|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | agawa (2012-06-05) | Ostatnio komentował | maroglasgow (2012-07-03) | Aktywnosc | Komentowano 303 razy, czytano 2784 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2012-06-18, 15:54
2012-06-18, 15:17 - toRUN napisał/-a:
Z Mołdawią widzę cień szansy na remis |
Wygraliśmy też w dobrym stylu z Wyspami Owczymi i ostatnio z Andorą. Niby to "podwórkowe" drużyny a zwycięstwo wielu jednak ucieszyło. |
| | | | | |
| 2012-06-18, 15:57
Dzisiaj gra grupa C, a w piątek gra już była nasza grupa: Grecja-Niemcy i Czesi-Portugalia. Raczej nietrudno się domyślic kto z niej wyjdzie.
Zapowiada się dymisja PZPN i wybór nowego selekcjonera.
-----------------
Koko już nie spoko! |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-06-20, 08:27
Trener wg umowy odchodzi ale szef PZPN-u wcale nie zamierza pomimo, że obiecał. Lato rzuca słowa na wiatr i śmieje się nam wszystkim w oczy. |
| | | | | |
| 2012-06-20, 08:53
2012-06-20, 08:27 - agawa napisał/-a:
Trener wg umowy odchodzi ale szef PZPN-u wcale nie zamierza pomimo, że obiecał. Lato rzuca słowa na wiatr i śmieje się nam wszystkim w oczy. |
Dzisiaj w radiowej Trójce któryś z redaktorów sprawdził te obietnice. Okazało się, że Lato NIE OBIECAŁ, że się poda do dymisji, a coś innego. Konkretnie, że NIE BĘDZIE KANDYDOWAŁ NA NASTĘPNĄ KADENCEJE. Czyli dopiero w październiku (następne wybory władz PZPN) będzie można się przekonać, czy Lato jest słowny... |
| | | | | |
| 2012-06-20, 09:53
2012-06-20, 08:53 - Gerhard napisał/-a:
Dzisiaj w radiowej Trójce któryś z redaktorów sprawdził te obietnice. Okazało się, że Lato NIE OBIECAŁ, że się poda do dymisji, a coś innego. Konkretnie, że NIE BĘDZIE KANDYDOWAŁ NA NASTĘPNĄ KADENCEJE. Czyli dopiero w październiku (następne wybory władz PZPN) będzie można się przekonać, czy Lato jest słowny... |
Lato to niewątpliwie naczelny burak polskiego sportu, ale pani ministra (?) J.Mucha nie powinna się wypowiadać tak jak to uczyniła tylko na podstawie medialnych pogłosek, bo to nie pasuje do jej stanowiska i też pachnie buractwem mimo jej niewątpliwej urody i elegancji. |
| | | | | |
| 2012-06-20, 12:12 Magia pieniądza ?
2012-06-20, 09:53 - Henryk W. napisał/-a:
Lato to niewątpliwie naczelny burak polskiego sportu, ale pani ministra (?) J.Mucha nie powinna się wypowiadać tak jak to uczyniła tylko na podstawie medialnych pogłosek, bo to nie pasuje do jej stanowiska i też pachnie buractwem mimo jej niewątpliwej urody i elegancji. |
Grzegorz Lato był wybitnym piłkarzem, lepszym niż obecne gwiazdy polskiej piłki. Mógłby być szczęśliwym człowiekiem , żyjąc normalnie i trenując np. juniorów. Być zapraszany na różne spotkania , jako gwiazda sportu i piłki. Biedny na pewno nie byłby. Jednak pieniądze skierowały go do polityki był posłem a teraz na wysoki stołek piłkarski. Być może żyje w luksusie ale czy jest szczęśliwy i czy ma prawdziwych przyjaciół raczej to wątpliwe. |
| | | | | |
| 2012-06-20, 12:19
2012-06-20, 12:12 - henry napisał/-a:
Grzegorz Lato był wybitnym piłkarzem, lepszym niż obecne gwiazdy polskiej piłki. Mógłby być szczęśliwym człowiekiem , żyjąc normalnie i trenując np. juniorów. Być zapraszany na różne spotkania , jako gwiazda sportu i piłki. Biedny na pewno nie byłby. Jednak pieniądze skierowały go do polityki był posłem a teraz na wysoki stołek piłkarski. Być może żyje w luksusie ale czy jest szczęśliwy i czy ma prawdziwych przyjaciół raczej to wątpliwe. |
Był wybitnym piłkarzem i tego nikt mu nie zabiera. Szkoda tylko, że nikt mu nie wytłumaczył na czas, że aby być równie wybitnym działaczem sporotwym trzeba mieć coś w głowie. |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-06-20, 13:30 Lato to jeden z wielu.
Przypadek Laty nie jest czymś wyjątkowym. Przenikanie do szeroko rozumianej sfery społecznej w poszukiwaniu nowych doznań jest domeną wielu osób publicznych które w różnych obszarach życia były osobami wybitnymi. W większości przypadków jest to rozmienianie swojej legendy na drobne a w ekstremalnych przypadkach, ośmieszanie się. Prosze spojrzeć na Tomaszewskiego, Latę, a i Bońkowi czasem nic nie brakuje. Ich ciąg do sfery publicznej, nie zawsze ale zwykle, nie ma związku z ubóstwem materialnym. Abstrahując od świata sportu, czy Śp. Prof. Relidze była potrzebna polityka ? Czy nie lepiej aby na zawsze w świadomości społecznej pozostał jako wybitny kardiochirurg ? Pieniądz w nadmiarze powszednieje, trudno w tym znaleźć podnietę. Czeba szukać gdzie indziej.
Warto jednak w tej sferze zwrócić uwagę na absolutnie pozytywne przykłady. Np. Włodzimierz Lubański. Wielki piłkarz, wspaniały, stonowany gość. Czyli można. |
| | | | | |
| 2012-06-20, 13:51
| | | | | |
| 2012-06-20, 16:03
Jednak pewien dysonans wprowadza fakt, że wcześniej był spalony,...
Gdyby tą bramkę uznano, Ukraina np. wygrała z Anglią to mielibyśmy kolejną awanturę o uznaniu bramki ze spalonego,... |
| | | | | |
| 2012-06-20, 17:58
2012-06-20, 16:03 - Ryszard N napisał/-a:
Jednak pewien dysonans wprowadza fakt, że wcześniej był spalony,...
Gdyby tą bramkę uznano, Ukraina np. wygrała z Anglią to mielibyśmy kolejną awanturę o uznaniu bramki ze spalonego,... |
ze spalonym masz rację.
jednak nie naprawia się błędów popełniając następne,
(jeszcze większe). :) |
| | | | | |
| 2012-06-20, 18:29
Oczywiście, masz rację. Jedna rzecz nie usprawiedliwia drugiej,... |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-06-22, 23:14
Brawo niemiaszki. Kurcze, ależ oni mają drużynę! |
| | | | | |
| 2012-06-22, 23:33
A co do pana prezesa Lato. Powiem tak. Prawie każda większa organizacja co jakiś czas musi wyłonić spośród swoich członków lidera. Lidera czyli osobę, która będzie na pierwszym froncie, będzie kontaktowała się z mediami, będzie wyznaczała kierunek rozwoju, będzie umiała dobierać odpowiednich ludzi wokół siebie, krótko mówiąc będzie pchała ten wózek do przodu. W przypadku PZPN mamy do czynienia z bardzo ciekawym przypadkiem, bo z kilku tysięcy członków wybiera się osobę, która co prawda ma osiągnięcia sportowe(i to na tle współczesnych piłkarzy arcywybitne osiągnięcia), ale nie potrafi składnie wypowiedzieć kilku zdań. Co w sytuacji totalnej nagonki mediów i kibiców na PZPN(słusznej zresztą) jest jak strzał na własną pustą bramkę... Jest to człowiek bez wizji rozwoju związku,. Już o koncepcji rozwoju polskiej piłki nie wspominając... Krótko rzecz ujmując jest to człowiek ośmieszający związek, który reprezentuje. I dla mnie jest to tak niewiarygodne, że PZPN wybrał takiego jegomościa, że szkoda słów... Może prezes Lato to jest jakiś dowcip, a my go nie rozumiemy... nie wiem.
|
| | | | | |
| 2012-06-22, 23:48
2012-06-18, 15:08 - van napisał/-a:
Dobrze, że zdecydowałeś się napisać to, o czym inni albo mówić nie chcą (bo nie myślą), albo zamieszkują krainę „po drugiej stronie tęczy” – tzw. działaczy (np. z PZPN), ministerialnych urzędników, rozwrzeszczanych kibiców czy oszalałych dziennikarzy. Drogi i tak musiały powstać, ponieważ budowane są za pieniądze z dotacji unijnych. Ludzie, którzy pociągali za odpowiednie sznurki, tak aby przyznać Polsce i Ukrainie organizację Euro, dobrze wiedzieli, iż sute dotacje na infrastrukturę drogową trzeba w Brukseli jakoś uzasadnić. Mistrzostwa to był doskonały pretekst. Gdyby nie pieniądze unijne, to nawet tego, co się udało wybudować, nigdy byśmy własnymi siłami nie stworzyli. Jesteśmy krajem li tylko tranzytowym, wciśniętym pomiędzy ciągnące gospodarczo Unię Niemcy, a Rosję, której zasoby i potencjał ludzki stanowią jedyną szansę dla Europy na utrzymanie względnie przyzwoitej pozycji w świecie nowych światowych liderów - Chin i Indii. Drogi przez Polskę są Europie potrzebne.
Malwersacje związane z inwestycjami, to już rodzimy patent, gdyż pozostawiono nam dużą swobodę w wyborze sposobu realizacji planowanych zadań. Stadiony to osobny rozdział.
Duma stolicy, pomimo niższych kosztów robocizny i materiałów niż w zachodniej części UE, to wydatek rzędu 1,5 miliarda (bez VAT). To akurat pieniądze polskiego podatnika. Niemcy potrafili wybudować taniej większy obiekt (Allianz Arena w Monachium). Oto co na temat Stadionu Narodowego powiedział Edmund Obiała, architekt odpowiedzialny za powstanie m.in. SO w Sydney i londyńskiego Wembley: „To w końcu nie jest żadne cudo techniki, żeby tyle kosztowało. Muszę niestety stwierdzić, że zarówno w liczbach bezwzględnych jak i po przeliczeniu na dolary, budujemy rekordzistę. To najdroższy stadion świata”. Na świecie zbudowano sporo obiektów sportowych, które kosztowały więcej, ale należy wziąć pod uwagę zarówno ich wielkość, czas powstania, oraz lokalne koszta pracy. Uwzględniając powyższe facet wyliczył, że łapówki pochłonęły setki milionów, a to był tylko jeden plac budowy. Nie sposób również pominąć rozlicznych, bardzo drogich fuszerek i sum jakie wyssie w przyszłości utrzymanie nierentownych obiektów, bo że rentowne nie będą, wiadomo już dziś.
Tu, Henry, czas na konkluzje. Dla większości, która z wymienionych przez Ciebie obiektów korzystać na co dzień nie będzie, to dopiero początek. Budżetowa kołderka robi się coraz krótsza, a wizja Europy wychodzącej z kryzysu coraz odleglejsza. Za Euro 2012 będziemy jeszcze długo płacić. W tym kontekście rozwiane nadzieje na zdobycie metalowego dzbanka powinniśmy chyba przełknąć z uśmiechem.
|
Kolego Van. Widzę, że widzisz wszystko w czarnych barwach. Trzeba się trochę rozchmurzyć. ;) Chociaż... niestety przyznam, że w wielu sprawach, które poruszasz jest niestety sporo prawdy. Stadion owszem jest fajny, ale jak sam napisałeś jest to baaaaaaaaaaaaardzo droga zabawka. My biegaczy i biegaczki skorzystamy z niego podczas Maratonu Warszawskiego. Najgorszą rzeczą, o którą się naprawdę obawiam(też o tym napisałeś), są koszty utrzymania tych obiektów. Na razie jest ok, za pięć lat też może będzie dobrze. Ale za 10 czy 15 to się dopiero zacznie...
Natomiast pozytywnym efektem euro moim zdaniem będzie zmiana wizerunkowa naszego kraju. Bo tak naprawdę to jesteśmy całkiem fajnym miejscem na planecie ziemia. Problem w tym, że permanentnie sami nie chcemy tego zauważyć. A jak już ktoś coś pozytywnego napomknie to jest uważany za ekscentryka, głupca, wariata, albo członka PO...
|
| | | | | |
| 2012-06-23, 00:19
2012-06-22, 23:48 - hubertp29 napisał/-a:
Kolego Van. Widzę, że widzisz wszystko w czarnych barwach. Trzeba się trochę rozchmurzyć. ;) Chociaż... niestety przyznam, że w wielu sprawach, które poruszasz jest niestety sporo prawdy. Stadion owszem jest fajny, ale jak sam napisałeś jest to baaaaaaaaaaaaardzo droga zabawka. My biegaczy i biegaczki skorzystamy z niego podczas Maratonu Warszawskiego. Najgorszą rzeczą, o którą się naprawdę obawiam(też o tym napisałeś), są koszty utrzymania tych obiektów. Na razie jest ok, za pięć lat też może będzie dobrze. Ale za 10 czy 15 to się dopiero zacznie...
Natomiast pozytywnym efektem euro moim zdaniem będzie zmiana wizerunkowa naszego kraju. Bo tak naprawdę to jesteśmy całkiem fajnym miejscem na planecie ziemia. Problem w tym, że permanentnie sami nie chcemy tego zauważyć. A jak już ktoś coś pozytywnego napomknie to jest uważany za ekscentryka, głupca, wariata, albo członka PO...
|
Tak, moglibyśmy być fajnym miejscem na planecie ziemia gdyby nie ta banda która dzisiaj rządzi.
Mamy się cieszyć że inni nas chwalą, a co z tego mamy, bezrobocie , głodowe zarobki, Grecja która jest bankrutem śmieje się z nas i z naszego "wielkiego przywódcy" który potrafi tylko klepać po plecach wielkich tego świata i ślepo wykonywać ich polecenia, dlatego po tej zabawie dla dużych chłopców zostaną nam tylko pamiątki w postaci drogich i pustych stadionów a na lekcje WF nie będzie pieniędzy.
|
| | | | | |
| 2012-06-23, 01:12
2012-06-22, 23:14 - hubertp29 napisał/-a:
Brawo niemiaszki. Kurcze, ależ oni mają drużynę! |
ano maja mocny team, w grupie śmierci 9 pkt ugrali, co ciekawe Gomez (3 bramki w grupie) Podolski i Mueller czyli podstawowa siła ofensywna Niemiec zaczęli mecz z Grecja na ławce rezerwowych, na każdą pozycje maja przynajmniej 2 bardzo dobrych zawodników, ehhhh ... |
| | | | |
| | | | | |
| 2012-06-23, 06:58
2012-06-22, 23:14 - hubertp29 napisał/-a:
Brawo niemiaszki. Kurcze, ależ oni mają drużynę! |
Fakt. Od lat kibicuję Niemcom na turniejach, świetna drużyna. |
| | | | | |
| 2012-06-23, 08:56
2012-06-23, 00:19 - betti napisał/-a:
Tak, moglibyśmy być fajnym miejscem na planecie ziemia gdyby nie ta banda która dzisiaj rządzi.
Mamy się cieszyć że inni nas chwalą, a co z tego mamy, bezrobocie , głodowe zarobki, Grecja która jest bankrutem śmieje się z nas i z naszego "wielkiego przywódcy" który potrafi tylko klepać po plecach wielkich tego świata i ślepo wykonywać ich polecenia, dlatego po tej zabawie dla dużych chłopców zostaną nam tylko pamiątki w postaci drogich i pustych stadionów a na lekcje WF nie będzie pieniędzy.
|
Po pierwsze. Żyjemy w demokracji, i ktoś tą "bandę" legalnie wybrał. Inną sprawą jest to, że mamy jak na kraj europejski skandalicznie niską frekwencję. Podejrzewam, że gdyby poszło głosować 90% uprawnionych to wynik wyborów mógłby nie jednego zaskoczyć. Ale to już inna bajka.
Po drugie. Prawda jest taka, że od kilkunastu lat ekipy rządzące różnią się tylko detalami(podejście do lustracji, kościoła, aborcji etc). Jeśli chodzi o politykę ekonomiczną, rozwojową, społeczną ja nie widzę między PO, PIS czy SLD większych różnic. Chociaż, może jest tak, że po prostu jestem trochę głupawy i nie rozumiem polityki i polityków... ;) |
| | | | | |
| 2012-06-23, 14:56
2012-06-22, 23:48 - hubertp29 napisał/-a:
Kolego Van. Widzę, że widzisz wszystko w czarnych barwach. Trzeba się trochę rozchmurzyć. ;) Chociaż... niestety przyznam, że w wielu sprawach, które poruszasz jest niestety sporo prawdy. Stadion owszem jest fajny, ale jak sam napisałeś jest to baaaaaaaaaaaaardzo droga zabawka. My biegaczy i biegaczki skorzystamy z niego podczas Maratonu Warszawskiego. Najgorszą rzeczą, o którą się naprawdę obawiam(też o tym napisałeś), są koszty utrzymania tych obiektów. Na razie jest ok, za pięć lat też może będzie dobrze. Ale za 10 czy 15 to się dopiero zacznie...
Natomiast pozytywnym efektem euro moim zdaniem będzie zmiana wizerunkowa naszego kraju. Bo tak naprawdę to jesteśmy całkiem fajnym miejscem na planecie ziemia. Problem w tym, że permanentnie sami nie chcemy tego zauważyć. A jak już ktoś coś pozytywnego napomknie to jest uważany za ekscentryka, głupca, wariata, albo członka PO...
|
Z konieczności wszystkie wypowiedzi na Forum muszą się domykać w jakichś rozsądnych granicach objętościowych. Na serwerach miejsca dostatek, ale kto to wszystko będzie czytał? Dyskusja na temat Euro 2012 schodzi stopniowo na inne tematy. UWAŻAM, ŻE TO DOBRZE, ponieważ omawiana impreza przypomina tradycyjne polskie wesele (skojarzenia z dziełem Wyspiańskiego jak najbardziej na miejscu). Zastaw się, a postaw się. Dziś uwalimy się nabzdyczonymi farmazonami o patriotyzmie, dumie narodowej, korzyściach „wizerunkowych”, etc., jutro znów będziemy się zmagać z kacem i zalatującą niepranymi skarpetami rzeczywistością. Tyle, że „jutro to już dziś, tylko jutro”.
Właśnie czytam o burzliwej historii papieskiej rodziny Borgiów. Okrutne to były czasy. Wiele się zmieniło, ale pewne rzeczy pozostały bez zmian, np. nepotyzm i korupcja. Występowały pod każdą szerokością geograficzną i w każdej kulturze czy ustroju politycznym. Według mnie problemem polskiej odmiany demokracji jest skarlenie, zaściankowość umysłowa elit, sycących masy historycznymi miazmatami. Idzie to mniej więcej w tę stronę: od ćwierć wieku dzielących nas od przemiany ustrojowej nie potrafimy wam dać dobrych dróg, powszechnej opieki zdrowotnej na przyzwoitym poziomie; nie umiemy (i nie chcemy)wdrożyć i przestrzegać standardów prawnych, określających zakres kompetencyjny władzy, tudzież innych cywilizacyjnych udogodnień, ale możemy (i chcemy) wam dać igrzyska.
Aktualnie to rozgrywki w piłce kopanej… poza tym możemy się pochwalić największym w świecie zagęszczeniem rozmaitych pomników i kościołów, oraz niczym nieuzasadnionym przekonaniem o jakimś wyjątkowym, dziejowym posłannictwie naszego narodu. Na „tej ziemi” wiek XIX jeszcze nie dobiegł końca.
Nie miejsce tu na roztrząsanie historycznych zaszłości, bo gra się toczy o ilość goli wkopanych przeciwnikowi. Nie wiem, może to i dobrze. Najwyraźniej autoeliminacja polskiej drużyny z dalszych rozgrywek coś jednak w Polakach poruszyła – bogoojczyźniane nastroje wyraźnie straciły na sile, wzmogły się natomiast zdroworozsądkowe fluidy z dawna oczekiwanych zmian (futbol to tylko punkt wyjścia). Obawiam się jednak, że to jedynie chwilowe wahnięcie nastroju. Nie jesteśmy narodem skłonnym do refleksji. Polak nader łatwo potrafi się pocieszyć. Jest jak było, no więc „nic się nie stało” – wiadomo, potęgą jesteśmy i basta, „Co nam obca przemoc wzięła/Szablą odbierzemy”. Boso, ale zawsze w ostrogach.
Aby poprawić nieco narodową statystykę czytelnictwa, wracam do lektury, a jutro wyjazd treningowy w Tatry. Pohulamy ze Staszkiem i o Euro nie padnie ani jedno słowo. Każdy się pociesza jak umie. Cisza nad tą sportowo-inwestycyjną "trumną" też ma swoją wartość, przynajmniej w wymiarze jednostkowym.
|
|
|
|
| |
|