Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [71]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
snipster
Pamiętnik internetowy
rozrewolweryzowany rewolwer, stół z powyłamywanymi nogami...

Piotr Łużyński
Urodzony: 1977-05-23
Miejsce zamieszkania: Zielona Góra
111 / 338


2013-03-29

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
niebiegowa jednostka... treningowa (czytano: 1261 razy)

 

Nie samym bieganiem człowiek żyje. Teoretycznie, bo w praktyce bieganie jest odmieniane przez wszystko i wszędzie.
No ale... żeby nie samym bieganiem żyć, trzeba się jakoś relaksować, oczywiście w sposób aktywny.

Zgodnie z zaleceniami wszystkich magów biegania, tak i ja stosuje czasem "niebiegowe jednostki treningowe".
Jedną z takich, moją najulubieńszą, oczywiście jest saunowanie, czyli sauna, saunowatość, saunowatościowatość, saunowatościowanie saunowe w saunie ;)
Wszyscy zgodnie nazywają to osobną jednostką treningową. Dziwne, do tej pory nie za bardzo mogłem pojąc dlaczego to jest "trening".
Jak dotąd bywało raczej spokojnie na tej saunie jeśli chodzi o te specyficzne jednostki treningowe, albo wśród ogrów/karków, czasem samotnie, czasem w odmiennym stanie podświadomości (kac? ;)), ogólnie bywało przeważnie tak normalnie, bezekscesowo.

Często się zastanawiałem, po kiego to jest nazywane treningiem? co to z trenowaniem ma wspólnego?
leżenie, byczenie się w ciepełku, smażenie ... na boczku, na plecach, na pośladkach. Że niby ciężko? phi łiii tam ;)

Wczoraj jednak zrozumiałem :)

Pojechałem góralem na saunę, wy...mroziło mnie trochę po drodze, wszak piękną zimę mamy tej wiosny. Wpadłem pod prysznic, wytarłem i wio do sauny, oczywiście Fińskiej ;)
Za pierwszym wejściem było bez specjalnych ekscesów, jakiś goch siedział po turecku i tyle. Minęło coś ponad kwadrans, wylazłem więc, prysznic, długi basen, grota lodowa i na leżaczki.
Patrzę a tu obok niedaleko mnie dwie sikoreczki wymieniają się ręczniczkami... hmmm miło :)
Jakoś opanowałem hormony, poza tym sikorki odeszły i poszły pogrzać się, niestety nie do Fińskiej :/
Poleżałem więc chwile zgodnie z teorią, żeby trochę odczekać, aż zimnościowatość się rozejdzie po ciele i krążenie... ustało ;)

Wstałem i udałem się na drugie wejście do Fińskiej. Setka na termometrze, wilgotność około 35%. Najsss, będzie skwierczeć.
Wpadam, jakiś goch tym razem na golasa leży, pakuje się na samą górę niestety naprzeciw niego, bo inaczej nie można. No ale usiadłem z prostymi nogami wpatrując się w drzwi, bo przecież naprzeciw ten goch ble.
Po chwili wpada jakaś sarenka, szybkim wzrokiem oceniam ją na pod 40tkę. Nie zdążyłem zeskanować jej do końca, a ta zdejmuje ręcznik jakby byłą u siebie w domu sama, kładzie go na dechy i siada jak na jodze. Hmmmm bezczelna jeszcze spogląda na mnie :)

Kontrola... kontrola, myślę sobie tak głośno w myślach... kontrola! jest ciężko, ale kontroluje się :)
Sytuacja robi się ograniczona, jestem w kącie, na wprost rozłożony goch, kierunek wprost więc odpada. Na lewo naga sarna w pozie jogi, lewo więc odpada, żeby nie stwarzać pozorów, się się gapię jak wygłodniały wilk, poza tym kontrollaaaaaa żesz w mordę ;)
Obrałem kierunek pomiędzy w stronę górnych deseczek. Po chwili poznałem wszystkie tricki łączenia dwóch rzędów desek za pomocą jakiś mini wkrętów. Fantastyczne myślę sobie. Kontrolaaaa jakoś działa ;)

Po chwili wpada jakaś młoda parka, on nieważne, ona w fajnym seledynowym ręczniczku, kusym... hmm miło ;) Siadają na szczęście bez zdejmowania "odzieży". Ufff ;)
Wtem goch stwierdza, że już wystarczy dla niego, siada jak ta naga sarna również w stylu jogi. Kurcze, jakaś nowa moda z tą jogą, a ja nic o tym nie wiem? Do diaska... "a by to szlak" jak to pisał wiadomo kto ;)
Mija minutka i goch wychodzi. Ufff, kierunek na wprost odblokowany. Jakoś lżej, jednak kątem oka widzę poprawiającą się jogistkę, hmm co ona się tak kręęęęci?
Sielanka nie trwała długo. Wpada kolejna dama, tym razem coś w moim wieku. Pakuje się bezczelnie naprzeciw mnie. Bezczelna, pewnie jest w zmowie z pozostałymi, w dodatku siada z nogami przykurczonymi, co by pokazać, że ma tylko ręcznik i nic pod spodem... Pięknie! Kontrolaaaa, pomocy, yyy to którego dzisiaj mamy? jakoś ciężko to idzie z tą kontrolą ;)
Spoglądam nerwowo na klepsydrę, co!?!? dopiero połowa?? ooo siet :)
Z przodu mam niebezpieczny target, po lewej również, pomiędzy parka, zostaje znowu sufit i deseczki. Obczaiłem też lampkę/kinkiet obok mojej głowy, fajny po wuju.
Nagle parka ma dosyć i wychodzi. Ekstra... sam z dwiema sarnami. Marzyłem normalnie o tym... tylko w nieco innych okolicznościach przyrody ;)
Budzi się we mnie wilk. Kontrola, kontrola... oj ciężko

Przypomina mi się napisane gdzieś stwierdzenie, że sauna to jest "niebiegowa jednostka treningowa"... Kurcze, dociera do mnie i już wiem, dlaczego to jest nazwane "trening". Trening ciała i ducha, oj tak ciała i ducha :)
Jogaczka jak ją nazwałem ma dość i się ubiera, oczywiście musi się pokręcić jak modelka na wybiegu, przecież jest tyle rzeczy do zwiedzania w tej saunie.
Target naprzeciw mnie postanawia się wyluzować i raz jedną, raz drugą nózię sobie prostuje. Jasne, również mam wyprostowane nozie.
Kontrola ledwo zipie, ja również, patrzę na klepsydrę i jest pusta... Uffff, mogę uciekać hehe ;) Target jakoś oziębł bo przykrywa się ręcznikiem, jakby jej faktycznie było zimno. To chyba oziębiło atmosferę, co poskutkowało eksportem mojej osoby pod prysznic. Ufff kontrola działa ;)
Pod prysznicem tłok jak na dworcu, skąd ci ludzie? ale jest jeden prysznic, więc ręcznik obok i pakuje się pod niego, odsuwam się żeby oczy z głową wytegować od nadmiaru wody i co? obok słyszę "czy mogę się dokleić do pana z ręcznikiem?"
myślę sobie "cooo???" he :) po chwili kumam, że chodziło o powieszenie ręcznika, aaaa

Idę ostudzić emocje w zimnym basenie, po chwili widzę tam również te sarny, jednak jakoś za zimno tam było i uciekają po paru sekundach.
Kontrola i mogę wychodzić.
Prysznic, ręcznik, ciuchy i na rower... Pogoda ostudziła mnie po drodze ;)

Stwierdzam, że to był ciężki trening... mentalny ;)

Alleluja




pl

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Marysieńka (2013-03-29,12:51): Powiadają, że trening czyni...mistrza. A może tak na golaska spróbujesz??? Powodzenia...hahaha:))
snipster (2013-03-29,13:11): o nie nie, nie ma mowy ;) trzeba mieć koło zapasowe przy sobie ;)
krunner (2013-03-29,16:37): Sikorki, sarny, tęskno do tej wiosny :)
snipster (2013-03-29,17:17): ojjj żebyś wiedział ;)
Honda (2013-03-29,19:28): Cały dzień miałam taki pieski humor... a teraz czytam to i się śmieję w głos! dzięki Snipi :)))
snipster (2013-03-29,19:33): Hondzia, ojjjj święta święta... :) mi też dobrze ta sauna zrobiła, może nie zrobiła, ale poprawiła humor ;)
dario_7 (2013-03-29,21:46): Na golaska w saunie jest czadowo! ;)))
snipster (2013-03-29,22:29): jasne yhy... mam za słabą psychikę na taki typ treningu ;)
(2013-03-30,00:12): To moze jednak racje maja ci, co mowia, ze do sauny trzeba sie zakrywac ? :-) albo zrobi oddzielne :-)
snipster (2013-03-30,08:41): Piter, dobrze, że ręczniki są dozwolone ;)
wiewiorka (2013-03-30,17:17): Jezuu, oplulam monitor wraz z klawiatura ze smiechu :-))) Niezle saunowe wariacje, a na widok dzikiej sarny w lesie to bede sie chichrac za kazdym razem :-) Dzieks za ogromna dawke smiechu :-))
snipster (2013-03-30,17:50): Wiewi, he... ja się będę jak zawsze chichrać na widok wiewiórki w lesie :P wytrzyj monitor ;)))
Truskawa (2013-04-03,08:54): No przecież ta sauna to jakaś tortura! I chce Ci się tak to powtarzać?! :))
snipster (2013-04-03,08:58): Iza, w sumie to miła ta tortura czasem ;)
michu77 (2013-04-04,16:33): ...w klubie do którego chodzę, sauny są w szatniach, a więc bezpiecznie. Osobno... męska, osobno damska, czego bardzo żałuję ;p
snipster (2013-04-04,16:55): Michu, he he... ubolewam a raczej współczuje :))







 Ostatnio zalogowani
Tadek 56
12:15
karollo
12:12
Tyberiusz
12:11
Andante78
12:11
42.195
12:10
smszpyrka
12:06
flatlander
11:35
mirekzkk
11:35
lordedward
11:29
Biela
11:26
barcoo
11:21
stanlej
11:08
kuc
10:54
farba
10:23
Zając poziomka
10:09
mieszek12a
10:05
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |