|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | artur1975 (2020-10-02) | Ostatnio komentował | MarWinc (2020-10-07) | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 687 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2020-10-02, 20:03 Coście koziesyny uczynili z tym zegarkiem
| | | | | |
| 2020-10-02, 21:50
Ten tekst to żywy przykład jak autor marnuje swój talent na jakieś biegi ultra - książki pisać (a najlepiej poradniki).
Gratulacje - rewelacyjnie się to czyta. |
| | | | |
| | | | | |
| 2020-10-02, 22:15
2020-10-02, 21:50 - leszek46 napisał/-a:
Ten tekst to żywy przykład jak autor marnuje swój talent na jakieś biegi ultra - książki pisać (a najlepiej poradniki).
Gratulacje - rewelacyjnie się to czyta. |
Dziękuję, ale ultra staram się unikać - za bardzo bolą nogi :-) |
| | | | | |
| 2020-10-03, 10:57
ja tam jeszcze pamiętam czasy z podstawówki, kiedy wgrywało się pół godziny gierę na ZX Spectrum, czy kręcenia głowicą w magnecie od C64. Późniejsze przestawianie zworek w PeCecie, czy ustawianie pamięci w DOSie, aby wystartować jakiś progs to już była geekowa zabawa ;)
Odnośnie zegarków - ustawianie jakiegoś swojego kursu w apce od Garmina jest równie "fajnym" doznaniem, no ale tam przynajmniej, w tej apce, nie ma reklam ;) |
| | | | | |
| 2020-10-03, 22:50
Dla mnie równeż była to świetna lektura! :-) (i przyznam, że poddałbym się w połowie toru przeszkód który pokonał Autor).
To jest zresztą mój lęk: że kiedyś przestanę całkowicie nadążać za tym co oferują najnowsze technologie. Zresztą, z pewnością już nie nadążam, nie próbuję poznawać.
Przykładowo w moim prostym zegarku (Forerunner 30) w trakcie biegu interesuje mnie tylko tempo ostatniego kilometra. Podobnie już za metą, w aplikacji Garmin Connect, choć oferuje ona (zapewne) znacznie więcej. |
| | | | | |
| 2020-10-07, 20:10 co stare, to jare...
No więc uwaga: ja mam wciąż Suunto Ambit 2S, wiąż posługuję się stroną movescount.com (w LAPTOPIE!) i - póki zegarek żyje - nie mam zamiaru zmieniać mojej własnej jesieni średniowiecza na żadną tam nowoczesność... Choć kuszą mnie te wszystkie Spartany i inne ich nowe cuda z kolorowymi wyświetlaczami, ale mam też świadomość, że wszystko, co nowe, musi nam życie utruć i spieprzyć. Po co coś ma być proste, jak można zmusić klienta (chyba raczej: petenta) do wyrażenia miliona zgód, setki kliknięć, szukania kodów, srodów i podobnych. A zegarek i tak ma się spierdzielić pół roku po wygaśnięciu gwarancji (czy fińscy inżynierowie gorsi od niemieckich z VW?) i utorować zakup następcy. Niby wszystkie starsze modele Suunto miały być systematycznie przenoszone do ich nowej aplikacji, ale o nas z Ambitami na nadgarstkach jakoś na szczęście zapomniano...
Takie analogowe dinozaury jak ja mają coraz ciężej: coraz trudniej utrzymać się w świecie bez portali społecznościowych (zapisy, bilety, aktualne informacje tylko na FB), coraz trudniej nie aktualizować systemów w komórce, laptopie (każda aktualizacja coś spieprza lub wypieprza z listy aplikacji), no w ogóle... polują na nas ze wszystkich stron!
To mówicie, że jaka strefa w Białymstocku? Bo ja tu mam najcięższe tygodnie treningu przed półmaratonem za 5 tygodni? |
|
|
|
| |
|