Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  henry (2012-09-28)
  Ostatnio komentował  wiadran (2012-10-06)
  Aktywnosc  Komentowano 75 razy, czytano 275 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  3  4  
Do tego tematu podpięte są newsy:
Zarabianie na bieganiu: open vs. kat.wiekowe(Dariusz Marek, 2012-09-28)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



henry
Henryk Czerniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-09
20:41

 2012-09-28, 08:49
 Zarabianie na bieganiu: open vs. kat.wiekowe
Nareszcie ktoś ruszył ten temat i słusznie. Nagrody najważniejsza część imprezy biegowej , w końcu po to ludzie trenują wydają pieniądze tracą czas aby być nagrodzonym. Często natomiast się zdarza , że nagradzanie trwa szybko chaotycznie i niesprawiedliwie. Byliśmy niedawno w Krynicy , impreza wspaniała wręczanie nagród tragiczne. W maratonie , który był głównym biegiem festiwalu na scenę wywołano tylko zawodników i zawodniczki w open a pozostali z kategorii wiekowych stali w długiej kolejce, wypisując formularze a pieniędzy do dzisiaj nie ma. Kolejny bieg niedawno w Zbąszyniu: olbrzymie pieniądze w kategorii open , żadne w kategoriach wiekowych. Regulamin powinien dokładnie precyzować i być przestrzegany w temacie nagród. Często natomiast się zdarza ,że na skutek przybyłych oficjeli , którym się zawsze bardzo spieszy , ceremonia nagradzania bywa szybka chaotyczna i często z omyłkami. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich biegów, wzorem może być Murowana Goślina , gdzie wszyscy zawodnicy nagradzani stają na podnum , medale wręczają sponsorzy i zawsze jest grany hejnał lub hymn państwowy.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (25 sztuk)


izamoskal
IZABELLA MOSKAL

Ostatnio zalogowany
2024-04-13
19:28

 2012-09-28, 09:05
 
Murowana Goślina jest pod tym względem rzeczywiście wybitna. Sama doświadczyłam tego podium, a nagrodę i dyplom otrzymałam z rąk samego Pana Prezydenta Ryszarda Grobelnego (wtedy jeszcze wice). Dzieki temu poczułam się absolutnie spełniona biegowo :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (13 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)

 



Grzesio80
Grzegorz Roczniak

Ostatnio zalogowany
2017-02-01
23:46

 2012-09-28, 09:15
 
a moim skromnym zdaniem, dla wiekszosci bieganie to pasja ktora chca realizowac bez wzgledu na nagrody.Oczywiscie poprawiony wynik na mecie cieszy, ale przeciez nie to jest najwazniejsze (dla rzeszy amatorow i milosnikow biegania). Nie dajmy sie zwariowac. Podejscie totalnie komercyjne zabije sens biegania... (przykladem bedzie niedozwolone wspomaganie w wielu dziedzinach sportu)

p.s.
dla niezgadzajacych sie z moja opinia, tudziez "lepszych" czasowo, chcialem dodac ze to moje zdanie, z ktorym nie trzeba sie zgadzac :)
Z pozdrowieniem Biegowym Grzes

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (2 sztuk)


xtc3
wojtek

Ostatnio zalogowany
2022-10-17
07:27

 2012-09-28, 09:30
 
chyba raz, góra dwa byłem świadkiem wręczania nagród po biegu i to tylko dlatego, że akurat pozostawałem dłużej w tej miejscowości. poza tym było losowanie gadżetów. nigdy nie sprawdzam jakie są nagrody w danym biegu, bo wiem, że nie wygram i nie o to w bieganiu na wyścigach mi chodzi. temat więc dla mnie kompletnie nieważny. szczerze mówiąc irytuje mnie koncentracja na zwycięzcach i na tym jakie oni mają osiągnięcia, co mają do powiedzenia i kiedy po raz pierwszy zaczęli biegać. te same nazwiska, kilkanaście wiodących marek i przemysł sportowy w tle i na pierwszym planie. no ale ktoś musi to wydarzenie sponsorować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


dzemek
Karol Szmelik

Ostatnio zalogowany
2020-01-06
11:15

 2012-09-28, 12:23
 
Czasem nagrody lub losowanie nagród odbywa się, gdy bieg jeszcze nie zakończył się-wiem, że niektórzy wolniej biegają ale należało by zaczekać z oficjalnym zakończeniem na koniec, aż wszyscy miną linię mety bądź dojadą busem z napisem "Koniec biegu". Pokrywanie się nagród w kategorii OPEN i wiekowej uważam za niesprawiedliwe, zawodnik podwójnie zostaje nagradzany za jeden wysiłek. Dla mnie kategoria OPEN i wiekowa powinny być rozdzielone, po prostu wykreślić pierwszych 3 zawodników/zawodniczki na mecie czy tam ile jest nagród w kategorii OPEN żeby nie brały udziału w rywalizacji w kategorii wiekowej. Tyle, że tutaj pojawia się niebezpieczeństwo, że ktoś może chcieć być nagrodzonym w kategorii wiekowej na 1 miejscu a nie w OPEN np. na 6 bo jest wyższa nagroda. Reguł gry nie zmienia się w trakcie ani po zakończonej rywalizacji choć..."ostateczna interpretacja regulaminu należy do organizatora"
Mnie podium akurat nie dotyczy bo rzadko na nim staję(dotychczas dwa razy w kategorii wiekowej) ale znajomi, inni biegacze już tak.
Co do nagród...raz dostałem biały plecak z błękitnymi wstawkami (idealny dla kobiety), drugim razem koszulkę junior XS-kategoria "88 i młodsi (a przedszkolaki miały swój bieg ;) ).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (10 sztuk)


Koń Rafał
Rafał

Ostatnio zalogowany
2021-04-29
13:27

 2012-09-28, 13:07
 
Chciałbym podzielić się swoją opinią na ten temat.
Osobiście chciałbym, żeby na jak najmniejszej liczbie biegów były nagrody materialne, inne niż puchary. Oto dlaczego:

(1) Tak jak napisano: celem biegania jest propagowanie ruchu i zdrowia. Bądźmy szczerzy: bieganie na czas ma odwrotny wynik na zdrowie od zamierzonego. Więc już pierwsze założenie każdego regulaminu jest dla wielu biegaczy błędne, a na pewno dla czołówki. Nie wyprówaliby się *aż* tak, gdyby nie chodziło o forsę.

(2) Potrafmy odróżnić amatorów od zawodowców. Inaczej sprowadza się to do tego, że wielu młodych ludzi próbuje dorównać (co jest oczywiście prawie niemożliwe) czołowym biegaczom i doprowadzać organizm do maksimum. Niech zawodowcy rywalizują na meetingach ze sobą, a jeśli są za słabi to proszę, nie utrzymujmy ich z naszej kieszeni. Nie liczy się ilość, lecz jakość.

(3) (mój ulubiony argument)
Niech w biegach startują ci, którzy startują dla przyjemności, a nie dla pieniędzy. Podam przykład: Olimpiada, a Paraolimpiada. Jedni są "honorowi" tylko dostają za medal emeryturę do końca życia, często spore nagrody finansowe, drudzy startują, bo chcą reprezentować siebie i swój kraj. Z tego co ostatnio wyczytałem w internecie bardzo wielu ludzi podziela moje zdanie.
Zawsze będę miał 10x większy szacunek do osoby, która wygra bieg na którym nie było pieniędzy.

(4) Koszt wpisowego
Spora część wpisowego przeznaczona jest na nagrody dla biegaczy. Tylko, że wszyscy inni biegacze za to płacą. Wolałbym już gdyby to organizator zarobił sporo więcej dla siebie. Bo zasłużył! To jego bieg! A jeśli on zarobi dużo to może powstanie więcej biegów w okolicy?
Wolę uczciwe pieniądze dla organizatora niż by one szły dla "łowców nagród".
Będę szczery: byłem zachwycony pierwszy raz w życiu widząc biegnącego Kenijczyka. Ale byłbym teraz zadowolony jeszcze bardziej wiedząc, że na biegach rywalizują równi z równymi.

Jeśli ktoś powiedziałby, że zmniejszyłoby to liczbę biegaczy na starcie to zapytam: jaki procent biegaczy załapuje się na nagrody? A ilu ludzi *nie zapisuje się* na bieg, bo jest za drogo?

(5) Pieniądze psują ludzi, a w szczególności psują sport. Patrz: dzisiejszy pseudosport zwany piłką nożną. Nota bene: sama gra jest cudowna i bardzo mi się podoba, ale to co rozumiane jest dzisiaj pod tym pojęciem naprawdę już nie jest sportem. Dlatego od prawie 10 lat nie interesuję się już tym. A szkoda.

---------
Problem niestety tkwi w tym, że niewielu ludzi obchodzi to, o czym piszę, bo wszystko kręci się wokół marketingu.
Chodzi o biznes! Po co mówić w telewizji o Maratonie Wrocławskim jeśli nie byłoby na nim nikogo kto pobiegnie poniżej 2:20?
"Przecież to bez sensu, co za beznadziejny bieg, same cieniasy. I nie ma nagród!" I dobrze! Niech tacy ludzie nawet nie komentują imprez biegowych.

Pozwólcie, że zadam Wam pytanie:
PYTANIE: Czy zrezygnowalibyście z udziału w biegu (np.: Półmaraton Ślężański) gdyby nagle zniknęły z niego nagrody rzeczowe i nie byłoby w ogóle elity?

Moja odpowiedź na to pytanie brzmi: Nie, ucieszyłbym się jeszcze bardziej, bo byliby tam Ci, którzy chcą być, a nie Ci którym się opłaca.

Pozdrawiam i liczę na odpowiedzi,
Rafał Poniatowski

PS... zdobyłem jeden puchar i sprawiło mi to ogromną radość : )
PS2... Apeluję o zdrowy rozsądek i nie napędzanie "machiny".

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2012-09-28, 13:46
 bieganie a kasa
2012-09-28, 13:07 - Koń Rafał napisał/-a:

Chciałbym podzielić się swoją opinią na ten temat.
Osobiście chciałbym, żeby na jak najmniejszej liczbie biegów były nagrody materialne, inne niż puchary. Oto dlaczego:

(1) Tak jak napisano: celem biegania jest propagowanie ruchu i zdrowia. Bądźmy szczerzy: bieganie na czas ma odwrotny wynik na zdrowie od zamierzonego. Więc już pierwsze założenie każdego regulaminu jest dla wielu biegaczy błędne, a na pewno dla czołówki. Nie wyprówaliby się *aż* tak, gdyby nie chodziło o forsę.

(2) Potrafmy odróżnić amatorów od zawodowców. Inaczej sprowadza się to do tego, że wielu młodych ludzi próbuje dorównać (co jest oczywiście prawie niemożliwe) czołowym biegaczom i doprowadzać organizm do maksimum. Niech zawodowcy rywalizują na meetingach ze sobą, a jeśli są za słabi to proszę, nie utrzymujmy ich z naszej kieszeni. Nie liczy się ilość, lecz jakość.

(3) (mój ulubiony argument)
Niech w biegach startują ci, którzy startują dla przyjemności, a nie dla pieniędzy. Podam przykład: Olimpiada, a Paraolimpiada. Jedni są "honorowi" tylko dostają za medal emeryturę do końca życia, często spore nagrody finansowe, drudzy startują, bo chcą reprezentować siebie i swój kraj. Z tego co ostatnio wyczytałem w internecie bardzo wielu ludzi podziela moje zdanie.
Zawsze będę miał 10x większy szacunek do osoby, która wygra bieg na którym nie było pieniędzy.

(4) Koszt wpisowego
Spora część wpisowego przeznaczona jest na nagrody dla biegaczy. Tylko, że wszyscy inni biegacze za to płacą. Wolałbym już gdyby to organizator zarobił sporo więcej dla siebie. Bo zasłużył! To jego bieg! A jeśli on zarobi dużo to może powstanie więcej biegów w okolicy?
Wolę uczciwe pieniądze dla organizatora niż by one szły dla "łowców nagród".
Będę szczery: byłem zachwycony pierwszy raz w życiu widząc biegnącego Kenijczyka. Ale byłbym teraz zadowolony jeszcze bardziej wiedząc, że na biegach rywalizują równi z równymi.

Jeśli ktoś powiedziałby, że zmniejszyłoby to liczbę biegaczy na starcie to zapytam: jaki procent biegaczy załapuje się na nagrody? A ilu ludzi *nie zapisuje się* na bieg, bo jest za drogo?

(5) Pieniądze psują ludzi, a w szczególności psują sport. Patrz: dzisiejszy pseudosport zwany piłką nożną. Nota bene: sama gra jest cudowna i bardzo mi się podoba, ale to co rozumiane jest dzisiaj pod tym pojęciem naprawdę już nie jest sportem. Dlatego od prawie 10 lat nie interesuję się już tym. A szkoda.

---------
Problem niestety tkwi w tym, że niewielu ludzi obchodzi to, o czym piszę, bo wszystko kręci się wokół marketingu.
Chodzi o biznes! Po co mówić w telewizji o Maratonie Wrocławskim jeśli nie byłoby na nim nikogo kto pobiegnie poniżej 2:20?
"Przecież to bez sensu, co za beznadziejny bieg, same cieniasy. I nie ma nagród!" I dobrze! Niech tacy ludzie nawet nie komentują imprez biegowych.

Pozwólcie, że zadam Wam pytanie:
PYTANIE: Czy zrezygnowalibyście z udziału w biegu (np.: Półmaraton Ślężański) gdyby nagle zniknęły z niego nagrody rzeczowe i nie byłoby w ogóle elity?

Moja odpowiedź na to pytanie brzmi: Nie, ucieszyłbym się jeszcze bardziej, bo byliby tam Ci, którzy chcą być, a nie Ci którym się opłaca.

