|
| Przeczytano: 1260/694278 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Test butów Kalenji KIPRUN po 1100 km | Autor: Przemysław Dąbrowski | Data : 2017-03-30 | Rzetelna ocena butów do biegania, zwłaszcza treningowych, wymaga od testera przebiegnięcia w nich odpowiedniej liczby kilometrów. Przemysław Dąbrowski, biegacz z życiówką 2:20:10 w maratonie, „wykręcił” w obuwiu Kalenji z linii KIPRUN ponad 1100 kilometrów. Ciekawi jesteście jego opinii?
Autorem poniższej recenzji jest Przemysław Dąbrowski – multimedalista Mistrzostw Polski, uczestnik Mistrzostw Świata w Biegach Górskich z rekordami życiowymi: 5 km – 15:06 , 10 km – 30:36, półmaraton – 1:07:02, maraton – 2:20:10. Na co dzień trener w Dąbrowski Team.
Wygląd
Nie od dziś wiemy, że biegacz szuka butów do biegania, które powinny charakteryzować się nie tylko wygodą, amortyzacją, ale także atrakcyjnym wyglądem. Biegam już 10 lat i mogę się tylko pod tym podpisać. Męska wersja KIPRUN LD dostępna jest w dwóch kolorach: czarnym i żółtym. Szczerze mówiąc, to trochę szkoda, że nie są też osiągalne inne warianty kolorystyczne tego modelu. Nie da się ukryć, że dostępne kolory butów są zauważalne, a w szczególności ten żółty, który rzuca się z daleka w oczy. Słowem, KIPRUN LD prezentuje się ciekawie.
W przypadku modelu dedykowanego do biegania na krótszych dystansach – KIPRUN SD – jest on dostępny w dwóch kolorach: niebieskim i żółtym.
Przeznaczenie
Buty KIPRUN LD przeznaczone są dla stopy neutralnej, pronującej i supinującej. Przy rozmiarze 43 ważą 330 gramów. To but typowo treningowy. Bardzo dobrze sprawdziły się w moim przypadku na twardych nawierzchniach i do pokonywania dużych odległości.
Buty KIPRUN SD, podobnie jak LD, przeznaczone są dla każdego typu stopy. Przy rozmiarze 43 ważą 280 gramów. To but treningowy i dedykowany jest do szybszych treningów lub zawodów.
SD i LD na treningu
W modelu LD podeszwa jest trochę sztywniejsza. Wszystko za sprawą grubszej podeszwy. Biega się w nim komfortowo – but jest stabilny, amortyzacja odczuwalna. Można w nim śmiało można wybrać się na długie wybiegania zarówno po miękkiej, jak i twardej nawierzchni Muszę przyznać, że w LD-ku biega mi się bardzo dobrze. Po przebiegnięciu w nich około 600 kilometrów poczułem niewielki spadek amortyzacji. Wart odnotowania jest fakt, że but, który „przebiegł” ponad 600 kilometrów, wyglądał jak nowy. Żadnych przetarć, odklejających się elementów. Tego modelu używam do długich wybiegań, czyli do treningów o mniejszej intensywności. Miałem również okazję sprawdzić je podczas treningów siły biegowej, kiedy wykonywałem skipy, wieloskoki czy na podbiegi.
LD po 1100 kilometrach
Pod względem jakości materiałów LD też dają radę. Poniższe zdjęcia przedstawiają ten właśnie but w którym przebiegiem ponad 1100 kilometrów! W dużej większości przypadków butów, które mają za sobą taki kilometraż, zauważymy różnego rodzaju pęknięcia, rozdarcia, przetarcia. Na chwilę obecną nic takiego w swoim egzemplarzu nie zaobserwowałem. Jest to bardzo żywotny but i – szczerze mówiąc – na razie nie mam się do czego przyczepić. But nie straciły też wiele na amortyzacji.
KIPRUN SD
KIPRUN SD jest już zdecydowanie inny. Podeszwa nie jest tak masywna, odczuwa się również mniejszą amortyzację. Za to elastyczność jest już trochę większa, co wpływa na większą jego kontrolę. To model dedykowany do szybszych treningów. Używam ich głównie do realizowania jednostek biegu ciągłego w drugim zakresie (3:35-3:28/km), ale także do biegania trzeciego zakresu. W poprzednich sezonach byłem zwolennikiem biegania II zakresu w butach treningowy o większej wadze, ale po tym, jak zacząłem testować SD, zmieniłem zdanie. Na twardych nawierzchniach sprawują się naprawdę dobrze, czuje się, że amortyzacja K-Ring pod piętą działa. Na początku swojej przygody z SD-kiem odczuwałem dyskomfort po zewnętrznej części buta, co mogło świadczyć, że but przeznaczony jest bardziej dla stopy supinującej, aniżeli neutralnej. Po kilku treningach SD dopasował się do stopy i dyskomfort przestał być odczuwalny. Co do poziomu amortyzacji, to ten jest mniejszy w porównaniu do LD, ale jest to do zaakceptowania ze względu na jego zastosowanie. Według mnie but sprawdzi się u biegaczy do 85 kilogramów, cięższym poleciłbym model LD.
Podsumowanie
Kalenji po raz kolejny pokazało, że chce nawiązać walkę z innymi znanymi markami poprzez wyprodukowanie niezłych butów na szybsze i wolniejsze treningi. KIPRUN SD i LD nieźle leżą na stopie, a to jest duża ich zaleta. Nie powodują otarć i dyskomfortu. W poprzednich modelach nie miałem okazji biegać, ale jestem w stanie porównać je do modeli innych marek w których trenowałem. Osobom początkującym poleciłbym KIPRUN LD, ponieważ amortyzacja i stabilność, którymi się charakteryzują, przydadzą się im na pewno. Zawodnikom bardziej zaawansowanych sugerowałbym wybrać nie tylko LD, ale też SD na szybsze treningi.
Plusy KIPRUN SD i LD:
• uniwersalny charakter modelu LD
• LD – dobra stabilność, amortyzacja
• odczuwalna dynamiczność podczas użytkowania SD
• trudno rozwiązywalne sznurówki w modelu LD
Do poprawy:
• w SD czasami sznurówki się rozwiązują
• w LD odczuwalna mniejsza elastyczność podeszwy |
| | Autor: menaszek, 2017-03-30, 11:30 napisał/-a: a kto ma testować buty jak nie zawodowcy? biegam w butach kalenji kanaku z decathlon"u i nie robi mi różnicy czy biegam w nich wrocław maraton czy łemkowynę, czy zwykły trening na tartanie. wniosek: nie będę dobrym testerem butów! a swoje buty lubię bo: były stosunkowo tanie, po dwóch latach są jak nowe i są bardzo wygodne :-) amator biegania :-) | | | Autor: benek_b, 2017-03-30, 11:57 napisał/-a: Zgadzam się z Adamem - recenzja jak najbardziej obiektywna. I również biegam w Ekiden Active - rewelacyjne buty jak na parametr jakość/cena :)
Chętne spróbuję opisanych tu Kiprunów SD, myślę że to kolejny but jaki zakupię. Jestem z grona "średniaków", niezwiązanych w żaden sposób z Decathlonem, ale często kupuję tam buty i uważam, że nie warto przepłacać za modele "markowe" - ich oferta w pełni mi odpowiada (jedyny wyjątek - trailowe Kalenji XT-4 - szybko zamieniłem na Salomony). W "Lidlach" też biegałem - były całkiem udane.
Nie warto wszędzie węszyć spisku ;)
| | | Autor: benek_b, 2017-03-30, 11:59 napisał/-a: Proszę o dokładniejsze czytanie artykułu, a nie trzymanie się od razu założonej tezy. Przede wszystkim - to nie Lidl. | | | Autor: benek_b, 2017-03-30, 13:58 napisał/-a: A gdzież tu jest przekłamanie rzeczywistości? No gdzie? | | | Autor: mirotrans, 2017-03-30, 15:34 napisał/-a: Chciałem zwrócić uwagę, że modele których dotyczy artykuł są cenowo zbliżone do butów "topowych" producentów. Jeśli w tej samej cenie mam do wyboru Kiprun LD i Glide Boosta to dla mnie wybór jest oczywisty. | | | Autor: benek_b, 2017-03-30, 16:41 napisał/-a: Tu akurat użyłem "skrótu myślowego", mając na względzie tańsze modele z Decathlona, jakich do tej pory z powodzeniem używałem (poza trailówkami) - a kilka ich już zużyłem :)
Co do modeli z recenzji - nie zamierzam kupować w aktualnej cenie regularnej, akurat Decathlon ma całkiem niezłe spadki cenowe z różnych okazji, więc zawsze kupuję w ten sposób.
A co do jakości Kalenji - nie narzekam, więc nie mam specjalnych powodów do wybierania "topowych" producentów, ale to kwestia tylko i wyłącznie gustu - a ten, jak i d...ę, każdy ma własny ;) | | | Autor: Nagor, 2017-03-31, 00:51 napisał/-a: Kalenji nie jest złe. Jak zwykle kwestią jest znalezienie butów, w którym będzie się nam biegało wygodnie. Dwa lata temu u siebie pokazywałem wstępny test do zajechania Kalenji Eliofeet, modelu z 2009 roku. Szykuję się teraz do zrobienia opisu ostatecznego zniszczenia, ale but wciąż nie jest dobity, po przebiegnięciu w nim 5-6 tysięcy kilometrów przez 6-7 lat. Tej wiosny tłukę w nim praktycznie wszystko, chcąc w końcu skasować, obfotografować i wyrzucić. Tu po 4 tysiącach, a but kosztował w przecenie 50 zł: http://nagor.pl/blog/576/Kalenji+Eliofeet+-+test+(prawie)+do+zajechania | | | Autor: witas, 2017-03-31, 08:45 napisał/-a: Sorry za moje wczorajsze wpisy. Chyba czytając miałem pomroczność jasną i pomyliłem buty z Lidla z butami z Decathlonu. Jednak nawet dla mnie jest jasne, że to nie ta sama jakość ... | | | Autor: jankiel, 2017-04-01, 18:23 napisał/-a: Swoim wpisem przekonałeś mnie do zakupu tych butów. W domu mam po kilka par butów większości znanych marek, jak adidas, asics, nike, reebok, saucony, new balance, ale lubię sprawdzać komfort amortyzacyjny w różnych butach. W niektórych modelach szybko następuje utrata sprężystości. Kalenji jeszcze nie sprawdzałem ale po tej dyskusji na pewno kupię takie buty. dzięki za podpowiedź. | | | Autor: benek_b, 2017-04-03, 10:57 napisał/-a: Miałem Eliofeet z roku bodajże 2012 - jak dla mnie rewelacyjna startówka - odchudziłem ją wywalając oryginalną wkładkę, przez co było zero amortyzacji, ale but pozwalał naprawdę szybko biegać na asfalcie - zwłaszcza jak już się dobrze podeszwa sklepała. Niestety nowsze modele Eliofeet to już ie to samo - za mocno amortyzowane w stosunku do tych starszych modeli. Kilometrów nie zliczyłem, ale myślę że co najmniej 3000 w nich pękło :) | |
|
| |
|