Ekspert: Przede wszystkim dobry, gdyż ideą biegania z pulsometrem jest ciągły monitoring pracy serca, więc trenowanie z urządzeniem podającym nieprawdziwe wskazania tętna mija się w ogóle z celem. Godnych polecenia producentów tych urządzeń jest co najmniej kilku. W Polsce i na świecie absolutną czołówkę stanowią cztery firmy: POLAR, GARMIN, TIMEX i SUUNTO. Każda z nich oferuje szeroki wachlarz produktów przeznaczonych dla zawodników o różnym poziomie zaawansowania. Od najprostszych urządzeń, skierowanych do osób zainteresowanych amatorską rekreacją, której celem jest ogólna poprawa kondycji, a także do ćwiczących w klubach fitness, do wysoce zaawansowanych komputerów biegowo-triatlonowych, których użytkownikami są najbardziej zaawansowani sportowcy. W tych pierwszych, liczba informacji podawanych ćwiczącej osobie jest ograniczona do podstawowych parametrów takich jak: aktualne tętno, średnie tętno w czasie całego treningu, liczba spalonych kalorii, efektywny czas treningu, etc. Oczywiście wszystkie urządzenia posiadają funkcje normalnego zegarka oraz są wodoodporne (zazwyczaj). Wszystkie też do pomiaru tętna mają specjalne paski zakładane na klatkę piersiową, gdyż tylko taki pomiar pracy serca daje miarodajne rezultaty. Właśnie ten pasek na klatce piersiowej odstrasza wielu biegaczy od zakupu pulsometra, ale jak do tej pory nie wymyślono niczego lepszego, więc niezależnie od tego jakiej firmy urządzenie kupimy, opaska na klatce piersiowej zawsze będzie. Duża część biegaczy decyduje się na zakup pulsometra z wyższej półki, a więc takiego, który będzie podawał informacje związane z pokonywanym dystansem, prędkością, kadencją, czy średnią długością kroku, a dokładną trasę biegu można później obejrzeć na mapie i przeanalizować w komputerze. To dzięki sensorowi GPS, który jest montowany albo w samym zegarku (np. GARMIN lub NIKE), albo oddzielnie (np. POLAR) i każda z tych opcji ma swoje wady i zalety. Podobnego typu danych na temat pokonanego dystansu oraz prędkości dostarczają również tzw. krokomierze współpracujące z pulsometrami (np. POLAR lub SUUNTO), których przewagą jest bardzo dokładne (po skalibrowaniu) mierzenie prędkości biegu i dystansu niezależnie od kapryśnych satelitów GPS oraz w zamkniętym pomieszczeniu, czyli na bieżni mechanicznej. Niestety za te wszystkie „bajery” trzeba dodatkowo zapłacić i ceny urządzeń, które takie funkcje posiadają zaczynają się od około 700 zł w górę. Niemniej warto rozważyć od razu zakup droższego pulsometra, gdyż z doświadczenia wiadomo, że biegacze używający najprostszych urządzeń bardzo szybko „dojrzewają” do chęci posiadania takiego z pomiarem dystansu i prędkości. Albowiem dopiero wtedy mają oni pełną wiedzę o przeprowadzanych treningach lub o swoim biegu na zawodach. Warto też dodać, że pulsometry nie zużywają się tak jak buty biegowe, a ich ewentualny zakup stanowi jednorazowy wydatek na lata.

Kliknij tutaj aby zobaczyć więcej pytań w tej kategorii