| | | |
|
| 2009-09-10, 19:24 > 4:00
1. Dudi1233 - pacemaker
2. Dario
3. Gulunek ( nr. 1516 )
4. Piotr Mijał (KB Fiodor Oława)
5. Petrus (tylko do 20 km i pozniej przyspiesza ale zawsze cos ;)
6. Tweet (KB Fiodor Oława)
7. mariankozlowski55
8. andy51
9. Sprinterka
10. Wójek Biedak
11. Mad_Minstrel
12. SFX
13. agusia
14. Jerzy Matuszewski (nr 583)
15. Lepsza połowa Dario czyli Kasia ;)
16. Tom74
17. Jasiek
18. car_1
19. Dziejo
20. Kosmaty
21. Arek D.
22. Jaroslaw Świdurski
23. roberto.cz
24. ...
Rośniemy w siłę ;-)))) Pozdrowionka
|
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 19:46
2009-09-10, 19:17 - sopel napisał/-a:
Hubert czwóreczka pęknie jak nic :) a może i 3:45 czego Ci serdecznie życzę :) |
Dzieki Andrzej, boje sie tylko zeby mnie choroba nie chwycila, bo u mnie w domu panuje jakis wirus.Ale (przyszly) maratonczyk sie nie poddaje ;-) Mam nadzieje ze na jakąs fotke sie zalapie :-) i zycze Ci powodzenia w Berlinie!! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 20:20
2009-09-10, 07:35 - Zikom napisał/-a:
Piotrku wszystko jest oki jeśli tylko by jechał bokiem i dopingował, ale jeśli jedzie z boku i podaje, batoni, wodę lub cokolwiek to już nie jest OK! |
i to jest consensus! Jeśli chodzi o mnie to w wypadku gdyby pojechał, to po pierwsze będzie jechał bokiem(równolegle do maratonu), i na pewno nie będzie mnie wspomagał w żaden sposób. Baton i żel biorę w kieszeń, a izotoniki będą na trasie. Niczego więcej mi do szczęścia nie trzeba :)
Po prostu ew. będę miał kibica na rowerze ;) |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 20:32
a co do "boję się" :) to ja też już czuję dreszczyk. To mój pierwszy maraton i ekscytacja miesza się ze strachem. Niby celem nadrzędnym jest ukończenie ale mam ambicję biec na 4.00.
Zaczynam powoli fiksować. Mam dwie pary butów i od dwóch tygodni nie mogę się zdecydować w których biec. Już zacząłem analizować najdurniejsze szczegóły ubioru. Buty te, czy te, koszulka ta, tamta, czy inna, spodenki te czy może tamte,a pachwiny wysmarować tym czy tamtym.... jeju to staje się chore :D
Niech to się już zacznie...... ;) |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 20:45
A ja mam pusto w głowie... i jeszcze nie zdecydowałem jak pobiegnę w niedzielę... są trzy warianty...
1. 3h20-3h30 mocno = na właśsciwą życiówkę (ale nie wiem czy po Pile to ma sens)
2. 3h30-3h45 średnio = 5:30-5:00 od startu, potem stopniowo przyspieszam
3. 3h45-4h00 wolno = 5:15-5:30 do 30 i potem gazu
Po Pilskiej połówce i przed Poznaniem rozum mi podpowiada wariant najlżejszy... ale sam nie wiem. |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 21:10
2009-09-10, 14:04 - Sophe napisał/-a:
Przyznaję, że umieram ze strachu przed maratonem, nie wiem czy dam radę. Wiadomo, że mogę zejść w razie czego, ale tak się cieszę, że jako osoba na handbikeu mogę spróbować swoich sił.
Sprzęt mam wolny, ale siły w rączkach nie powinno zabraknąć. Nie wiem tylko czy organizm wytrzyma i ciągle nie śpię po nocach tak przeżywam ten maraton ...ufffff, ale się cieszę :):)mimo wszystko :) |
Jeśli swoje przed maratonem nabiegałaś to BĘDZIE DOBRZE i z uśmiechem powitasz metę.
I powtórzę po innych. Nie daj się ponieść tłumowi i ................do zobaczenia na mecie. |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 21:16
Za dwa dni o rannej porze
będę stał na dworze,
ubrany w krótkie gatki
analizował maratońskie wpadki,
przypinając numer startowy
taktykę swą wgrywał do głowy,
by wytrwać aż do mety
bez obtarć od dziurawej skarpety :-))))))
Marek |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 21:29
2009-09-10, 21:16 - Gulunek napisał/-a:
Za dwa dni o rannej porze
będę stał na dworze,
ubrany w krótkie gatki
analizował maratońskie wpadki,
przypinając numer startowy
taktykę swą wgrywał do głowy,
by wytrwać aż do mety
bez obtarć od dziurawej skarpety :-))))))
Marek |
Mareczku..
A ja gdzieś z boczku będę stała
I kciuki mocno za Ciebie ściskała
I bardzoooo głośno dopingowała:)) |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 21:29
2009-09-10, 06:18 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Nie jestem najlepszą osobą do dawania rad, bo mam za mało doświadczenia, ale....
WSZYSCY moi przyjaciele biegowi - w tym DOŚWIADCZENI PACEMAKERZY - twierdzą ZAWSZE zgodnym chórem NIE ZACZYNAJ ZA SZYBKO !!!
Ja mogę tylko dodać, że o prawdziwaości i głębokiej słuszności tej rady miałam okazję się już boleśnie przekonać.
Boisz sie, że nie dasz z siebie 100% ?
Dasz.
To jest MARATON a nie dyszka.
PS. Mam na koncie osiem maratonów, i chociaż w zarysach wiem co mówię:) |
Nie zawsze podpinanie się pod pacemakerow gwarantuje to,że się go ukończy z takim czasem na jaki ten pacemaker prowadzi,może to się rzadko zdarza ale się jednak zdarza.Nie mam na myśli koniecznie nasze przygotowanie do maratonu czy ktoś nie za wysoko stawia sobie poprzeczkę wobec swoich możliwości podpinając się do danego pacemakera.Mam na myśli samych pacemakerów.Jeszcze nigdy nie ukończyłem z pacemakerem nawet półmaratonu a co dopiero maratonu.Fakt,że byłem po prostu za słaby,ale jednak biegłem spory kawałek z pacemakerem i wyrażnie odczuwało się "rwanie" zbyt do przodu.Raz zaowocowało to tym,że przy jednym takim pacemakerze dobiegło z nim do mety tylko ze trzy osoby z dwudziestu ilus które biegły od początku.Niektórzy po prostu szarpią,zwłaszcza ci co normalnie maraton biegną szybciej i trudno im po prostu biec wolniej.To szarpanie nielicznym odpowiada i po prostu męczy.Dobre pacemakerowanie to po prostu sztuka.Sztuka jest też wytrzymanie przy tym pacemakerze gdy on za szybko prowadzi bo wiadomo gdy prowadzi normalnie lub wolniej to na pewno się raczej wytrzyma!
Oczywiście nie odradzam takiej pomocy i jak ktoś się czuje na siłach biec z daną grupą niech biegnie byle oczywiście z głową i jak ktoś prowadzi za szybko lepiej się oderwać i biec swoim tempem by się nie "zajechać"! |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 21:41
2009-09-10, 16:23 - Tusik napisał/-a:
Ewunia, jak to mówią: "Nie bój żaby, żaba w wodzie nie bodzie". ;)) Myślisz, że inni nie boją się? - nawet pacemakerzy boją się, bo już kilka razy byłem świadkiem, że pacemakerzy nie wytrzymywali... i to człowiek ma w świadomości! (kontuzja, czy inne okoliczności mogą człowieka wykluczyć z dalszego biegu). Nie ma co się martwić na zapas. Wiele osób, zwłaszcza początkujących, kończy maraton idąc i to nie jest w tym nic złego! - głupotą byłoby zejść z trasy, gdy jeszcze limit czasu pozwala na marsz. W Twoim przypadku, na pewno zmieścisz się w limicie, musisz tylko, jak wszyscy, odpowiednio rozłożyć siły. Nie próbuj nawet wycofywac się z trasy przy pierwszym zwątpieniu, bo często zwątpienia, czy kryzysy nachodzą zawodników i trzeba je przetrwać - nie trwają wiecznie! ;)
Jak by co to nasz autobusik na 4:30 h chętnie zgarnie Cię z ulicy i posadzi w samym środeczku! :))
POWODZENIA I NIE PODDAWAJ SIĘ!!! |
Warto dodać,że duzo robi psychiczne wsparcie pochodzące od innego biegnącego.Odpowiednie słowo podnoszące na duchu też niesie do mety.Do maratonu trzeba się nastawić,nastroić ale nie można się go bać bo stres nic nie pomoże,wiedzą to ci co chociaż raz w życiu zdawali jakieś egzaminy choćby na Prawo Jazdy.Trzeba pamiętać,że maraton się inaczej czuje niż zwykły samotny czy nawet kilkuosobowy trening.Bardziej emocjonalnie i to pozwala pokonywać zwątpienia i kryzysy czego wszystkim życzę i Ewie również! |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 21:46
2009-09-10, 21:29 - marysieńka napisał/-a:
Mareczku..
A ja gdzieś z boczku będę stała
I kciuki mocno za Ciebie ściskała
I bardzoooo głośno dopingowała:)) |
Super ;-)))
Boję się tylko jednego, w pile po 13 km narobiłem sobie takie pęcherze że makabra, oby Wrocław był łaskawy ;-)) |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 21:50
2009-09-10, 21:41 - Martix napisał/-a:
Warto dodać,że duzo robi psychiczne wsparcie pochodzące od innego biegnącego.Odpowiednie słowo podnoszące na duchu też niesie do mety.Do maratonu trzeba się nastawić,nastroić ale nie można się go bać bo stres nic nie pomoże,wiedzą to ci co chociaż raz w życiu zdawali jakieś egzaminy choćby na Prawo Jazdy.Trzeba pamiętać,że maraton się inaczej czuje niż zwykły samotny czy nawet kilkuosobowy trening.Bardziej emocjonalnie i to pozwala pokonywać zwątpienia i kryzysy czego wszystkim życzę i Ewie również! |
Zgadzam się z Tusikiem i dodam tylko jedno - bieg można przegrać w głowie, a na to nie wolno sobie pozwalić. Życzę wszystkim mocnej woli realizacji swojego sportowego celu!!! Do boju!!! :)
Pozdrawiam:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 22:00
2009-09-10, 21:46 - Gulunek napisał/-a:
Super ;-)))
Boję się tylko jednego, w pile po 13 km narobiłem sobie takie pęcherze że makabra, oby Wrocław był łaskawy ;-)) |
Mareczku
Proszę Cię..nie wspominaj przy mnie o pęcherzach.
Włwśnie przez pęcherze musiałam rok tem zrezygnować ze startu w maratonie poznańskim:)) |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 22:07
2009-09-10, 22:00 - marysieńka napisał/-a:
Mareczku
Proszę Cię..nie wspominaj przy mnie o pęcherzach.
Włwśnie przez pęcherze musiałam rok tem zrezygnować ze startu w maratonie poznańskim:)) |
Jak są umiejetnie dobrane buty to każdy biegacz ma mieć prawo tylko jeden pęcherz co ma każdy,wiadomo jaki ale nie na palcach!
Do maratonu i wogle biegu dobieramy przynajmniej o pół numeru większy numer buta by palce swobodnie podczas biegu mogły się swobodnie przesuwać.Dobrze jest też kupić dobre przeciwodparzeniowe skarpety.Takie są np.w DECATHLONIE.Powodzenia! |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 22:12
2009-09-10, 22:07 - Martix napisał/-a:
Jak są umiejetnie dobrane buty to każdy biegacz ma mieć prawo tylko jeden pęcherz co ma każdy,wiadomo jaki ale nie na palcach!
Do maratonu i wogle biegu dobieramy przynajmniej o pół numeru większy numer buta by palce swobodnie podczas biegu mogły się swobodnie przesuwać.Dobrze jest też kupić dobre przeciwodparzeniowe skarpety.Takie są np.w DECATHLONIE.Powodzenia! |
Jak by były na palcach i miałbym za małe buty to bym się nie martwił.... |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 22:12 jest sporo racji...
2009-09-10, 21:29 - Martix napisał/-a:
Nie zawsze podpinanie się pod pacemakerow gwarantuje to,że się go ukończy z takim czasem na jaki ten pacemaker prowadzi,może to się rzadko zdarza ale się jednak zdarza.Nie mam na myśli koniecznie nasze przygotowanie do maratonu czy ktoś nie za wysoko stawia sobie poprzeczkę wobec swoich możliwości podpinając się do danego pacemakera.Mam na myśli samych pacemakerów.Jeszcze nigdy nie ukończyłem z pacemakerem nawet półmaratonu a co dopiero maratonu.Fakt,że byłem po prostu za słaby,ale jednak biegłem spory kawałek z pacemakerem i wyrażnie odczuwało się "rwanie" zbyt do przodu.Raz zaowocowało to tym,że przy jednym takim pacemakerze dobiegło z nim do mety tylko ze trzy osoby z dwudziestu ilus które biegły od początku.Niektórzy po prostu szarpią,zwłaszcza ci co normalnie maraton biegną szybciej i trudno im po prostu biec wolniej.To szarpanie nielicznym odpowiada i po prostu męczy.Dobre pacemakerowanie to po prostu sztuka.Sztuka jest też wytrzymanie przy tym pacemakerze gdy on za szybko prowadzi bo wiadomo gdy prowadzi normalnie lub wolniej to na pewno się raczej wytrzyma!
Oczywiście nie odradzam takiej pomocy i jak ktoś się czuje na siłach biec z daną grupą niech biegnie byle oczywiście z głową i jak ktoś prowadzi za szybko lepiej się oderwać i biec swoim tempem by się nie "zajechać"! |
w tym co napisałeś.ja debiutowałem w Katowicach w Silesia Marathon gdzie prowadziło nas dwóch peacemakerów.ja biegłem w grupie z Jaremą (serdecznie pozdrawiam)a pierwszy peacemaker biegł około 200 metrów przed nami na ten sam czas!zaczynalismy bardzo sporą grupą ale do końca z peacemakerami zostało chyba z pięć osób.ja sam odpadłem z grupy na 37 km przez skurcze nóg które mnie dopadły.biegłem na 3:30,ukończyłem 3:36.tym razem mam nadzieję ,że będzie lepiej chce biec sam ,bez peacemakerów i chcę poprawić mój dotychczasowy czas w maratonie.wszystkim debiutantom życzę osiągnięcia jak najlepszych czasów i żeby się nie poddawali mimo zmęczenia i chwil zwątpienia."TWÓJ BIEG-TWOJE ZWYCIĘSTWO".Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na trasie!!! |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 22:13
2009-09-10, 22:07 - Martix napisał/-a:
Jak są umiejetnie dobrane buty to każdy biegacz ma mieć prawo tylko jeden pęcherz co ma każdy,wiadomo jaki ale nie na palcach!
Do maratonu i wogle biegu dobieramy przynajmniej o pół numeru większy numer buta by palce swobodnie podczas biegu mogły się swobodnie przesuwać.Dobrze jest też kupić dobre przeciwodparzeniowe skarpety.Takie są np.w DECATHLONIE.Powodzenia! |
Marcin. Marysieńka przebiegła już 101 maratonów. Myślę, że nie powinieneś jej uczyć jak dobierać buty do takich imprez. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 22:17
2009-09-10, 22:07 - Martix napisał/-a:
Jak są umiejetnie dobrane buty to każdy biegacz ma mieć prawo tylko jeden pęcherz co ma każdy,wiadomo jaki ale nie na palcach!
Do maratonu i wogle biegu dobieramy przynajmniej o pół numeru większy numer buta by palce swobodnie podczas biegu mogły się swobodnie przesuwać.Dobrze jest też kupić dobre przeciwodparzeniowe skarpety.Takie są np.w DECATHLONIE.Powodzenia! |
NIe wiem jak Ty Marcin, ale ja nie jestem godzien Marysi butów sznurować a co dopiero coś podpowiadac czy uczyć:) Marusieńko może będzie szansa uścisnąć sobie dłoń we Wrocławiu:)
Pozdrawiam:) |
|
| | | |
|
| 2009-09-10, 23:11
2009-09-03, 08:21 - dziesiatka napisał/-a:
Dana, zajrzyj tu:
http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=7&action=82&code=12467
Jakoś tak dwutorowo te zapisy do białego balonika:-)
Ale za to jakie towarzystwo:-) |
Przemyślałem sprawę i chciałbym się zabrać z Wami. Tak więc zmiana z busa na 4h na Nyskę 3:45 :-)
Oby tylko paliwa starczyło do samej mety :-) |
|
| | | |
|
| 2009-09-11, 08:03
2009-09-10, 23:11 - Tom74 napisał/-a:
Przemyślałem sprawę i chciałbym się zabrać z Wami. Tak więc zmiana z busa na 4h na Nyskę 3:45 :-)
Oby tylko paliwa starczyło do samej mety :-) |
Tomku..
Starczy, starczy...ale musisz w to wierzyć.
Przecież wiesz, że Ciebie na taki czas stać..pod warunkiem jednak....że nie zaczniesz w wagoniku z napisem Ferrari..
Trzymam kciuki:))) |
|