Po raz czwarty biegacze spotkali się w dniu 1 maja na trasie maratonu w Jelczu-Laskowicach koło Wrocławia. Wcześniejszych zgłoszeń do startu było 160 z tego nie przyjechało około 50 osób, a zgłosiło się kilkunastu nowych.
Na starcie stanęły 123 osoby co jest rekordem frekwencji w tym maratonie. Razem z nimi wystartowało 31 osób na trasie jednej pętli maratonu czyli 10,5 km a wśród nich dwóch zwycięzców maratonów z lat poprzednich: Łukasz Tymków i Piotr Spaliński . Jeszcze pół godziny przed startem wydawało się że pogoda będzie sprzyjała zawodnikom – było chłodno i słońce znajdowało się za chmurami. W momencie startu wszystko wróciło do normy z lat ubiegłych – słońce , temperatura 20stopni, rosnąca z każdą godziną. Po uroczystym otwarciu biegu przez dyr. maratonu p.Aleksandra Mitka sygnał do startu dał burmistrz p.Bogdan Szczęśniak.
Jako pierwsi na metę przybiegli zawodnicy startujący na dystansie 10,5 km/ jedna pętla maratonu/ Zwyciężył Łukasz Tymków / zwycięzca maratonu w 2004/ przed Adamem Wcisło i Piotrem Spalińskim / zwycięzcą w 2002r/ który 100 m przed meta był na drugiej pozycji z przewaga ok.50 m ale nagły skurcz mięsni nie pozwolił mu utrzymać tej pozycji.
Wśród pań zwyciężyła Barbara Sobczyk przed Anną Sarosiek i Kamila Stachowicz.
W maratonie utworzyła się czołówka w której ton walce nadawali zawodnicy z kat. M40, 45 i 50 czyli Ryszard Płochocki, Wojtek Pismenko, Aleksander Borkowski, Ryszard Janusz, Roman Balaż z Czech, Janek Kulbaczyński, Jan Skakluk i Lucek Pytlik. Z młodszych tylko z prowadzącym Płochockim przez dwa okrążenia rywalizował Radosław Piasecki z Głogowa. Pismenko, Borkowski, Kulbaczyński, Pytlik, Ruta biegali tydzień temu we Wrocławiu, gdzie uzyskali odpowiednio: 2.50, 2.48, 2.52, 3.13, 3.04. co przy panującym upale miało na pewno wpływ na ich wyniki w tym biegu.
Od połowy dystansu niekwestionowanym liderem i kandydatem do zwycięstwa był Płochocki, który w roku ubiegłym był drugi. Na ostatnia czwartą pętle na drugiej pozycji wbiegł Ryszard Janusz ze Szczytnej z przewagą ok. 4 minut nad Pismenką , Borkowskim i Balażem i widać było że miedzy tą trójką rozegra się walka o trzecie miejsce.
Zwyciężył bezapelacyjnie Płochocki przed R.Januszem i Balażem który skutecznym finiszem pokonał zmęczonych startem we Wrocławiu Pismenkę i Borkowskiego.
Wsród pań których na mecie zameldowało się jedenaście, zwyciężyła Mariolka Młynarska z Pajęczna z rekordem trasy 3.33.47 przed Ewą Rybka z Poznania i Bożeną Zielińską z Gubina.
Wszyscy pasjonowali się startem Basi Szlachetki, walczącej z ciężką chorobą. Jak na Basię przystało – z uśmiechem w towarzystwie Adama Rzędzickiego i Stasia Spólnika pokonała cały dystans. Chyba pierwszy raz musiała uznać wyższość swojej córki Katarzyny na trasie maratonu, która pokonała w ciągu tygodnia tak jak jej mama drugi maraton.
W czasie dekoracji tak jak to jest w J-L . prezentowano wszystkich zawodników danej kategorii wręczając im certyfikaty ukończenia maratonu i komplet wyników.
Medale i nadruki na koszulki zaprojektował znany polski rysownik, kolega Basi, mieszkający od lat w Berlinie Robert Szecówka. / podobizna Basi to główny motyw medalu i nadruku/
Zawodnikom zabezpieczono dobre warunki socjalne. Dla wszystkich nocujących przygotowano materace. W przeddzień startu przygotowano pasta party bez ograniczeń ilościowych. W dniu startu zawodnicy mieli dostęp do stołówki, gdzie była herbata i możliwość przygotowania sobie śniadania. Po biegu ponownie makaron z sosem lub grochówka, herbata i wszystko bez ograniczeń. Możliwość skorzystania z basenu, prysznica, masażysty. Wszystko to na terenie szkoły której dyrektorem jest p.Bożena Worek, która z personelem szkoły jest bardzo przychylna biegaczom.
Trasa biegu dobrze oznakowana i zabezpieczona przez służby porządkowe- policja, strażacy , harcerze/ bieg odbywał się bez wyłączenia ruchu, ale tylko z jego ograniczeniem/. Dwa podstawowe punkty odżywiania i odświeżania co ok.5 km i pomiędzy nimi dwa dodatkowe z piciem.
Do prac organizacyjnych włączyło się wielu mieszkańców miejscowości a w szczególności nauczyciele. W czasie maratonu rozegrano na terenach zielonych obok mety biegi dla dzieci w których wzięło udział prawie 300 osób, które później dopingowały maratończyków na mecie.
Sędziowie pod kierunkiem sędziego głównego Zdzisława Dudka i spiker Zdzisław Hildebrandt stanowili całość sprawnie działającej machiny organizacyjnej którą kierował dyrektor maratonu Aleksander Mitek z polecenia burmistrza i głównego sponsora biegu p. Bogdana Szczęsniaka.
Wielu zawodników zapowiedziało swój start w roku przyszłym w 5 jubileuszowym biegu.
Zapraszamy w imieniu organizatorów.
|