|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-06-28, 16:12
Witajcie..:).na biegu Rzeznika wygrałem zegarek/czujnik pracy serca kompatybilny z gsp pod i foot model M5 FIRMY suunto....hmmm..fajna sprawa..ale nie mam zamiaru go używać...no i myślę o sprzedaniu go...może ktoś był by zainteresowany takim zakupem?..za jakąś uczciwą cenę..:) |
| | | | | |
| 2011-06-28, 20:57
a ja dzisiaj zaliczyłem trening nad zalewem w nowej koszulce klubowej:))
7,5 km MOCY :)
podzrówka
|
| | | | |
| | | | | |
| 2011-06-30, 09:17
HEJO BOMBEJO:)..będzie się ktoś wybierał na maraton w Gorce na początku września?..ech..no nikt nie chce kupić okazyjnie tego zegarka..?:O |
| | | | | |
| 2011-06-30, 09:43
2011-06-30, 09:17 - Indian84 napisał/-a:
HEJO BOMBEJO:)..będzie się ktoś wybierał na maraton w Gorce na początku września?..ech..no nikt nie chce kupić okazyjnie tego zegarka..?:O |
Hej Maciek, jak terminy pozwolą to się wybiorę w Gorce:) |
| | | | | |
| 2011-06-30, 09:49
2011-06-30, 09:43 - mpiotrowski napisał/-a:
Hej Maciek, jak terminy pozwolą to się wybiorę w Gorce:) |
no to bedzie tych Maćków pewnie na biegu kilku:)..fajnie by było:)...szkoda że tak mało czasu na przygotowanie szybkościowe będzie..:) |
| | | | | |
| 2011-07-02, 11:31
2011-06-28, 16:12 - Indian84 napisał/-a:
Witajcie..:).na biegu Rzeznika wygrałem zegarek/czujnik pracy serca kompatybilny z gsp pod i foot model M5 FIRMY suunto....hmmm..fajna sprawa..ale nie mam zamiaru go używać...no i myślę o sprzedaniu go...może ktoś był by zainteresowany takim zakupem?..za jakąś uczciwą cenę..:) |
Jola D. przymierza się do zakupu nowego sprzętu :) |
| | | | | |
| 2011-07-02, 11:36
Sobotnie zajęcia na stadionie będą odbywać się na wakacjach tradycyjnie co tydzień, a nie jak to było ostatnio ogłaszane co 2 tygodnie. Dziś nas nie było za dużo ale zajęcia były bardzo ciekawe - ćwiczyliśmy piłkami lekarskimi:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-07-02, 11:40
2011-07-02, 11:31 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Jola D. przymierza się do zakupu nowego sprzętu :) |
Oo;) no to fajnie;) bo sprzęcik fajny a i cena dobra;).Jolu,jeżeli jesteś zainteresowana to daj znać;) |
| | | | | |
| 2011-07-02, 12:24
2011-07-02, 11:40 - Indian84 napisał/-a:
Oo;) no to fajnie;) bo sprzęcik fajny a i cena dobra;).Jolu,jeżeli jesteś zainteresowana to daj znać;) |
Podejrzewam, że Jola to tu rzadko zagląda. Wiem, że jutro się wybiera na bieg do Sokołowa, a w każdą sobotę z reguły zagląda na stadion o 9:30 :) |
| | | | | |
| 2011-07-02, 12:40 pełzaczowpis
my bez lekarskich, za to mocno koło krów, królików, piesków i innych zwierząt :) 3mamy kciuki za sokołów, kurcze...jak ja bym chciał tam popełzać... |
| | | | | |
| 2011-07-02, 13:55
2011-07-02, 12:24 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Podejrzewam, że Jola to tu rzadko zagląda. Wiem, że jutro się wybiera na bieg do Sokołowa, a w każdą sobotę z reguły zagląda na stadion o 9:30 :) |
hehe dobra zachęta do biegu i że by sie pokazać na stadionie;D..no ale musze jutro prace odespać..Ale kciuki bede trzymał;)ech no to pewnie kiedyś sie pojawie na stadionie;) Ale jak sie z Jolą spotkasz to możesz Jej dać znać na ten temat.Dzięki z góry;) Pozdrawiam.;) |
| | | | | |
| 2011-07-02, 15:29
2011-07-02, 12:40 - pełzacz napisał/-a:
my bez lekarskich, za to mocno koło krów, królików, piesków i innych zwierząt :) 3mamy kciuki za sokołów, kurcze...jak ja bym chciał tam popełzać... |
Zdaje się, że ktoś w zeszłym roku zarzekał się, że w tym biegu już nie wystartuje :)
O ile wiem to na bieg wybiera się nas strasznie mało - ja, Jola Zaręba, Jola Domańska, Renia i Robert. Wygląda na to, że tylko piątka z nas będzie szpanować w nowych koszulkach :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-07-02, 19:33
| | | | | |
| 2011-07-02, 20:49
2011-07-02, 15:29 - Andrzej Cisek napisał/-a:
Zdaje się, że ktoś w zeszłym roku zarzekał się, że w tym biegu już nie wystartuje :)
O ile wiem to na bieg wybiera się nas strasznie mało - ja, Jola Zaręba, Jola Domańska, Renia i Robert. Wygląda na to, że tylko piątka z nas będzie szpanować w nowych koszulkach :) |
było mineło, nie ta statuetka to inna...może, ale ogólnie gdzieś bym pobiegł bo tak to tylko trening robota trening robota trening robota etc |
| | | | | |
| 2011-07-03, 14:49 III Bieg Sokoła
W dzisiejszym biegu Sokoła w Sokołowie Młp Grzesiek Złotek zajął 5m generalnie i 1m w kategorii wiekowej z czasem chyba 35:58, ja zająłem 6 miejsce generalnie i 2 miejsce w kategorii z czasem 36:55, Renia Grabska wygrała swoją kategorię, Jolanta Zaręba wygrała swoją kategorię, a Jola Domańska w swojej kategorii była 2. Z naszych jeszcze biegli Maciek Chlebiński, Jacek Grochala, Zbyszek Klimasz, Marek Jarosz, Arek Niemiec (na 5km) i Heniu Szymków (Henio chyba też wygrał kategorię i wylosował o ile dobrze pamiętam kuchenkę mikrofalową). Jola Domańska wylosowała album Wasyla, Jola Zaręba prawie wylosowała robota kuchennego ale niestety nie zdążyła się zgłosić w terminie (Raz, Dwa, Trzy losujemy dalej :) ). W tym roku wszystko przebiegało bardzo sprawnie - o 10 start, a o 12:25 już wyjeżdżaliśmy po skonsumowaniu porządnego posiłku. Na dychę wg organizatora biegło 120 osób, a na piątkę 60. W tym samym terminie był bieg Dukla – Iwonicz na 12km więc mocnej obsady tutaj nie było – nie było nagród finansowych, a opłata startowa wynosiła 25zł.
Pogoda do biegania był dobra – było pochmurno, lekko ciepło, trochę zaczęło padać dopiero przy dekoracji. Na ósmym kilometrze na podbiegu dokuczał wiatr z prawej strony a po podbiegu przez kilkaset metrów trzeba było walczyć z dość mocnym wiatrem w twarz. Trasa w zasadzie ta sama, co w zeszłym roku, ale w lesie częściowo położyli asfalt i było w sumie trochę mniej leśnego podłoża. Po zbiegnięciu z asfaltu biegliśmy długi czas drogą wysypaną żwirem (w zeszłym roku chyba tego żwiru nie było). Najgorszy był ostatni odcinek w lesie kilkusetmetrowy – żwirek się skończył i zaczęło się błoto, które błyskawicznie wysysało wszystkie siły. Do tego biegu specjalnie się nie przygotowywałem i czułem się troszkę dziwnie (w tygodniu odpoczywałem, mało biegałem bo bolała mnie lewa stopa, a w sobotę na stadionie czułem się dziwnie słaby). Gdy biegacze na 5km zaczęli zakręcać żałowałem, że nie wybrałem tego dystansu – wyprzedziło mnie tylko 2 i wydawało mi się, że byłbym trzeci generalnie – za mną biegł Arek na 5km i też na nawrocie widział tylko dwóch biegaczy. Na mecie trochę się jednak zdziwił bo okazało się, że jest dopiero czwarty z czasem chyba 17:45 – trzeci zawodnik miał czas 17:32.
Na trzecim kilometrze biegłem już sam – przede mną daleko z przodu widziałem czołówkę biegu –było tam 7 zawodników a ja biegłem jako ósmy z dużą stratą.
Biegłem dość wolno, brakowało mi szybkości, ale swoje tempo mogłem utrzymać bez większych problemów. Na szóstym kilometrze dogoniłem słabnącego biegacza, a na ósmym przed podbiegiem kolejnego – próbowałem się za nim schować przed wiatrem, ale biegł zbyt wolno i zrezygnowałem. Ostatnie 2 kilometry biegłem sam walcząc z wiatrem i nie widząc nikogo z przodu. Na finiszu ostro przyspieszyłem (garmin pokazał dystans 9,760m – ostatnie 760metrów pokonałem z prędkością 3:14min/km). Z biegu jestem zadowolony, było trochę wolniej niż rok temu, ale zbytnio się tym biegiem nie zmęczyłem – średnio tętno wyszło mi tylko 172bpm (91Hzmax), rok temu było to 175bpm.
W tym roku organizatorzy zrezygnowali z czipów, wyniki sczytywali z kodów kreskowych na numerze startowym. Przy dekoracji nie było takiej wpadki jak rok temu – wyniki w klasyfikacji generalnej nie dublowały się z wynikami w kategorii wiekowej.
Jedynym minusem było ustawienie zawodników na linii startowej – zawodnicy na 10km startowali z pierwszej linii a zawodnicy na 5km z drugiej linii odległej od pierwszej o jakieś 20m – po starcie szybcy zawodnicy biegnący na 5km musieli się przedzierać przez rzeszę maruderów biegnących na 10km. Ci, co zajęli 2 pierwsze miejsca na 5km wystartowali chyba z pierwszej linii zgodnie pewnie z tym co im podpowiadał rozsądek ale większość ustawiła się na linii drugiej. W pakiecie startowym było to samo co w roku ubiegłym – długopis, katalog NB, koszulka taka sama jak poprzednio tylko, że z bawełny :). Posiłek tym razem był na czas i był bardzo dobry (nie była to kiełbasa – to było coś, co chyba było na pierwszej edycji biegu – Natalka powinna pamiętać). :)
|
| | | | | |
| 2011-07-03, 15:04 Wow!
2011-07-03, 14:49 - Andrzej Cisek napisał/-a:
W dzisiejszym biegu Sokoła w Sokołowie Młp Grzesiek Złotek zajął 5m generalnie i 1m w kategorii wiekowej z czasem chyba 35:58, ja zająłem 6 miejsce generalnie i 2 miejsce w kategorii z czasem 36:55, Renia Grabska wygrała swoją kategorię, Jolanta Zaręba wygrała swoją kategorię, a Jola Domańska w swojej kategorii była 2. Z naszych jeszcze biegli Maciek Chlebiński, Jacek Grochala, Zbyszek Klimasz, Marek Jarosz, Arek Niemiec (na 5km) i Heniu Szymków (Henio chyba też wygrał kategorię i wylosował o ile dobrze pamiętam kuchenkę mikrofalową). Jola Domańska wylosowała album Wasyla, Jola Zaręba prawie wylosowała robota kuchennego ale niestety nie zdążyła się zgłosić w terminie (Raz, Dwa, Trzy losujemy dalej :) ). W tym roku wszystko przebiegało bardzo sprawnie - o 10 start, a o 12:25 już wyjeżdżaliśmy po skonsumowaniu porządnego posiłku. Na dychę wg organizatora biegło 120 osób, a na piątkę 60. W tym samym terminie był bieg Dukla – Iwonicz na 12km więc mocnej obsady tutaj nie było – nie było nagród finansowych, a opłata startowa wynosiła 25zł.
Pogoda do biegania był dobra – było pochmurno, lekko ciepło, trochę zaczęło padać dopiero przy dekoracji. Na ósmym kilometrze na podbiegu dokuczał wiatr z prawej strony a po podbiegu przez kilkaset metrów trzeba było walczyć z dość mocnym wiatrem w twarz. Trasa w zasadzie ta sama, co w zeszłym roku, ale w lesie częściowo położyli asfalt i było w sumie trochę mniej leśnego podłoża. Po zbiegnięciu z asfaltu biegliśmy długi czas drogą wysypaną żwirem (w zeszłym roku chyba tego żwiru nie było). Najgorszy był ostatni odcinek w lesie kilkusetmetrowy – żwirek się skończył i zaczęło się błoto, które błyskawicznie wysysało wszystkie siły. Do tego biegu specjalnie się nie przygotowywałem i czułem się troszkę dziwnie (w tygodniu odpoczywałem, mało biegałem bo bolała mnie lewa stopa, a w sobotę na stadionie czułem się dziwnie słaby). Gdy biegacze na 5km zaczęli zakręcać żałowałem, że nie wybrałem tego dystansu – wyprzedziło mnie tylko 2 i wydawało mi się, że byłbym trzeci generalnie – za mną biegł Arek na 5km i też na nawrocie widział tylko dwóch biegaczy. Na mecie trochę się jednak zdziwił bo okazało się, że jest dopiero czwarty z czasem chyba 17:45 – trzeci zawodnik miał czas 17:32.
Na trzecim kilometrze biegłem już sam – przede mną daleko z przodu widziałem czołówkę biegu –było tam 7 zawodników a ja biegłem jako ósmy z dużą stratą.
Biegłem dość wolno, brakowało mi szybkości, ale swoje tempo mogłem utrzymać bez większych problemów. Na szóstym kilometrze dogoniłem słabnącego biegacza, a na ósmym przed podbiegiem kolejnego – próbowałem się za nim schować przed wiatrem, ale biegł zbyt wolno i zrezygnowałem. Ostatnie 2 kilometry biegłem sam walcząc z wiatrem i nie widząc nikogo z przodu. Na finiszu ostro przyspieszyłem (garmin pokazał dystans 9,760m – ostatnie 760metrów pokonałem z prędkością 3:14min/km). Z biegu jestem zadowolony, było trochę wolniej niż rok temu, ale zbytnio się tym biegiem nie zmęczyłem – średnio tętno wyszło mi tylko 172bpm (91Hzmax), rok temu było to 175bpm.
W tym roku organizatorzy zrezygnowali z czipów, wyniki sczytywali z kodów kreskowych na numerze startowym. Przy dekoracji nie było takiej wpadki jak rok temu – wyniki w klasyfikacji generalnej nie dublowały się z wynikami w kategorii wiekowej.
Jedynym minusem było ustawienie zawodników na linii startowej – zawodnicy na 10km startowali z pierwszej linii a zawodnicy na 5km z drugiej linii odległej od pierwszej o jakieś 20m – po starcie szybcy zawodnicy biegnący na 5km musieli się przedzierać przez rzeszę maruderów biegnących na 10km. Ci, co zajęli 2 pierwsze miejsca na 5km wystartowali chyba z pierwszej linii zgodnie pewnie z tym co im podpowiadał rozsądek ale większość ustawiła się na linii drugiej. W pakiecie startowym było to samo co w roku ubiegłym – długopis, katalog NB, koszulka taka sama jak poprzednio tylko, że z bawełny :). Posiłek tym razem był na czas i był bardzo dobry (nie była to kiełbasa – to było coś, co chyba było na pierwszej edycji biegu – Natalka powinna pamiętać). :)
|
Andrzej, Twoja relacja z dzisiejszej imprezy jest kompleksowa. Nic dodać. dziękuję za towarzystwo. do soboty na stadionie. Zegarek chcę kupić, ale nie jestem pewna, czy o ten model mi chodzi. Myślałam o Garminie lub o najnowszym Nike |
| | | | | |
| 2011-07-03, 15:05
"Jedynym minusem było ustawienie zawodników na linii startowej – zawodnicy na 10km startowali z pierwszej linii a zawodnicy na 5km z drugiej linii odległej od pierwszej o jakieś 20m " No te 20 metrów to chyba mocno przesadziłeś, to było tuż za nami, ale faktem jest że było to dziwne, przecież wśród tych co startowali na 5 km też byli "ścigacze" więc czemu mieli ustawiać się za takimi ślimaczkami jak ja :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-07-03, 16:34
2011-07-03, 14:49 - Andrzej Cisek napisał/-a:
W dzisiejszym biegu Sokoła w Sokołowie Młp Grzesiek Złotek zajął 5m generalnie i 1m w kategorii wiekowej z czasem chyba 35:58, ja zająłem 6 miejsce generalnie i 2 miejsce w kategorii z czasem 36:55, Renia Grabska wygrała swoją kategorię, Jolanta Zaręba wygrała swoją kategorię, a Jola Domańska w swojej kategorii była 2. Z naszych jeszcze biegli Maciek Chlebiński, Jacek Grochala, Zbyszek Klimasz, Marek Jarosz, Arek Niemiec (na 5km) i Heniu Szymków (Henio chyba też wygrał kategorię i wylosował o ile dobrze pamiętam kuchenkę mikrofalową). Jola Domańska wylosowała album Wasyla, Jola Zaręba prawie wylosowała robota kuchennego ale niestety nie zdążyła się zgłosić w terminie (Raz, Dwa, Trzy losujemy dalej :) ). W tym roku wszystko przebiegało bardzo sprawnie - o 10 start, a o 12:25 już wyjeżdżaliśmy po skonsumowaniu porządnego posiłku. Na dychę wg organizatora biegło 120 osób, a na piątkę 60. W tym samym terminie był bieg Dukla – Iwonicz na 12km więc mocnej obsady tutaj nie było – nie było nagród finansowych, a opłata startowa wynosiła 25zł.
Pogoda do biegania był dobra – było pochmurno, lekko ciepło, trochę zaczęło padać dopiero przy dekoracji. Na ósmym kilometrze na podbiegu dokuczał wiatr z prawej strony a po podbiegu przez kilkaset metrów trzeba było walczyć z dość mocnym wiatrem w twarz. Trasa w zasadzie ta sama, co w zeszłym roku, ale w lesie częściowo położyli asfalt i było w sumie trochę mniej leśnego podłoża. Po zbiegnięciu z asfaltu biegliśmy długi czas drogą wysypaną żwirem (w zeszłym roku chyba tego żwiru nie było). Najgorszy był ostatni odcinek w lesie kilkusetmetrowy – żwirek się skończył i zaczęło się błoto, które błyskawicznie wysysało wszystkie siły. Do tego biegu specjalnie się nie przygotowywałem i czułem się troszkę dziwnie (w tygodniu odpoczywałem, mało biegałem bo bolała mnie lewa stopa, a w sobotę na stadionie czułem się dziwnie słaby). Gdy biegacze na 5km zaczęli zakręcać żałowałem, że nie wybrałem tego dystansu – wyprzedziło mnie tylko 2 i wydawało mi się, że byłbym trzeci generalnie – za mną biegł Arek na 5km i też na nawrocie widział tylko dwóch biegaczy. Na mecie trochę się jednak zdziwił bo okazało się, że jest dopiero czwarty z czasem chyba 17:45 – trzeci zawodnik miał czas 17:32.
Na trzecim kilometrze biegłem już sam – przede mną daleko z przodu widziałem czołówkę biegu –było tam 7 zawodników a ja biegłem jako ósmy z dużą stratą.
Biegłem dość wolno, brakowało mi szybkości, ale swoje tempo mogłem utrzymać bez większych problemów. Na szóstym kilometrze dogoniłem słabnącego biegacza, a na ósmym przed podbiegiem kolejnego – próbowałem się za nim schować przed wiatrem, ale biegł zbyt wolno i zrezygnowałem. Ostatnie 2 kilometry biegłem sam walcząc z wiatrem i nie widząc nikogo z przodu. Na finiszu ostro przyspieszyłem (garmin pokazał dystans 9,760m – ostatnie 760metrów pokonałem z prędkością 3:14min/km). Z biegu jestem zadowolony, było trochę wolniej niż rok temu, ale zbytnio się tym biegiem nie zmęczyłem – średnio tętno wyszło mi tylko 172bpm (91Hzmax), rok temu było to 175bpm.
W tym roku organizatorzy zrezygnowali z czipów, wyniki sczytywali z kodów kreskowych na numerze startowym. Przy dekoracji nie było takiej wpadki jak rok temu – wyniki w klasyfikacji generalnej nie dublowały się z wynikami w kategorii wiekowej.
Jedynym minusem było ustawienie zawodników na linii startowej – zawodnicy na 10km startowali z pierwszej linii a zawodnicy na 5km z drugiej linii odległej od pierwszej o jakieś 20m – po starcie szybcy zawodnicy biegnący na 5km musieli się przedzierać przez rzeszę maruderów biegnących na 10km. Ci, co zajęli 2 pierwsze miejsca na 5km wystartowali chyba z pierwszej linii zgodnie pewnie z tym co im podpowiadał rozsądek ale większość ustawiła się na linii drugiej. W pakiecie startowym było to samo co w roku ubiegłym – długopis, katalog NB, koszulka taka sama jak poprzednio tylko, że z bawełny :). Posiłek tym razem był na czas i był bardzo dobry (nie była to kiełbasa – to było coś, co chyba było na pierwszej edycji biegu – Natalka powinna pamiętać). :)
|
Też miałem wrażenie, że do 10km coś brakowało. Trasa fajna i bardzo sprawnie wszystko przeprowadzone.
Pozdrwiam Gazele i Gepardy zza "miedzy":) |
| | | | | |
| 2011-07-03, 18:10
2011-07-03, 14:49 - Andrzej Cisek napisał/-a:
W dzisiejszym biegu Sokoła w Sokołowie Młp Grzesiek Złotek zajął 5m generalnie i 1m w kategorii wiekowej z czasem chyba 35:58, ja zająłem 6 miejsce generalnie i 2 miejsce w kategorii z czasem 36:55, Renia Grabska wygrała swoją kategorię, Jolanta Zaręba wygrała swoją kategorię, a Jola Domańska w swojej kategorii była 2. Z naszych jeszcze biegli Maciek Chlebiński, Jacek Grochala, Zbyszek Klimasz, Marek Jarosz, Arek Niemiec (na 5km) i Heniu Szymków (Henio chyba też wygrał kategorię i wylosował o ile dobrze pamiętam kuchenkę mikrofalową). Jola Domańska wylosowała album Wasyla, Jola Zaręba prawie wylosowała robota kuchennego ale niestety nie zdążyła się zgłosić w terminie (Raz, Dwa, Trzy losujemy dalej :) ). W tym roku wszystko przebiegało bardzo sprawnie - o 10 start, a o 12:25 już wyjeżdżaliśmy po skonsumowaniu porządnego posiłku. Na dychę wg organizatora biegło 120 osób, a na piątkę 60. W tym samym terminie był bieg Dukla – Iwonicz na 12km więc mocnej obsady tutaj nie było – nie było nagród finansowych, a opłata startowa wynosiła 25zł.
Pogoda do biegania był dobra – było pochmurno, lekko ciepło, trochę zaczęło padać dopiero przy dekoracji. Na ósmym kilometrze na podbiegu dokuczał wiatr z prawej strony a po podbiegu przez kilkaset metrów trzeba było walczyć z dość mocnym wiatrem w twarz. Trasa w zasadzie ta sama, co w zeszłym roku, ale w lesie częściowo położyli asfalt i było w sumie trochę mniej leśnego podłoża. Po zbiegnięciu z asfaltu biegliśmy długi czas drogą wysypaną żwirem (w zeszłym roku chyba tego żwiru nie było). Najgorszy był ostatni odcinek w lesie kilkusetmetrowy – żwirek się skończył i zaczęło się błoto, które błyskawicznie wysysało wszystkie siły. Do tego biegu specjalnie się nie przygotowywałem i czułem się troszkę dziwnie (w tygodniu odpoczywałem, mało biegałem bo bolała mnie lewa stopa, a w sobotę na stadionie czułem się dziwnie słaby). Gdy biegacze na 5km zaczęli zakręcać żałowałem, że nie wybrałem tego dystansu – wyprzedziło mnie tylko 2 i wydawało mi się, że byłbym trzeci generalnie – za mną biegł Arek na 5km i też na nawrocie widział tylko dwóch biegaczy. Na mecie trochę się jednak zdziwił bo okazało się, że jest dopiero czwarty z czasem chyba 17:45 – trzeci zawodnik miał czas 17:32.
Na trzecim kilometrze biegłem już sam – przede mną daleko z przodu widziałem czołówkę biegu –było tam 7 zawodników a ja biegłem jako ósmy z dużą stratą.
Biegłem dość wolno, brakowało mi szybkości, ale swoje tempo mogłem utrzymać bez większych problemów. Na szóstym kilometrze dogoniłem słabnącego biegacza, a na ósmym przed podbiegiem kolejnego – próbowałem się za nim schować przed wiatrem, ale biegł zbyt wolno i zrezygnowałem. Ostatnie 2 kilometry biegłem sam walcząc z wiatrem i nie widząc nikogo z przodu. Na finiszu ostro przyspieszyłem (garmin pokazał dystans 9,760m – ostatnie 760metrów pokonałem z prędkością 3:14min/km). Z biegu jestem zadowolony, było trochę wolniej niż rok temu, ale zbytnio się tym biegiem nie zmęczyłem – średnio tętno wyszło mi tylko 172bpm (91Hzmax), rok temu było to 175bpm.
W tym roku organizatorzy zrezygnowali z czipów, wyniki sczytywali z kodów kreskowych na numerze startowym. Przy dekoracji nie było takiej wpadki jak rok temu – wyniki w klasyfikacji generalnej nie dublowały się z wynikami w kategorii wiekowej.
Jedynym minusem było ustawienie zawodników na linii startowej – zawodnicy na 10km startowali z pierwszej linii a zawodnicy na 5km z drugiej linii odległej od pierwszej o jakieś 20m – po starcie szybcy zawodnicy biegnący na 5km musieli się przedzierać przez rzeszę maruderów biegnących na 10km. Ci, co zajęli 2 pierwsze miejsca na 5km wystartowali chyba z pierwszej linii zgodnie pewnie z tym co im podpowiadał rozsądek ale większość ustawiła się na linii drugiej. W pakiecie startowym było to samo co w roku ubiegłym – długopis, katalog NB, koszulka taka sama jak poprzednio tylko, że z bawełny :). Posiłek tym razem był na czas i był bardzo dobry (nie była to kiełbasa – to było coś, co chyba było na pierwszej edycji biegu – Natalka powinna pamiętać). :)
|
Pamiętam przepyszne szaszłyki, które wcinaliśmy tak że uszy nam się trzęsły;)
Super relacja, dziękujemy! i gratulujemy zaliczenia kolejnego fajnego startu;)
Ja dziś pierwszy raz odbyłam trening w nowej koszulce, jest super! przebiegliśmy dziś 14 km w dość żwawym jak na WB tempie wzdłuż rzeki, pięknym lesistym kanałem,
Też powoli przymierzamy się na jakieś zawody, tylko ta forma gdzieś w lesie;)
pozdrawiamy! |
| | | | | |
| 2011-07-05, 21:57 pełzaczowpis
heyka, u nas dzisiaj bardzo parno, ciężko się biegało w takich warunkach naszczęscie w planach było zwykłe I zakresowe hasanie także tai trening można chyba odbyć w każdych warunkach :) koszulki są świetne że się powtórze :) codziennie dojeżdzamy na naszych szosówkach do pracy 8km i troche czujemy to potem na naszych treningach biegowyxh ale mamy nadzieje że nogi się przyzwyczają :) napiszcie jak u Was, jak z treningami no i mamy nadzieje że półmaraton paryski juz macie w kalendarzy swoich startów.
p.s. w piątek jedziemy na stadio pokibicować z tego co się orientuje Majewskiemu, Lewnadowkskiemu choć tak na 100 nie wiem kto z naszych startuje, choć najbardziej zobaczyć chce sprint mężyczyzn i tych mega atletow na 100 z Boltem w roli głównej jak pędzą prawie 40km/1h :) mam nadzieje że uda nam się wziąść aparat, z niecierpliwością czekamy co tam u Was, napiszcie zdrówka :) |
|
|
|
| |
|