2012-03-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bochnia (czytano: 1484 razy)
Do wszystkich opowieści o Bochni 2012, jakie będą wpuszczone w sieć, chciałabym dorzucić anegdotę.
Rzecz ma miejsce w niedzielny poranek po sztafecie. Smolny zasiada przy szwedzkim stole MaratonówPolskich TEAM, zastawionym na 25 osób, do śniadania które już po zawodach jedliśmy jak się komu i o jakiej porze podobało. Pochyla się szukając czegoś wzrokiem na stole. Prostuje z wyrazem twarzy człowieka, który tego czegoś nie znalazł. Pyta "czy ktoś zabrał sól?" :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2012-03-13,07:09): Swietne!!! Jasiek (2012-03-13,09:06): Smolny to potrafi dosolić! :))) Kedar Letre (2012-03-13,16:05): A Ty jak zwykle potrafisz wyciągnąć na powierzchnię coś dobrego z kopalni. A poza tym.... Smolny powinien zmienić ksywkę na - Solny. Kedar Letre (2012-03-13,16:11): A pamiętasz z zeszłego roku jak: - "Kris dobrze ciągnął" :) Toya (2012-03-13,20:53): Ksywę powinni zmienić też inni koledzy: Miniaczek na Maniaczek /fotografowania/. Dał się poznać jako człowiek, który albo biegał, albo biegał z aparatem :)
Miłosz na BatonikowyMiłosz - raczył zawodników i nie tylko przepysznymi batonikami muesli..
|