Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  EDEK BIENIAS (2004-09-06)
  Ostatnio komentował  jacek47 (2014-06-26)
  Aktywnosc  Komentowano 37 razy, czytano 276 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



ANONIM

(EDEK BIENIAS)

 2004-09-06, 20:33
 STO MARATONOW WG
Wojtek dlaczego zmieniles mi imie, zlosliwy chlopczyku.Jestes tylko mlodszy
ode mnie iles miesiecy. Nie rob mi wywodow w temacie biegania, bo jak dozyje to 1-go pazdziernika br, bedzie 34 lata jak biegam. Ciagiem biegam po zaliczeniu sluzby wojskowej w 6- tej PDPD - Niepolomice. Biegalem kilka lat jako ze w milej Ojczyznie nie bylo jeszcze biegow masowych, i traktuje zawsze to jako hobby. Ludzie z ktorymi biegalem amatorami, za cel stawiali sobie doskonalenie zyciowek. Panowie trzeba sie wziac za treningi a nie filozofowanie internetowe. Jest powiedzenie; - wynik idzie w swiat - Chlopczyku WG, po drodze wyzywasz innych ludzi, a Robert K napewno nie bedzie trzepal 50-tek na ilosc, bo jak sie cos robi to trzeba wykonac jak najlepiej. Robert K jest tego zywym przykladem! Powtarzam Tobie chlopczyku ze starzy druhowie biegowi z ktorymi biegalem w Polsce i nie tylko, daza w bieganiu do uzyskania celu czasowego nie ilosciowego. Nie jestem zlosliwy, kto kolwiek biega to go nie krzywdze, bo mam takie zarzuty od Ciebie i innych, ale skromnosc czlowieka w przypadku biegowym bo o tym mowa, to musza Was widziec w komunikatach jakie macie nabiegane czasy, w okolnej albo wiekowej klasyfikacji, a na to trzeba treningu a nie szumu internetowego jak robi to Wojtek czewony pod kapeluszem, i napastliwy w komentarzach. Bieganie to tresc mojego zycia i iles tam ludzi udalo mi sie namowic do biegania. Zycze wszystkim zdrowia i dobrej formy biegowej. edward bienias. PS z mojej to przyczyny jest jeden bieg w Warszawie i Edmontonie, Wojtusiu.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kamus)

 2004-09-06, 22:10
 Dziecko Gen.Rozłubirskiego prawda!
Oj nie było czasu masz pozdrowienia od Bogusia Kuż.. i Leszka Węś.. z Torunia.Nie wiedziałem,że skakakłeś ja dopiero zacząłem w 1968 na kursie w Krośnie a skoki w Iwoniczu,potem czakanie jesień 1968 i znowu czekanie czy "wyzwolimy" Czechosłowację oj musimy pogadać.Mnie dali do Giżycka szkólka a potem kilka dni Dziwnów i do końca Budowo k.Złocieńca-to tam były te słynne rakietki na zapad o kom spec i rozpoz.POZDRAWIAM Z TORUNIA I ZAPRASZAM NA moj maraton

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Smolny)

 2004-09-06, 22:13
 ... i żebyś nigdy w dążeniu do doskonałości nie ustał
Od kilku tygodni śledzę dyskusję na temat, wyższości biegania dla "lepszej życiówki" nad bieganiem dla "większej ilości" i nie mogę się nadziwić jak dużo w Tobie jest agresji. Agresji wynikającej z niechęci zrozumienia racji drugiej strony. Starasz się na siłę wykreować pogląd, że jedynym słusznym i dopuszczalnym determinantem biegania jest chęć bicia swoich (a może i nie tylko swoich) rekordów. Powołujesz się przy tym, nie wiedzieć czemu na imię naszego wielkiego sportowca, jakim jest Robert Korzeniowski. Drogi Edwardzie, chciałbym wytknąć Ci jeden błąd jaki popełniasz w swoim rozumowaniu podpierając się w tej dyskusji nazwiskiem w/w. sportowca. I błąd choć niewielki, całkowicie rozbija Twoją tezę o wyższości biegania dla bicia rekordów. Otóż Korzeniowski jest sportowcem zawodowym a ja jak i przeważająca większość biegaczy KAŻDEGO biegu masowego NIE!!!!
Proszę, więc dać nam "lichym i słabym" a przede wszystkim bez ambicji szansę na uczestniczenie w imprezach, w których to wy Herosi będziecie bić rekordy, a ja przyżekam postaram się stanowić miłe wypełnienie i wszystkich tych, którzy tylko podejmą próbę zmierzenia się z samym sobą i z własnymi rekordami nagrodzę brawami.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(sven)

 2004-09-07, 00:16
 racja
jasne...
zakazać biegania dreptaczom, jedynie słusznie szybcy niech mają prawo startu w imprezach, a reszta do parków wnuki bawić..., a jak ktoś chce dreptać, to najwyżej na podwórku..., prawo do biegania mają tylko młodzi i zdrowi i szybcy (lub conajmniej szybcy) reszta won, co najwyżej bić brawo herosom lub spacerować mogą..., ustalić kryterium startu i niech to będzie potwierdzony czas: w maratonie minimum 3.00, na połówkę : 1.30, na dychę 40.00 minut, reszta do domu lub kibicować..., prawda że pomysł rewelacyjny, no i zgodny z myślą Pana Edwarda...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(edek)

 2004-09-07, 04:55
 KAMUS
Dziekuje za pozdrowienia od Ciebie Bogusia i Leszka. Ano byly to czasy w 6-tej PDPD. Jak wiesz tam rowno docierali i dzieki temu rodzajowi sluzby wojskowej, rzucilem zgubne nalogi i postanowilem biegac. A w JW 4115 bylem 2lata i 26 dni, to byla szkolkowa jednostka dla 6-tej PDPD. Chetnie bym wpadl do Torunia na Twoj maraton, spotkac sie ze starymi druhami biegowymi, porozmawiac, lubie odwiedzac stare szlaki biegowe. Prawdopodobnie uda mi sie wpasc do Polski w pazdzierniku, gdy bede to na pocztku miesiaca. Podam Wam moj telefon 780 457 9483, jezeli mozecie zadzwoncie podjac numer na ktory moge dzwonic, to natychmiast zadzwonie - z Canady taniej. Roznica w czasie miedzy nami 8 godzin, teraz mam 20;53, to w Toruniu jest 4;53, chyba jeszcze spicie. Serdecznosci dla Was i do uslyszenia edek PS Zapomnialem, z Bogusiem mam wspolne zdjeca z gonitw, on mial pare w nogach.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kamus)

 2004-09-07, 18:04
 Zmieniłem temat aby Was wytonować -może się uda
Edwardzie,przekażę pozdrowienia chlopakom,Boguś to biznesmen nie ma czasu biegać no 2 razy na 2 tyg,Leszek częściej ale także narzeka.Pracuje u Bogusia.Popatrzyłem ,na stare wyniki oj Ty także podawałes na maratonach.Wielka w tym Twoja zasługa ,że nadal biegasz ,bo wielu wybacz tzw.szybkobiegaczy kiedy zwolnili juz nie biegają no bo to ujma przegrac z takimś tam.. mnie jednak przyświeca myśl Basi i Jurka B "człapać -ale być na chodzie"niż czekać w jakimś ośrodku na koniec.Cieszmy się z kazdego przebiegniętego kilometra i maratonu no i bym dodał z kazdego tańca z ładną i młodszą partnerka!!!a jak dobrze tańczysz to i noc może być milsza?Ed Pozdrawiam Wojtek G.jest moim przyjacielem.Na kursie spadochronowym w d.. dawał nam niejaki Dzius na piętrowe łóżko nie mogłem wejść!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2004-09-07, 21:35
 Fabrykant z fabryki kredek.
Panie Bienias.Przed chwilą wróciłem z Ambasady USA z przyznaną mi wizą wjazdową do tego kraju.Zapoznałem się z Pana zarzutami pod moim adresem.Mimo moich 55 lat nazywa mnie pan złośliwie chłopczykiem.Jako człowiek honoru rzucam Panu rękawicę.Z Edmonton do Chicago ma Pan bliżej ode mnie.Chcę Pana formę sprawdzić w bezpośredniej walce na trasie maratonu w dniu 10.10.2004 roku właśnie w tym mieście.W Pana wypowiedzi jest dużo samochwalstwa.Myślę że taki hardy,spadochroniarz, komandos podejmie to wyzwanie.Jeżeli przegram będzie mnie stać na podanie Panu ręki w geście gratulacji.Jako rówieśnicy, zmierzmy się w myśl zasady niech zwycięży lepszy,a kto wypowiedział pierwszy te słowa to nie muszę Panu przypominać.Z wyrazami szacunku W.G. Przepraszam,że ośmieliłem się w którejś z wypowiedzi mieć zdanie odmienne od Pana.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Jans)

 2004-09-07, 22:11
 Mam nadzieję że dojdzie do pojedynku !-:)
Pozdrawiam konkurentów i ...niech moc będzie z Wami i wygra lepszy (nie tylko za młodu)!

PS.Wojtku czy firma braci Szych ma w swym planie Chicago czy wyjazd ten oparłeś o inny "kanał dystrybucji". Życze udanego biegu oraz ... udanej zamiany kapelusza na coś godnego i równie wspaniałego!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2004-09-07, 22:52
 Kapelusz też się starzeje i kiedyś odejdziemy razem.
Jansie.Tak, jadę z Robertem.Kapelusz mi sprzyja dalej.Zdjęcia z meksykanką z maratonu N.Y. oglądało w Ambasadzie kilku konsuli i pytali jak się w naszym języku to nakrycie głowy nazywa? Jak wszystkich zresztą rozśmieszyło ich to nakrycie głowy.Ale ja się nie przejmuję.Wielu mi dokucza z tego powodu,ale to ich problem.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(edek)

 2004-09-08, 07:10
 KAMUS
To byl Zbigniew Dzius Kamusku. Na pietrowe lozko to i tak dobrze. Przed blokiem w Krosnie byly trzy schodki-pamietam je, to podnosilismy sobie wlasne nozki zeby sie dostac na korytarz, a Dzius mowil, nic to w jednostkach sie zacznie prawdziwe szkolenie. Ogolnie byl to fajny gosc.Kiedy mialem rok sluzby, Z Dziusa wzieli do rezerwy, kilka tygodni byl w Niepolomicach. Bedac na kursie spadochronowym w Krosnie, Dzius zalozyl sie o polowke z drugim instruktorem spadochronowym, zapomnialem jego nazwisko, byl niski lekko okragly i mial czarme wasiki, a zaklad polegal na tym ktory z nich najblizej ziemi czsze spadochronu uwolni. Patrzylismy na to wielkimi oczmi, ale co to dla nich jak mieli okolo tysiaca skokow. Ktorys polowke postawil, ale zawiesili ich za to widowisko na dwa tygodnie w szkoleniu kociarstwa. Z perspektywy czsu to warto bylo byc w tym wojsku. Zdrowia eb.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(edek z fabryki kredek)

 2004-09-08, 07:38
 Do Ameryki i do Polski
Panie Wojciechu moze bedziemy obok siebie przelatywac, bede patrzyl w okienko samolotowe - jak dozyje, bo wybieram sie do Polski. Skladam gratulacje z okazji przyznania Panu wizy do Ameryki. Jezeli jest Pan taki uprzejmy to prosze o pomoc w kontakcie z Wladziem Wagwa - Belchatow. Czy jest Pan pewny ze tyle samochwalstwa o sobie wymyslilem? A czy komu kolwiek zabranialem miec odmienne zdanie ode mnie? A czy znowu chwalilem sie jakie to czasy na poszczegolnych dystansach uzyskiwalem, z powodu starosci calkiem o tym zapomnialem, ale niech tak zostanie mily Panie EB

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(wojtek G)

 2004-09-08, 10:16
 Pomoc w kontakcie.
Panie Edwardzie, poczyniłem pierwsze starania w sprawie umożliwienia kontaktu z Władysławem Wągwą (czy dobrze napisane nazwisko?)mieszkańcem mojego miasta.Na pewno nie ma tego nazwiska wśród ponad 4 tysięcznej załogi Elektrowni.Zobaczę co mi powiedzą w Urzędzie Miasta i biurze meldunkowym.Czy można jeszcze coś bliżej wiek,ewentualnie zawód, co byłoby pomocne w poszukowaniach.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(Arti)

 2004-09-08, 13:50
 I to mają być biegacze
Od dłuższego czasu widzę ,że nic innego tylko ciągłe tutaj kłótnie powstają...czyzby stres przedstartowy?
A przecież prawdziwi biegacze to tacy w porzo goście ;-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(edek)

 2004-09-09, 03:28
 Wladek L
Panie Wojciechu, dziekuje za starania w odnalezieniu WL. Dawno temu jechal rowerem z Polski i o Edmonton zahaczyl. Kawal drogi przejechal, ale czy dotrwal do celu nie wiem. Wladkowa corka ma na imie Agnieszka. Jest on + - , w naszym wieku.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Irekl)

 2004-09-10, 10:59
 Władysław Łągwa
Objechał rowerami-"rowerami- bo jeden mu skradziono"świat cały.Zazdroszczę mu tego, zazdroszczę chociaż pamiętam jak ze smutkiem wspominał swoje samotne święta gdzieś na pustyni "pod gołym" niebem w Australi.
Pracował w pobliskiej Kopalni.Co dalej?...Może w następnym tygodniu.Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Kamus)

 2004-09-10, 18:32
 Ed doszły wszystkie foto
Z Korzeniem,z biegów tam w oddali to morze?,i z wojska wg.daty Legitymacji skoczka to ja byłem 1,5 roku wcześniej czyli czerwiec 1968,potem sz.podof w Giżycku podem 2 dni Dziwnow potem Budowo k.Złocieńca zaliczyłem manewry Odra Nysa 69 i ostatnią defiladę 25 lecia PRL 22 lipca w Warszawie,pozostałe przygody te rozwinę w poczcie Pozdrawiam zazdroszczę Tobie wyglądy=wagi muszę przestać żreć cholera Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(EDEK B)

 2004-09-11, 03:47
 WLADEK L
Jezeli jest mozliwosc to bardzo prosze o kontakt z nim. Bedac w Edmontonie, byl i u mnie, robilismy zdjecia, filmowalem Wladzia. Chetnie do niego zadzwonie. Klaniam sie i z gory dziekuje za pomoc. Edward Bienias.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

 



ANONIM

(edek)

 2004-09-11, 03:58
  KAmus
Widzisz w '68 mnie nie wzieli, widocznie sie "bali mojej pomocy" w Czechoslowacji.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(irekl)

 2004-09-13, 10:18
 Łągwa
Jeszcze w ubiegłym tysiącleciu wyemigrował z Polski do Kanady?.(Edmonton?).Podobno po powrocie nie mógł się tu odnaleźć.To wszystko. Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC


ANONIM

(Edward Bienias)

 2004-09-14, 06:36
 Wladek L
Dziekuje za te informacje o Wladku. Jacek z Belchatowa Wladkowy kumpel, mieszka w Edmonton i ja, wczoraj roznawialismy min; i o Nim, byla nadzieja ze ta droga znajdziemy WL. Klaniam sie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Roadrunner
20:41
janusz9876543213
20:37
GRZE¦9
20:31
mario1977
20:19
slamar
20:12
error000
20:10
szyper
20:09
DaroG
20:07
mario.s5
19:58
edpokorny
19:55
entony52
19:47
pagand
19:42
Deja vu
19:40
Admin
19:38
Ryszard N.
19:38
s0uthHipHop
19:33
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |