|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | ronan51 (2011-12-18) | Ostatnio komentował | wiadran (2011-12-27) | Aktywnosc | Komentowano 65 razy, czytano 347 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-12-18, 20:32
2011-12-18, 19:50 - 3,14 Ci w oko napisał/-a:
troszkę w tym racji ale:
1) nie wszyscy są katolikami i nie wszyscy obchodzą tego dnia święta
2) jesteśmy wolnymi ludźmi i mamy prawo spędzać te dni tak jak chcemy a na pewno będzie, to o wiele lepszym pomysłem od "braku hamulców" w postaci tradycyjnej flaszki przy wigilijnym stole (co według mnie bije bezczelnie te "nowoczesne" praktyki) |
Tu się z tobą zgodzę że jak porównamy flaszkę w Wigilię zamiast biegu to wolę to drugie. W Wigilię alkocholu się nie pije,przynajmniej praktykujący katolicy.
Poza tym co innego bieganie rano w Wigilię a co innego w święta.
Fakt, nie wszyscy wierzą w Boga ale w organizację biegów w tym dniu nie ma co wierzyc,chyba że zrobi to ktoś nieoficjalnie! |
| | | | | |
| 2011-12-18, 20:38
Myślą że w święta też można się spotkać na zawodach, pobiegać i życzyć innym zdrowia i wesołych świąt.Jesteśmy jedną, wielką, biegającą rodziną więc czemu nie? |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-18, 20:54 Oderwij się od stołu!
Zawsze po wigilii gdzieś po 20 tej brałem rower i przejażdżka do miasta pod szopkę, aby rozbić to obżarstwo,pomimo że patrzą się na mnie jak na wariata.Teraz jak zacząłem biegać, a biegam bardzo krótko, to świetna sprawa oderwać się od stołu wigilijnego i nawet późnym wieczorem zrobić koło 10 km i to samo w święta,nie trzeba roweru wyciągać tylko ASICSY i wio! PozdroCZAS! |
| | | | | |
| 2011-12-18, 21:49 starty w święta
Witam
Moje zdanie na temat startów w święta to sprawa osobista każdego biegającego.Ja od 40 lat biegania nigdy nie startowałem w święta. Natomiast przez te wszystkie lata nigdy nie opuściłem treningu w Wigilię, Boże Narodzenie i Szczepana.
Dla mnie trening w te dni to osobiste wyznanie tzw. religii.
Trening w samotności jest czasem na refleksję i przemyślenie.Jak Biblia głosi że Pan Bóg jest wszędzie to dlaczego mam Go nie spotkać na trasie biegowej.Życzę wszystkim biegającym wspaniałych wrażeń w czasie świąt. |
| | | | | |
| 2011-12-18, 22:06
Ja w świeta bym nie startował ale wyłącznie z lenistwa. Oczywiście w święta biegam. To treningowo taki sam dzień jak każdy inny. Zorganizować jednak jakąś imprezę biegową w tym dniu nie było by łatwo. Organizator potrzebuje pomocy, wolontariuszy, środków a właśnie w zwią zku z silną tradycją rodzinnych spotkań nie było by to łatwe. Oczywiście, skłonność do rodzinnych spotkań nie wiązał bym z katolickim przeżywania świąt, to dwa niezalężne byty które często chodzą swoimi ścieżkami.
Oczywiście, nawet mi przez myśl by nie przeszło aby kogoś potępiać za ew. uczestnictwo. No sprawa osobista każdego człowieka. |
| | | | | |
| 2011-12-18, 22:06
nie mam wątpliwości, iż relatywizm tej dyskusji zakończyłby, oferujący nagrody wysokich lotów, regulamin biegu (i/lub w kategoriach wiekowych).
wtedy elita, jak również biegowy plebs, zapełniliby wszystkie miejsca startowe; nie tylko w dni Świąteczne, również w dzień
"Sądu". |
| | | | | |
| 2011-12-18, 22:11
2011-12-18, 22:06 - firearrow napisał/-a:
nie mam wątpliwości, iż relatywizm tej dyskusji zakończyłby, oferujący nagrody wysokich lotów, regulamin biegu (i/lub w kategoriach wiekowych).
wtedy elita, jak również biegowy plebs, zapełniliby wszystkie miejsca startowe; nie tylko w dni Świąteczne, również w dzień
"Sądu". |
hahaha no właśnie lepiej więc nie wodzić na pokuszenie :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-18, 22:37
Zawody w Święta? Myślę, że nie powinny się odbywać. Dlaczego? Bo biegacze biegli by dla przyjemności ale obsługa biegu poprostu musiałaby pracować. Nie zmuszajmy ludzi do pracy w takie dni, jeśli taka praca nie jest konieczna.
Pobiegać można (ja będę biegał napewno) ale prywatnie, nie w zawodach. |
| | | | | |
| 2011-12-18, 22:51 organizacja !
Witam! Moim zdaniem problemem może być bardziej organizacja zawodów w te dni (wigilia , święta) a nie wiara lub strach przed .......! Przecież potrzeba jest kilkanaście lub kilkadziesiąt osób które mają "stracony" cały dzień żeby nam biegaczom zrobić frajdę:)Oprócz tego im więcej nagród i cenniejsze - potrzebni są sponsorzy , przedstawiciele władz danego miasta ,miasteczka itd. A oni niekoniecznie chcą podzielać nasze pasje w święta. Pozdrawiam:)
|
| | | | | |
| 2011-12-18, 23:14
Tak się zastanawiam do czego jest niektórym potrzebny servis Maratonypolskie.pl?
Do narzekania,do biadolenia.
Do zorganizowania biegu nawet w święto nie potrzeba ani organizatora,ani OSIR-ów,TKKF-ów,ani środków,ani wolontariuszy.Od czego macie paski z bidonami?
Podam, jak to robią w Niemczech.Skrzykuje się grupa ludzi pod jakimś marketem,stacją CPN,czy przy parku.Tam gdzie jest parking i blisko obiekt z WC.Każdy ze swoim "koszyczkiem" i upominkiem do rozlosowania.Paru ochotników wcześniej wytycza trasę.
Zaliczają bieg,a na mecie po biegu wyciągają z samochodu termosy z ciepłym piciem,kto ma ochotę i komu wolno (kierowcy nie)zalicza piwo,cośmocniejszego z miodem,częstują nawzajem łakociami z koszyka i każdy zadowolony.
Brałem w takich imprezach udział w mieście Gustrov - Maklenburgia - Niemcy
ps. do Marcina (Wrocław)
Co przeszkadza rankiem zaliczyć kościół,a w południe,czy po południu pobiegać?. Nawet lekarze radzą by po obfitych posiłkach wybrać się przynajmniej na spacer.Głaskać w fotelu w rodzinnej atmosferze kota czy psa można wieczorem.
Podczas odwiedzin córki w stolicy (Białołęka Ratusz)
załapałem się na odwiedziny księdza,który chodził po kolędzie.Ledwo ksiądz wszedł w drzwi to od razu przyznałem,że ja obcy i że jestem przypadkowo.Przedstawiłem się i podałem miasto z jakiego przybyłem.Ksiądz no to Bełchatów? To zaraz pogadamy.Po odmówieniu pacierza i poświęceniu mieszkania dowiedziałem się,że ksiądz to miłośnik nart i deski snowbordowej,czy jak tam się to nazywa i jest stałym bywalcem naszej góry Kamieńsk.Woli poszusować u nas niż przebijać się samochodem do Zakopanego.Zapowiadał wypad do nas w okolicach świąt,a więc nie wykluczone,że być może w Szczepana,albo w Nowy Rok będzie szalał po naszych górkach.
Kto pierwszy korzystając z maratonypolskie.pl zainicjuje imprezę biegową samofinansującą się.No może tylko z lekkim uszczupleniem swoich wypasionych lodówek?
|
| | | | | |
| 2011-12-18, 23:34
Nie było to boże narodzenie, ale wielkanoc. Umówiliśmy się w parku na krótki bieg- jakieś 6km. Start był o 12, "po śniadaniu", ale "przed obiadem".
Mama i Niebiologiczny robili za przedszkole, sędziów, serwis i fotoreporterów(o tym biegu był artykuł w lokalnej prasie), pobiegło tylko kilka osób, stała grupka znajomych, kilka osób nie mogło być ze względu na spędzanie świąt u rodziny mieszkającej gdzieś dalej.
Koleżeński bieg można by śmiało rozegrać.
Myślę że w Wigilię to byłoby trudno, większość z nas pracuje, albo ma wreszcie wolne i z obłędem w oczach załatwia ostatnie sprawunki. Pierwszy dzień świąt również byłby pewnie kłopotliwy. Natomiast drugi dzień świąt to z pewnością cieszyłby się dużym zainteresowaniem.
Hmmm w Wigilię jeśli już bym miała biegać, to późnym wieczorem, tak jak lubię najbardziej. I tak tak zrobię, bo wieczorem zawsze szłam do Dziadków na groby, teraz pójdę też do Taty, zrobi się z tego jakieś 10-12km.
Ale taki wieczorny bieg wigilijny... kuszące. |
| | | | | |
| 2011-12-19, 07:28
2011-12-18, 19:30 - Martix napisał/-a:
Słowacja to może miec nawet ze 100 biegów bo jest to kraj mniej katolicki niż nasz i jak wiele innych sporo ateistycznych krajów się nieco zatraciła.A my jeszcze "nie upadliśmy na głowę" na tyle by organizowac coś co zatraca atmosferę świąt i samą ideę świąt które powinny byc rodzinne spędzone we własnym właśnie rodzinnym gronie i poświęcone Bogu bo taka jest ich idea bo to nie są święta choinki czy Mikołaja z elfami a święta Narodzonego Chrystusa.Moje słowa dla kogoś mogą byc zbyt ostre,mogą nie brzmiec "nowocześnie" a zbyt konserwatywnie ale bronię pewnych ideii,bronię odważnie swojej wiary i sądzę że jak ktoś nie może w tym dniu postrzymac się od startu w jakimś biegu które są prawie na codzień to już jest to mania i brak "pewnych hamulców". Oczywiście nie przekreślam wogle biegania w tym dniu bo sam nie raz w święta trenuję,ale rano z domu i potem jestem z rodziną. |
bronienia idei Twoich nie mam prawa Tobie zabronić, wręcz przeciwnie, dobrze że są ludzie, którzy idee mają i o nich mówią.
jednak "zatraciłeś się" w tym i "zgubiłeś hamulce" zachowując się w sposób wyłącznie egoistyczny i strasznie zapatrzony wyłącznie we własne idee - są ludzie, którzy mają inne, ba! są ludzie z podobnymi ideami, którzy inaczej je postrzegają i NIE MASZ PRAWA w to wchodzić z buciorami!
bo w jaki niby sposób Twoja wiara i Twoje idee ucierpią jeżeli ktoś DOBROWOLNIE będzie organizował bieg, czy DOBROWOLNIE w nim startował.
mam jakieś kilkadziesiąt startów na koncie, nigdy jeszcze nie zostałem zmuszony do żadnego startu. ale fakt jestem leszczykiem, wśród nas są ludzie, którzy mają startów nawet więcej niż kilkaset - może któraś z tych osób odpowie, czy któryś start był niedobrowolny, z przymusu? |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-19, 07:33
2011-12-18, 22:37 - kasjer napisał/-a:
Zawody w Święta? Myślę, że nie powinny się odbywać. Dlaczego? Bo biegacze biegli by dla przyjemności ale obsługa biegu poprostu musiałaby pracować. Nie zmuszajmy ludzi do pracy w takie dni, jeśli taka praca nie jest konieczna.
Pobiegać można (ja będę biegał napewno) ale prywatnie, nie w zawodach. |
ale obsługi nikt nie zmusza. owszem, na bieg maratoński na kilka tysięcy osób, czy nawet na "ledwo" kilkaset bym nie liczył (policja, straż, blokada miasta, pogotowie, itd itp...)
nie będzie wystarczająco dużo służb, które swoją świąteczną atmosferę sprzedadzą za kilka złotych bonusu za pracę w nadgodziny, w święto/dzień wolny.
ale biegi gdzieś po pętli w parku? trochę na kształt Chorzowskiego NIC? gdzie tam obsługa ciężko pracuje? nie że nie pracuje nic, ale robią to raczej hobbystycznie.
ponadto - praca wolontariuszy, jak sama nazwa wskazuje WOLONTARIUSZY!, jest bardzo cenna i nieraz ciężka. ale nikt ich do tego również nie zmusza - czy udało by się znaleźć armię potrzebną na zorganizowanie maratonu warszawskiego? wątpię! bo zapewne mało chętnych (dobrowolnych chętnych - wolontariuszy) by się na to pisało... |
| | | | | |
| 2011-12-19, 08:05
2011-12-19, 07:33 - wiadran napisał/-a:
ale obsługi nikt nie zmusza. owszem, na bieg maratoński na kilka tysięcy osób, czy nawet na "ledwo" kilkaset bym nie liczył (policja, straż, blokada miasta, pogotowie, itd itp...)
nie będzie wystarczająco dużo służb, które swoją świąteczną atmosferę sprzedadzą za kilka złotych bonusu za pracę w nadgodziny, w święto/dzień wolny.
ale biegi gdzieś po pętli w parku? trochę na kształt Chorzowskiego NIC? gdzie tam obsługa ciężko pracuje? nie że nie pracuje nic, ale robią to raczej hobbystycznie.
ponadto - praca wolontariuszy, jak sama nazwa wskazuje WOLONTARIUSZY!, jest bardzo cenna i nieraz ciężka. ale nikt ich do tego również nie zmusza - czy udało by się znaleźć armię potrzebną na zorganizowanie maratonu warszawskiego? wątpię! bo zapewne mało chętnych (dobrowolnych chętnych - wolontariuszy) by się na to pisało... |
Nikt nie zmusza ale to byłoby też kuszenie do zarobienia kolejnych złotówek czy innych nawet drobnych profitów. Wspomniano tu wcześniej o biegach organizowanych, może trafniejsze określenie samo-organizowanych. To zupełnie co innego. I sam chętnie bym w takim biegu w Święta pobiegł. W grupie raźniej. Natomiast biegi, gdzie jakieś zapisy, szatnie, nagrody, pomiar czasu - ja w takich zawodach w święta nie wezmę udziału nigdy. Z szacunku dla świątecznego czasu innych. Ja ze swoim mogę robić co chcę i... na co rodzina pozwoli:) |
| | | | | |
| 2011-12-19, 12:42
2011-12-18, 19:30 - Martix napisał/-a:
Słowacja to może miec nawet ze 100 biegów bo jest to kraj mniej katolicki niż nasz i jak wiele innych sporo ateistycznych krajów się nieco zatraciła.A my jeszcze "nie upadliśmy na głowę" na tyle by organizowac coś co zatraca atmosferę świąt i samą ideę świąt które powinny byc rodzinne spędzone we własnym właśnie rodzinnym gronie i poświęcone Bogu bo taka jest ich idea bo to nie są święta choinki czy Mikołaja z elfami a święta Narodzonego Chrystusa.Moje słowa dla kogoś mogą byc zbyt ostre,mogą nie brzmiec "nowocześnie" a zbyt konserwatywnie ale bronię pewnych ideii,bronię odważnie swojej wiary i sądzę że jak ktoś nie może w tym dniu postrzymac się od startu w jakimś biegu które są prawie na codzień to już jest to mania i brak "pewnych hamulców". Oczywiście nie przekreślam wogle biegania w tym dniu bo sam nie raz w święta trenuję,ale rano z domu i potem jestem z rodziną. |
| | | | | |
| 2011-12-19, 12:43
2011-12-18, 20:32 - Martix napisał/-a:
Tu się z tobą zgodzę że jak porównamy flaszkę w Wigilię zamiast biegu to wolę to drugie. W Wigilię alkocholu się nie pije,przynajmniej praktykujący katolicy.
Poza tym co innego bieganie rano w Wigilię a co innego w święta.
Fakt, nie wszyscy wierzą w Boga ale w organizację biegów w tym dniu nie ma co wierzyc,chyba że zrobi to ktoś nieoficjalnie! |
| | | | | |
| 2011-12-19, 13:31
A ja proponuję trochę więcej luzu - wtedy lepiej się nam wszystkim żyje -najgorsze to wszelkiego rodzaju skrajności.
http://www.youtube.com/watch?v=RqU00XhhRfk&feature=related |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-19, 14:05
Witajcie;)
Bieganko, a przynajmniej spacerek - odpowiednio długi - jak najbardziej wskazane... w tych dniach, no bo jak się człowiek w ogóle nie ruszy przez te 3 dni obżarstwa, to trudno będzie dla wielu z nas zgubić potem te świąteczne "pyszności"! ;-)
Oczywiście, dla nas Polaków te święta są wyjątkowe i porównywanie naszego kraju do innych nie jest tu dobrym przykładem, bo u nas są one jedne z najbardziej wyjątkowych.
Niemniej, jeśli ktoś organizowałby nawet maraton w te dni (24-26.XII), to mi to by w ogóle nie przeszkadzało... bo pewnie i tak nie zebrałby on zbyt wielu uczestników na swój (oficjalny bieg w kalendarzu imprez) bieg - chyba że w ostatni dzień świąt... to co innego - lokalnie mógłby się przyjąć.
Podsumowując, to jest każdego prywatna sprawa jak spędzi te święta. Każdy z nas wie, że one powinny być rodzinne - i zawsze można przecież wziąć całą Rodzinkę na bieg i połamać się opłatkiem w plenerze. :)
Dzieciątko Jezus miało niewygody podczas Swych narodzin i nikomu z nas jakoś nie przeszkadza, że przyszło akurat w stajence. ;) O atmosferę tych świąt, każdy z nas musi się wystarać w swoim własnym zakresie, bo supermarkety za nas tego nie zrobią (one zawsze są zorganizowane na święta najlepiej i najwcześniej).
Wesołych Świąt. |
| | | | | |
| 2011-12-19, 14:12
Czy musimy wszystko małpować z zachodu?
Jakieś „walentynki”, „ helloweenki”, biegi w BOŻE NARODZENIE czy inne. A może to oni powinni zwrócić się w naszą stroną i wziąć z nas przykład. Może w tym jedynym okrasie trochę wyciszenia, spokoju, zadumy bez tych wielkich fajerwerków, gonitwy za czymś i „za KIMŚ”.
W roku mamy prawie dwa tysiące imprez biegowych, czy to jeszcze mało? Ja startowałem w tym roku w ponad dwudziestu biegach w kraju i poza granicami. I we wszystkich biorę udział bardzo chętnie i z wielką ochotą,
ale nie w te Święta.
Mało tego.
Na 99% wyjdę sobie na trening 24, 25 i 26 grudnia ale jeszcze raz powtórzę nie na bieg.
W te dni proponuje wszystkim spotkać się z rodziną rodzinną a nie rodziną biegową.
Wszystkiego Dobrego Na Święta. |
| | | | | |
| 2011-12-19, 14:31
fajnie zwracać się do rodziny, jeśli się ją ma, i jeśli jest to rodzina która chce, żebyśmy się do niej zwracali
osób z takimi problemami wcale nie jest mało
|
|
|
|
| |
|