Pozdrawiam i liczę na odpowiedzi,
Rafał Poniatowski

PS... zdobyłem jeden puchar i sprawiło mi to ogromną radość : )
PS2... Apeluję o zdrowy rozsądek i nie napędzanie "machiny".
Bardzo ciekawa i rozsądna analiza. W pełni się zgadzam z Twoim zdaniem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (15 sztuk)

 



tomsyl1966
Tomasz Szczepaniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
17:49

 2012-09-28, 14:00
 tomsyl
Biegi amatorskie tylko dla amatorów.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


tomsyl1966
Tomasz Szczepaniak

Ostatnio zalogowany
2024-04-05
17:49

 2012-09-28, 14:02
 tomsyl
2012-09-28, 13:07 - Koń Rafał napisał/-a:

Chciałbym podzielić się swoją opinią na ten temat.
Osobiście chciałbym, żeby na jak najmniejszej liczbie biegów były nagrody materialne, inne niż puchary. Oto dlaczego:

(1) Tak jak napisano: celem biegania jest propagowanie ruchu i zdrowia. Bądźmy szczerzy: bieganie na czas ma odwrotny wynik na zdrowie od zamierzonego. Więc już pierwsze założenie każdego regulaminu jest dla wielu biegaczy błędne, a na pewno dla czołówki. Nie wyprówaliby się *aż* tak, gdyby nie chodziło o forsę.

(2) Potrafmy odróżnić amatorów od zawodowców. Inaczej sprowadza się to do tego, że wielu młodych ludzi próbuje dorównać (co jest oczywiście prawie niemożliwe) czołowym biegaczom i doprowadzać organizm do maksimum. Niech zawodowcy rywalizują na meetingach ze sobą, a jeśli są za słabi to proszę, nie utrzymujmy ich z naszej kieszeni. Nie liczy się ilość, lecz jakość.

(3) (mój ulubiony argument)
Niech w biegach startują ci, którzy startują dla przyjemności, a nie dla pieniędzy. Podam przykład: Olimpiada, a Paraolimpiada. Jedni są "honorowi" tylko dostają za medal emeryturę do końca życia, często spore nagrody finansowe, drudzy startują, bo chcą reprezentować siebie i swój kraj. Z tego co ostatnio wyczytałem w internecie bardzo wielu ludzi podziela moje zdanie.
Zawsze będę miał 10x większy szacunek do osoby, która wygra bieg na którym nie było pieniędzy.

(4) Koszt wpisowego
Spora część wpisowego przeznaczona jest na nagrody dla biegaczy. Tylko, że wszyscy inni biegacze za to płacą. Wolałbym już gdyby to organizator zarobił sporo więcej dla siebie. Bo zasłużył! To jego bieg! A jeśli on zarobi dużo to może powstanie więcej biegów w okolicy?
Wolę uczciwe pieniądze dla organizatora niż by one szły dla "łowców nagród".
Będę szczery: byłem zachwycony pierwszy raz w życiu widząc biegnącego Kenijczyka. Ale byłbym teraz zadowolony jeszcze bardziej wiedząc, że na biegach rywalizują równi z równymi.

Jeśli ktoś powiedziałby, że zmniejszyłoby to liczbę biegaczy na starcie to zapytam: jaki procent biegaczy załapuje się na nagrody? A ilu ludzi *nie zapisuje się* na bieg, bo jest za drogo?

(5) Pieniądze psują ludzi, a w szczególności psują sport. Patrz: dzisiejszy pseudosport zwany piłką nożną. Nota bene: sama gra jest cudowna i bardzo mi się podoba, ale to co rozumiane jest dzisiaj pod tym pojęciem naprawdę już nie jest sportem. Dlatego od prawie 10 lat nie interesuję się już tym. A szkoda.

---------
Problem niestety tkwi w tym, że niewielu ludzi obchodzi to, o czym piszę, bo wszystko kręci się wokół marketingu.
Chodzi o biznes! Po co mówić w telewizji o Maratonie Wrocławskim jeśli nie byłoby na nim nikogo kto pobiegnie poniżej 2:20?
"Przecież to bez sensu, co za beznadziejny bieg, same cieniasy. I nie ma nagród!" I dobrze! Niech tacy ludzie nawet nie komentują imprez biegowych.

Pozwólcie, że zadam Wam pytanie:
PYTANIE: Czy zrezygnowalibyście z udziału w biegu (np.: Półmaraton Ślężański) gdyby nagle zniknęły z niego nagrody rzeczowe i nie byłoby w ogóle elity?

Moja odpowiedź na to pytanie brzmi: Nie, ucieszyłbym się jeszcze bardziej, bo byliby tam Ci, którzy chcą być, a nie Ci którym się opłaca.

Pozdrawiam i liczę na odpowiedzi,
Rafał Poniatowski

PS... zdobyłem jeden puchar i sprawiło mi to ogromną radość : )
PS2... Apeluję o zdrowy rozsądek i nie napędzanie "machiny".
Popieram w100%

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Koń Rafał
Rafał

Ostatnio zalogowany
2021-04-29
13:27

 2012-09-28, 14:23
 
2012-09-28, 14:00 - tomsyl napisał/-a:

Biegi amatorskie tylko dla amatorów.
Chciałbym dodać, że bynajmniej nie mam nic przeciwko startom zawodowców. Jednak motywacja startu powinna być podobna dla wszystkich i sądzę, że wtedy byłoby ich po prostu znacznie mniej, a gdyby już startowali to traktowaliby takie biegi bardziej jako formę intensywnego treningu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)


runter

Ostatnio zalogowany
2019-05-17
13:50

 2012-09-28, 14:33
 
Nie wspominając o wygrywaniu 2 (albo i 3) biegów na różnych końcach kraju przez tę samą osobę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2012-09-28, 15:01
 
2012-09-28, 14:33 - runter napisał/-a:

Nie wspominając o wygrywaniu 2 (albo i 3) biegów na różnych końcach kraju przez tę samą osobę.
i co w tym złego ?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)

 



izamoskal
IZABELLA MOSKAL

Ostatnio zalogowany
2024-04-13
19:28

 2012-09-28, 15:09
 
2012-09-28, 15:01 - GrandF napisał/-a:

i co w tym złego ?
No właśnie. Toż to sama radość.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (13 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (9 sztuk)


GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2012-09-28, 15:15
 
Zanim zjecie zawodowców może warto zapoznać się z genezą zjawiska biegowych imprez masowych: boom na bieganie mas to skutek rywalizacji zawodników prezentujących ponadprzeciętny poziom sportowy. Tu nie ma wątpliwości co było pierwsze – kura czy jajko.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2012-09-28, 15:21
 
2012-09-28, 13:07 - Koń Rafał napisał/-a:

Chciałbym podzielić się swoją opinią na ten temat.
Osobiście chciałbym, żeby na jak najmniejszej liczbie biegów były nagrody materialne, inne niż puchary. Oto dlaczego:

(1) Tak jak napisano: celem biegania jest propagowanie ruchu i zdrowia. Bądźmy szczerzy: bieganie na czas ma odwrotny wynik na zdrowie od zamierzonego. Więc już pierwsze założenie każdego regulaminu jest dla wielu biegaczy błędne, a na pewno dla czołówki. Nie wyprówaliby się *aż* tak, gdyby nie chodziło o forsę.

(2) Potrafmy odróżnić amatorów od zawodowców. Inaczej sprowadza się to do tego, że wielu młodych ludzi próbuje dorównać (co jest oczywiście prawie niemożliwe) czołowym biegaczom i doprowadzać organizm do maksimum. Niech zawodowcy rywalizują na meetingach ze sobą, a jeśli są za słabi to proszę, nie utrzymujmy ich z naszej kieszeni. Nie liczy się ilość, lecz jakość.

(3) (mój ulubiony argument)
Niech w biegach startują ci, którzy startują dla przyjemności, a nie dla pieniędzy. Podam przykład: Olimpiada, a Paraolimpiada. Jedni są "honorowi" tylko dostają za medal emeryturę do końca życia, często spore nagrody finansowe, drudzy startują, bo chcą reprezentować siebie i swój kraj. Z tego co ostatnio wyczytałem w internecie bardzo wielu ludzi podziela moje zdanie.
Zawsze będę miał 10x większy szacunek do osoby, która wygra bieg na którym nie było pieniędzy.

(4) Koszt wpisowego
Spora część wpisowego przeznaczona jest na nagrody dla biegaczy. Tylko, że wszyscy inni biegacze za to płacą. Wolałbym już gdyby to organizator zarobił sporo więcej dla siebie. Bo zasłużył! To jego bieg! A jeśli on zarobi dużo to może powstanie więcej biegów w okolicy?
Wolę uczciwe pieniądze dla organizatora niż by one szły dla "łowców nagród".
Będę szczery: byłem zachwycony pierwszy raz w życiu widząc biegnącego Kenijczyka. Ale byłbym teraz zadowolony jeszcze bardziej wiedząc, że na biegach rywalizują równi z równymi.

Jeśli ktoś powiedziałby, że zmniejszyłoby to liczbę biegaczy na starcie to zapytam: jaki procent biegaczy załapuje się na nagrody? A ilu ludzi *nie zapisuje się* na bieg, bo jest za drogo?

(5) Pieniądze psują ludzi, a w szczególności psują sport. Patrz: dzisiejszy pseudosport zwany piłką nożną. Nota bene: sama gra jest cudowna i bardzo mi się podoba, ale to co rozumiane jest dzisiaj pod tym pojęciem naprawdę już nie jest sportem. Dlatego od prawie 10 lat nie interesuję się już tym. A szkoda.

---------
Problem niestety tkwi w tym, że niewielu ludzi obchodzi to, o czym piszę, bo wszystko kręci się wokół marketingu.
Chodzi o biznes! Po co mówić w telewizji o Maratonie Wrocławskim jeśli nie byłoby na nim nikogo kto pobiegnie poniżej 2:20?
"Przecież to bez sensu, co za beznadziejny bieg, same cieniasy. I nie ma nagród!" I dobrze! Niech tacy ludzie nawet nie komentują imprez biegowych.

Pozwólcie, że zadam Wam pytanie:
PYTANIE: Czy zrezygnowalibyście z udziału w biegu (np.: Półmaraton Ślężański) gdyby nagle zniknęły z niego nagrody rzeczowe i nie byłoby w ogóle elity?

Moja odpowiedź na to pytanie brzmi: Nie, ucieszyłbym się jeszcze bardziej, bo byliby tam Ci, którzy chcą być, a nie Ci którym się opłaca.

Pozdrawiam i liczę na odpowiedzi,
Rafał Poniatowski

PS... zdobyłem jeden puchar i sprawiło mi to ogromną radość : )
PS2... Apeluję o zdrowy rozsądek i nie napędzanie "machiny".
Zadam Ci proste pytanie:
Masz do wyboru 2 biegi w ten sam dzień – na jednym na pewno zarobisz 1000zł, na drugim nie. Co wybierzesz idealisto?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


emilpe
Emil Piosik

Ostatnio zalogowany
2014-12-26
18:43

 2012-09-28, 16:01
 
Likwidacja nagród finansowych czy rzeczowych wcale nie spowoduje obniżenia wpisowego, gdyż nagrody zapewniane są przez sponsorów zawodów, a nie z wpisowego uczestników imprezy! Brak nagród to brak sponsorów zawodów, którzy oprócz nagród finansują częściowo imprezę, więc ich brak doprowadzi prędzej do wzrostu opłat wpisowych niż ich obniżenia. Brak zawodników medialnych, na wysokim poziomie prowadzi wprost do mniejszej atrakcyjności imprezy dla mediów i sponsorów innych elementów niż nagrody i w końcu uczestnicy musieliby sami finansować całą imprezę, a uwierzcie mi że obecnie robią to w bardzo małym procencie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (14 sztuk)


Koń Rafał
Rafał

Ostatnio zalogowany
2021-04-29
13:27

 2012-09-28, 16:07
 
@GrandF
Przez cały czas chciałem właśnie zwrócić uwagę na fakt, że większość biegaczy nigdy nie znajduje się w takiej sytuacji, o jakiej mówisz. O takie pieniądze walczy znacząco mniej niż 1% biegaczy. Reszta, jeśli odczuwa w ogóle cokolwiek związanego z wysokością nagród pieniężnych, to tylko będąc dublowanym jeszcze szybciej niż bez takich nagród.

Oddaj mi proszę ponadto trochę sprawiedliwości, bo specjalnie dodałem, że nie mam nic przeciwko startom zawodowców, a Ty zarzucasz mi "zjadanie ich". Nie mam absolutnie nic przeciwko nim, więcej: podziwiam i szanuję ich. Biegacze tacy jak Tomek Sobczyk, Krzysiek Bartkiewicz, Grzesiek Gronostaj są wspaniałymi przykładami dla młodych biegaczy.
To z czym się jednak sprzeciwiam to fundowanie nagród pieniężnych przez organizatorów co wypacza pojęcie sportu i oducza dbania o własne ciało. Ciało zaczyna pełnić rolę narzędzia pracy.

Zwróć także uwagę, że ciężko jest zdefiniować pojęcie "zawodowca", bo ciężko nazwać zawodowcem amatora, który przebiega maraton nawet w niesamowitym czasie 2:25. To bardzo krzywdzące stwierdzenie, ale w realiach dzisiejszej rywalizacji 2:20 to dla dorosłych mężczyzn jest mizerny wynik. Dlatego ja niemal nie poruszyłem tematu "zawodowców", mowa cały czas o "amatorach" i "amatorach-zawodowcach".

Mimo wszystko wydaje mi się, że nie zrozumiałeś zupełnie mojej wiadomości i jej celu, ale spodziewałem się tego typu komentarzy.

Chciałbym po prostu żeby ludzie nauczyli się odróżniać sport od biznesu. Wszędzie tam gdzie da się zrobić kasę to ludzie koniecznie starają się ją na siłę zrobić. Jeśli ktoś nie rozumie tego o czym mówię to prawdopodobnie nigdy już tego nie zrozumie. Zdaję sobie sprawę, że to jest walka z wiatrakami, ale co innego pozostaje niż po prostu wyrażenie swojej opinii.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (4 sztuk)

 



GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2012-09-28, 16:25
 
2012-09-28, 16:07 - Koń Rafał napisał/-a:

@GrandF
Przez cały czas chciałem właśnie zwrócić uwagę na fakt, że większość biegaczy nigdy nie znajduje się w takiej sytuacji, o jakiej mówisz. O takie pieniądze walczy znacząco mniej niż 1% biegaczy. Reszta, jeśli odczuwa w ogóle cokolwiek związanego z wysokością nagród pieniężnych, to tylko będąc dublowanym jeszcze szybciej niż bez takich nagród.

Oddaj mi proszę ponadto trochę sprawiedliwości, bo specjalnie dodałem, że nie mam nic przeciwko startom zawodowców, a Ty zarzucasz mi "zjadanie ich". Nie mam absolutnie nic przeciwko nim, więcej: podziwiam i szanuję ich. Biegacze tacy jak Tomek Sobczyk, Krzysiek Bartkiewicz, Grzesiek Gronostaj są wspaniałymi przykładami dla młodych biegaczy.
To z czym się jednak sprzeciwiam to fundowanie nagród pieniężnych przez organizatorów co wypacza pojęcie sportu i oducza dbania o własne ciało. Ciało zaczyna pełnić rolę narzędzia pracy.

Zwróć także uwagę, że ciężko jest zdefiniować pojęcie "zawodowca", bo ciężko nazwać zawodowcem amatora, który przebiega maraton nawet w niesamowitym czasie 2:25. To bardzo krzywdzące stwierdzenie, ale w realiach dzisiejszej rywalizacji 2:20 to dla dorosłych mężczyzn jest mizerny wynik. Dlatego ja niemal nie poruszyłem tematu "zawodowców", mowa cały czas o "amatorach" i "amatorach-zawodowcach".

Mimo wszystko wydaje mi się, że nie zrozumiałeś zupełnie mojej wiadomości i jej celu, ale spodziewałem się tego typu komentarzy.

Chciałbym po prostu żeby ludzie nauczyli się odróżniać sport od biznesu. Wszędzie tam gdzie da się zrobić kasę to ludzie koniecznie starają się ją na siłę zrobić. Jeśli ktoś nie rozumie tego o czym mówię to prawdopodobnie nigdy już tego nie zrozumie. Zdaję sobie sprawę, że to jest walka z wiatrakami, ale co innego pozostaje niż po prostu wyrażenie swojej opinii.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)


renia_42195
Renata W.
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
---


 2012-09-28, 16:29
 
2012-09-28, 12:23 - dzemek napisał/-a:

Czasem nagrody lub losowanie nagród odbywa się, gdy bieg jeszcze nie zakończył się-wiem, że niektórzy wolniej biegają ale należało by zaczekać z oficjalnym zakończeniem na koniec, aż wszyscy miną linię mety bądź dojadą busem z napisem "Koniec biegu". Pokrywanie się nagród w kategorii OPEN i wiekowej uważam za niesprawiedliwe, zawodnik podwójnie zostaje nagradzany za jeden wysiłek. Dla mnie kategoria OPEN i wiekowa powinny być rozdzielone, po prostu wykreślić pierwszych 3 zawodników/zawodniczki na mecie czy tam ile jest nagród w kategorii OPEN żeby nie brały udziału w rywalizacji w kategorii wiekowej. Tyle, że tutaj pojawia się niebezpieczeństwo, że ktoś może chcieć być nagrodzonym w kategorii wiekowej na 1 miejscu a nie w OPEN np. na 6 bo jest wyższa nagroda. Reguł gry nie zmienia się w trakcie ani po zakończonej rywalizacji choć..."ostateczna interpretacja regulaminu należy do organizatora"
Mnie podium akurat nie dotyczy bo rzadko na nim staję(dotychczas dwa razy w kategorii wiekowej) ale znajomi, inni biegacze już tak.
Co do nagród...raz dostałem biały plecak z błękitnymi wstawkami (idealny dla kobiety), drugim razem koszulkę junior XS-kategoria "88 i młodsi (a przedszkolaki miały swój bieg ;) ).
No i ja się z kolegą zgadzam. Ale niestety odezwą się Ci, ktorzy przybiegli w godzinę i im się zwyczajnie nie chce czekać na tych ostatnich.
Jeżeli jest się ostatnim (a ja zawsze jestem ostatnia) to się nie ma nawet zdjęć w trakcie biegu, bo liczy sie tylko czołówka.
I ja rozdzieliłabym biegaczy na trochę zawodowych i niech się ścigają jak mają taką potrzebę i na totalnych amatorów (chociaż nikt nie jest w stanie ustalić takiej granicy).
Mnie jeszcze denerwują nagrody dla Panów większe dla Pań mniejsze. Jest to jawna niesprawiedliwość. Kobieta wiadomo, że nie osiągnie takich samych wyników, ale tak samo wkłada mnóstwo pracy w treningi często mając na nie mniej czasu (bo poczuwa się do obowiązkow domowych), a Panowie (nie wszyscy) mają wyznaczone życie pracą i treningami.
Na pudle bylam raz (kategoria wiekowa, bo więcej Pań nie było w moim wieku) i ucieszyłam sie z otrzymanego pamiatkowego trofeum. Kasa nie dałyby mi tyle satysfakcji - szczerze popieram jakieś fajne gadżety (bardziej przemyślane niż Twoja koszulka XS).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (207 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (12 sztuk)


GrandF
Panfil Łukasz

Ostatnio zalogowany
2024-03-25
17:25

 2012-09-28, 16:35
 
2012-09-28, 16:07 - Koń Rafał napisał/-a:

@GrandF
Przez cały czas chciałem właśnie zwrócić uwagę na fakt, że większość biegaczy nigdy nie znajduje się w takiej sytuacji, o jakiej mówisz. O takie pieniądze walczy znacząco mniej niż 1% biegaczy. Reszta, jeśli odczuwa w ogóle cokolwiek związanego z wysokością nagród pieniężnych, to tylko będąc dublowanym jeszcze szybciej niż bez takich nagród.

Oddaj mi proszę ponadto trochę sprawiedliwości, bo specjalnie dodałem, że nie mam nic przeciwko startom zawodowców, a Ty zarzucasz mi "zjadanie ich". Nie mam absolutnie nic przeciwko nim, więcej: podziwiam i szanuję ich. Biegacze tacy jak Tomek Sobczyk, Krzysiek Bartkiewicz, Grzesiek Gronostaj są wspaniałymi przykładami dla młodych biegaczy.
To z czym się jednak sprzeciwiam to fundowanie nagród pieniężnych przez organizatorów co wypacza pojęcie sportu i oducza dbania o własne ciało. Ciało zaczyna pełnić rolę narzędzia pracy.

Zwróć także uwagę, że ciężko jest zdefiniować pojęcie "zawodowca", bo ciężko nazwać zawodowcem amatora, który przebiega maraton nawet w niesamowitym czasie 2:25. To bardzo krzywdzące stwierdzenie, ale w realiach dzisiejszej rywalizacji 2:20 to dla dorosłych mężczyzn jest mizerny wynik. Dlatego ja niemal nie poruszyłem tematu "zawodowców", mowa cały czas o "amatorach" i "amatorach-zawodowcach".

Mimo wszystko wydaje mi się, że nie zrozumiałeś zupełnie mojej wiadomości i jej celu, ale spodziewałem się tego typu komentarzy.

Chciałbym po prostu żeby ludzie nauczyli się odróżniać sport od biznesu. Wszędzie tam gdzie da się zrobić kasę to ludzie koniecznie starają się ją na siłę zrobić. Jeśli ktoś nie rozumie tego o czym mówię to prawdopodobnie nigdy już tego nie zrozumie. Zdaję sobie sprawę, że to jest walka z wiatrakami, ale co innego pozostaje niż po prostu wyrażenie swojej opinii.
"Przez cały czas chciałem właśnie zwrócić uwagę na fakt, że większość biegaczy nigdy nie znajduje się w takiej sytuacji, o jakiej mówisz. O takie pieniądze walczy znacząco mniej niż 1% biegaczy"
A ja chcę właśnie abyś spróbował postawić się w sytuacji tego "1%"

"w realiach dzisiejszej rywalizacji 2:20 to dla dorosłych mężczyzn jest mizerny wynik. "
Nie masz pojęcia o czym mówisz. Maratonów w samej Europie gdzie profity finansowe daje wynik 2:30 jest kilkaset. To że w relacji do rekordu świata wyniki 2:20-30 mizernieją, nie zmniejsza ich wartości w perspektywie zarobku. Jest wręcz odwrotnie, jak grzyby po deszczu wyrastają nowe imprezy gdzie nagrody są skromne w perspektywie wysiłku, ale 2:30 wystarczy aby zainkasować 600-1000 euro. Postaw się np na moim miejscu - mam 2 dzieci, normalną pracę.
Poza tym o ile zdrowie pozwala (ostatnio niespecjalnie) trzaskam po 150-230km tygodniowo. Decydując się na maraton muszę być przekonany że stać mnie na wynik <2:30. Z tą świadomością mam wybór – pobiec maraton w Warszawie za „marchewkę” czy w np. w Niemczec, Holandi, Belgii itp. Za pewne 600 – 1000e. Czy to taka zbrodnia że zdecyduję się na tą drugą opcję? Rozumiem, że stracę Twój szacunek bo na glebę leci cała idealistyczna koncepcja. Zrozum jeszcze jedno - taka postawa nie wyklucza radości z biegania.
nikt nie robi niczego na siłę. wytłumacz mi dlaczego ludzie nie mają korzystać z możliwości, które daje organizator.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (19 wpisów)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  3  4  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
POZDRAWIAM
07:20
GriszaW70
07:13
bobparis
07:12
stk1976
07:02
salok
06:59
biegacz54
06:59
maur68
06:54
jarek1909
06:16
pckmyslowice
06:05
Rafał Mathiak
05:55
keemun
05:54
Leno
05:28
Grzegorz Bl
04:37
Lektor443
04:25
FEMINA
04:09
orfeusz1
02:52
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |