkunastu ofiarach śmiertelnych po dwóch eksplozjach materiałów wybuchowych, które nastąpiły na mecie 117 Maratonu Bostońskiego. Sto trzydzieści osiem osób jest rannych, w tym niestety ośmioro dzieci, z których dwójka trafiła do szpitala z poważnymi urazami ciała. Według nieoficjalnych wiadomości są to głównie kibice dopingujący biegaczy na trasie.

Do eksplozji doszło o godzinie 15:09 czasu lokalnego, czyli krótko po godzinie 21 czasu polskiego - około dwóch godzin po tym, jak linię mety przekroczył zwycięzca biegu. W chwili gdy metę przekraczali zawodnicy z czasami lekko powyżej 4 godzin eksplodowały ładunki schowane najprawdopodobniej w śmietnikach. Policja nie potwierdziła dotąd, czy wybuch był atakiem ze strony terrorystów czy też efektem działania szaleńców lub lokalnych ugrupowań. Na pewno śledztwo będzie trwało miesiącami i będzie o sprawie głośno jeszcze długo we wszystkich mediach

Poszkodowanych przenoszono początkowo do namiotów przeznaczonych dla zawodników kończących maraton. Błyskawicznie zamknięto dostęp do mety i reszta uczestników maratonu została skierowana w boczne ulice. Maraton oczywiście przerwano.

W bostońskim maratonie brało udział około trzydziestu reprezentantów Polski. Jak udało nam się dowiedzieć telefonicznie, część z osób widniejących na liście startowej nie wyleciała jednak na zawody do USA. Jak dotąd nie ma informacji czy wśród ofiar lub poszkodowanych są Polacy. Najszybszy z naszych rodaków - Bartosz Olszewski - minął linię mety z czasem 2:33, na trasie mijał kilku Polaków, którzy też już są na mecie. Cały i bezpieczny jest także już w swoim hotelu Tomek Hamerlak, nasz czołowy wózkarz. Jak dotąd nie podano informacji, aby wśród ofiar lub rannych byli mieszkańcy Unii Europejskiej.

Prezydent Barack Obama zapowiedział, użycie wszelkim możliwych środków, by znaleźć sprawców jednego z najsmutniejszych wydarzeń w historii biegania.

Maraton w Bostonie jest najstarszym nowożytnym maratonem i co roku przybywa do tego miasta kilkadziesiąt tysięcy biegaczy z całego świata, których wspierają nawet do 500 tysięcy zgromadzonych przy trasie kibiców.

Eskplozje wywołany ogromny chaos i zamieszanie wśród kibiców i biegaczy. Policja jednak bardzo szybko opanowała sytuację, a zidentyfikowaniem sprawców zajmuje się już FBI. Maraton stracił zupełnie wydźwięk sportowy, choć jest jednym z bardziej znanych i popularnych maraton na świecie. To właśnie z bostońskiego maratonu pochodzi najszybszy wynik w historii polskiego maratonu. W roku 1991 Wanda Panfil była pierwszą i jak dotąd ostatnią kobietą, której udało się zwyciężyć w Boston Marathon ze znakomitym czasem 2:24:18.

Rewelacyjne są również rekordy bostońskiego maratonu. W roku 2011 Kenijczyk Geoffrey Mutai uzyskał najszybszy czas w historii męskiego maratonu przekraczając linię mety w czasie 2:03.02! Trasa Boston Marathon nie spełnia jednak kryterium ratyfikacji rekordów świata, bowiem istnieje zbyt duża różnica wysokości pomiędzy startem i metą. Oba punkty są także od siebie znacznie oddalane, przez co zawodnikom przez dłuższy czas wieje sprzyjający wiatr w plecy.

W tym roku triumfatorami maratonu zostali: Etiopczyk Lelisa Desisa Benti z czasem 2:10.22 oraz Kenijka Rita Jeptoo - 2:26.25.











Komentarze czytelników - 122podyskutuj o tym 
 

Hung

Autor: Hung, 2013-04-17, 21:14 napisał/-a:
Nie wolno nam było na tym forum rozmawiać o polityce a to w wielu przypadkach było nieuniknione, bo jeśli umieszcza się wątki o tytule politycznym (nazwa biegu) lub religijnym, a przecież ta jest nieodłącznie związana z polityką, to nie sposób nie napomknąć o polityce. W skutek (dzięki?) zamachu na bostońskim maratonie zakazany wątek rozwija się tu pięknie, co pewnie jest spowodowane osobistym udziałem w dyskusji admina, który ów wspominany zakaz wprowadzał w życie (znaczy się na żywo w portalu a nie w zbożu) zdecydowanie i bez skrupułów. Bardzo mnie to cieszy, bo dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Przeto zwracam się do admina, aby nie uległ presji niektórych czytelników i nie zamknął wątku, bo przecież to nie my wprowadziliśmy politykę do sportu jeno polityka z siłą wybuchu sześciokilogramowych szybkowarów weszła do sportu podczas jednej z największych imprez biegowych.
I uszanujmy ten fakt. Osobiście - korzystając z tej dyskusji - chcę się doedukować a opinie wielu są mi bliskie i okazuje się, że są ludzie, którzy zauważają, że los 55 śmiertelnych ofiar i 300 osób rannych z Iraku, z tego samego dnia co tragedia w Bostonie nie jest im obojętny a jednostronność naszych mediów a co za tym idzie ogłupiałych przez nie ludzi nie podoba im się, tak jak i mnie. Rozumiem, że jesteśmy bardziej związani z cywilizacją zachodnią niż wschodnią ale udawanie, że nic się nie stało we wschodnich krajach, bo to tylko pomyłki nie spowoduje, że ludzie z tych krajów będą nam (Amerykanom) przychylni, bo pamiętajmy, że kiedyś nas też tak traktowano jak owe "dzikie" kraje, np. podczas II Wojny Światowej, gdy nikt z zachodu nie chciał się ruszyć, by zapobiec mordowaniu ludzi w obozach koncentracyjnych. Pewnie myśleli - podobnie jak niektórzy teraz - że przecież jest wojna, to muszą ginąć. Nie musieli, można to było Niemcom utrudnić. W dobie najnowocześniejszej techniki Amerykanom ciągle zdarzają się pomyłki. Oczywiście, gdzie drwa rąbią, wióry lecą. Zakaz torturowania jest skierowany do wszystkich, tylko nie do Amerykanów, bo im wolno. Pamiętajmy też, że w Iraku czy innym Afganistanie giną najczęściej cywile a nie talibowie, właśnie ci cywile, po stracie najbliższych dają się namówić na ataki samobójcze, bo im już na niczym, nie zależy, ich bliscy nie byli terrorystami. Nasza AK w czasie II WŚ była dla Niemców organizacją terrorystyczną. Mało tego, po wojnie - pomimo oficjalnego rozwiązania AK - niektóre oddziały nadal walczyły, i były terrorystycznymi ugrupowaniami dla ówczesnej władzy. Teraz są bohaterami. Człowiek, który nie ma możliwości równej walki ima się sposobów partyzanckich, które - w zależności od punktu widzenia - są czynami terrorystycznymi lub czynami bohaterskimi. Zwycięzców się nie sądzi.

 

Wojtek G

Autor: Wojtek G, 2013-04-17, 21:35 napisał/-a:

Panie Marku - wszystko się zgadza tylko kto i kiedy ma przerwać tę spiralę nienawiści i odwetu?

Większość wojen, konfliktów ma podłoże religijne.

Pamiętasz jak nasi biskupi wybaczyli i poprosili Niemców o wybaczenie.Jaki był wtedy Polaków odbiór?
Niektórym naszym rodakom się to nie podobało.
Są tacy co dalej paluszkami sąsiadom z Zachodu wygrażaj.A ci nie pozostają nam dłużni.Oczywiście nie wszyscy.I z pokolenia na pokolenie będzie to samo???

 

eol

Autor: eol, 2013-04-17, 21:44 napisał/-a:
Jak w rodzinie biegowej dzieje się krzywda, to trzeba się na pewno nam na tym forum do tego ustosunkować.
Ale wielką politykę i jej wredne, niejasne oblicza i odnogi zostawmy w spokoju. Do tego są inne fora.

 

Hung

Autor: Hung, 2013-04-17, 22:05 napisał/-a:
Chyba nie da się, bo my Polacy jesteśmy tego najlepszym przykładem. Jako naród, który w większości jest bogobojny jesteśmy strasznie niewyrozumiali, mściwi i nietolerancyjni a powinniśmy - zgodnie z wiarą - być miłosierni. Cóż zatem wymagać od innych, którzy nie są aż tak bardzo wierzący jak my? Nie spodziewam się, że będzie inaczej. Robić całodobową relację z zamachu, to trochę przegięcie w sytuacji, gdy obok ginie kilkadziesiąt osób i robi się tylko wzmiankę. Owo stwierdzenie wspomniane tu było kilkakrotnie prze inne osoby i jest ok. Natomiast młody chłopak na początku dyskusji powiedział prawie to samo, tylko innymi słowami - pewnie adekwatnymi do jego wieku - i zrobił wielkie poruszenie swoim niestosownym zachowaniem. A sprawa dotyczy robienia wielkiego halo z 3 ofiar zapominając (nie wiedząc, bo media po swojemu racjonują nam wiadomości) o 55 innych śmierciach. Są głosy, by zakładać czarne koszulki, przywiązywać kokardy i inne takie. Po co? Wystarczy, gdy przed biegiem organizator poprosi o chwilę (nie minutę, bo tej nikt nigdy nie wytrzymuje) ciszy i to będzie wystarczające uczczenie ofiar z Bostonu.
Nienawiści i chęci zemsty nie damy rady wyeliminować z życia ale nie ulegajmy "baraniemu pędowi".

 

hubertp29

Autor: hubertp29, 2013-04-17, 22:46 napisał/-a:
USA, czy się to nam podoba, czy nie, w wieku XX były wyzwolicielem Europy od demonów totalitaryzmu. I chwała im za to. Co by tu o Stanach Zjednoczonych nie mówić to z całą pewnością nazistowskie Niemcy czy stalinowska Rosja były to 10 000 razy gorsze reżimy.
Problem polega na tym co USA zaczęły wyprawiać po II wojnie światowej. Chyba najlepszy przykład to wojna w Wietnamie, gdzie amerykańskie bombowce zrzuciły więcej ton bomb na dżungle, niż wszystkie strony podczas całej II wojny światowej. Oczywiście na niewiele się to zdało. Wojna została przegrana, sojusznik połudnowo wietnamski został opuszczony. Moim skromnym zdaniem wojnę ze stworzonym przez siebie terroryzmem USA też przegra. Afganistan prędzej czy później zostanie opuszczony i będzie tam jeszcze gorzej niż przed przybyciem "wyzwolicieli" z US Army.

 

DarkTri

Autor: DarkTri, 2013-04-18, 08:43 napisał/-a:
Jedno muszę przyznać Panu, pomimo coraz bardziej labilnej dyskusji w tym wątku nie zamknął Pan tematu.
Cóż, forum biegowe to skupisko ludzi o konkretnych poglądach, a "omawiając" temat zamachu w Bostonie (nie wiadomo jeszcze czy to rzeczywiście byli Talibowie) nie unikniemy ich różnorodności. Należy, jednak, zwrócić uwagę, na fakt że konkludowanie tego typu wydarzeń bez refleksji przyczynowo-skutkowej nie ma sensu. O co chodzi? Ano, był zamach na biegaczy, to uczcijmy to czarnymi koszulkami i zwalmy wszystko na pewną grupę społeczną mieszkającą na "wschodzie". Wówczas nie tylko poczujemy się lepiej z powodu obrony cywilizacji zachodniej, ale i zaczniemy zaklinać rzeczywistość i świat to zobaczy, że jesteśmy w swoich dążeniach nieprzejednani.
Niestety, tak to nie działa. Bo to rzyczeniowe traktowanie spraw.
Cywilizacje rozwijały się do momentu efektywnego wyciągania wniosków z przyczyn zjawisk je otaczających, Kiedy je traciły, upadały.
I jeszcze zdanie o sławetnych Amerykanach, a właściwie o strefie ich wpływów (nie tylko polityczno-militarno-gospodarczych, ale przede wszystkim społecznych). Problem polega na tym, że zadufane kultury czy cywilizacje nie widzą fragmentaryczności ich wkładów w całe dzieje i tak jest z "amerykańskim snem". To podobna sytuacja jak u frakcji wyznaniowych-nic nie istnieje poza ich doktryną. A co konstytuowało ludzkość wcześniej i co będzie po..., to już mało istotne.
To czy amerykańskie (zachodnie) "spojrzenie" na świat upadnie, to nie jest kwestia - czy?, a tylko kiedy?
i w co się przemieni (drukowanie pustego pieniądza na długo im nie wystarczy, a w drenażu świata są już lepsi Chińczycy:-)
I na koniec-przypominam, że historia ludzkości to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy lat i jakoś nie mogę znaleźć na osi czasu istotnego fragmentu roli Amerykanów(no, może stanowią jakąś jedną milionową części tej skali:-)
Nie dajmy się zwariować, po "Ameryce" także będzie istniała ludzkość i nie będzie nagłego końca świata jak ona upadnie i co zapowiada TVN:-)

 

snipster

Autor: snipster, 2013-04-18, 09:32 napisał/-a:
olaboga :)
ale was ponosi, chyba z niebiegania ;)

źle się stało, że wariaci rzucili kamieniem w biegaczy, ale niestety debili nie brakuje na tym świecie (jak np. Breivik).

 

Paweł II Yaz

Autor: Paweł II Yazomb, 2013-04-18, 18:52 napisał/-a:
Ciekawy jestem, jaki czas zrobiłby Breivik na dychę.

 

Hung

Autor: Hung, 2013-04-22, 23:00 napisał/-a:
Carnajewowie uciekli z Czeczenii, którą ZSRR a potem Rosja totalnie zniszczyli a ludność wysiedlali i mordowali. Przyjęły ich Stany Zjednoczone, to oni w dowód wdzięczności gar-bombami dokonali zamachów (choć śledztwo w toku, to raczej jest pewne, ze to za ich przyczyną) na życie ludzi. Nie na Rosjan, do których mogą mieć uzasadniony żal ale na Amerykanów, którzy ich przyjęli pod swój gwiaździsty sztandar. Debile. Amerykanie są w wielu kwestiach wrogiem Rosji, która jest wrogiem Czeczenii a zamach Czeczenów na Amerykę, to tak jak poparcie Rosji, z której uciekli. Debile.
No ale Amerykanie niezbyt mądrzejsi, bo po zamachu znienawidzili Czeską Republikę, którą pomylili z Czeczenią.

 

DarkTri

Autor: DarkTri, 2013-04-23, 08:13 napisał/-a:
Jedni i drudzy warci siebie. Ale odnoszę wrażenie, że Rosji strasznie "przypasował" ten zamach i nie wiadomo skąd w USA Carajewowie się znaleźli, może byli przysłowiowymi "śpiochami".

 


















 Ostatnio zalogowani
kos 88
04:25
frytek
03:12
zmierzymyczas.pl
01:00
piotrpieklo
00:32
lordedward
23:36
orzelek
23:20
kaes
23:10
Gregorius
22:55
Fredo
22:52
Lektor443
22:46
farba
22:43
rdz86
22:43
lachu
22:38
soniksoniks
22:29
benfika
22:12
rolkarz
22:05
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |