„IV Nocny Maraton Kanału Bydgoskiego” i „IV Nocny Półmaraton Bydgoski” dobiegł końca. Jak zwykle była to udana i dobrze zorganizowana impreza. Byłaby to dość niefortunna wypowiedź ze strony organizatora, gdyby nie opinie biegaczy.
Oto jedna z nich, autorstwa M@TRIX’a z jednego z forum:
„Wielkie gratulacje dla organizatorów, którzy rzeczywiście stanęli na wysokości zadania i udowodnili, że jak się chce to można zorganizować naprawdę świetną imprezę biegową.
Ciekawa koszulka pamiątkowa, jak i również fajny medal, zaś puchary nie często spotykanych rozmiarów, nawet na niektórych większych imprezach Trasa bardzo przyjemna, choć momentami wymagająca, dobre jedzenie, miłe pączkowe powitanie, ciepły prysznic, zimne piwo, bardzo dobry punkt żywieniowy, no i atmosfera panująca wśród zawodników powodują, że wszystko składa się w jedną świetną całość i pozostawia wiele niezapomnianych wspomnień Pomimo kilku podbiegów i ostrych zakrętów oraz trasy ciemniejszej z każdym okrążeniem udało się poprawić życiówkę o ponad 4min chociaż przerwę w treningach miałem blisko pół roku.
Nawet widok wzywających podczas biegu toi toi nie był w stanie mnie ściągnąć z trasy Zdecydowanie w moim odczuciu już od drugiego okrążenia najlepsza "połówka", w której do tej pory dane mi było biec, a ze względu na jej kameralny charakter jej urok jeszcze dodatkowo rósł w oczach. Jedyną rzeczą, do której mógłbym się tutaj przyczepić to do panów policjantów,którzy dzielnie utrudniali oddychanie podczas biegu i blokowali trasę chyba największym radiowozem znajdującym się w pobliżu podczas bodajże trzeciego okrążenia, jednak nie miało to najmniejszego wpływu na moje odczucia względem ogółu związanego z tym biegiem ” Dzięki Matrix.
W obecnej edycji biegu wystartowało i ukończyło bieg 143 biegaczy, z czego 72 maratończyków i 71 półmaratończyków. I znów pobiliśmy rekord ilości miast reprezentowanych przez biegaczy. Były Suwałki i Bobolice, Grójec i Nasielsk, Pabianice i Sulejówek. Obok nich także Warszawa, Poznań, Toruń, Wrocław i co tylko można sobie wyobrazić!
Mieliśmy też gości z zagranicy, była Kathrin z Niemiec i jej koleżanka Rosario z Hiszpanii. Przyjechał też do nas Joanni z Finlandii by właśnie u nas zadebiutować na połówce, którą ukończył z wyśmienitym czasem 01:41:28. Mieliśmy też braci Czechów, Tomasa, Libora i Seitl’a.
Wyniki na mecie, uważamy, były imponujące jak na konwencję maratonu i jego raczej kameralny charakter. Oto „pudło” mężczyzn: SZOSTAK Mariusz – 2:57:00, PROZOROWSKI Wiesław – 2:58:29, STASIAK Michał – 3:01:28. A najlepszy czas w półmaratonie to NOWAKOWSKI Tomasz – 1:21:34. Był też debiutant w maratonie OGORZELSKI Artur, z czasem, uwaga – 3:32:29!
W tym roku, podobnie jak poprzednio postaraliśmy się o pasta party, madal (od Kuleja), pakiet maratoński, kibiców, zespół muzyczny, nocleg, najlepsze w mieście pączki z cukierni „Sowa”, wolontariuszy, służbę medyczną z karetką pogotowia na miejscu, Służbę Maltańską, elektroniczny pomiar czasu, dzwon oznajmiający biegaczom swym donośnym brzmieniem ostatnią pętlę do pokonania, serwis fotograficzny i spikera, jeśli tak można nazwać WASYLA!
Pragnę podziękować tu Andrzejowi Muszkowskiemu, kierownikowi KS „Gwiazda”, który dwoił się i troił, aby wszystko było dopięte i na czas. Piotrowi Viperowi Wojciechowskiemu za obecność na mecie i zliczanie pętli, Dominikowi Drygalskiemu za oznakowanie trasy, pozyskiwanie sponsorów i ogólną pomoc, Basi i Bogdanowi za zakupy i kuchnię, Paniom z „Gwiazdy” za zapisy i wszystkim, których nie wymieniłem a powinienem.
Do zobaczenia za rok, tym razem z powrotem w lipcu!
autor fotografii: Grzegorz Wasyl Grabowski, foty w dużej rozdzielczości są do dyspozycji u mnie - andrzejderfert@tlen.pl.
|