Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Ryszard N (2012-12-04)
  Ostatnio komentował  emka64 (2012-12-08)
  Aktywnosc  Komentowano 64 razy, czytano 704 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  4  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-12-04, 22:56
 
2012-12-04, 22:16 - henry napisał/-a:

Kolego "biegi górskie" to nie maratony to chodzi mi tylko wyłącznie o te biegi po typowych górach nie po asfalcie jak np. Bieg 7 Dolin w Krynicy, Bieg Rzeźnika , lub zagraniczne jak Davos Alpini Maraton w tych biegach nawet zwycięzcy idą trochę marszem. Natomiast Koral maraton w Krynicy jest maratonem pomimo rozgrywania go w górach ale na szosie . Koral maraton zaliczyłem ( pomimo startu tydzień wcześniej w 4 etapowym biegu na 100 km w Zamościu )biegiem czas 3,45 i dopiero 3 w kategorii.
Prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem pana wypowiedź. To np. Maraton Gór Stołowych też nie jest maratonem? Ta klasyfikacja na maratony (po szosie) i nie maratony (nie po szosie), to pana pomysł, czy może jest gdzieś oficjalny zapis? A co z biegami, w których trasy prowadzą po szosie i po asfalcie, to są trochę maratony? Zamiast pisać o swoich wynikach trzeba było odpowiedzieć na pozostałe moje pytania.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2012-12-04, 23:13
 Maraton
2012-12-04, 22:56 - Hung napisał/-a:

Prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem pana wypowiedź. To np. Maraton Gór Stołowych też nie jest maratonem? Ta klasyfikacja na maratony (po szosie) i nie maratony (nie po szosie), to pana pomysł, czy może jest gdzieś oficjalny zapis? A co z biegami, w których trasy prowadzą po szosie i po asfalcie, to są trochę maratony? Zamiast pisać o swoich wynikach trzeba było odpowiedzieć na pozostałe moje pytania.
Drogi Kolego ani maraton Gór Stołowych ani Maraton Karkonoski nie jest maratonem spełniającym rolę maratonu, one się tylko nazywają maratonami tak jak niektórzy nazywają różne imprezy np. maraton tańca lub olimpiada matematyczna itp.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)

 



passta
Tomek Pastuszka

Ostatnio zalogowany
2023-09-10
21:32

 2012-12-04, 23:14
 
Dobry temat :)
W takim razie dla mnie Maratończykami są goście co biegają poniżej 2h10 min. :)
a tak na poważnie to moim zdaniem każdy kto ukończył bieg w limicie jest maratończykiem -nawet tyłem albo na jednej nodzę
luźna łydka

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-14
21:06

 2012-12-04, 23:22
 
Co Wy z tą luźną łydką,to termin właściwy raczej dla jeźdźców ;)
Muszę zgodzić się z Henry"m,bo nazwanie czegoś maratonem,jeszcze go maratonem nie czyni.Nawet u nas,w mistrzostwach teamu,wymagane są imprezy atestowane,choć to tylko zabawa,a biegi w terenie atestu mieć nie mogą,choćby były zmierzone co do milimetra.Dura lex,sed lex.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)




Ostatnio zalogowany
---


 2012-12-04, 23:30
 
2012-12-04, 16:57 - henry napisał/-a:

Koledzy nie każdy jest piosenkarzem pomimo , że prawie każdy śpiewa, to samo dotyczy malarstwa, jazdy na nartach i wielu innych dziedzin aby się nazwać biegaczem czy maratończykiem trzeba jednak reprezentować pewien poziom. Biegi górskie to nie maratony i tam można maszerować.
Vitam

A jaki poziom wg kolegi powinien obowiązywać?
A idąc Twoim tokiem myślenia biegi górskie jak sama nazwa wskazuje to są biegi więc dlaczego uważasz że można na nich maszerować?

Pozdrawiam
Piotr

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (35 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-12-04, 23:42
 
2012-12-04, 23:13 - henry napisał/-a:

Drogi Kolego ani maraton Gór Stołowych ani Maraton Karkonoski nie jest maratonem spełniającym rolę maratonu, one się tylko nazywają maratonami tak jak niektórzy nazywają różne imprezy np. maraton tańca lub olimpiada matematyczna itp.
Rozumiem, są przepisy mówiące który z biegów jest rzeczywistym maratonem, a który tylko z nazwy. A co z maszerowaniem, czy jest też przepis mówiący ile metrów można przejść w czasie maratonu a po ilu krokach nie jest się już maratończykiem? Co z czasami Galloweyowca i biegacza?
Wyczytałem w Wikipedii, ze każdy, kto UKOŃCZY maraton dostaje medal i dołącza do grona "Maratończyków". Kłamie Wikipedia? Jeśli tak, to proszę podać inne źródło a jeśli nie, to - powtarzam - wszyscy, którzy ukończyli maraton i zmieścili się w limicie czasowym są maratończykami.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


Zulus
Krzysztof Wojtecki
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-04-14
21:06

 2012-12-05, 05:53
 Wiki
Wikipedia Najwyższym Autorytetem?Byłbym ostrożny.Marku,Ty nie wywołuj wilka z lasu,bo a nuż ktoś weźmie sobie do serca i odwróci sytuację z chodu sportowego?Jedno ostrzeżenie,drugie i dyskwalifikacja?Tam za podbieganie-tu,za maszerowanie?Zamiast definiować,cieszmy się,że bieganie pozostaje jakąś ostoją sportu,gdzie miłośnicy(celowo nie piszę:amatorzy)mogą startować razem z zawodowcami-bez licencji,przynależności klubowej,czy upierdliwych badań.W jeździectwie tak słodko nie mamy-żeby startować w zawodach sportowych,muszę mieć licencję,ażeby ją mieć,muszę zdobyć brązową odznakę jeździecką i przejść badania lekarskie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (81 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (55 sztuk)

 



pterodaktyl
Tomek

Ostatnio zalogowany
2019-07-19
08:03

 2012-12-05, 07:07
 
2012-12-04, 22:16 - henry napisał/-a:

Kolego "biegi górskie" to nie maratony to chodzi mi tylko wyłącznie o te biegi po typowych górach nie po asfalcie jak np. Bieg 7 Dolin w Krynicy, Bieg Rzeźnika , lub zagraniczne jak Davos Alpini Maraton w tych biegach nawet zwycięzcy idą trochę marszem. Natomiast Koral maraton w Krynicy jest maratonem pomimo rozgrywania go w górach ale na szosie . Koral maraton zaliczyłem ( pomimo startu tydzień wcześniej w 4 etapowym biegu na 100 km w Zamościu )biegiem czas 3,45 i dopiero 3 w kategorii.
To mamy problem. Teraz Wysoka Komisja Prawdziwych Maratończyków powinna się zebrać i zdyskwalifikować Filipidesa - za jego czasu nie było jeszcze asfaltu, atestów - no i oczywiście wysokiej komisji. Po takiej dyskwalifikacji sens traci całe to maratoństwo - przecież nie będzie pierwowzoru.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2012-12-05, 07:46
 
Straszna wizja z tą kwalifikowaniem "prawdziwych maratończyków". To już prawie jak kasta "prawdziwych Polaków",...:-)))
Tymczasem, to nie organizator zapisuje biegacza w poczet maratończyków. Jeżeli komuś nie przeszkadza zapisanie się do tego grona z wynikiem 6-7 godzin to jego wybór, jego estetyka.
Ja do Krynicy na dychę nie jadę. Prawdopodobnie była by to moja najszybsza dycha. Nie chciał bym mieć w swoich rekordach czegoś takiego,...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


renia_42195
Renata W.
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2012-12-05, 08:04
 
2012-12-05, 07:07 - pterodaktyl napisał/-a:

To mamy problem. Teraz Wysoka Komisja Prawdziwych Maratończyków powinna się zebrać i zdyskwalifikować Filipidesa - za jego czasu nie było jeszcze asfaltu, atestów - no i oczywiście wysokiej komisji. Po takiej dyskwalifikacji sens traci całe to maratoństwo - przecież nie będzie pierwowzoru.
Taka komisja już istnieje i wydaje werdykty ;) Sama się powołała i sama sobie nadała takie uprawnienia ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (207 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-02-23
22:28

 2012-12-05, 09:14
 
ja jestem raczej za młody i za cienki, tym bardziej stażem, aby decydować kto kim jest, ale...

