| | | |
|
| 2008-07-04, 14:12
2008-07-04, 13:55 - kertel napisał/-a:
O szczęśliwcy, widocznie czynami dobrymi zasłużyliście sobie na ten deszcz.
A my grzesznicy cóż mamy powiedzieć? Jak już zaczęło padać to mi samochód zalało:)
a właśnie wyglądam przez okno i co?......... I nic, już po deszczu. Ledwie 10 minut lało.
Co ja takiego zrobiłem ( albo nie zrobiłem),że mi ten dobry PAN BÓCEK deszczu dać nie chce.? |
Radek...
Jest jedna rada, że deszcz był porządny...
Musisz wybudowac ołtarz i złozyc ofiarę całopalną z młodego baranka i przebłagać Boga za grzechy...U Izraelitów działało to przez prawie cztery tysiące lat...u Ciebie tez powinno zadziałac:)
Jezeli jesteś (nie daj Boże) biedny, to biedacy składali ofiary z pary gołąbków (oczywiscie nie w kapuście) |
|
| | | |
|
| 2008-07-04, 15:02
2008-07-04, 13:36 - kertel napisał/-a:
A najpiękniej to te ptaszyska ryczą o 4.00. Coś pięknego!
Często chcąc być w ten sposób budzonym otwieram wieczorem na oścież okno i rano mam koncercik aż miło.
OOOOOOOO! Nareszcie leje...............no ....... pada chciałem powiedzieć...........no kropi,ooooooooooooooo...teraz nawet grzmi,czyli jest szansa na zbawienny deszcz. |
Przed moim domem rosną trzy ogromne kasztany i jedna wierzba
rosochata. Na działce sąsiada, tuż przy mojej działce duży
jesion. Słucham ptasich koncertów od świtu. Wieczorami kasztany obsiadają wróble. Wrzeszczą wniebogłosy. Ale co jakiś czas zapada na jakieś pięc sekund cisza. Czasem się zastanawiam czym to jest spowodowane. Może potrafisz mi to wyjaśnic, Radek? Parę lat temu pojawił sie w mojej okolicy ptak, który śpiewa w zupełnie innej tonacji od pozostałych.
Nazywam go ''bluesman''. Niestety słowami nie da sie opisac jego tęsknego nawoływania. Co roku obiecuję sobie, że kupię jakąś płytę, która pozwoli mi zidentyfikowac mojego śpiewaka. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-04, 15:59
Co u licha?
Wszyscy Jurajczycy na biegi pojechali, czy może na urlopy?
Taka cisza nastała.
A ja jeszcze godzinkę muszę w pracy. |
|
| | | |
|
| 2008-07-04, 17:02
Zmykam.
Miłego popołudnia i udanego wieczoru zyczę.
Jutro zawitam tutaj około 10-siątej bo po towar do Poznania
wczesnym rankiem wyruszam:-)
Papatki |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 07:07
Dzień dobry:)
Dzień Dobry...wstał juz nowy dzionek:)
Całuję Wasze zaspane nosy i życzę Wam miłego dnia...
PS. U mnie do chrzanu..pogoda się spaprała, więc mój start dzisiejszy w Imielinie pod znakiem zapytania (chodzi o dzieci - trzy godziny na mokrym zimnie mogą okupić, acz nie muszą, jakimiś choróbskami). Jutro do Zielonej Góry też raczej nie pojadę, bo Piotrek chory i potwornie cierpi...nie zostawię go przecież samego w takim stanie - żal mi go...
Oj, doloż...
Ale...z uśmiechem na ustach (czasami na wyrost) zaczynam nowy dzień:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 07:19
2008-07-05, 07:07 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Dzień dobry:)
Dzień Dobry...wstał juz nowy dzionek:)
Całuję Wasze zaspane nosy i życzę Wam miłego dnia...
PS. U mnie do chrzanu..pogoda się spaprała, więc mój start dzisiejszy w Imielinie pod znakiem zapytania (chodzi o dzieci - trzy godziny na mokrym zimnie mogą okupić, acz nie muszą, jakimiś choróbskami). Jutro do Zielonej Góry też raczej nie pojadę, bo Piotrek chory i potwornie cierpi...nie zostawię go przecież samego w takim stanie - żal mi go...
Oj, doloż...
Ale...z uśmiechem na ustach (czasami na wyrost) zaczynam nowy dzień:) |
U nas wciąż bezchmurnie, piękne słońce. Wczoraj też nie padało. W Kaliszu mieli fajną pogodę do biegania, bo wieczorem zerwał się lekki wiatr. Przyślij mi trochę deszczu. |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 07:56
2008-07-05, 07:19 - jerzymatuszewski napisał/-a:
U nas wciąż bezchmurnie, piękne słońce. Wczoraj też nie padało. W Kaliszu mieli fajną pogodę do biegania, bo wieczorem zerwał się lekki wiatr. Przyślij mi trochę deszczu. |
Jerzy....
Myślę, że i do Was przyjdzie. Teściowa mówiła mi przez telefon, że u nich wczoraj lało, było zimno i jak na lato paskudnie... (z tym , że ona mieszka w bloku, więc ją, w przeciwieństwie do mnie, deszcz w lecie smuci - mnie, w kontekście cudem odegnanej suszy, cieszy. Martwi mnie tylko o tyle, że z mojego dzisiejszego biegu raczej nici:( )
Pozdrawiam Cię serdecznie:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 08:24
2008-07-05, 07:56 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Jerzy....
Myślę, że i do Was przyjdzie. Teściowa mówiła mi przez telefon, że u nich wczoraj lało, było zimno i jak na lato paskudnie... (z tym , że ona mieszka w bloku, więc ją, w przeciwieństwie do mnie, deszcz w lecie smuci - mnie, w kontekście cudem odegnanej suszy, cieszy. Martwi mnie tylko o tyle, że z mojego dzisiejszego biegu raczej nici:( )
Pozdrawiam Cię serdecznie:) |
Ja dzisiaj robię sobie przerwę od biegania (może wieczorem jakies skromniutkie 3 km). Jak nie zacznie padac to
po powrocie z pracy jadę na lotnisko pogapic się jak mój syn lata na szybowcach. |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 08:51
2008-07-05, 08:24 - jerzymatuszewski napisał/-a:
Ja dzisiaj robię sobie przerwę od biegania (może wieczorem jakies skromniutkie 3 km). Jak nie zacznie padac to
po powrocie z pracy jadę na lotnisko pogapic się jak mój syn lata na szybowcach. |
Podziwiam syna:)
...i chyba troszkę zazdroszczę... |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 09:21
2008-07-05, 08:51 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Podziwiam syna:)
...i chyba troszkę zazdroszczę... |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 10:01
Cześć i żółwik Wszystkim :) W Dęblinie pochmurno, wietrznie ale jeszcze nie leje, choć pewnie siknie. Pogoda idealna na grilla :)
Nasi "zmierzchający do świtu" Robert i Janusz dotarli do mety. Pierwszy nabiegał 77 km i zajął 5-e miejsce, Janusz 74 km. Już z samego rana dostałem od Treborusa sms'a. Teraz chłopaki regenerują się i podążają na pekaps :)
Udanego i spokojnego dzionka. Kończę kaweczkę i do nauki :( |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 10:21
2008-07-05, 10:01 - Elkanah napisał/-a:
Cześć i żółwik Wszystkim :) W Dęblinie pochmurno, wietrznie ale jeszcze nie leje, choć pewnie siknie. Pogoda idealna na grilla :)
Nasi "zmierzchający do świtu" Robert i Janusz dotarli do mety. Pierwszy nabiegał 77 km i zajął 5-e miejsce, Janusz 74 km. Już z samego rana dostałem od Treborusa sms'a. Teraz chłopaki regenerują się i podążają na pekaps :)
Udanego i spokojnego dzionka. Kończę kaweczkę i do nauki :( |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 10:24
2008-07-05, 10:01 - Elkanah napisał/-a:
Cześć i żółwik Wszystkim :) W Dęblinie pochmurno, wietrznie ale jeszcze nie leje, choć pewnie siknie. Pogoda idealna na grilla :)
Nasi "zmierzchający do świtu" Robert i Janusz dotarli do mety. Pierwszy nabiegał 77 km i zajął 5-e miejsce, Janusz 74 km. Już z samego rana dostałem od Treborusa sms'a. Teraz chłopaki regenerują się i podążają na pekaps :)
Udanego i spokojnego dzionka. Kończę kaweczkę i do nauki :( |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 13:00
2008-07-05, 10:21 - jerzymatuszewski napisał/-a:
A co z Zulusem? |
Z wyników nieoficjalnych wynika, że Zulus i Jadzia po maratonie przebiegli:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 14:30
Witam.
Dopiero znalazłam chwilkę czasu...takie "zaiwanianie" w pracy miałam. O piątej rano start do Poznania, potem wycena towaru, w międzyczasie sprzedaż...
No i jakby mało było kłopotu to syn, ten sam co porządnie mnie "zjechał" że bez drabiny za mycie okien się zabrałam miał małą kraksę na motorze...
Wygląda, jak po wiejskiej zabawie, gdzie "sztachetami" mocno operują....
No i mamusia musiała załatwiać lekarza, który może międzynarodowe zwolnienie lekarskie wystawić..bo syn w Essen mieszka i pracuje..
Trochę to trwało, ale załatwiłam..
U mnie super pogoda, słonko pięknie się uśmiecha..
Miłego popołudnia:-) |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 20:58
Siemka. Przed godziną dotarłem do domku.
Jak zwykle ostatnio było superek.
Przed, podczas jak i po biegu panowała pszewspaniała rodzina atmosfera.
Wspólne śniadanie na zakończenie imprezy przy wschodzącym słońcu o godzinie 5 rano bezcennee:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 21:42
2008-07-05, 20:58 - TREBORUS napisał/-a:
Siemka. Przed godziną dotarłem do domku.
Jak zwykle ostatnio było superek.
Przed, podczas jak i po biegu panowała pszewspaniała rodzina atmosfera.
Wspólne śniadanie na zakończenie imprezy przy wschodzącym słońcu o godzinie 5 rano bezcennee:) |
Trebi.
Gratulacje.
Gdzie następne "ściganko"? |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 22:03
2008-07-05, 21:42 - marysieńka napisał/-a:
Trebi.
Gratulacje.
Gdzie następne "ściganko"? |
na razie chyba Marysieńko zrobie sobie luzik od startów.
Napewno jednak Katorżnik w połowie sierpnia. Może Gorce Maraton póżniej, Wrocław napewno:)
Jak znam siebie to i tak ze 23 razy mi się zmieni:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 22:05
2008-07-05, 22:03 - TREBORUS napisał/-a:
na razie chyba Marysieńko zrobie sobie luzik od startów.
Napewno jednak Katorżnik w połowie sierpnia. Może Gorce Maraton póżniej, Wrocław napewno:)
Jak znam siebie to i tak ze 23 razy mi się zmieni:) |
A jak "święta" noga?
PS. Gratuluję...podobno masz nieczynną ładke , a tu taki miły wynik:) |
|
| | | |
|
| 2008-07-05, 22:08
A tak w ogóle, póki jesteś cie ( no, nie wszyscy jestescie, ale jednak), to pożegam sie z Wami na chwilke , bo jednak jade jutro z Jasiem do Zielonej Góry i nie wiem , kiedy uda mi sie tu zawitać...na pewno we wtorek , a mam nadzieje , że wczesniej...
Buziak w nosy jest chyba na miejscu? |
|