|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-05-30, 20:05
2011-05-30, 19:24 - pierko napisał/-a:
Kuba, ja tobie też gratuluję, a także Mirkowi Dykowi, bo przeczytałem, że w Bielsku pobiegliście poniżej 40 min. Jak to pięknie wygląda 39 minut a nie 40. No nie ? Poza tym przed wami jeszcze wiele lat biegania, więc budujcie swoimi treningami podwaliny pod przyszłe rekordy, czego wam życzę. Jesteście w każdym bądź razie na dobrej ścieżce. Pozdrawiam. |
Wygląda rewelacyjnie, a jeszcze lepiej jak jest z przodu 38 lub 37 :)) Budujemy, budujemy i oby żadna kontuzja nam nie przeszkodziła w biciu kolejnych rekordów :) |
| | | | | |
| 2011-05-30, 20:25
2011-05-30, 19:42 - shadoke napisał/-a:
Nie tylko nie nudzą, ale bardzo interesują:)
Pisz, opowiadaj, dawaj lekcje, bo w ten sposób mamy niepowtarzalną szansę rozwijania się pod okiem fachowca, a przy tym serdecznego kolegi!:)
Raczej trudno mi uwierzyć w podchodzącego Zbyszka pod górki w Rudawie;) |
Niestety to prawda. Tydzień temu w Skotnikach podchodziłem ostatnie 100m pod najtrudniejszą górkę na 2 km do mety. To był już 4-ty długi podbieg. Moi konkurenci w kategorii byli daleko i chcąc oszczędzić trochę energii na półmaraton do Bukowej postanowiłem sobie trochę ulżyć. Dopiero jak minęli mnie dwaj koledzy z Krakowa, młodsi, to pobiegłem za nimi. Na końcu oni się ścigali a ja dobiegłem spokojnie do mety ok. 30m za nimi. Kategorię i tak wygrałem a wynik nie miał znaczenia, bo trasa była zbyt trudna. Jak rozsądna była to taktyka, to okazało się w Bukowej, bo jeden z nich biegał tam ze mną i przegrał 2 min. 30 sek. Zawsze powtarzam, że są biegi na wynik i biegi na miejsca. Trzeba oszczędzać siły , bo na wszystkie biegi nie wystarczy nikomu. Kto nie chce dobrowolnie łykać tej trudnej prawdy, to będzie karmiony przymusowo. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-31, 05:57 Pogoria Biega od samego rana
Kto mnie dzisiaj, za uszy, wyciągał po piątej z łóżka?
Jasiek! Ten, co zawsze smacznie śpi, gdy ja biegam:)
Jak do tego dodamy Damiana i Izę...to już spora grupka biega z rana:)
To ja już lecę! |
| | | | | |
| 2011-05-31, 08:20
2011-05-30, 12:20 - pierko napisał/-a:
Ja też gratuluję Damian. Szczególnie, że poczułeś smak prawdziwego zmęczenia. Znam to uczucie. A skoro mnie wywołałeś do tablicy to zdam wam relację z półmaratonu w Bukowej k/Kielc. Trasa malownicza, lasy, góry i wioski. Pogoda też jak marzenie(przynajmniej dla mnie), czyli od rana leje. Na starcie pojawił się mój najgroźniejszy przeciwnik w 60-kach Tadeusz Jasek z Żywca, który w Inowrocławiu zrobił 1:21 z hakiem. Będzie wojna, pomyślałem sobie. Pierwsze 5 km pobiegłem spokojnie w 19.00. Jasek uciekł mi na 50m. na długim podbiegu doszedłem go, ale na zbiegu on znowu zerwał tempo i odskoczył. Ale ja już wiedziałem, że już nie przegram z nim. Za bardzo gość rwał tempo. Musiał osłabnąć. Ponownie go doszedłem i tym razem to ja przyspieszyłem i go zgubiłem. Na 10km 37:50 doszedłem do grupki, dobrych biegaczy i postanowiłem się dłużej przytrzymać. Na zbiegach rozwinęli szaleńcze dla mnie tempo, ale udało mi się utrzymać w grupie. Słyszałem jak mówili między sobą, że idą na poniżej 1:20. Myślę sobie, fajnie byłoby zrobić taki wynik, ale najpierw trzeba jeszcze wytrzymać prawie 10 km. Na 15 km mieliśmy 56.30, a więc co piątka to coraz szybciej. A deszcz leje. W końcu grupka się rozerwała, chłopaki poszli do przodu a ja zostałem tylko z jednym. Walczyłem z narastającym zmęczeniem, ciężkim oddechem, kolką wątrobową i żołądkową. Muszę za wszelką cenę dowieźć się za nim, bo jak zostanę sam to wszystko stracę. Na 20km patrzę na zegarem jest 1:15,33 i myślę szybko, żeby złamać 1:20 muszę ostatnie 1100m pobiec niewiele powyżej 4 minut. Zrywam się do długiego finiszu i o dziwo zmęczony organizm poddaje się mojej woli. Już nie oszczędzam się w ogóle. Wpadam na metę w czasie mojego mastersowgo rekordu 1:19.48 i jestem szczęśliwy. Deszcz leje równo, a ja czuję się wspaniale. Kolega z którym biegłem ostatnie km wpada na metę w równo 1:20.00. Jaka szkoda, że jemu się nie udało, ale też pewnie jest szczęśliwy. Mój rywal Jasek przybiega drugi w kategorii w czasie 1:22.18, też świetnie. Mój przyjaciel z Krakowa Andrzej Lachowski też bije swój rekord życiowy 1:08.31 i przegrywa tylko z trójką Kenijczyków i jednym Ukraińcem. Na podium fajne puchary i nagrody i tylko kibice narzekają na ciągle padający deszcz. Ale my biegacze jesteś zadowoleni. Pozdrawiam wszystkich Pogorian. Bijcie swoje rekordy, bo to wspaniałe uczucie. |
Zbyszku moje gratulacje zarówno miejsca jak i czasu ;] na ostatnich zawodach: Skawina i Półmaraton Dąbrowski deptałeś mi po piętach ale z takim czasem to pewnie byś mnie objechał ;] ja jakoś nie mam szczęścia do połówek. Dla mnie musi być zimno i w miarę łatwa trasa. Ale twoja walka... majstersztyk ;] |
| | | | | |
| 2011-05-31, 08:23
2011-05-31, 05:57 - shadoke napisał/-a:
Kto mnie dzisiaj, za uszy, wyciągał po piątej z łóżka?
Jasiek! Ten, co zawsze smacznie śpi, gdy ja biegam:)
Jak do tego dodamy Damiana i Izę...to już spora grupka biega z rana:)
To ja już lecę! |
Dobrze powiedziane Iwonka. Ja na treningu byłem od 5:50 i zrobiłem dziś 17km. Tak wydłużyłem to rozbieganko żeby w maju wyszło mi równe 400km ;] |
| | | | | |
| 2011-05-31, 08:26
2011-05-30, 19:32 - shadoke napisał/-a:
Ostatnie chwile przed startem i ostatnia wymiana zdań pomiędzy Damianem i jego przyjacielem Michałem, ale nasz czujny zwycięzca (drugi z lewej) nadstawia ucha, a może też próbuje nawiązać kontakt wzrokowy z Damianem...
Próba sił? |
No faktycznie chyba jakaś mała próba sił ;] fajna fotka |
| | | | | |
| 2011-05-31, 08:26
2011-05-31, 08:23 - $wistak napisał/-a:
Dobrze powiedziane Iwonka. Ja na treningu byłem od 5:50 i zrobiłem dziś 17km. Tak wydłużyłem to rozbieganko żeby w maju wyszło mi równe 400km ;] |
A mnie wyszedł najlepszy miesiąc w tym roku!
Ba! Najlepszy miesiąc od początku biegania!
Bo ja liczę przebiegnięte kilometry od 1-go do ostatniego dnia miesiąca... 270km bez jakiegoś spinania się, bo przecież były też kilkudniowe nieplanowane pauzy:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-31, 08:29
2011-05-31, 08:26 - shadoke napisał/-a:
A mnie wyszedł najlepszy miesiąc w tym roku!
Ba! Najlepszy miesiąc od początku biegania!
Bo ja liczę przebiegnięte kilometry od 1-go do ostatniego dnia miesiąca... 270km bez jakiegoś spinania się, bo przecież były też kilkudniowe nieplanowane pauzy:) |
No to gratulacje Iwonka ;] w takim razie spokojnie możemy czekać na 300km w Twoim wykonaniu ;]
ja również miesiąc liczę od 1 do ostatniego i dlatego właśnie dziś miałem ostatni dzień żeby te 17km machnąć ;] |
| | | | | |
| 2011-05-31, 08:33
2011-05-31, 08:29 - $wistak napisał/-a:
No to gratulacje Iwonka ;] w takim razie spokojnie możemy czekać na 300km w Twoim wykonaniu ;]
ja również miesiąc liczę od 1 do ostatniego i dlatego właśnie dziś miałem ostatni dzień żeby te 17km machnąć ;] |
Dziękuję za gratulacje:) Dzisiaj spokojne 10km, jutro jest w planie troszkę dłuższe bieganko:)
Miłego dnia, chyba będzie upalnie.
Nad Pogorią nie było ani jednej chmurki, a Jasiek już od godziny biega po Beskidzkich górkach:) |
| | | | | |
| 2011-05-31, 08:52
2011-05-31, 08:33 - shadoke napisał/-a:
Dziękuję za gratulacje:) Dzisiaj spokojne 10km, jutro jest w planie troszkę dłuższe bieganko:)
Miłego dnia, chyba będzie upalnie.
Nad Pogorią nie było ani jednej chmurki, a Jasiek już od godziny biega po Beskidzkich górkach:) |
Oj będzie gorąco ;] jak kończyłem trening to mi się już pot po du... lał ;] a ja dzisiaj mam badania odbiorowe materaca, tyle że nie takiego do łóżka tylko geotechnicznego ;] ;] ;]
miłego dnia wszystkim ;] |
| | | | | |
| 2011-05-31, 09:15
2011-05-28, 22:27 - Truskawa napisał/-a:
Namiot 1:
1. Ania Kochanek
2. Aga Nowak
3. Mirek Dyk
4. Truskawa
|
Namiot 1:
1. Ania Kochanek
2. Aga Nowak
3. Mirek Dyk
4. Truskawa
5. Natalia Kochanek
.
.
Oj, to trzeba będzie kulturalnie zachowywać się w namiociku:))
|
| | | | | |
| 2011-05-31, 09:26 :)
2011-05-31, 09:15 - adamus napisał/-a:
Namiot 1:
1. Ania Kochanek
2. Aga Nowak
3. Mirek Dyk
4. Truskawa
5. Natalia Kochanek
.
.
Oj, to trzeba będzie kulturalnie zachowywać się w namiociku:))
|
Jak to Kochanek? Jak Ania to kochanka, tak samo Natalia, czy to znowu jakaś polityczna poprawnośc, której nie rozumiem?:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-31, 09:44
2011-05-31, 09:26 - Henryk W. napisał/-a:
Jak to Kochanek? Jak Ania to kochanka, tak samo Natalia, czy to znowu jakaś polityczna poprawnośc, której nie rozumiem?:) |
Natalia to córeczka Ani więc o niej nie możemy mówić "kochanka". . . . Niemniej kochamy nasze obie kochane Kochanki:)) |
| | | | | |
| 2011-05-31, 14:05
2011-05-31, 08:26 - $wistak napisał/-a:
No faktycznie chyba jakaś mała próba sił ;] fajna fotka |
W ogóle jest tam dużo fajnych zdjęć:) |
| | | | | |
| 2011-05-31, 14:08
2011-05-31, 08:52 - $wistak napisał/-a:
Oj będzie gorąco ;] jak kończyłem trening to mi się już pot po du... lał ;] a ja dzisiaj mam badania odbiorowe materaca, tyle że nie takiego do łóżka tylko geotechnicznego ;] ;] ;]
miłego dnia wszystkim ;] |
Jeśli nie materac, to może poduszkowiec?;)
Na podwózkę zawsze się piszę;)))
|
| | | | | |
| 2011-05-31, 18:52
2011-05-31, 14:08 - shadoke napisał/-a:
Jeśli nie materac, to może poduszkowiec?;)
Na podwózkę zawsze się piszę;)))
|
A wracając do podwózki...to sama się dzisiaj przewiozłam i to tak skutecznie, że aż mandat przyrobiłam;)
Ja się chyba w weekend zapatrzyłam na Damiana i jego napęd na 4 koła;) |
| | | | | |
| 2011-05-31, 19:31
2011-05-31, 08:33 - shadoke napisał/-a:
Dziękuję za gratulacje:) Dzisiaj spokojne 10km, jutro jest w planie troszkę dłuższe bieganko:)
Miłego dnia, chyba będzie upalnie.
Nad Pogorią nie było ani jednej chmurki, a Jasiek już od godziny biega po Beskidzkich górkach:) |
W górach też chmurek jak na lekarstwo, i tylko żar lejący się z nieba, chociaż znaczna część trasy prowadziła miejscami ocienionymi... a w sumie było tego 40 km... Z Brennej przez Błatnią na Klimczok, potem Przełęcz Karkoszczonka, Beskidek, Kotarz, Przełęcz Salmopolska, Trzy Kopce Wiślańskie, Orłowa, Równica, i powrót do Brennej. Wypiłem w trasie 3 litry płynów i spaliłem 3700 kcal... a całą trasę pokonałem w 6 godz., wliczając trzy postoje w schroniskach na tankowanie do kamelbaku... i jestem z tego treningu bardzo zadowolony :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-05-31, 19:35
2011-05-31, 19:31 - Jasiek napisał/-a:
W górach też chmurek jak na lekarstwo, i tylko żar lejący się z nieba, chociaż znaczna część trasy prowadziła miejscami ocienionymi... a w sumie było tego 40 km... Z Brennej przez Błatnią na Klimczok, potem Przełęcz Karkoszczonka, Beskidek, Kotarz, Przełęcz Salmopolska, Trzy Kopce Wiślańskie, Orłowa, Równica, i powrót do Brennej. Wypiłem w trasie 3 litry płynów i spaliłem 3700 kcal... a całą trasę pokonałem w 6 godz., wliczając trzy postoje w schroniskach na tankowanie do kamelbaku... i jestem z tego treningu bardzo zadowolony :) |
To Jaśku teraz planuj sobotni trening :))) Ciekawy jestem na którym kilometrze padnę trupem :)) |
| | | | | |
| 2011-05-31, 19:41
2011-05-31, 18:52 - shadoke napisał/-a:
A wracając do podwózki...to sama się dzisiaj przewiozłam i to tak skutecznie, że aż mandat przyrobiłam;)
Ja się chyba w weekend zapatrzyłam na Damiana i jego napęd na 4 koła;) |
A ja jeszcze w pracy czekam na zebranie wewnętrzne...
Widzę Iwonka że po podwózce odezwała się u Ciebie dusza rajdowca ;] ;] ;] szkoda tylko że ze skutkiem mandatowym... |
| | | | | |
| 2011-05-31, 19:42
2011-05-31, 19:31 - Jasiek napisał/-a:
W górach też chmurek jak na lekarstwo, i tylko żar lejący się z nieba, chociaż znaczna część trasy prowadziła miejscami ocienionymi... a w sumie było tego 40 km... Z Brennej przez Błatnią na Klimczok, potem Przełęcz Karkoszczonka, Beskidek, Kotarz, Przełęcz Salmopolska, Trzy Kopce Wiślańskie, Orłowa, Równica, i powrót do Brennej. Wypiłem w trasie 3 litry płynów i spaliłem 3700 kcal... a całą trasę pokonałem w 6 godz., wliczając trzy postoje w schroniskach na tankowanie do kamelbaku... i jestem z tego treningu bardzo zadowolony :) |
Jasiek no to walnąłeś piękną trasę... Szacuneczek tyle kilometrów no i tyle godzin wysiłku... A ty w tym roku lecisz tego Rzeźnika?? Bo już z Ciebie niezły Rzeźnik. |
|
|
|
| |
|