|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | ronan51 (2011-12-18) | Ostatnio komentował | wiadran (2011-12-27) | Aktywnosc | Komentowano 65 razy, czytano 344 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-12-19, 16:25
2011-12-19, 08:05 - kasjer napisał/-a:
Nikt nie zmusza ale to byłoby też kuszenie do zarobienia kolejnych złotówek czy innych nawet drobnych profitów. Wspomniano tu wcześniej o biegach organizowanych, może trafniejsze określenie samo-organizowanych. To zupełnie co innego. I sam chętnie bym w takim biegu w Święta pobiegł. W grupie raźniej. Natomiast biegi, gdzie jakieś zapisy, szatnie, nagrody, pomiar czasu - ja w takich zawodach w święta nie wezmę udziału nigdy. Z szacunku dla świątecznego czasu innych. Ja ze swoim mogę robić co chcę i... na co rodzina pozwoli:) |
oczywiście, ale pamiętać należy, że to wszystko zależy od biegaczy, jeżeli Wy (my) biegacze będziecie chcieli te złotówki płacić - to takie zawody będą, jeżeli chętnych będzie niewiele... to nikt tego nie zorganizuje.
dodam (powtórzę), ze taki bieg byłby dość drogi ze względu na całą (płatną) jego obsługę służb porządkowych. szacunkowo 2x droższy od biegu w "zwykłą niedzielę", czy sobotę (o ile możliwe w ogóle było by jego zorganizowanie na takim poziomie, niewielu policjantów tego dnia było by chętnych na dodatkową służbę...)
w grę wchodzą więc w większości biegi małe, lokalne...
cały mój komentarz sprowadza się do tego samego co Twoje stwierdzenie "ja w takich zawodach w święta nie wezmę udziału nigdy" i tylko to mam na myśli - nie chcesz? nie startuj! nie chcesz? nie organizuj.
chcesz - zmierz się z tym, ale... znajdź innych chętnych (co będzie dość sporym wyzwaniem pewnie).
osobiście prawdopodobnie takie zawody bym ominął, nie ze względu na przekonania, ale ze względu na sportową warotść, wolę w grudniu skupić się na powrocie do treningów i budowaniu formy ;) a świąteczne przejedzenie zdecydowanie nie będzie działało mi na korzyść w przypadku zawodów i ich wyniku ;)
@Mazi
to nie jest kwestia małpowania, tylko rozwoju społecznego i akceptowani woli innych, bez wymuszania na nich wyznawania naszych przekonań... ja nie pluję jadem na Bożocielne procesje, owszem czasem nieco irytujące (szczególnie w każdej wsi, na głównych drogach bez możliwości objazdu)
ale trochę denerwuję się na to, że muszę mięć 6 stycznia dniem wolnym, jak i każde inne kościelne święto, które mnie NIE DOTYCZY, natomiast dni ważne dla mnie dymam do roboty... wolałbym dzień wolny do wykorzystania w roku... a ci wszyscy "tacy mocno wierzący" mogą tego dnia wziąć cały dzień owego urlopu na świętowanie (czytaj - siedzenie w domu na d... i gapienie się w TV)
chciałbym też zobaczyć jak wyglądają faktycznie owe rodzinne święta u tych wszystkich "obrońców" i "rycerzy" - nie zdziwię się jak u niejednego spędzane są jak wyżej - na tradycyjnym, staropolskim gapieniu się w telewizor, ale Kevina oglądają, więc jest rodzinna atmosfera.
Może to właśnie zazdrość kieruje niektórymi? sami marzą tylko o fajnej, świątecznej atmosferze, więc innym będą bronić dobrej zabawy i robienia tego co lubią? |
| | | | | |
| 2011-12-19, 16:25
W takim razie Magda, Tobie i wszystkim którzy mają taki problem, z całego serca życzę byś na następne święta nie miała takiego dylematu, a może i jeszcze w te. Pozdrawiam Mocno |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-19, 16:26 Odkrywanie Ameryki ...:)
Jak mieszkałem w Toruniu, organizowaliśmy się sami, kiedy się spotkamy w lesie. Zawody nikomu w ŚWIĘTA nie nie były potrzebne.Teraz preferuję samotne treningi, wiosną bez MP3 (słucham lasu), teraz słucham stacje radiowe albo odtwarzam ulubione kawałki muzyczne.
Czekam na śnieg !!! bo już czas zmienić treningi!!! z biegowych na narty biegowe.
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2011-12-19, 17:27 abstrahując nieco
2011-12-19, 16:25 - mazi napisał/-a:
W takim razie Magda, Tobie i wszystkim którzy mają taki problem, z całego serca życzę byś na następne święta nie miała takiego dylematu, a może i jeszcze w te. Pozdrawiam Mocno |
dla mnie to nie problem, ale obserwuję jego pojawienie się i rozprzestrzenianie
kiedyś to było nie do pomyślenia, żeby świąt nie spędzać z rodziną, ale tak bardzo ogólnikowo- kiedyś byliśmy innymi ludźmi
czasy się zmieniły, wartości wcale nie upadły, ale coraz więcej osób ma odwagę mówić, że coś jest nie tak, że chciałoby inaczej
w wielu rodzinach jest taki mus że trzeba być razem i już, nawet jeśli męczysz się w danym gronie, nawet jeśli to wszystko naciągane jest do granic naszej wytrzymałości, niby fajnie, milusio z rodziną, tylko zawsze są jakieś niesnaski, stare zatargi i żale, i tak naprawdę ten czas spędzamy z często z ludźmi, z którymi być w święta wcale nie chcemy
od 2, może 3 lat przez net i gazety przetacza się dyskusja na ten temat. Wypowiadają się ludzie, nie tylko młodzi, którzy bardzo chcieliby spędzić święta na swój sposób (nie mówię tu o chodzeniu do kościoła czy innych rytuałów powiązanych stricte z wiarą). Są osoby, które chciałyby być tylko z partnerem, bez konieczności jeżdżenia do jednych i drugich rodziców, są młodzi ludzie, który wolą być w swoim gronie a nie męczyć się przy rodzinnym stole wśród nieszczerych rozmów, których zaraz po świętach zwyczajnie zabraknie, są wreszcie osoby, które wolą być po prostu same. Powiedzieć rodzicom że się nie przyjdzie na wigilię, wysłuchać lamentów i przez miesiąc uparcie powtarzać że nie, nie zmieniło się decyzji, to naprawdę trudna sztuka. Większość się łamie i trwa nieszczęśliwa w pustej tradycji.
Jeśli jako biegacze często jesteśmy sobie rodziną i przyjaciółmi, wsparciem w złych chwilach, natchnieniem do działania, to czemu nie mielibyśmy spotkać się w święta? To nie musi być zaraz ściganie się. Bieg to dla wielu z nas święto, więc ten szczególny dzień też możemy w ten sposób uczcić. Uważam, że wbrew pozorom bieg świąteczny, wigilijny, cieszyłby się dużym powodzeniem. Faktem jest, że to nie mógłby być duży bieg- raczej lokalny. Duży bieg mógłby się udać 26 grudnia... |
| | | | | |
| 2011-12-19, 18:25
Gdyby to był bieg niedaleko domu, max 25km
to z chęcią bym pobiegał! |
| | | | | |
| 2011-12-19, 23:10
w zeszłym roku w Poznaniu w drugie święto mimo mrozu odbył się bieg sylwestrowy - frekwencja dopisała, obsługa była sprawna i uśmiechnięta, niezadowolonych nie zauważyłem :) |
| | | | | |
| 2011-12-21, 11:55
W zeszłym roku drugie święto, to była jedyny sensowny termin przeprowadzenia biegu sylwestrowego. Kolejny wolny od pracy dzień przypadał 1 stycznia. W dzień powszedni przyszłoby niewiele osób, a rozgrywać bieg sylwestrowy tydzień przed świętami lub w nowym roku, to też trochę głupio.
Nie była to w każdym razie zła wola lub prowokacja organizatorów.
W tym roku ścigamy się w samego sylwestra, bo przypada w sobotę. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-21, 14:16
2011-12-18, 19:30 - Martix napisał/-a:
Słowacja to może miec nawet ze 100 biegów bo jest to kraj mniej katolicki niż nasz i jak wiele innych sporo ateistycznych krajów się nieco zatraciła.A my jeszcze "nie upadliśmy na głowę" na tyle by organizowac coś co zatraca atmosferę świąt i samą ideę świąt które powinny byc rodzinne spędzone we własnym właśnie rodzinnym gronie i poświęcone Bogu bo taka jest ich idea bo to nie są święta choinki czy Mikołaja z elfami a święta Narodzonego Chrystusa.Moje słowa dla kogoś mogą byc zbyt ostre,mogą nie brzmiec "nowocześnie" a zbyt konserwatywnie ale bronię pewnych ideii,bronię odważnie swojej wiary i sądzę że jak ktoś nie może w tym dniu postrzymac się od startu w jakimś biegu które są prawie na codzień to już jest to mania i brak "pewnych hamulców". Oczywiście nie przekreślam wogle biegania w tym dniu bo sam nie raz w święta trenuję,ale rano z domu i potem jestem z rodziną. |
Martix, paru kolegów ze Słowacji po przeczytaniu twego postu stwierdziło, że upadek na głowę w naszym kraju jest już bliski jak się czyta takie coś. |
| | | | | |
| 2011-12-22, 00:26
2011-12-21, 14:16 - J@rek napisał/-a:
Martix, paru kolegów ze Słowacji po przeczytaniu twego postu stwierdziło, że upadek na głowę w naszym kraju jest już bliski jak się czyta takie coś. |
to uprzedź kolegów że Martix jest jedyny taki... |
| | | | | |
| 2011-12-22, 08:46
2011-12-22, 00:26 - Magda napisał/-a:
to uprzedź kolegów że Martix jest jedyny taki... |
Tak, już to zrobiłem, dodatkowo prosili by w porównaniach podawał inny kraj np. Gabon :) |
| | | | | |
| 2011-12-23, 08:19
Nie byłem w stanie przebrnąć przez tą dyskusję od początku do końca, nie wiem więc, czy ktoś już powoływał się na film "Rydwany ognia". Eric Liddell - protestant wycofał się z biegu rozgrywanego w niedzielę, a Harold Abrahams - Żyd pobiegł. |
| | | | | |
| 2011-12-23, 10:58
2011-12-22, 08:46 - J@rek napisał/-a:
Tak, już to zrobiłem, dodatkowo prosili by w porównaniach podawał inny kraj np. Gabon :) |
A ma ktoś wolne miejsce do tego Gabonu? Piszę się ;))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-24, 16:36
Z okazji świąt życzę wszystkim tego co najlepsze
nowych rekordów życiowych oraz wiele zdrowia. |
| | | | | |
| 2011-12-24, 18:07
2011-12-23, 08:19 - Mirek Wira napisał/-a:
Nie byłem w stanie przebrnąć przez tą dyskusję od początku do końca, nie wiem więc, czy ktoś już powoływał się na film "Rydwany ognia". Eric Liddell - protestant wycofał się z biegu rozgrywanego w niedzielę, a Harold Abrahams - Żyd pobiegł. |
no i co z tym fantem? bo jeszcze ktoś gotów zrozumieć, że bieganie w święta oznacza, że ktoś jest paskudnym judaistą i [w wigilię podaruję sobie epitety kolejne] Żydem. albo, że tylko Żydzi w święta startują...
pełen jednak naiwnej wiary w ludzi wierzę drogi przedmówco, że nie taka była Twoja intencja, tym niemniej nie wiem czemu akurat owego Żyda się czepiłeś... startowali również inni - również Chrześcijanie, jak dobrze pamiętam, czy się mylę?
po prostu bohater, postąpił zgodnie z własnym sumieniem, niemniej jednak nie znam sceny filmu, w której bohater biegałby za startującymi krzycząc "bezbożnicy!", bądź tez protestował przeciwko odbyciu się biegu. a mógł, a dużo tracił! i dla mnie jest on wzorem. wzorem człowieka z przekonaniami, które są ważniejsze od pracy.
u nas natomiast oburzeni nie tylko nie chcą startować, ale chcą tego zabronić innym!
uważam więc nawiązanie do filmu za niezbyt trafione... |
| | | | | |
| 2011-12-25, 14:10
Moim zdaniem można startować w Boże Narodzenie - to każdego z nas osobista sprawa. Może niekoniecznie muszą to być zorganizowane zawody, gdzie potrzebni są wolontariusze, bo wtedy jest to zaangażowanie osób trzecich, które poświęcają się dla innych. Ale z drugiej strony - skoro chcą to robić, to co w tym złego? Wiadomo, że Święta to czas, który powinniśmy spędzić z rodziną, ale nie każdy się do tego stosuje. Jedni spotkają się z najbliższymi, inni posiedzą w domu i poczytają książkę, a jeszcze inni pójdą biegać.
Ja właśnie teraz wróciłam z treningu z moimi klubowymi znajomymi, 8 osób i mamy swój własny bieg. Nie widzę w tym nic strasznego, każdy się zgodził, nikomu nie wadziło. A komu by wadziło - jego sprawa, nikt nie zmusza.
Nie odczuwam nic złego w tym, że przebiegłam kilkanaście kilometrów w święto. Każdy robi to, na co ma ochotę - ja miałam ochotę pobiegać i to zrobiłam :)
Zdrowych i wesołych świąt dla wszystkich biegaczy życzę! :) |
| | | | | |
| 2011-12-25, 20:58
2011-12-24, 18:07 - wiadran napisał/-a:
no i co z tym fantem? bo jeszcze ktoś gotów zrozumieć, że bieganie w święta oznacza, że ktoś jest paskudnym judaistą i [w wigilię podaruję sobie epitety kolejne] Żydem. albo, że tylko Żydzi w święta startują...
pełen jednak naiwnej wiary w ludzi wierzę drogi przedmówco, że nie taka była Twoja intencja, tym niemniej nie wiem czemu akurat owego Żyda się czepiłeś... startowali również inni - również Chrześcijanie, jak dobrze pamiętam, czy się mylę?
po prostu bohater, postąpił zgodnie z własnym sumieniem, niemniej jednak nie znam sceny filmu, w której bohater biegałby za startującymi krzycząc "bezbożnicy!", bądź tez protestował przeciwko odbyciu się biegu. a mógł, a dużo tracił! i dla mnie jest on wzorem. wzorem człowieka z przekonaniami, które są ważniejsze od pracy.
u nas natomiast oburzeni nie tylko nie chcą startować, ale chcą tego zabronić innym!
uważam więc nawiązanie do filmu za niezbyt trafione... |
Wybacz. Twoja nadinterpretacja to Twoja sprawa. Ja nie czuję się poetą, żeby się humaniści się doszukiwali u mnie ukrytych treści. Jeżeli zaznaczyłem, że jeden z nich był Żydem a drugi protestantem, to znaczy jedynie tyle,że zapewne wyznawali różne religie i obowiązywał ich różny kalendarz liturgiczny. Można dyskutować i o napletku i o holokauście, ale ze mną nie w tym wątku. |
| | | | | |
| 2011-12-25, 21:40 Bieganie w Święta
Czy aby sobie pobiegać konieczne są zawody ? Ja dziś świętowałem , przebiegłem sobie treningowo 17km .Przy okazji zrobiłem życiówkę na tym dystansie i jestem szczęśliwy !!!. |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-25, 21:41
2011-12-25, 21:40 - kamay napisał/-a:
Czy aby sobie pobiegać konieczne są zawody ? Ja dziś świętowałem , przebiegłem sobie treningowo 17km .Przy okazji zrobiłem życiówkę na tym dystansie i jestem szczęśliwy !!!. |
Gratuluję !
Wczoraj mała zabawa biegowa 21 odcinków 1 minutowych od tempa 3:30 do 3:10 :)
Potem 2 h spędzone na siłowni, nie było gadania :) |
| | | | | |
| 2011-12-26, 14:16
2011-12-25, 20:58 - Mirek Wira napisał/-a:
Wybacz. Twoja nadinterpretacja to Twoja sprawa. Ja nie czuję się poetą, żeby się humaniści się doszukiwali u mnie ukrytych treści. Jeżeli zaznaczyłem, że jeden z nich był Żydem a drugi protestantem, to znaczy jedynie tyle,że zapewne wyznawali różne religie i obowiązywał ich różny kalendarz liturgiczny. Można dyskutować i o napletku i o holokauście, ale ze mną nie w tym wątku. |
zmartwię Cię może - zdecydowanie nie jestem humanistą. Nie doszukiwałem się również treści ukrytych. pytałem się głównie dlaczego czepiłeś się Żyda właśnie, a nie innych Chrześcijan, którzy startowali w tym biegu - niezależnie czy byli katolikami, czy protestantami... może o heretykach pisać nie wypada? bo w takim razie wygląda na to, że nie przestrzegali swojej liturgii, co za tym idzie są grzesznikami!
zastanawia mnie, skoro już jesteśmy przy "odwiecznej wojnie humanistów i umysłów ścisłych" - za jaki umysł uważasz się Ty? do ścisłego Tobie daleko bez umiejętności prowadzenia rozmowy opartej na rzeczowych, konkretnych argumentach. Jeżeli coś zaznaczasz powinno mieć to sens, czyli cel i przyczynę, tych dopatrzeć się nadal nie mogę, mimo Twojego sprostowania. |
| | | | | |
| 2011-12-26, 17:26
w parku, gdzie biegam, trzeci dzień spotkać ludzika to rzadkość :-) a biegam o przyzwoitej porze, godz. 9-10 rano. jeszcze na komentarz 2 babć się załapałam w niedzielę rano, że " wszyscy porządni ludzie do kościoła idą, a ona sobie lata, co za młodzież! "
oto pozytywnie nastawione polskie społeczeństwo :-) |
|
|
|
| |
|