Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [30]  PRZYJAC. [128]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
135 / 866


2008-06-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
GRODZISK - MIASTO ZAMKNIĘTE (czytano: 512 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

 

Już raz napisałem te relację, ale niestety wszystko, co napisałem uleciało:-(. „Nic to” - powiedział pan Wołodyjowski spadając z konia. Maratończycy mają też cierpliwość, napiszę to jeszcze raz.
Kolejny start, który sobie zaplanowałem to półmaraton w Grodzisku Wielkopolskim. Skłoniły mnie do wyboru tego startu trzy rzeczy: dobra opinia uczestników pierwszej edycji, niewielka odległość od Poznania i najważniejsze możliwość spotkania się z przyjaciółmi.
Nie przygotowywałem się specjalnie do tego biegu. Po maratonie w Sztokholmie raczej odpoczywałem niż biegałem. To, co robiłem to raczej było pobiegiwanie żeby organizm przyzwyczajony do treningu nie zgłupiał z tego powodu, że nagle nic nie robi. Forma, więc raczej wypoczynkowa, ale na przygotowaniach do maratonu śmiało mogłem pobiec te zawody. Niestety psyche mi siedzi, bo choroba ojca mnie przygnębia.
Rano zapakowaliśmy się z kolegami do samochodu i pojechaliśmy do Grodziska z takim wyliczenie żeby Piotr i Tomek zdążyli na 9.30 do biura zawodów, bo tam mieli odebrać akcesoria do swojej pracy w roli „tempomatów” dla biegaczy, którzy będą chcieli przebiec te zawody w 2 h. (a swoją drogą to niezły sposób na wypoczynkowy bieg i do tego jeszcze dla niektórych robi się za gwiazdy). No i p[LAN by się powiódł gdyby nie to, że przy wjeździe do Grodziska, przy sklepie Netto stał policjant i nie pozwolił nam wjechać. Powiedział, że Grodzisk to miasto zamknięte!!! Niezły tekst prawda? A bodaj by Ciebie…! Tłumaczymy, negocjujemy, ale gość ma jeszcze długoletnie doświadczenia z milicji. Pytamy jak mamy pojechać, żeby dojechać do parkingów, które wyznaczyli organizatorzy? Nie ma takiej możliwości, możecie sobie zaparkować w Opalenicy. No i jak mogą się czuć organizatorzy imprezy, którzy pracują ciężko wiele miesięcy a potem taki buc psuje im swoim zachowaniem robotę. Oj panie „władzo” może jest jeszcze szansa żeby kiedyś pan zobaczył jak przy takich imprezach pracuje policja w Europie. Jak robi wszystko, żeby pomagać ludziom. Nie pozostało nam nic innego jak zaparkować przy Netto i piechotą w ramach rozgrzewki dojść do biura zawodów. A wystarczyło powiedzieć nam, że musimy nieco zawrócić i spokojnie dojedziemy na parking.
W biurze zawodów było już wielu biegaczy, ale wszystko przy dużym zaangażowaniu wolontariuszy przybiegało sprawnie. Myślę jednak, że można to jeszcze poprawić sposób wydawania chipów i koszulek, bo zaliczanie kolejnych kolejek po wszystko jest niepotrzebne. No i jeszcze jedna uwaga koszulki były już tylko w dwóch rozmiarach „L” i „XL” a może dobrze byłoby wzorem innych organizatorów zbierać przy zapisach rozmiary koszulek i dawać w pakiecie wraz z numerem zadeklarowany rozmiar koszulki?
A teraz przebieranko, życzenia dla Agnieszki Janasiak, która podejmuje kolejną próbę zawalczenia z Małgosią Sobańską i rozgrzewka. Witam się z kolejnymi zapaleńcami, jest wielu Maniaców, z którymi biegaliśmy razem w Sztokholmie. A teraz razem ze słynną Grodziską Orkiestrą maszerujemy wszyscy na rynek. Tu przywitanie biegaczy, życzenia miłego biegania, wspólne odliczanie i START.
Staram się zaczynać powoli i kolejny raz nic mi z tego nie wychodzi. Pierwszy kilometr 4’09”. Potem idzie mi już znacznie lepiej. Założyłem sobie, że pobiegnę w tempie 4’25” na km i jeśli to utrzymam to będzie życiówka (raczej na to nie liczyłem) a jeśli nie utrzymam to będzie w miarę przyzwoity wynik. Specjalnej motywacji do tego biegania to ja nie miałem, ale cóż jak powiedziało się A to trzeba powiedzieć B. Biegnę i liczę kolejne kilometry, kontroluję czas, piję, polewam się wodą i pierwsza pętelka się skończyła. W pewnej chwili przyszła mi myśl, żeby zejść, ale powiedziałem sobie – nigdy tego nie zrobiłeś, teraz też nie zrobisz. I tak skończyłem wewnętrzną dyskusję. Zaczęły mi się mieszać kilometry, myślałem, że coś przeoczyłem, ale okazało się, że te sam problem mieli inni biegacze. Po prostu nie wszystkie kilometry były oznaczone, a po minięciu 10 km kolejne oznaczenia były na 15 i 20 km. To duży minus. Szkoda, bo rzutowało to jednak na odbiór imprezy. Na trzeciej i ostatniej pętli użyłem mojej tradycyjnej motywacji, którą nazywam „motywacja rusałkową”. Mówię sobie – no, co ty nie przebiegniesz jednego okrążonka Rusałki? (5 km) Przecież tyle razy to biegałeś na treningu – dasz radę!. Mówię Wam – pomaga.
Jeszcze tylko finisz na rynku i wreszcie META. Czas 1h34’50” – netto i 1h34’59” – brutto. Miejsce 126 a w kategorii 20 (szczegóły w zakładce starty). Pamiątkowy medal. Tu tradycyjnie wszystkim biegaczom medale wręcza burmistrz tym razem w asyście chyba jednego posła. To miły gest, który należy docenić.
A za linią mety woda, chleb ze smalcem i skwarkami. Do tego ogórki, parówka, bułka, piwo, kawa, herbata i znakomite ciasto z owocami. Podkreślam szczególnie znakomite drożdżowe ciasto – zjadłem kilka kawałków, bo reszty jedzenia mój żołądek po tego rodzaju wysiłku raczej nie toleruje.
Teraz powrót do biura zawodów po depozyt i kąpiel w bardzo dobrych warunkach. Takie warunki bywają naprawdę rzadko nawet na światowych imprezach.
Wykąpany i przebrany wróciłem na rynek gdzie właśnie zaczynała się dekoracja zawodników i tu duża radość Agnieszka Janasiak, której kibicuję od dłuższego czasu, wygrała, pobiła rekord trasy i pokonała Małgosię Sobańską. Pięknie, tak trzymać. Skutera niestety nie wylosowałem. No, cóż w zasadzie powinienem się przyzwyczaić, nigdy niczego w życiu nie wygrałem.
A teraz kilka uwag o minusach już trochę pisałem dodam jeszcze jeden – brak izotoników na trasie. W półmaratonach, które pretendują do miana najlepszych, a myślę, że Grodzisk ma takie ambicje, to jest standard.
Teraz plusy Największym atutem tej imprezy są wolontariusze, którzy pracują z olbrzymim zaangażowaniem, radością i poświęceniem i znajomością rzeczy. Wolontariusze w Grodzisku to klasa światowa!!! Brawo. Kolejny atut to dobra, płaska, szybka trasa a niewielkie brukowe odcinki można było w większości ominąć biegnąc chodnikiem. Niewątpliwym atutem jeż też widoczna praca organizatorów nad zachęceniem mieszkańców do kibicowania. Mam nadzieję, że ta praca będzie przynosiła efekty, ale to praca na całe lata. Widać jednak, że kierunek jest właściwy. Dobrym pomysłem jest rozlosowywanie nagrody wśród biegaczy, bo dzięki temu dekoracja zwycięzców odbywa się przy dużej ilości kibiców. Reasumując Grodzisk zasługuje na pochwałę za wielką pracę, którą się tu robi dla biegania.


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
arturgadecki
11:21
kirc
11:01
szogun-pj
10:46
martinn1980
10:23
lordedward
10:06
nifares69
09:59
Gapiński Łukasz
09:40
SzyMen
09:35
rzemek1980
09:14
Admin
09:14
raputita
09:12
kos 88
08:56
Adam P.
08:54
michu77
08:25
platat
07:57
Bmarian
07:42
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |