| | | |
|
| 2012-05-11, 19:42
2012-05-11, 18:01 - -APACZ- napisał/-a:
W regulaminie każdego biegu jest tekst o zaświadczeniu lekarskim;p...ale wsystarczy podpisać kartke z rodzaju:"Jestem dorosły i wiem co robię";p..no to jak by wyjazd był po godz. 8.00 to dam radę wrócić z pracy;) No chyba że miejsca nie będzie w autku..to wtedy trudno..Pozdrowionka;) |
Zapisz się i zapłać a miejsce w aucie w końcu się znajdzie. Na razie są zapisani:
Ela, Bożenka, Jola, Bartek, Andrzej, Wojtek. Podejrzewam, że Wojtek jedzie z całą rodzinką i nie będzie miał miejsca. Jak będzie trzeba to wezmę swoje auto choć nie ukrywam że wolałbym jechać z dziewczynami :)
Może być też tak, że w ogóle nie pojadę. Na razie chłodzę kolano sztucznym lodem w aerozolu i na dzień dzisiejszy już przynajmniej kolano się zgina bez większego bólu i chodzę w miarę normalnie.
|
|
| | | |
|
| 2012-05-11, 20:41
2012-05-11, 19:42 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Zapisz się i zapłać a miejsce w aucie w końcu się znajdzie. Na razie są zapisani:
Ela, Bożenka, Jola, Bartek, Andrzej, Wojtek. Podejrzewam, że Wojtek jedzie z całą rodzinką i nie będzie miał miejsca. Jak będzie trzeba to wezmę swoje auto choć nie ukrywam że wolałbym jechać z dziewczynami :)
Może być też tak, że w ogóle nie pojadę. Na razie chłodzę kolano sztucznym lodem w aerozolu i na dzień dzisiejszy już przynajmniej kolano się zgina bez większego bólu i chodzę w miarę normalnie.
|
Pewnie można się zapisać na miejscu;) Ja mam uszkodzoną stopę w górnej części za to,i praktycznie nie mogę nosić buta...więc tekst o biegu na boso nabiera poważniejszego znaczenia;o |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-05-11, 21:29
Andrzeja kolano, Macieja stopa, a ja juz na włąsne ryzyko zaliczam z 5-ty trening z bolącym achillesem na tejpach. Wczaśnie jednego zwykłego rozbiegania coś mi strzeliło, przesraszyłem się jak diabli, ale czuje że moge biec i nic się nie stało, okazało się że tejp na bazie puścił od doła, najadłem się strachu brrrrrr chyba to nie odpowiedzialne ale szkoda mi robić przerwy szczególnie że forma idzie do góry |
|
| | | |
|
| 2012-05-12, 07:28 Maraton Gorlice
Analizuję trasę maratonu Gorlice i organizatorzy zrobili wykres trasy do 39,3 km a co z pozostałymi 3 kilometrami. Chyba że biegniemy wg. uznania gdzie kto chce
http://www.weekendnaftowy.pl/projekty/maraton-naftowy-2012/
http://maps.google.pl/maps/ms?msa=0&msid=202663782296124596600.0004b9f590fefd5ae3216&hl=pl&ie=UTF8&t=m&ll=49.543925,21.18576&spn=0.311878,0.933838&z=10&source=embed
to samo wychodzi z pliku kml otwieranego w Google Earth, informacja w opisie "Do: Nieznana droga"
czyli przygotujcie się na zagadkowe ostatnie 3 kilometry |
|
| | | |
|
| 2012-05-12, 10:24
Wybieram się w niedzielę wcześnie rano w Bieszczady.
Z Komańczy do Cisnej czerwonym szlakiem.Około 31 km.Jadę własnym autem.Ma dziś w nocy dość popadać.Jak ktoś ma ochotę się potaplać w błocie to miejsce jest.Zapewniony jest także powrót z Cisnej do Komańczy po auto.Powrót tego samego dnia.
Powodzenia dla Gazel i Gepardów startujących w Gorlicach.
Trzymam kciuki. |
|
| | | |
|
| 2012-05-12, 10:32
Grzesiek Meta jest w Wysowej Zdrój w parku Zdrojowym :)
z Hańczowej lecisz na Wysową :)
niestety się nie spotkamy , ja dziś biegam 5km w Gorlicach po mieście o 16ej start , a jutro jadę do Krakowa na I bieg AGH |
|
| | | |
|
| 2012-05-12, 12:33
Witam.
Mam pytanko co z wyjazdem do Iwonicza czy znalazło by się jakieś miejsce w jakimś autku? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-05-12, 15:01
2012-05-12, 10:24 - kawa13 napisał/-a:
Wybieram się w niedzielę wcześnie rano w Bieszczady.
Z Komańczy do Cisnej czerwonym szlakiem.Około 31 km.Jadę własnym autem.Ma dziś w nocy dość popadać.Jak ktoś ma ochotę się potaplać w błocie to miejsce jest.Zapewniony jest także powrót z Cisnej do Komańczy po auto.Powrót tego samego dnia.
Powodzenia dla Gazel i Gepardów startujących w Gorlicach.
Trzymam kciuki. |
Hej Sławek.Może ja bym się wybrał,ale musze wiedzieć jakie tempo planujesz..itd.Wyślij mi nr.komy.to dogadamy szczegóły.Mój nr. 660797099 |
|
| | | |
|
| 2012-05-12, 15:54
Dzisiaj biegaliśmy ponownie test Coopera. Było gorąco, słonecznie i tłoczno. Biegaliśmy w seriach po 30 osób. W mojej serii po starcie do przodu wystrzelił Bartek z kolegą – obaj trenują w klubie - i Iwona Nieroda nasz dzisiejszy gość – aktualna mistrzyni świata w Kickboxingu i była mistrzyni świata w biegach górskich. Dopiero po pierwszym okrążeniu objąłem prowadzenie. Wyszło kolejno 3:20, 3:26, 3:26 - drugi i trzeci kilometr już przy ciągłym dublowaniu. Na 3000m miałem czas 10:12 (poprawa życiówki o 5s) a na końcu wyszło 3540m – więcej o 10m niż miesiąc temu ale biegło mi się kiepsko. Bartek uzyskał chyba 3370m, a Jego kolega 3300m, Iwona miała 3170m. Wojtek pobiegł bardzo dobrze, Apacz też pobiegł bardzo dobrze w drugiej serii – prawdopodobnie zrobił 3280m :)
Po ukończeniu załapaliśmy się na zniżkowy bon do sklepu New Balance – 15%, izotonik i koszulkę :)
|
|
| | | |
|
| 2012-05-12, 18:20
2012-05-12, 15:54 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Dzisiaj biegaliśmy ponownie test Coopera. Było gorąco, słonecznie i tłoczno. Biegaliśmy w seriach po 30 osób. W mojej serii po starcie do przodu wystrzelił Bartek z kolegą – obaj trenują w klubie - i Iwona Nieroda nasz dzisiejszy gość – aktualna mistrzyni świata w Kickboxingu i była mistrzyni świata w biegach górskich. Dopiero po pierwszym okrążeniu objąłem prowadzenie. Wyszło kolejno 3:20, 3:26, 3:26 - drugi i trzeci kilometr już przy ciągłym dublowaniu. Na 3000m miałem czas 10:12 (poprawa życiówki o 5s) a na końcu wyszło 3540m – więcej o 10m niż miesiąc temu ale biegło mi się kiepsko. Bartek uzyskał chyba 3370m, a Jego kolega 3300m, Iwona miała 3170m. Wojtek pobiegł bardzo dobrze, Apacz też pobiegł bardzo dobrze w drugiej serii – prawdopodobnie zrobił 3280m :)
Po ukończeniu załapaliśmy się na zniżkowy bon do sklepu New Balance – 15%, izotonik i koszulkę :)
|
Pomiar był hmm..mało dokładny..na początku wg.orgów miałem 2400...;p;p;p....później zaczeli dodawać i wyszło im 3200..nie jestem pewiem jak to się ma do tego ile było realnie...Ale plotka głosi..że przebiegłem najwięcej z wszystkich bosonogów;) |
|
| | | |
|
| 2012-05-13, 09:30
2012-05-12, 15:54 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Dzisiaj biegaliśmy ponownie test Coopera. Było gorąco, słonecznie i tłoczno. Biegaliśmy w seriach po 30 osób. W mojej serii po starcie do przodu wystrzelił Bartek z kolegą – obaj trenują w klubie - i Iwona Nieroda nasz dzisiejszy gość – aktualna mistrzyni świata w Kickboxingu i była mistrzyni świata w biegach górskich. Dopiero po pierwszym okrążeniu objąłem prowadzenie. Wyszło kolejno 3:20, 3:26, 3:26 - drugi i trzeci kilometr już przy ciągłym dublowaniu. Na 3000m miałem czas 10:12 (poprawa życiówki o 5s) a na końcu wyszło 3540m – więcej o 10m niż miesiąc temu ale biegło mi się kiepsko. Bartek uzyskał chyba 3370m, a Jego kolega 3300m, Iwona miała 3170m. Wojtek pobiegł bardzo dobrze, Apacz też pobiegł bardzo dobrze w drugiej serii – prawdopodobnie zrobił 3280m :)
Po ukończeniu załapaliśmy się na zniżkowy bon do sklepu New Balance – 15%, izotonik i koszulkę :)
|
Nie trenujemy w klubie Andrzeju.Hubert jest z krosna i biegał w ramach uczelni a chodzi na zajęcia do Zatorskiego a ja do Kawy.Gratulacje wszystkim rezultatów. trochę lipa z ta drugą serią, za dużo osób i nie ogarnęli |
|
| | | |
|
| 2012-05-13, 12:46
LINK: http://www.youtube.com/watch?v=EFuUev0DEfo | A ja dzisiaj miałem biec maraton w Gorlicach ale niestety boląca noga z tyłu za prawym kolanem uniemożliwiła mi start w tej imprezie.
W piątek, korzystając z okazji że byłem blisko Ojcowa zahaczyłem o impezę trailową która się tam odbywała. Do wyboru były dwa dystanse. Maraton i połówka. Biegi organizował AWF Kraków. Bez wpisowego. Piękna kameralna, trudna trasa po Ojcowskim Parku. Piękne okoliczności przyrody:) W sumie na obu dystansach startowało około 100 osób. Pobiegłem mocno traktując ten bieg jako kros aktywny. Niespodziewałem się jednak że trasa będzie aż tak ciężka i chyba trochę za mocno rozpocząłem:) Dobiegłem chyba na 4 miejscu z czasem 1:44. Garmin wskazał mi odległość 18,98km a średnie tempo wyszło 5:31/km. I wszystko było by pięknie i wspaniale gdyby nie to że po pryjezdzie do Rzeszowa i wyjściu z samochodu nie zaczęło mnie ciągnąc z tyłu nogi:) Dlatego odpusciłem Gorlice i mam teraz zamiar odpocząć od biegania przez kilka dni.
Za rok tam wrócę ale już na cały maraton. Jestem zauroczony tą trasą jak i swobodną , świetną atmosferą całego biegu. Gorąco polecam !!!
Pozdrówka for all.
ps
W linku krótki filmik z tej imprezki. Załapałem sie nawet nakrótkie ujęcie w 3 minucie i piątej sekundzie materiału;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-05-13, 19:52
Dzisiaj dzięki uprzejmości Sławka"KAWY" i Jego żony;) odbyliśmy wraz z Tomkiem K. trenig w Biesach na trasie Komańcza-Cisna;) Tempo było spokojne,bez zrywania,momentami troszkę zawiewało,..ale najciekawsze jest to że...było bardzo mało błota;D..a strumyki można było pokonać prawie suchą stopą;)..czas ogółem jakieś 4 godzinki i 2 minuty.Sławek odpalił Garmina więc myśle że poda nam wartości z trasy.;)..po treningu nawadnianie;D i jedzonko w "Łemkowynie".Zdjęcia z treningu dostępne będą na moim profilu na fb i ewentualnie wyślę na priv.Pozdrowionka;) |
|
| | | |
|
| 2012-05-13, 22:20
Dokładnie - jeszcze raz Wielkie dzięki dla Organizatorów wyjazdu :) .Biesobieganie bardzo udane ! - pogoda i warunki mile zaskoczyły i dzięki temu zbytnio nie zmęczyły :)- ogólnie bardzo wartościowy trening no a wyżerka po .. palce lizać :). Pozdrowienia dla uczestników :) |
|
| | | |
|
| 2012-05-14, 09:44
2012-05-13, 12:46 - TREBORUS napisał/-a:
A ja dzisiaj miałem biec maraton w Gorlicach ale niestety boląca noga z tyłu za prawym kolanem uniemożliwiła mi start w tej imprezie.
W piątek, korzystając z okazji że byłem blisko Ojcowa zahaczyłem o impezę trailową która się tam odbywała. Do wyboru były dwa dystanse. Maraton i połówka. Biegi organizował AWF Kraków. Bez wpisowego. Piękna kameralna, trudna trasa po Ojcowskim Parku. Piękne okoliczności przyrody:) W sumie na obu dystansach startowało około 100 osób. Pobiegłem mocno traktując ten bieg jako kros aktywny. Niespodziewałem się jednak że trasa będzie aż tak ciężka i chyba trochę za mocno rozpocząłem:) Dobiegłem chyba na 4 miejscu z czasem 1:44. Garmin wskazał mi odległość 18,98km a średnie tempo wyszło 5:31/km. I wszystko było by pięknie i wspaniale gdyby nie to że po pryjezdzie do Rzeszowa i wyjściu z samochodu nie zaczęło mnie ciągnąc z tyłu nogi:) Dlatego odpusciłem Gorlice i mam teraz zamiar odpocząć od biegania przez kilka dni.
Za rok tam wrócę ale już na cały maraton. Jestem zauroczony tą trasą jak i swobodną , świetną atmosferą całego biegu. Gorąco polecam !!!
Pozdrówka for all.
ps
W linku krótki filmik z tej imprezki. Załapałem sie nawet nakrótkie ujęcie w 3 minucie i piątej sekundzie materiału;) |
Jeśli nie Gorlice to może Iwonicz ?. W tej chwili jest nas już 8 osób a dziewiąta się zastanawia.
Wczoraj nad Wisłokiem biegaliśmy w dziewiątkę na pierwszym okrążeniu (cztery Gazele i pięciu Gepardów), w siódemkę na drugim i trójkę (już beze mnie) na trzecim :)
|
|
| | | |
|
| 2012-05-14, 10:52
2012-05-13, 19:52 - -APACZ- napisał/-a:
Dzisiaj dzięki uprzejmości Sławka"KAWY" i Jego żony;) odbyliśmy wraz z Tomkiem K. trenig w Biesach na trasie Komańcza-Cisna;) Tempo było spokojne,bez zrywania,momentami troszkę zawiewało,..ale najciekawsze jest to że...było bardzo mało błota;D..a strumyki można było pokonać prawie suchą stopą;)..czas ogółem jakieś 4 godzinki i 2 minuty.Sławek odpalił Garmina więc myśle że poda nam wartości z trasy.;)..po treningu nawadnianie;D i jedzonko w "Łemkowynie".Zdjęcia z treningu dostępne będą na moim profilu na fb i ewentualnie wyślę na priv.Pozdrowionka;) |
Dzięki za miłe towarzystwo.Dla mnie to był bardzo wartościowy trening.
Jakby się udały takie idealne warunki na Rzeżnika to by było super.Ale to mało prawdopodobne.
Wyszło 31.950 km.średnie tempo 7 min 34 sek.km.Suma podbiegów 1167 metrów,zbiegów 1067.Maksymalna wysokość na jakiej byliśmy 1064 mnpm.Czas 4:01:57.
Jak się poskłada dobrze,to w najbliższy weekend też chciałbym pojechać i zrobić odcinek Berehy-Ustrzyki np.w sobotę,a w niedzielę odcinek Smerek-Berehy. |
|
| | | |
|
| 2012-05-14, 12:07
2012-05-14, 10:52 - kawa13 napisał/-a:
Dzięki za miłe towarzystwo.Dla mnie to był bardzo wartościowy trening.
Jakby się udały takie idealne warunki na Rzeżnika to by było super.Ale to mało prawdopodobne.
Wyszło 31.950 km.średnie tempo 7 min 34 sek.km.Suma podbiegów 1167 metrów,zbiegów 1067.Maksymalna wysokość na jakiej byliśmy 1064 mnpm.Czas 4:01:57.
Jak się poskłada dobrze,to w najbliższy weekend też chciałbym pojechać i zrobić odcinek Berehy-Ustrzyki np.w sobotę,a w niedzielę odcinek Smerek-Berehy. |
Ja bym się pewnie pisał jak się miejsce na Iwonicz dla mnie nie znajdzie..bo jakiegoś szczególnego ciśnienia na ten bieg nie mam,a jeżeli będzie okazja na taki trening to jak najbardziej,no i pogoda ma być fajna podobno na weekend;) ale spokojnie można zrobić te dwa odcinki w jeden dzień.;) i na pewno będzie to lepsze w ramach przygotowań do ultra niż takie dzielenie..a można też ze Smereka z powrotem do Brzegów..a nawet i do Ustrzyk;D.. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2012-05-14, 12:27
2012-05-14, 12:07 - -APACZ- napisał/-a:
Ja bym się pewnie pisał jak się miejsce na Iwonicz dla mnie nie znajdzie..bo jakiegoś szczególnego ciśnienia na ten bieg nie mam,a jeżeli będzie okazja na taki trening to jak najbardziej,no i pogoda ma być fajna podobno na weekend;) ale spokojnie można zrobić te dwa odcinki w jeden dzień.;) i na pewno będzie to lepsze w ramach przygotowań do ultra niż takie dzielenie..a można też ze Smereka z powrotem do Brzegów..a nawet i do Ustrzyk;D.. |
Jeżeli zostanę w Rzeszowie na weekend to pewnie podjadę do Iwonicza. Miałbym wówczas od 1 do 3 miejsc, zależnie czy reszta familii zdecyduje się też wybrać :) Dam znać w czwartek co i jak. |
|
| | | |
|
| 2012-05-14, 14:06 Maraton Gorlice
Gen/ Kat.
33/10 Mirosław Maksymiuk 03:45:39
50/18 Janusz Wacnik 03:58:52
65/18 Grzegorz Ślęzak 04:15:02
66/7 Maciej Chlebiński 04:15:15
71/ Zygmunt Szafran 04:19:46
73/ 1 Renata Grabska 04:20:49
83/ 3 Jolanta Zaręba 04:37:03
W kategorii wiekowej Renia była 1, Jola 3, a Panowie jak zwykle dobrzy ale poza podium :)
|
|
| | | |
|
| 2012-05-14, 17:52 Maraton Gorlice relacja
W niedzielę biegłem Maraton z Gorlic do Wysowej Zdroju. Pojechaliśmy w sobotę: Janusz, Maciek Ch., Jola Z., Renata G. i ja. Po południu temperatura zaczęła szybko spadać i zaczął padać deszcz więc mieliśmy obawy o pogodę niedzielną. Jak przyjechaliśmy do Wysowej na szczęście przestało padać choć było już około 10 st. Znaleźliśmy ośrodek Zacisze, zakwaterowaliśmy się w domkach i poszliśmy na pasta party. Był pełny obiad i smaczny (pomidorowa a na drugie makaron, kawałki kurczaka w sosie, surówka i kompot) dość obfity jak na wieczór przed startem. Rano o 7,15 odjeżdżał podstawiony autobus na start w Gorlicach więc trzeba było się sprężać z przygotowaniami porannymi.
O 9,00 wystartowało 100 osób. Ja, Maciek Ch. i Zygmunt który dojechał w niedzielę biegliśmy w zakładanym tempie 6:00 min/km. Pogoda była super o 9 rano 5 st. potem wzrosła do 10 st. z lekkimi powiewami dość zimnego wiatru. Niebo zachmurzone, słońce pokazało się dopiero około 12 godz. Większość grupy poszła szybciej więc byliśmy w końcówce ale chcieliśmy utrzymać spokojne tempo. Na 15 km zaczęliśmy doganiać pojedyńczych zawodników i około 17 km minęliśmy pierwszego. Potem byli kolejni i na 21 km minęliśmy Renię. W sumie udało się minąć jakieś 15 osób. Zigi miał kryzys na 32 km na podbiegu ale go przetrwał po 2 km, potem znowu na 37 km na podbiegu i tu już przeszedł w marsz. My z Maćkiem dalej walczyliśmy i jeszcze były dwa długie łagodne podbiegi na których minęliśmy parę osób. W sumie wyszło mi 1004 metry podbiegów. Trasa bardzo ładna widokowo. Ostatnie 1,5 km był zbieg więc się już rozpędziliśmy i ja kontynuowałem moją tradycję. Równolegle z nami biegli zawodnicy na krótki dystans więc ostatnie 200 metrów siedziałem na ogonie sprintera aż się dziwnie na mnie patrzył skąd się wziąłem. Na trasie byli też rowerzyści którzy zaopatrywali potrzebujących w izotoniki, ja brałem 3 razy, oprócz punktów żywieniowych.
Potem szybki prysznic, drugi pełny dobry obiad (uznanie dla organizatorów za kuchnię) i szybko na ogłoszenie wyników. Renia dwa razy stawała na pudle a Jola raz. Janusz w losowaniu wygrał rower.
Uznanie dla organizatorów za przygotowanie imprezy i podziękowania za wspólny bieg dla wszystkich biegaczy. Mój pierwszy górski maraton uważam za bardzo udanie przebiegnięty.
|
|