2009-01-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| JESTEM SZCZĘŚCIARZEM! (czytano: 442 razy)
Od 4 dni nie biegam... nie wiem - szukam gdzieś odpoczynku, bo czuję się wymęczony... przez ten czas "stosuję" moją największą życiową słabość - połączone z sobą jak idealna para - browarek Warka strong i czekolada Wedel kokosowa... moja ulubiona dieta (czytaj: zguba!).
Tyle rzeczy wydarzyło się w zeszłym roku - potrzebowałbym chyba jakiejś sekretarki, żeby mi to wszystko spisywała... ;-)
Od pewnego czasu jestem totalnie niezorganizowany... siedzę godzinami przy kompie - a mimo to nie zrobiłem kilka rzeczy na komputerze, które siedzą "odłogiem"... miałem m.in. napisać wywiad z Pawłem Mejem do końca roku - zrobię to na pewno w tym roku! ;-d Miałem też do końca lutego schudnąć minimum 10 kilo! - ale wpychając w siebie taką dietę (j.w.), to do końca lutego waga o 10 kg pójdzie w drugą stronę - u mnie to jak "bułka z masłem" (phi!) przytyć dychę w 2 miesiące... :-/
Zeszły rok był dla mnie bardzo udanym rokiem! - pasmem samych sukcesów... oprócz finansowych;) ale kochana Bozia w Swej dobroci nigdy nie pozwoliła mi być głodnym - nie z własnego wyboru. Myślę, że właśnie jestem teraz w takim stanie, że myśl o tym roku 2009 i to co może przyjść... że może być on jeszcze lepszy - przytłacza moje myśli... muszę przestać o tym myśleć, bo przecież jestem w "czepku urodzony'!!! :-)
Cieszę się, że dzięki bieganiu mam tylu PRZYJACIÓŁ - czuję, że Wasza przyjaźń jest naprawdę szczera - i tak samo ja Was traktuję... ze szczerością. Nie mogę nadziwić się, że w ciągu roku staliśmy się tak fajną zgraną paką ludzi, którzy nie mogą bez siebie żyć. Normalnie oddani przyjaciele jak w "Beverly Hills 90210". ;-)))
Łapię oddech... mam wysokie cele (do zrealizowania) na ten rok w moim bieganiu - chcę zacząć normalne treningi... czekam na moment gdy powiem sobie "Do boju, Polako! - do boju, Tusik!". Mój najważniejszy CEL na to półrocze to... bieg "Rzeźnika" - będę w nim biegł razem w parze z wytrawnym "góralem" (z dobrym Przyjacielem) ze "Straszkiem". Dlatego, wszystkie biegi na pierwszą połowę roku podporządkuję temu biegowi. Zrobię wszystko, żeby nie zawieść Stasia i ukończymy Rzeźnika!
W drugim półroczu będę chciał podporządkować wszystkie biegi albo "Setce Kaliskiej" (ukończyć ją tylko), albo maratonowi we Frankfurcie. Jeśli oba biegi będą w tym samym terminie (jak w zeszłym roku), to chyba wybiorę Frankfurt, bo wyjazd tam z klubem "Dystans" z Krakowa jest bardzo tani.
Na jesień chciałbym pobić moje życiówki na kilku dystansach. Chciałbym (wreszcie!) przede wszystkim pobić moją starą życiówkę w maratonie z tamtego wieku! (1998), która wynosi 3:56. Także na innych dystansach zrobić przynajmniej lepsze czasy niż w poprzednim roku.
Na wiosnę planuje pobić jedynie życiówkę 1:45 w półmaratonie w Dąbrowie Górniczej na czas 1:33 - już zobowiązałem się pobiec i klamka zapadła... :-D nawety cieszę się, ze dałem się 'wrobić' przez Adamusa - żeby tylko jeszcze Dalia chciała... ;-) mam nadzieję, że Golon pomoże mi w tym przedsięwzięciu! :-)
Kompletnie nie skupiam się na atrakcyjnie brzmiącej "Lidze ASICS'a", bo zresztą jeszcze nie znamy wszystkich biegów - ale oczywiście jak się coś uda w niej zdobyć, to będzie mi miło... w zeszłym roku miałem najwięcej startów z całego Teamu i szkoda... ale zobaczymy co będzie - biegów jest coraz więcej! :-)
Będę pomału kończył, bo i browarek się kończy, a woda w wannie stygnie... ;->
Hah, najlepiej wychodzi mi: spanie (szkoda tylko, że zwykle 5 godzin!), no i jedzenie, picie, byczenie i obijanie się.... Czy jestem obibokiem? - na pewno JESTEM SZCZĘŚCIARZEM!!! :-))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora mamusiajakubaijasia (2009-01-15,20:48): Jesteś szczęściarzem, bo masz przyjaciół:)))) golon (2009-01-15,22:43): pewnie że pomogę poprowadzić Dalie :-) to będzie przyjemność :) jeśli będę w formie sam żeby na tyle pobiec bo nie wiem jak to będzie w tym roku z moją formą ;/ i jeśli będę miał jak się dostać do Dąbrowy na Bieg :-) Tusik życzę Ci realizacji wszystkich planów - założeń na ten rok i następne :=) Dasz radę - Ty byś nie dał ??:D Trzymam kciuki za poprawę życiówek w Maratonie i ukończenie Rzeźnika :) Marysieńka (2009-01-15,23:20): Tusik...Mamy tę samą słabość..Czekoladki...I jak Bozinka pozwoli..pobiegniemy razem stówkę w Kaliszu....A co??? Tom (2009-01-15,23:40): Jestem pewien, że kto jak kto ale Ty Mateusz zrealizujesz swoje plany przynajmniej w 99%.:) Rufi (2009-01-16,08:26): Tusik, no tgo do roboty!!! Z powietrza nic się nie bierze :-))) Radom (2009-02-06,12:38): Z Twojej definicji wynika ze ja też jestem SZCZĘŚCIARZEM :) Tusik (2009-02-06,13:24): Dziękuje Wam za miłe wpisy!:-) Cieszę się, że podobnie jak ja pojmujecue "szczęście"!;-)
|