Maratończykiem niech zostanie ten, kto pokonał Maraton na dystansie maratońskim (z atestem) zgodnie z regulaminem.

Jakby ktoś miał nazwać siebie "półmaratończykiem" tylko kończąc "Mikołaje", wtedy mógłbym się spierać zgodnie z definicją, wszak Mikołaje nie miały atestu i trasa była pół kilosa krótsza.

tylko czy warto się wywyższać? ja jestem taki, a ty nie możesz być?
Miłych Świąt :)


PS. luźna łydka to moje stwierdzenie :P

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2012-12-05, 10:00
 
2012-12-05, 05:53 - Zulus napisał/-a:

Wikipedia Najwyższym Autorytetem?Byłbym ostrożny.Marku,Ty nie wywołuj wilka z lasu,bo a nuż ktoś weźmie sobie do serca i odwróci sytuację z chodu sportowego?Jedno ostrzeżenie,drugie i dyskwalifikacja?Tam za podbieganie-tu,za maszerowanie?Zamiast definiować,cieszmy się,że bieganie pozostaje jakąś ostoją sportu,gdzie miłośnicy(celowo nie piszę:amatorzy)mogą startować razem z zawodowcami-bez licencji,przynależności klubowej,czy upierdliwych badań.W jeździectwie tak słodko nie mamy-żeby startować w zawodach sportowych,muszę mieć licencję,ażeby ją mieć,muszę zdobyć brązową odznakę jeździecką i przejść badania lekarskie.
Nie uważam Wikipedii za najwyższy autorytet, była - po prostu - najbliższym źródłem, które potwierdza moje zdanie. Dlatego prosiłem Henry`ego lub innych moich oponentów, ze jeśli Wikipedia mówi nieprawdę, to niech podadzą inne, bardziej wiarygodne źródło. Niestety na razie nikt nie podważa Wikipedii.
Właśnie dlatego, że regulaminy biegów długich nie podają obowiązku pokonania dystansu wyłącznie biegiem a jedynie nakaz zmieszczenia się w limicie czasowym, uważam że każdy kto te wymogi spełnił jest maratończykiem lub biegaczem (bo miano "biegacz" Henry też rezerwuje dla wybranych, choć sam jeszcze nie wymyślił dla których). I właśnie dzięki takim regulaminom bieganie jest coraz bardziej rozpowszechniane a społeczeństwo wysportowane a co za tym idzie zdrowsze.
Nie miałem na myśli wprowadzania limitu kroków na maratonie lecz chciałem dowiedzieć się od Henry`ego jak on uważa lub czy jest jakiś przepis o tym mówiący, bo jeśli go nie ma, to wszyscy pokonujący dystans na swoich nogach mogą spokojnie spać ... i biegać.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

 



henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2012-12-05, 10:25
 Są przepisy
2012-12-05, 10:00 - Hung napisał/-a:

Nie uważam Wikipedii za najwyższy autorytet, była - po prostu - najbliższym źródłem, które potwierdza moje zdanie. Dlatego prosiłem Henry`ego lub innych moich oponentów, ze jeśli Wikipedia mówi nieprawdę, to niech podadzą inne, bardziej wiarygodne źródło. Niestety na razie nikt nie podważa Wikipedii.
Właśnie dlatego, że regulaminy biegów długich nie podają obowiązku pokonania dystansu wyłącznie biegiem a jedynie nakaz zmieszczenia się w limicie czasowym, uważam że każdy kto te wymogi spełnił jest maratończykiem lub biegaczem (bo miano "biegacz" Henry też rezerwuje dla wybranych, choć sam jeszcze nie wymyślił dla których). I właśnie dzięki takim regulaminom bieganie jest coraz bardziej rozpowszechniane a społeczeństwo wysportowane a co za tym idzie zdrowsze.
Nie miałem na myśli wprowadzania limitu kroków na maratonie lecz chciałem dowiedzieć się od Henry`ego jak on uważa lub czy jest jakiś przepis o tym mówiący, bo jeśli go nie ma, to wszyscy pokonujący dystans na swoich nogach mogą spokojnie spać ... i biegać.
Kolego przepisy dotyczące maratonu oczywiście są , przepisy są zawarte w regulaminie Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej zwanej w skrócie IAF. Dla porównania maraton wrocławski , czy poznański posiada atest AIMS oraz IAF a wiele maratonów w Polsce takich atestów nie posiada. Podam inny przykład maraton w Bostonie jest słynnym maratonem ale jest nie przepisowym i dlatego najlepszy wynik polskiej maratonki Wandy Panfil jest nie uznany i rekordzistką polski w maratonie jest Małgorzata Sobańska.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


Kamus
Kazimierz Musiałowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-16
20:04

 2012-12-05, 10:55
 Ryszardzie
Otwock był przykładem wyśrubowanego limitu czasu.Nie ma już tego maratonu. Swego czasu Dębno zawiesiło poprzeczkę na 2:45 i co...?
Dzisiaj limit ukończenia wszyscy wiemy jaki jest.
Portal Maratony Polskie jest nie tylko dla mistrzów, ale przede wszystkim dla "człapaków". I taki ma pozostać:)
Powtarzam: dystans maratoński to dystans KRÓLEWSKI.JEŻELI UKOŃCZYSZ GO W REGULAMINOWYM CZASIE, jesteś Maratończykiem.
Natomiast jestem przeciwnikiem "dzielenia setek na maratony", to już jest śmieszne delikatnie mówiąc.
P.S.
"Nie znasz dnia ani godziny", kiedy to może Ciebie dopaść, na dodatek nie wiesz na którym kilometrze :)
Pozdrawiam
P.P.S. na 100 moich maratonów średnią miałem ok 3:41, obecnie się powiększa, cieszę się, że jeszcze biegam wśród maratońskich upierdusów czasem hehe :)
Ryszardzie to nie do Ciebie - tak ogólnie powiedziane:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


pterodaktyl
Tomek

Ostatnio zalogowany
2019-07-19
08:03

 2012-12-05, 11:38
 
2012-12-05, 10:25 - henry napisał/-a:

Kolego przepisy dotyczące maratonu oczywiście są , przepisy są zawarte w regulaminie Międzynarodowej Federacji Lekkoatletycznej zwanej w skrócie IAF. Dla porównania maraton wrocławski , czy poznański posiada atest AIMS oraz IAF a wiele maratonów w Polsce takich atestów nie posiada. Podam inny przykład maraton w Bostonie jest słynnym maratonem ale jest nie przepisowym i dlatego najlepszy wynik polskiej maratonki Wandy Panfil jest nie uznany i rekordzistką polski w maratonie jest Małgorzata Sobańska.
No właśnie - Maraton Poznański posiada wszelkie możliwe atesty, a nie określa tempa biegu (poza limitem czasu 6h), nie określa długości kroku itp. Wynika z tego, że pokonanie o własnych siłach dystansu 42195m, przemieszczając się po określonej atestowanej trasie, w estetycznym stroju sportowym (prawie w każdym regulaminie jest coś o stroju), posiadając prawidłowo zamocowany chip i numer startowy - no i oczywiście w czasie nie dłuższym niż określony w regulaminie limit -takie pokonanie dystansu maratonu czyni ze mnie MARATOŃCZYKA.
I to chyba z mojej strony tyle na ten temat.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany
2018-10-16
19:30

 2012-12-05, 12:03
 Kazimierzu,...
2012-12-05, 10:55 - Kamus napisał/-a:

Otwock był przykładem wyśrubowanego limitu czasu.Nie ma już tego maratonu. Swego czasu Dębno zawiesiło poprzeczkę na 2:45 i co...?
Dzisiaj limit ukończenia wszyscy wiemy jaki jest.
Portal Maratony Polskie jest nie tylko dla mistrzów, ale przede wszystkim dla "człapaków". I taki ma pozostać:)
Powtarzam: dystans maratoński to dystans KRÓLEWSKI.JEŻELI UKOŃCZYSZ GO W REGULAMINOWYM CZASIE, jesteś Maratończykiem.
Natomiast jestem przeciwnikiem "dzielenia setek na maratony", to już jest śmieszne delikatnie mówiąc.
P.S.
"Nie znasz dnia ani godziny", kiedy to może Ciebie dopaść, na dodatek nie wiesz na którym kilometrze :)
Pozdrawiam
P.P.S. na 100 moich maratonów średnią miałem ok 3:41, obecnie się powiększa, cieszę się, że jeszcze biegam wśród maratońskich upierdusów czasem hehe :)
Ryszardzie to nie do Ciebie - tak ogólnie powiedziane:)
Nie zajmuję się klasyfikacją według klucza,...ten jest, ten nie jest maratończykiem. Tą kwalifikacje ma każdy w swojej głowie. To kwestia ambicji osobistych. Każdy gdzieś w sobie ustawia jakieś progi akceptacji swoich wyników. Ja osobiście nie chcę biegać 10 w 60 min, 1/2 maratonu w 2 godziny, itd. Mój kolega, znacznie lepszy biegacz ode mnie twierdzi, że jak zacznie biegać 10 km w 45 min to przestanie jeździć na zawody.
W tej całej dyskusji wyraźnie widać, że następuje swoisty proces deprecjacji czegoś co jest "biegiem maratońskim". Upada nimb, magia królewskiego dystansu. Niedługo dojdziemy do tego, że ktoś kogoś podwiezie na ramie rowerowej i wpadnie w zachwyt nad swoim wyczynem. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, podwózki rowerowe w nowożytnej historii Polskich Maratonów miały miejsce, nawet jeden nie tak dawno.-:)))
Drogi Kazimierzu, Twój pogląd na sprawę zawsze będzie o jeden akcent inny od mojego. Ty masz optykę organizatora i biegacza, ja tylko biegacza.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (16 sztuk)


mk13
Maciej Kulka

Ostatnio zalogowany
2024-03-12
13:38

 2012-12-05, 12:38
 
Problem wydaje mi się bardzo wydumany. Śmieję się na myśl, że ktoś biega tylko po to by kiedyś wśród znajomych nazwać się maratończykiem. Jeśli biega po to by pokonać maraton ok. Ale żeby siebie nazywać maratończykiem to nie wiem jaki ma to sens. Dyplom dają ? Dokonują uroczystego mianowania ? Czy przez to jest mądrzejszy albo zdrowszy ? A może bogatszy ? Ja nie biegam maratonów, nawet półmaratonów z założenia. Biegam 5 km, czasem 10 km, chodzę z kijami - tu pokonuję dystanse dwukrotnie większe. Wszystko to robię bo lubię i robię to dla zdrowia. A czy ktoś mnie nazwie biegaczem, truchtaczem czy łazęgą mam to w głębokim poważaniu. Przyznam, że dziwnie wyglądają falangi maszerujących na maratonach. Jeśli jeszcze ktoś to robi (marsz przeplata biegiem) w sposób przemyślany i indywidualnie to pewnie to mniej drażni "prawdziwych maratończyków". Natomiast całe grupy wędrowniczków na pewno nie są widokiem budującym, także dla kibiców, dlatego ten splendor z nazywania się maratończykiem niewątpliwie podupada.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)

 



Truskawa
Izabela Weisman
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-01-17
10:55

 2012-12-05, 13:02
 
2012-12-05, 12:38 - mk13 napisał/-a:

