Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  gregp5 (2013-07-05)
  Ostatnio komentował  gregp5 (2013-07-05)
  Aktywnosc  Komentowano 1 razy, czytano 206 razy
  Lokalizacja
 Zagranica - Rosja
  Podpięte zawody  24 Maraton Białych Nocy

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Grzegorz P...
Grzegorz Przebinda

Ostatnio zalogowany
---


 2013-07-05, 05:58
 24 Maraton Białych Nocy - St. Petersburg, 30.6.2013
Maraton okazał się nadspodziewanie trudny, ze względu na poprzedzające dzień startu wielkie upały nad Newą, a w dniu biegu - ogromną wilgotność powietrza i wiatr w samą twarz podczas ostatniej dziesiątki bulwarami nad Newą od Smolnego w kierunku mety przy Pałacu Zimowym od strony Placu Zamkowego. Trasa na ogół płaska, ale skala trudności - ze względu na wspomniane wyżej warunki atmosferyczne - podobna jak w przypadku Maratonu w Jerozolimie (jeśli ten ostatni, naturalnie, nie odbywa się w upale). 1 marca tego roku biegłem przy dobrych warunkach atmosferycznych maraton w Jerusalem, cały czas po górkach - uzyskałem tam czas tylko o minutę gorszy niż teraz w Petersburgu (oba ok. 3.45). Biorąc pod uwagę fakt, że moja norma to ok. 3.30, a nawet 3.25, to muszę powiedzieć, że piękny Maraton Białe Noce jest maratonem trudnym. Nie sposób przejawić w nim wszystkich swoich zalet biegowych, a wady wychodzą jak na dłoni. Jakie wady? Gdy np. ktoś, jak ja, łatwo ulega odwodnieniu, to w Petersburgu ma to zagwarantowane. Trzeba wtedy dużo pić podczas biegu, dużo więcej niż zwykle, brzuch robi się pełny, biegniesz wolniej, a i tak jeszcze przed następnym punktem z napojami pragnienie znowu zaczyna doskwierać. W efekcie nie możesz biec na swoim poziomie. Dotarłem do mety, piłem jak smok, a potem się okazało - na drugi i na trzeci dzień - że w ogóle mnie nie bolą nogi po tym biegu. Normalnie nie mogę chodzić na drugi-trzeci dzień, a teraz łaziłem po Newskim i jeździłem na wycieczki daleko. Taki jest klimat w tym czarującym, ale i mrocznym niekiedy mieście, gdzie ongiś Rodion Raskolnikow zabił toporem lichwiarkę, a potem się pokajał i przyjął komunię św.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (9 wpisów)


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
bolo_biega
18:04
LukaszL79
17:36
wwdo
17:23
Volter
17:23
Andrzej5335
17:19
Piotr Czesław
17:17
Falko
16:56
eldorox
16:47
monsun.com.pl
16:38
Tyberiusz
16:33
Wojt
16:33
biegacz54
16:30
Jurek D
15:48
czewis3
15:15
PsotnyMorsik
15:06
42.195
15:03
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |