|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Martix (2010-04-08) | Ostatnio komentował | szlaku13 (2010-06-01) | Aktywnosc | Komentowano 66 razy, czytano 313 razy | Lokalizacja | | Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona: 1 2 3 4 | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-04-08, 13:28 Czy smieją się z was że biegacie?
Obecnie w dobie rozrostu biegania to na szczęście zanikające zjawisko. Ale zwłaszcza starsi biegacze pamiętają czasy gdy wychodzili na treningi bardzo się tego wstydzili bo znajomi i nieznajomi stukali się po głowach i słyszeli od nich rózne obrażliwe i ośmieszające zwroty w swoją stronę. Obecnie to raczej może mieć miejsce w małych miejscowościach lub na wsiach gdzie biegacz rzeczywiście może wzbudzać sensację. Sam osobiście nigdy nie doświadczałem jakiejś głupiej reakcji w moja stronę ale były delikatne żarty pod kątem biegania ze strony sąsiadów tym bardziej że w bezpośrednim sąsiedztwie tylko ja biegam!
Na pewno ktoś z was coś o tym napisze. Moze być np.tak że ty jedyny biegasz w swojej okolicy a twoi kumple czy inni rówieśnicy w tym czasie stoją przy kiosku z piwem i ciągle cię widząc biegającego po swojemu to komentują.Czy cię to denerwuje czy nie? Czy jest tak jak u mnie że z dumą wychodzicie na trening? |
| | | | | |
| 2010-04-09, 07:52 Nie śmieją się.
30 lat temu ludzie się śmiali jak szłem z plecakiem, o turysta idzie. Dzisiaj plecaki noszą prawie wszyscy i nikt się nie śmieje. Podobnie jest z bieganiem, jeszcze nie wszyscy biegają ale myślę, że by chcieli i raczej zazdroszczą biegajacym. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-09, 09:04
Ja mieszkam w takim sobie miasteczku i nie zauważyłam żeby ktoś się śmiał. Co prawda dopiero biegam dwa miesiące ale biegam tam gdzie są ludzie. Jestem miło zaskoczona że nie słyszę żadnych docinek. |
| | | | | |
| 2010-04-09, 09:30
2010-04-09, 09:04 - aulinka napisał/-a:
Ja mieszkam w takim sobie miasteczku i nie zauważyłam żeby ktoś się śmiał. Co prawda dopiero biegam dwa miesiące ale biegam tam gdzie są ludzie. Jestem miło zaskoczona że nie słyszę żadnych docinek. |
JUż się nie śmieją teraz pozdrawiają i czasami biją brawo. |
| | | | | |
| 2010-04-09, 09:46
2010-04-09, 09:30 - tomek20064 napisał/-a:
JUż się nie śmieją teraz pozdrawiają i czasami biją brawo. |
zgadzam sie ,większość patrzy teraz z podziwem.ale znajdzie sie kilku takich prostaków ze sie dziwnie patrzał na obcisłe spodenki.ale zbywam to śmiechem.moze zazdroszczą a może sami by sie wstydzili tak wyjść pobiegać. |
| | | | | |
| 2010-04-09, 12:59
Jeszcze 10 lat spotykałem się z różnymi komentarzami. W pracy pytali się co to mi daje :). Teraz jest inaczej. Większość ludzi postanawia uprawiać jakiś sport, by poprawić swą kondycję. |
| | | | | |
| 2010-04-09, 13:35
Ja bardziej spotykam się z podtekstem erotycznym ze strony dziewcząt. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-09, 13:55
Biegając w miejscowościach gdzie są tradycje biegowe, np.organizowany jest bieg lub dużych miastach to już nikogo nie dziwi. Jednak będąc często w małych miejscowościach na wschodzie Polski, gdzie prawie nikt nie biega, osobę biegnącą poboczem drogi traktuje sie jako dziwoląga. Nie wspomnę o chodzeniu z kijkami. |
| | | | | |
| 2010-04-09, 17:13 :)
To ja trochę bardziej się rozwinę:) Jako ,że mieszkam na wsi wypowiem się jak to jest u mnie. Na początku trochę się "czaiłem" żeby wyjśc i pobiegac, teraz jest mi to zupełnie obojętne czy ktoś idzie i patrzy jak biegam:) Spotkałem się z paroma uwagami. Np. biegnę biegnę, a tu jakieś nastolatki rzucają tekstem z zagranicznej kinematografi "run Forrest run" :) Innym razem jakieś starsze panie przekopując swój ogródeczek uraczyły mnie dialogiem "kto to tu tak lata" ,a druga odpowiada " nie wiem, lata jakiś sportowca udaje":) I jeszcze jeden krótki acz wymowny komentarz z niedawnej przeszłości pewnego bliżej mi nieznanego nastolatka " eee ile tak biegasz już" na to odpowiadam kulturalnie ,że godzinkę:) na to kulturalny młodzieniec " O ja pier....kur...:)) Biegam po polnych drogach, myślę że gdybym biegał po samej wiosce komentarzy byłoby więcej:) Wsi spokojna wsi wesoła:)) pozdrawiam wszystkich |
| | | | | |
| 2010-04-09, 19:04
2010-04-09, 17:13 - maniek-pf:) napisał/-a:
To ja trochę bardziej się rozwinę:) Jako ,że mieszkam na wsi wypowiem się jak to jest u mnie. Na początku trochę się "czaiłem" żeby wyjśc i pobiegac, teraz jest mi to zupełnie obojętne czy ktoś idzie i patrzy jak biegam:) Spotkałem się z paroma uwagami. Np. biegnę biegnę, a tu jakieś nastolatki rzucają tekstem z zagranicznej kinematografi "run Forrest run" :) Innym razem jakieś starsze panie przekopując swój ogródeczek uraczyły mnie dialogiem "kto to tu tak lata" ,a druga odpowiada " nie wiem, lata jakiś sportowca udaje":) I jeszcze jeden krótki acz wymowny komentarz z niedawnej przeszłości pewnego bliżej mi nieznanego nastolatka " eee ile tak biegasz już" na to odpowiadam kulturalnie ,że godzinkę:) na to kulturalny młodzieniec " O ja pier....kur...:)) Biegam po polnych drogach, myślę że gdybym biegał po samej wiosce komentarzy byłoby więcej:) Wsi spokojna wsi wesoła:)) pozdrawiam wszystkich |
No to ja Wam powiem, że mam chyba wyjątkowe szczęście. Mieszkam i wychowałem się na pięknej polskiej wsi, którą zdradziłem na kilkanaście lat, ale po powrocie czuję się tu znów cudownie i nikt się nie dziwi, że biegam. W ogóle nikt nie zwraca bardzo na to uwagi. Czasem zdarzają się komentarze ale bardzo miłe. Tylko czasami przyjezdni miastowi dziwnie się patrzą. |
| | | | | |
| 2010-04-10, 09:13 Różnie to bywa
Jak biegam w dresie ..podziwiają chcą porozmawiać ...natomiast gdy biegam po Górze Chełmskiej w getrach dziwnie patrzą ...zdarzyło mi się jak już przebiegłem... krzyczą gonić zboczeńca....szczególnie młodzi po piwku krzyczą to chyba dla jaj.... |
| | | | | |
| 2010-04-11, 14:32
2010-04-10, 09:13 - miriano napisał/-a:
Jak biegam w dresie ..podziwiają chcą porozmawiać ...natomiast gdy biegam po Górze Chełmskiej w getrach dziwnie patrzą ...zdarzyło mi się jak już przebiegłem... krzyczą gonić zboczeńca....szczególnie młodzi po piwku krzyczą to chyba dla jaj.... |
A starsze panie gdy wychodzą z Kościoła a biegasz na krotko to pewnie mówią:"Ubrał by się taki golas!". |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-11, 14:35
2010-04-09, 13:55 - J@rek napisał/-a:
Biegając w miejscowościach gdzie są tradycje biegowe, np.organizowany jest bieg lub dużych miastach to już nikogo nie dziwi. Jednak będąc często w małych miejscowościach na wschodzie Polski, gdzie prawie nikt nie biega, osobę biegnącą poboczem drogi traktuje sie jako dziwoląga. Nie wspomnę o chodzeniu z kijkami. |
Dwa razy gdy byłem na Podlasiu w okolicach Hajnówki w miejscowości Dubicze Cerkiewne i rozbiegałem się do pobliskich wiosek naprawdę wzbudzalem sensację jako biegacz bo tam raczej nikt nie biega.Są jeszcze takie rejony gdzie biegacz to wielka rzadkość albo widzą po raz pierwszy. |
| | | | | |
| 2010-04-11, 15:05
Mi od początku były obojętne ludzkie opinie - to ich problem nie mój. Czasem, szczególnie latem przesiadujące nastolatki wiwatują słowami typu: "biegnij chłopcze, biegnij:)". Czasem jak biegam w rodzinnych stronach to moi koledzy ze szkolnej ławy przygadują słowami typu: "popier.... Cię" - żal mi ich. W większości wyglądaja jak napompowany balon, który zaraz eksploduje. A ich żony ze wstydu za nich odwracają głowy.
Wstyd to tylko kraść.
Pozdrawiam:) |
| | | | | |
| 2010-04-11, 16:28
2010-04-11, 14:32 - Martix napisał/-a:
A starsze panie gdy wychodzą z Kościoła a biegasz na krotko to pewnie mówią:"Ubrał by się taki golas!". |
W lesie nie ma .A kapliczkę na Górze Chełmskiej mijam z daleka bo rzeczywiście mogą tak mówić... |
| | | | | |
| 2010-04-11, 21:50
Ze mnie nikt się nie śmiał. Tylko sąsiedzi (a zwłaszcza starsze sąsiadki) zagadywały, ale życzliwie. Duży wpływ na to miał fakt, że bieganie dodałem do odchudzania. Zacząłem biegać przy wadze ok 110 kg i miałem już wtedy zrzucone ponad 15 kg. Biegając i stosując dietę zrzuciłem błyskawicznie następne 10 kg i już w "wolnym tempie" następne 10 kg. Tak więc w moim przypadku ewentualne śmiechy zostały zastąpione dużym zdziwieniam :)
Największe wrażenie zrobiłem jednak nie na starszych sąsiadkach, a na okolicznej młodzieży. Przed naszą klatką schodową zbiera się systematycznie grupka kilku, kilkunastu chłopaków (w większym mieście określiłbym ich jako "blokersów", ale w tym przypadku zostańmy przy "okolicznej młodzieży"). Zawsze zachowywali się w porządku, ale odkąd widzieli mnie biegającego w najróżniejszy porach (często po zmroku,z czołówką i w kamizelce odblaskowej), oraz przy najróżniejszej pogodzie (w tym deszcz, śnieg, solidny mróz) rozstępują się przed drzwiami do klatki z wyraźnym szacunkiem, a często nawet otwierają przede mną drzwi..
Natomiast kiedyś spotkałem się z ogromnym niezrozumieniem ze strony żony. Uważała, że czas przeznaczony na bieganie to czas "ukradziony" rodzinie. Ze lepiej poodkurzać, czy bawić sie z dziećmi. Był to jeden z powodów dla których kiedyś zrezygnowałem z aktywności fizycznej. Spowodowało to w efekcie ogromną otyłość. Gdy zdecydowałem się na odchudzanie i potem na ponowne bieganie, znowu spotkałem się z tą postawą: "na wszystko masz czas, NA BIEGANIE, NA ZACHCIANKI itp.". Tym razem zignorowałem wszelkie pretensję i powiedziałem, że będe biegał i już. Po jakimś pół roku dotarło. Choć teściowa do tej pory gdy słyszy, że idę w niedziele biegać (dłuższe wybieganie - czesto ponad 2 h) to strasznie mi marudzi, że zaniedbuje rodzinę.. |
| | | | | |
| 2010-04-11, 21:55
2010-04-11, 21:50 - Gerhard napisał/-a:
Ze mnie nikt się nie śmiał. Tylko sąsiedzi (a zwłaszcza starsze sąsiadki) zagadywały, ale życzliwie. Duży wpływ na to miał fakt, że bieganie dodałem do odchudzania. Zacząłem biegać przy wadze ok 110 kg i miałem już wtedy zrzucone ponad 15 kg. Biegając i stosując dietę zrzuciłem błyskawicznie następne 10 kg i już w "wolnym tempie" następne 10 kg. Tak więc w moim przypadku ewentualne śmiechy zostały zastąpione dużym zdziwieniam :)
Największe wrażenie zrobiłem jednak nie na starszych sąsiadkach, a na okolicznej młodzieży. Przed naszą klatką schodową zbiera się systematycznie grupka kilku, kilkunastu chłopaków (w większym mieście określiłbym ich jako "blokersów", ale w tym przypadku zostańmy przy "okolicznej młodzieży"). Zawsze zachowywali się w porządku, ale odkąd widzieli mnie biegającego w najróżniejszy porach (często po zmroku,z czołówką i w kamizelce odblaskowej), oraz przy najróżniejszej pogodzie (w tym deszcz, śnieg, solidny mróz) rozstępują się przed drzwiami do klatki z wyraźnym szacunkiem, a często nawet otwierają przede mną drzwi..
Natomiast kiedyś spotkałem się z ogromnym niezrozumieniem ze strony żony. Uważała, że czas przeznaczony na bieganie to czas "ukradziony" rodzinie. Ze lepiej poodkurzać, czy bawić sie z dziećmi. Był to jeden z powodów dla których kiedyś zrezygnowałem z aktywności fizycznej. Spowodowało to w efekcie ogromną otyłość. Gdy zdecydowałem się na odchudzanie i potem na ponowne bieganie, znowu spotkałem się z tą postawą: "na wszystko masz czas, NA BIEGANIE, NA ZACHCIANKI itp.". Tym razem zignorowałem wszelkie pretensję i powiedziałem, że będe biegał i już. Po jakimś pół roku dotarło. Choć teściowa do tej pory gdy słyszy, że idę w niedziele biegać (dłuższe wybieganie - czesto ponad 2 h) to strasznie mi marudzi, że zaniedbuje rodzinę.. |
Napiszę krótko ....robisz to dla Siebie...i dbasz o Siebie...tylko dla Siebie i dostrzegasz Swoją wartość w tym co robisz... |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-04-11, 22:03
2010-04-11, 21:55 - miriano napisał/-a:
Napiszę krótko ....robisz to dla Siebie...i dbasz o Siebie...tylko dla Siebie i dostrzegasz Swoją wartość w tym co robisz... |
Co jest najlepszym dowodem na to, że jestem samolubny, nie dbam o innych, a w szczególności o rodzinę. A już powtórzenie wiele razy "dla siebie", "o siebie", "swoją wartość" świadczy o wyjątkowym egoiźmie z mojej strony...
Tak jest przynajmniej w oczach teściowej, bo żona już zrozumiała, jak ważna jest dla mnie aktywność fizyczna (zwłaszcza moje 127 kg Ją o tym przekonało). A ponadto rodzina widzi jak wielką radość sprawia mi bieganie.. |
| | | | | |
| 2010-04-11, 22:33
A niech się śmieją - w końcu śmiech to zdrowie, więc jeśli już nie biegają, to niech się przynajmniej pośmieją i to dzięki mnie ;)
A tak poważnie, to przez całe życie mieszkałym w sporym mieście typu Kraków, natomiast od 6 miesięcy zmieniłem je na małą wieś, więc mam pewne porównanie. Jeszcze kilka lat temu w Krakowie nie czułem się najlepiej biegnąc pod niektórymi kpiącymi spojrzeniami, ale obecnie stało się to normalne i biegacz w obcisłym stroju nie dziwi nawet w samym centrum. Troszkę inaczej jest na wsi, tu nikt nie biega, a na mnie biegającego patrzą troszkę dziwnie, ale raczej z uśmiechem. Często jest to uśmiech pobłażania, jakim obdarza się niegroźnych wiariatów, ale jest w nim sporo sympatii. Wiele razy zagadywali do mnie różni ludzie, pytali czemu, jak daleko, jak często, itd., ale raczej wyrażali swoje poparcie, a może nawet podziw. Znaleźli się tacy, którzy wyrażali radość z tego, że się pojawiłem, twierdząc, że teraz innym łatwiej będzie ruszyć, kilka osób nawet wspominało, że kiedyś do mnie dołączy, ale tego szczęśliwego dnia jeszcze nie doczekałem. W każdym razie nawet gdyby się śmiali to jakoś by mi to nie przeszkadzało, w przeciwieństwie do małych piesków, które najczęściej nie są na uwięzi, a bardzo lubią gonić za biegającym, próbując wbić mu swoje zęby w kostkę i to jest zdecydowanie problem wiejskiego biegania. Psy jakoś wyrażają znacznie mniejszą tolerancję na pojawienie się dziwnego osobnika.
Co więcej, jeśli chodzi o sąsiadów z okolicy, to wielu z nich poznałem przy porannym bieganiu. Teraz pytają jak idzie, jak forma, kiedy start, czy też jak poszło w ostatnim - to naprawdę bardzo miłe. Zobaczymy, co będzie się działo teraz, gdy zrobi się ciepło, a na drogach i przy nich pojawi się więcej osób. |
| | | | | |
| 2010-04-11, 23:10
Ja również mam gdzieś jak reagują Ci, których mijam... Jedni się podśmiewują, inni dopingują i chwalą, a inni nazywają od czubków, zwłaszcza gdy się wybiegnie w pogodę "pod psem"... Mam to gdzieś, a najlepiej pasującym cytatem na tę okoliczność są słowa Jonathana Davisa...
"Śmiejecie się ze mnie, bo jestem inny. Ja się śmieję z was, bo wszyscy jesteście tacy sami." |
|
|
|
| |
|