Problem wydaje mi się bardzo wydumany. Śmieję się na myśl, że ktoś biega tylko po to by kiedyś wśród znajomych nazwać się maratończykiem. Jeśli biega po to by pokonać maraton ok. Ale żeby siebie nazywać maratończykiem to nie wiem jaki ma to sens. Dyplom dają ? Dokonują uroczystego mianowania ? Czy przez to jest mądrzejszy albo zdrowszy ? A może bogatszy ? Ja nie biegam maratonów, nawet półmaratonów z założenia. Biegam 5 km, czasem 10 km, chodzę z kijami - tu pokonuję dystanse dwukrotnie większe. Wszystko to robię bo lubię i robię to dla zdrowia. A czy ktoś mnie nazwie biegaczem, truchtaczem czy łazęgą mam to w głębokim poważaniu. Przyznam, że dziwnie wyglądają falangi maszerujących na maratonach. Jeśli jeszcze ktoś to robi (marsz przeplata biegiem) w sposób przemyślany i indywidualnie to pewnie to mniej drażni "prawdziwych maratończyków". Natomiast całe grupy wędrowniczków na pewno nie są widokiem budującym, także dla kibiców, dlatego ten splendor z nazywania się maratończykiem niewątpliwie podupada.
A mi się wydaje, że toczy się tutaj jedna z najdziwniejszych dyskusji na tym poratlu. Nikomu nic do tego, kto za kogo się uważa i tyle. Tak samo jak nikomu nic do tego z jakiego powodu ktoś biega. Jeśli nawet tak jest, że ktoś biegnie ten maraton po to, żeby móc się nazywać maratończykiem wśród znajomych, jest to wyłącznie jego sprawa. Nikomu tym krzywdy nie robi. A tym, którzy cierpią nad "upadkiem splendoru" można powiedzieć tylko jedno: wyjątkowy jest może Baumgartner, bo zrobił coś czego nie zrobił nikt przed nim. Cała reszta jego kumpli jest godna podziwu ale wyjątkowa nie jest. I dobrze, żeby czasami Ci wyjątkowi maratończycy otrzepali sie ze snów o potędze i sławie wśród znajomych. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Zwykłymi ludźmi biegającymi maratony. Pokory troszkę nikomu nie zaszkodzi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (18 sztuk)


husky123
Małgorzata

Ostatnio zalogowany
2015-05-25
22:56

 2012-12-05, 13:30
 
2012-12-05, 11:38 - pterodaktyl napisał/-a:

No właśnie - Maraton Poznański posiada wszelkie możliwe atesty, a nie określa tempa biegu (poza limitem czasu 6h), nie określa długości kroku itp. Wynika z tego, że pokonanie o własnych siłach dystansu 42195m, przemieszczając się po określonej atestowanej trasie, w estetycznym stroju sportowym (prawie w każdym regulaminie jest coś o stroju), posiadając prawidłowo zamocowany chip i numer startowy - no i oczywiście w czasie nie dłuższym niż określony w regulaminie limit -takie pokonanie dystansu maratonu czyni ze mnie MARATOŃCZYKA.
I to chyba z mojej strony tyle na ten temat.
Ta dyskusja i kilka innych jest znakiem że zima już nadeszła startów brak i niektórzy biegacze zamiast szlifowac formę na nastepny sezon roztrenowują sie na jałowych dyskusjach. Nie wiem komu i po co są potrzebne definicje kto jest kim, zwłaszcza, że to forum dla amatorów- hmm co jakby pogrzebać w definicji oznacza miłośnika z pasją oddającego się swojemu hobby. Panowie każdy jest na swój sposób wyjątkowy nie ma co się dopieszczać etykietkami.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


mk13
Maciej Kulka

Ostatnio zalogowany
2024-03-12
13:38

 2012-12-05, 13:43
 
Tak, nikomu nic do tego po co biegam (napisałem nawet gdzie mam to w poważaniu jak mnie ktoś nazwie), z tym że też nic nikomu do tego, że mogę się z czegoś śmiać lub nie.
Odnośnie maszerujących dodam jeszcze, że o ile pocieszny jest widok dużej grupy maszerów idących razem podczas maratonu o tyle często wielu z nich przebiegło też kiedyś cały dystans maratonu, a teraz być może i wiek i zdrowie nie wszystkim na to pozwala, ale chcą pozostać aktywni więc startują.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (1 wpisów)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
lordedward
21:57
Namor 13
21:47
Piotr Fitek
21:41
Przemek_Czersk
21:38
soniksoniks
21:08
nysa
21:08
Darek Ł.
21:06
rolkarz
20:57
kmajna
20:44
kpaw58
20:32
BOP55
19:50
42.195
19:50
Januszz
19:49
stanlej
19:40
Stonechip
19:38
marczy
19:27
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |