8 października 2022 r. w XXVI Biegu Przełajowym o Nóż Komandosa im. gen dyw. Włodzimierza Potasińskiego i zarazem Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych w Crossie do mety dobiegło 619 zawodników (556 mężczyzn i 63 kobiety), którzy pokonywali 15 kilometrową trasę w lesie, na trudnym przełajowym i górzysto-piaszczystym terenie Nadleśnictwa Lubliniec, startując w pełnym umundurowaniu polowym.
Tegoroczna edycja miała wyjątkowy charakter ze względu na 15-stą rocznicę sformowania Wojsk Specjalnych. Z tego powodu biegacze mieli do pokonania 15 km trasę zamiast tradycyjnych 10 km. Wraz ze wzrostem kilometrów wzrosła liczba chętnych do jego ukończenia. Do biegu zgłosiło się bowiem 850 osób w tym 72 w edycji rozgrywanej w Rumunii.
Trasa jak przystało na organizatorów z Wojskowego Klubu Biegacza „META” - miała jak stwierdzili zawodnicy na mecie - „zadzior”. Piękna i wręcz ciepła jesienna pogoda, choć idealna do spacerów i zbierania grzybów, do biegania w umundurowaniu i wysokich wojskowych butach już mniej odpowiednia. Trasa po względnie łagodnych i płaskich kilku kilometrach mogła uśpić nieco „czujność” niektórych zawodników. Ostatnie kilometry to jednak w pełni crossowa pagórkowata trasa, z kulminacyjną „ścianą” piachu czy też jak niektórzy twierdzą „płaczu”, którą w tym roku należało pokonać aż czterokrotnie!
O trudach biegu świadczy fakt, że nie wszystkim dane było dotrzeć do bramy z napisem „meta”. Zmorą takich biegów są na ogół obtarcia, ale czasami poważne przegrzania i związane z tym konsekwencje, rozwiązywane finalnie dopiero w szpitalu. Tutaj należą się ukłony dla biegaczy którzy znając zasady udzielania pierwszej pomocy i natychmiast zatrzymywali się przy poszkodowanych, aż do czasu przekazania ich służbom ratowniczym. Dodam, że przy organizacji wielu imprez, w większości trudniejszych (Katorżnik, MK, 100K) najgroźniejsze przypadki zasłabnięć mieliśmy właśnie na BONK.
Na sam koniec 15 kilometrowej trasy, stromy podbieg do mety i ostry zbieg, by zakończyć rundą honorową po "molo zwycięzców". Po tak morderczym biegu, na mecie każdy z uczestników czuł się wygranym i choć miejsca na wyścigu są ważne, to jednak najważniejsza była determinacja każdego z nich! Nagrodą był piękny medal z rąk płk. Wojciecha Danisiewicza d-cy JWK oraz statuetki zarówno w klasyfikacji indywidualnej jak i drużynowej, które wręczał Dowódca Komponentu Wojsk Specjalnych gen. dyw. dr inż. Sławomir Drumowicz, który również doświadczył trudów biegu startując ramię w ramię ze swoimi podwładnymi.
Bieg ten charakteryzuje się swoistym podziałem na kategorie. Przyzwyczajeni do wiekowych tu ich nie uświadczymy, jest za to koloryt mundurów. Poczynając od wojskowych (z dodatkowym podziałem na rodzaje) poprzez policyjne, strażackie, a kończąc na tych które często widzimy w zabezpieczeniu tras jak straż miejska czy służba leśna.
Klu zawodów są wyniki. Tegoroczni zwycięzcy wygrali nie o „kilka długości” ale od kolejnych dzieliła ich przepaść. Karolina Pilarska, reprezentantka gospodarzy konkurentkę wyprzedziła o 7,5 min, a Patryk Błaszczyk z Lęborka miał przewagę 3,5 minutową nad zawodnikami walczącymi o drugą pozycję. W BONK jest jeszcze jedna konkurencja – wybory miss biegu. W tym roku została nią Agnieszka Kowalska.
W BONK padł jeszcze jeden rekord. Najstarszy uczestnik szer. Jacek Domański liczył sobie 81 wiosen. Niewiele osób wie, że ten aktor przygodę z wojskiem rozpoczął odbywając zasadniczą służbę w krakowskich czerwonych beretach (6 DPD) i podczas tej służby zagrał swoją pierwszą rolę filmową w …. „Czerwonych beretach” (polecamy do obejrzenia). A co mówi o biegu „Na stromych piaszczystych podbiegach musiałem wspierać się kolanami i łokciami. Przypomniały mi się wtedy czasy służby, gdy czołgałem się na ćwiczeniach”.
Skoro jesteśmy przy „starości” przypomnijmy ze BONK był prekursorem ogólnodostępnej biegowej rywalizacji w umundurowaniu, która rozpoczęła się 1999, a początkowo startowali w niej tylko żołnierze. BONK jest też jednym z pięciu biegów na który składa się Szlem Komandosa, którego finał rozegra się 26.11 podczas Maratonu Komandosa, na który jeszcze można się zapisać lub na towarzyszący mu na sportowo, Maraton 750-lecia Lublińca i zobaczyć z boku jak wygląda ten cieszący się wielka estymą wśród mundurowych bieg.
Krzysztof Szwed
|