Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2015-01-21)
  Ostatnio komentował  tatamak (2015-01-23)
  Aktywnosc  Komentowano 26 razy, czytano 837 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-21, 20:30
 Standaryzacja oferty biegowej
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/2015/01/21/standaryzacja-oferty-biegowej-w-kraju/
Podejrzewam, że wielu, szczególnie związanym z organizacją biegów podpadnę, ale cóż jestem biegaczem

Na początku trochę rysu ogólnego. Zapewne każdy spotkał się z określeniem, że dana firma posiada wdrożoną normę ISO. Obecnie rodzin tych norm mamy całe multum i ich generalnym zadaniem jest ustalenie standardów i norm regulujących praktycznie wszystkie płaszczyzny życia codziennego. Sam skrót ISO oznacza International Organization for Standardisation, czyli jest to zwykła Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna, skupiająca w swoich szeregach krajowe organizacyjne normalizacyjne. W Polsce jest to Polski Komitet Normalizacyjny. Jak wspomniałem organizacja powołała do życia szereg norm regulujących system standardów ( czytaj odpowiedni poziom jakości), praktycznie wszystkich obszarów życia. Jako najbardziej wydawałoby się absurdalne przykłady można podać:
•ISO 3 – norma ujednolicająca szeregi wartości
•ISO 9 – norma transliteracji cyrylicy na znaki alfabetu łacińskiego
•ISO 216 – norma rozmiarów arkusza papieru
•ISO 233 – norma transliteracji znaków arabskich na znaki alfabetu łacińskiego
•ISO 639 – norma kodowania języków
•ISO 3602, zwana Kunrei-shiki Rōmaji – norma transliteracji znaków japońskich na znaki alfabetu łacińskiego
•ISO 9984 – norma transliteracji alfabetu gruzińskiego na znaki alfabetu łacińskiego
•ISO 9985 – norma transliteracji alfabetu ormiańskiego na znaki alfabetu łacińskiego

Oczywiście najbardziej znane są normy z rodziny 9000, zwane normami systemu zarządzania jakością, 14000 czyli zarządzania środowiskowego, czy 18000 czyli bezpieczeństwo i higiena pracy.

Zapewne wiele osób w tym momencie myśli: o co chodzi? Czego on chce? Czyli w skrócie, tak obecnie modne: o co come on w tym całym wprowadzeniu?

Już tłumaczę. Dzisiaj, jak zapewne wszyscy, którzy tuptali z obkładem, otrzymałem od organizatorów maila z prośbą o udział w ankiecie, której celem było określenie poziomu zadowolenia i satysfakcji z przetupanego biegu. Od razu mi się to skojarzyło z normą ISO z rodziny 9001, czyli systemu zarządzania jakością. Tam jednym z punktów przedstawiających wymagania normy, jest zapewnienie, że organizacja „ będzie badała i monitorowała poziom zadowolenia swojego klienta”. Muszę przyznać, że z jednej strony organizatorzy zarobili u mnie kolejnego plusa, a z drugiej natchnęli mnie kolejnym, trochę szalonym pomysłem. Zobaczcie, jak rozwija się nasza pasja biegowa. Powoli zaczyna się rodzić przemysł biegowy. Mamy szereg organizacji przygotowujących różne biegi. Jedne duże, drugie małe, jedne niskobudżetowe i tanie, inne niskobudżetowe i drogie jeszcze inne wysokobudżetowe i tanie, no i w końcu wysokobudżetowe i drogie. Obecnie możemy je oceniać, na podstawie indywidualnych opinii poszczególnego biegacza. A wiadomo, jak to jest z indywidualnym opiniami. One wszystkie są wyjątkowe i indywidualne i przepełnione subiektywnymi odczuciami. Każdy co prawda stara się zachować pewien poziom obiektywizmu, ale trudno to wychodzi.

A gdybyśmy wspólnie razem, określili to, co dla nas w usłudze biegowej, którą otrzymujemy od organizatorów jest najważniejsze? Taki nasz biegowy system norm, mówiący, ze tak, ten bieg w pełni odpowiada oczekiwaniom biegaczy i jest wart takiej właśnie kwoty. Tak w skrócie bieg warty pobiegnięcia. Oczywiście poszczególne punkty powinny prezentować, to co w każdym biegu dla nas jest najważniejsze. Musielibyśmy tutaj zastosować pewną uniwersalizację, by nie byłyby to tylko te obszary, które iksińskiemu akurat najbardziej podchodzą, tylko te, które są dla zdecydowanej większości najważniejsze. Widziałbym to tak: przestawiony jest szereg różnych punktów, z których biegacze w losowaniu wybierają te, które są najważniejsze. I wybieramy np. 10 z nich i ustalamy, ze spełnienie np. 8 z nich gwarantuje ( chociaż nie musiałby być wszystkie spełnione), że bieg może otrzymać normę np. 9000tup. No, chyba że nie wypada wchodzić w normy już ustanowione, więc wymyślamy swoja np. tup, tup, tup. Czy jakąkolwiek inną. To jest sprawa do ustalenia. Oczywiście uznanie, że dany bieg zasługuje na otrzymanie normy, będzie opinia biegaczy, jako niezależnych audytorów, oceniających dany bieg. Chociaż tutaj powinno być raczej napisane auditorów, gdyż audyt, to jest badanie finansowe robione przez właśnie audytorów. W przypadku padania jakości towarów czy usług mówimy o audicie, a ten jest realizowany przez auditorów. Przynajmniej tak było, w czasach gdy ja zdobywałem wiedzę na ten temat. Ale to taki drobiazg. A jak nazwiemy normę? Propozycji może być wiele. Od nawiązujących do oryginału czyli Running Organization for Standardisation, czyli w skrócie będzie RSO Biegająca Organizacja Normalizacyjna, do takiej bardziej rodzimie już brzmiącej: Jakość Biegania. Jaki to ma cel? Cóż niektórzy organizatorzy to już rozumieją, że biegi są dla biegaczy, ale są jeszcze tacy, którzy podchodzą wg zasady; biegacze są dla biegów. I zamiast słownego polecenia i famy takiej czy innej idącej, będzie wiadomo, że obiektywne gremium tak uznało. Ale zdaję sobie sprawę, ze będą biegi, które mimo np. kiepskiej oceny, ale i tak się będą z powodów różnych cieszyły wielką popularnością . Tu już wchodzimy w obszary prawie niszowości i wyjątkowości danej propozycji biegowej. Jednak w większości przypadków, może taki system norm niektórym biegaczom sporo podpowiedzieć na temat danego biegu.

To są na razie tylko luźne sugestie, pod rozważenie. Zdaję sobie sprawę z faktu, że jestem za mały „pikuś”, by na taką akcję samemu się rzucać. Ja mogę tylko wrzucić propozycję i ewentualnie korzystając z mojego jakiegoś przygotowania i doświadczenia w tym zakresie, trochę pomóc w sferze organizacyjnej. Powiem głośno i szczerze: musieliby to pociągnąć i nagłośnić ci, którzy mają zdecydowanie wyższą pozycję na biegowym runku medialnym. Skrobię tutaj o głównych graczach medialnych naszego tuptacjącego rynku. Ja mogę tylko ich tym spróbować zainteresować. Ale oczywiście jest opcja, że to tylko moja kolejna szalona wizja, którą szybko trzeba zamieść pod dywan, bo po co komu to potrzebne. Bo czy nie lepsze jest życie, kiedy bieg jest jak ciastko z niespodzianką. Nigdy nie wiesz na co trafisz. raz może to być czekoladka, a raz…

Na zakończenie trzy różne teorie jakości:

„Jakość to stopień, w jakim zbiór inherentnych właściwości spełnia wymagania”

wg PN-EN 9000:2001

„Jakość jest to pewien stopień doskonałości” Platon

„Jakość to zgodność z wymaganiami” Crosby

I niech każdy sobie odpowie na pytanie, czy można te teorie odnieść do biegania. Zdaję sobie sprawę z faktu, ze wiele oso taka propozycja zaboli, gdyż zaczną ( już zaczęli szukać) dziwnych porównań do licencji itp. Jednak powiedzmy sobie szczerze, nie chodzi tu o płatny system certyfikacji, tylko niezależną, bezpłatną opinię biegaczy, ubraną w ustandaryzowane szaty Nie na zasadzie: ten bieg był fajny, ale tamten fajniejszy. Tylko jasne przedstawienie, które oczekiwania nas biegaczy zostały spełnione. Ale domyślam się, że paru osobom to nie będzie po myśli. Oczywiście nie upieram się, to tylko luźno wrzucona propozycja. o do samych oczekiwań normy ISO związanych z badaniem zadowolenia klienta, to jeszcze kiedy bawiłem się w te klocki, czyli kiedy jeszcze były normy ISO 9001:2000; ISO 9002:2000 itp., to w normie wyraźnie stało o badaniu oczekiwań klienta. Zresztą w obecnych wymaganiach także jest tym mowa:
http://www.iso.org.pl/iso-9001


Zdaję sobie sprawę z faktu, że jest to trochę szalony pomysł i znając życie oraz zapewne ostre veto lobby organizatorskiego, że nie wypali, ale warto od czasu do czasu przypominać, ze tak naprawdę, to biegi są organizowane dla nas i że to my biegacze powinniśmy być głównymi zadowolonymi. Znając życie, dym zapewne pójdzie, bo już tu i tam zaczyna się tlić. Ale bardziej prawdopodobne, że cisza zapadnie nad rozlewiskiem.

Jak pisałem badanie ma być bezpłatne, a jego rola czysto doradczo-informacyjna.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


jareba
Jacek B.

Ostatnio zalogowany
2019-07-12
08:20

 2015-01-22, 09:19
 Litości
Zapachniało jak za czasów zamieszania z pomysłem PZLA.
Czy naprawdę wszystko musimy opisywać jakimiś normami? Robimy z siebie dupy wołowe, które bez wyznaczników nie mogą podjąć decyzji.

Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której siedzę i wybieram coś na podstawie tego czy organizator ma poświadczenie spełniania niezwykle ważnej normy, czy nie ma. Jeśli ktoś to robi, to życzę mu by dalej czerpał radość z życia.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)

 



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-22, 09:20
 Jeszcze kilka informacji tłumaczących
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/2015/01/21/standaryzacja-oferty-biegowej-w-kraju/
Kliku osobom może się wydawać dziwne co to jest norma ISO 9001:2000, czy ISO 9002:2000.Więcej informacji na temat zamieszczę w dzisiejszym wpisie ale dla rozwinięcia wpisu skrobnę, że od 1994 oficjalnie istniał system standaryzacji obejmujący System Zapewnienia Jakości. Mieliśmy tutaj min normy normy ISO 9001 i 9002. Potem w 2000 roku weszła nowa rodzina norm ISO 9001:2000 Jednak w pierwszym roku, czyli w 2000 istniała przez pewien, krótki okres możliwość certyfikacji Systemu Zarządzania jakością jeszcze zgodnie z wymaganiami ISO 9002: 2000. Było to bardzo krótko i zostało błyskiem zmienione na ujednolicony System Zarządzania jakością 9001:2000. Zarówno, jako Pełnomocnik Zarządu ds. Systemu Jakości, jak i niezależny konsultant wdrażający normę spotkałem się z takim wcale nie małym dziwolągiem

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-22, 09:36
 Lekkie sprostowanie
2015-01-22, 09:19 - jareba napisał/-a:

Zapachniało jak za czasów zamieszania z pomysłem PZLA.
Czy naprawdę wszystko musimy opisywać jakimiś normami? Robimy z siebie dupy wołowe, które bez wyznaczników nie mogą podjąć decyzji.

Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której siedzę i wybieram coś na podstawie tego czy organizator ma poświadczenie spełniania niezwykle ważnej normy, czy nie ma. Jeśli ktoś to robi, to życzę mu by dalej czerpał radość z życia.
Tak, jak pisałem w moim wpisie. Nikt tu nie ma zamiaru wchodzić na drogę licencji. To ma mieć tylko zadanie czysto doradcze, aby pokazać organizatorom, co w swojej ofercie mogą poprawić, aby nam wszystkim lepiej się biegało. Gdyż powiedzmy sobie szczerze, są biegi obciążone pewnymi uchybieniami, które warto wyeliminować.I tylko o to chodzi. Tyle, że wiem że będzie istniało silne ciało negujące. Jak wspomniałem to tylko luźna propozycja, którą w różne szaty można ubrać. Zresztą samym organizatorom najbardziej na tym powinno zależeć. No chyba ze są tak bardzo zanurzeni we przekonaniu o własnej doskonałości, że naszych rad nie potrzebują. A że propozycja jest trochę kontrowersyjna... To tylko luźna sugestia

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


korgan79
Wojciech Polański

Ostatnio zalogowany
2015-09-04
10:52

 2015-01-22, 09:54
 normy
Te całe normy to jedna z większych bzdur jakie spotkałem w życiu. Ale cóż widać w dzisiejszym społeczeństwie wszystko trza unormować bo człowiek już własnego myślenia nie ma ( lub mieć nie powinien ). Mi osobiście żadne normy nie są potrzebne do biegania - ot czytam regulamin biegu i wiem mniej więcej czego się mogę spodziewać - a normy - rozumiem że ktoś mógłby na tym zarobić ( tylko temu to służy ) ale ja dziękuje - zamierzam jeszcze myśleć samodzielnie bez podpowiadaczy :)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Kot1976
Andrzej R

Ostatnio zalogowany
2024-04-22
11:15

 2015-01-22, 10:05
 
Niektóre rzeczy są kompletnie niepotrzebne, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie nam wmawiał, że bez nich ani rusz. Normy regulujące praktycznie wszystkie formy życia codziennego? Serio komuś coś takiego pasuje? Tak - wiem, że są nawet normy na zakrzywienie banana, ale po co to komuś w biegach???
Pozdrawiam.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (16 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


a.zappa
Artur Jurczyk

Ostatnio zalogowany
2018-06-04
22:19

 2015-01-22, 10:08
 Matrix
Jeśli wszystkie biegi mają być zorganizowane wg. jednego standardu, to czy nie będą do siebie zbytnio podobne? I czy my biegacze chcemy tak naprawdę uczestniczyć w samych doskonałych biegach? Nie normować i nie licencjonować mi tu proszę... niech żyje wolny rynek :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-22, 10:12
 Tak, jak przypuszczałem
2015-01-22, 09:54 - korgan79 napisał/-a:

Te całe normy to jedna z większych bzdur jakie spotkałem w życiu. Ale cóż widać w dzisiejszym społeczeństwie wszystko trza unormować bo człowiek już własnego myślenia nie ma ( lub mieć nie powinien ). Mi osobiście żadne normy nie są potrzebne do biegania - ot czytam regulamin biegu i wiem mniej więcej czego się mogę spodziewać - a normy - rozumiem że ktoś mógłby na tym zarobić ( tylko temu to służy ) ale ja dziękuje - zamierzam jeszcze myśleć samodzielnie bez podpowiadaczy :)
Powstanie silne lobby torpedujące, szukające dziury. Nikt nie ma zamiaru odbierać komukolwiek prawa do myślenia i niezależnych wyborów. Jak klika razy zaznaczyłem badanie ma być bezpłatne i jego głównym celem jest pokazanie organizatorom, co w swojej ofercie mogą jeszcze poprawić, by oferta biegowa była zgodna z oczekiwaniami biegaczy. A w końcu wszystkim na tym powinno zależeć. I nam biegaczom, a organizatorom szczególnie. No chyba, że są tak przekonani o swojej doskonałości, że uwag i porad nie potrzebują. Bo w sumie, co taki biegacz może wiedzieć. On ma zapłacić, pobiec i podziękować. Może faktycznie tak jest.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


korgan79
Wojciech Polański

Ostatnio zalogowany
2015-09-04
10:52

 2015-01-22, 10:28
 normy
A w jaki sposób takowe badanie ma być bezpłatne? Koniec końców i tak za takie ,, normalizowanie "" zapłacą ... biegacze. Ktoś w końcu będzie normował i normalne że za pracę będzie oczekiwał zapłaty. Ale co tam zapłaci biegacz ...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-22, 10:48
 Proste rozwiązanie bez kosztów
2015-01-22, 10:28 - korgan79 napisał/-a:

A w jaki sposób takowe badanie ma być bezpłatne? Koniec końców i tak za takie ,, normalizowanie "" zapłacą ... biegacze. Ktoś w końcu będzie normował i normalne że za pracę będzie oczekiwał zapłaty. Ale co tam zapłaci biegacz ...
Bardzo fajnie zrobiono to po dyszce z obkładem. Każdy uczestnik dostał po biegu ankietę do wypełnienia. Prostszą możliwością byłoby zamieszczenie na stronie organizatora takiej ankiety, którą każdy uczestnik by mógł wypełnić. Jak pisałem to ma głównie pomóc organizatorom, w eliminacji błędów. I to wszystko. A jeżeli ktoś nie chce otrzymywać coraz lepszej propozycji biegowej i biegać w coraz lepiej przygotowanych biegach, cóż każdy ma na to prawo. Jak pisałem spodziewałem się, że będzie ostre veto ze strony niektórych, ale cel mi przyświeca jeden, aby imprezy biegowe były coraz lepsze. I tak podsumowując żadnej kasy nie zamierzam z tego ciągnąć. Ot chce, by nam wszystkim ( także mi) biegało się coraz lepiej.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


Kot1976
Andrzej R

Ostatnio zalogowany
2024-04-22
11:15

 2015-01-22, 11:03
 
2015-01-22, 10:28 - korgan79 napisał/-a:

A w jaki sposób takowe badanie ma być bezpłatne? Koniec końców i tak za takie ,, normalizowanie "" zapłacą ... biegacze. Ktoś w końcu będzie normował i normalne że za pracę będzie oczekiwał zapłaty. Ale co tam zapłaci biegacz ...
Otóż to.
Co z tego, że organizator wrzuci ankietę - ktoś kto zbierze jej wyniki będzie chciał za to wynagrodzenia, a za wynagrodzenie zapłacą biegacze. Proste.
btw żeby biegało się lepiej wystarczy lepiej trenować. :-p :-p :-p

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (16 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-22, 11:16
 
2015-01-22, 11:03 - Kot1976 napisał/-a:

Otóż to.
Co z tego, że organizator wrzuci ankietę - ktoś kto zbierze jej wyniki będzie chciał za to wynagrodzenia, a za wynagrodzenie zapłacą biegacze. Proste.
btw żeby biegało się lepiej wystarczy lepiej trenować. :-p :-p :-p
Patrząc w ten sposób, to organizator w czasie organizacji biegów, musiałby puścić wszystko na żywioł, gdyż każdemu za coś musi zapłacić. Zresztą jak pisałem, to organizatorom najbardziej powinno zależeć na tym, by poprawić w następnym roku swoją propozycję. Co do zbierania i analizowania opinii biegaczy z biegu, zapewne znalazłoby się paru wolontariuszy chętnych do takiej analizy. Zresztą sam lubię się bawić w takie klocki, kiedy mam czas. Ale rozumiem, że większość patrzy zgodnie ze swoim myśleniem: "nie ruszę palcem, jeżeli mi za to nie zapłacą". A czasem warto coś dla dobra naszej braci biegającej zrobić coś za free.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)

 



Kot1976
Andrzej R

Ostatnio zalogowany
2024-04-22
11:15

 2015-01-22, 12:24
 
Trzeba jeszcze to coś uważać za sensowne, prawda? Robić coś dla samego robienia trąci Syzyfem. :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (16 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


jareba
Jacek B.

Ostatnio zalogowany
2019-07-12
08:20

 2015-01-22, 12:30
 
2015-01-22, 11:16 - biegowaamatorszczyzna napisał/-a:

Patrząc w ten sposób, to organizator w czasie organizacji biegów, musiałby puścić wszystko na żywioł, gdyż każdemu za coś musi zapłacić. Zresztą jak pisałem, to organizatorom najbardziej powinno zależeć na tym, by poprawić w następnym roku swoją propozycję. Co do zbierania i analizowania opinii biegaczy z biegu, zapewne znalazłoby się paru wolontariuszy chętnych do takiej analizy. Zresztą sam lubię się bawić w takie klocki, kiedy mam czas. Ale rozumiem, że większość patrzy zgodnie ze swoim myśleniem: "nie ruszę palcem, jeżeli mi za to nie zapłacą". A czasem warto coś dla dobra naszej braci biegającej zrobić coś za free.
Pawle, nie bież tego osobiście, ale nie wierzę, że jesteś w stanie robić coś takiego za "free". Raz w życiu być może. Więcej nie. A to dlatego, że czasu nie rozciągniemy, a dzieciaki trzeba nakarmić i żonę wysłac do SPA, a przynajmniej do teściowej. Wszystko kosztuje. Do tego normowanie organizacji biegów to jedna z tych rzeczy, których koszty są zupełnie dla nas biegających zbędne.
Kant napisał "Są dwie rzeczy, które napełniają duszę podziwem i czcią, niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie"
Organizatorzy świetnie radzą sobie bez spisanych zasad. My biegacze wywieramy na nich wystarczającą presję. W zasadzie można powiedzieć, że jesteśmy czynnikiem ich doboru naturalnego. Jedni rozwijają lub dopieszczają swoje imprezy, bo widzimy, że warto tam startować. Inni są ślepym ogniwem tej ewolucji. Działa to świetnie i nic nie wskazuje na to, że powinniśmy przy tym majstrować.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-22, 12:38
 
2015-01-22, 12:24 - Kot1976 napisał/-a:

Trzeba jeszcze to coś uważać za sensowne, prawda? Robić coś dla samego robienia trąci Syzyfem. :-)
a czy sensowne jest ciągłe doskonalenie i wskazywanie słabych punktów, aby nam wszystkim lepiej się biegało? Jak rozwija się pasja biegania w kraju. To już nie są trzy biegi na krzyż, tylko cały katalog tuptajacy. Zdaję sobie sprawę z faktu, że organizator sam powinien wiedzieć, co robi dobrze, a co gorzej, ale czasem warto mu coś podpowiedzieć, co może poprawić. I tylko o to chodzi. Pozdrawiam. Chyba każdy z nas chce brać udział w coraz lepiej przygotowywanych imprezach. No, chyba że komuś to wisi, bo nie ważne, ale płaci, nie ważne co w zamian otrzymuje, ważne że się przebiegnie. A cała reszta nie ma znaczenia, jak i kasa którą na to przeznacza. Tylko pozazdrościć... Idealny klient. Bo jakby nie patrząc my biegacze jesteśmy klientami naszych kochanych organizatorów, niezależnie jak mocno nas przekonują, że robią to wszystko za darmo, a nawet dopłacają

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


jareba
Jacek B.

Ostatnio zalogowany
2019-07-12
08:20

 2015-01-22, 12:43
 
2015-01-22, 12:30 - jareba napisał/-a:

Pawle, nie bież tego osobiście, ale nie wierzę, że jesteś w stanie robić coś takiego za "free". Raz w życiu być może. Więcej nie. A to dlatego, że czasu nie rozciągniemy, a dzieciaki trzeba nakarmić i żonę wysłac do SPA, a przynajmniej do teściowej. Wszystko kosztuje. Do tego normowanie organizacji biegów to jedna z tych rzeczy, których koszty są zupełnie dla nas biegających zbędne.
Kant napisał "Są dwie rzeczy, które napełniają duszę podziwem i czcią, niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie"
Organizatorzy świetnie radzą sobie bez spisanych zasad. My biegacze wywieramy na nich wystarczającą presję. W zasadzie można powiedzieć, że jesteśmy czynnikiem ich doboru naturalnego. Jedni rozwijają lub dopieszczają swoje imprezy, bo widzimy, że warto tam startować. Inni są ślepym ogniwem tej ewolucji. Działa to świetnie i nic nie wskazuje na to, że powinniśmy przy tym majstrować.
"bież"... Ale wstyd...

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (1 sztuk)


biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2015-01-22, 13:59
 
2015-01-22, 12:43 - jareba napisał/-a:

"bież"... Ale wstyd...
zdarza się w najlepszej rodzinie:) a co do treści wypowiedzi, jak wspomniałem chodzi tylko o pomoc, by biegało się nam lepiej. A co do pracy za free, to mam swoją za którą żyję, a mam także swoje pasje, które w ten czy inny sposób realizuję. A jeszcze parę podobnych mi osób, czy jak kto woli szaleńców, czy zapaleńców się znajdzie
Pozdrawiam

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)

 



brykacz

Ostatnio zalogowany
2020-08-16
14:04

 2015-01-22, 21:06
 Za wcześnie na głosy krytyczne
LINK: http://Za wcześnie na głosy krytyczne
Za wcześnie na głosy krytyczne! Najpierw warto zrobić "burzę mózgów", w której biorą udział tylko osoby pozytywnie nastawione, a wszelkie pomysły - nawet zwariowane - są mile witane.
Na realistów i malkontentów przyjdzie czas później, wtedy dopiero przydadzą się ich trzeźwe uwagi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (6 wpisów)


DZIADEK 64
Jakubowski Zbigniew

Ostatnio zalogowany
2016-11-19
11:41

 2015-01-22, 21:34
 Wszyscy tworzymy normy, tylko o tym nie wiemy.
Przeciwnicy standaryzacji sami sobie zaprzeczają ustanawiając własne standardy i normy.
W opiniach biegaczy na forum wielokrotnie czytam opinie biegaczy: było za mało toalet, tłok na starcie, za mało wolontariuszy, brak prysznica, nie ma gdzie zaparkować i tak dalej, i tym podobnie.
Dlaczego biegacze tak piszą? Otóż piszą tak, bo bieg nie spełnił ich prywatnych norm i standardów(z którymi chcą walczyć).
Czy to źle, że mają własne standardy? Oczywiście, że nie.
Jeśli rezerwuję hotel, to chcę wiedzieć jaki ma standard. Czy jest klimatyzacja, wi-fi w pokoju, basen, parking itd.
Czy to oznacza, że wszystkie hotele mają mieć klimatyzację w pokoju? Oczywiście nie!
Informacja o tym jaki standard spełnia bieg byłaby tylko ułatwieniem dla biegaczy i nikogo nic by nie kosztowała jak niektórzy tutaj sugerowali, ani nas, ani organizatora - to nie byłyby jakieś płatne certyfikaty, tylko informacja.

Przykład: organizator informuje,że spełnia normę toalet.
Co to znaczy dla biegacza? Na przykład: na tysiąc startujących jest X toalet i w kolejce nie powinniśmy czekać dłużej niż 5 minut.
Biegłem kiedyś w biegu gdzie startowało prawie 7tys. biegaczy a wodę nalewało i podawało czterech wolontariuszy tylko z jednej strony na dwóch stolikach o łącznej długości 4 metrów. Nie spełniało to żadnych intuicyjnych norm. Gdybym wiedział o tym wcześniej zabrałbym na bieg swoją wodę.
Nie wiem jak długie powinny być stanowiska do podawania wody, aby było to dla zawodników komfortowe, ale to da się wyliczyć.
Żaden Organizator nie miałby obowiązku spełniać wszystkich standardów, ale gdyby napisał w regulaminie, że spełnia normę np. podawania napojów, to byłaby to dla mnie istotna informacja.
Normy byłyby też dużym ułatwieniem dla Organizatorów, bo mieliby jasno napisane, że żeby zapewnić komfort dla biegaczy należy zrobić to i to.


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


bartolini
Bartek Zaj±czkowski

Ostatnio zalogowany
2024-04-14
19:52

 2015-01-23, 00:16
 
Trzy luźne spostrzeżenia:

1. Coraz więcej osób biega, coraz więcej osób zgłasza różne pomysły na temat biegania. Może warto takie pomysły standaryzować? Bardzo często autorzy pomysłów nie dostrzegają słabych punktów swoich idei, taka standaryzacja mogłaby im bardzo pomóc.

2. Załóżmy, że powstanie taki standard i 1000 biegów zostanie poddanych takiej standaryzacji. Wszędzie będzie tyle samo toalet, promień krzywizny zakrętów będzie mieścił się w normie, medale będą z tego samego stopu, zawsze najlepsza koszulka (ten sam model, no bo tylko jedna może być najlepsza), jedzenie to samo, po każdym biegu koncert Rolling Stones (i nic z niższej półki), medale zawsze wręcza księżna Kate, słowem - wszystkie biegi na najwyższym poziomie, ale takie same. I nagle pojawi się jeden bieg, w którym wszystko zostanie zrobione na odwrót. Z którego z nich biegacz wróci z niezapomnianymi wrażeniami?

3. Wyobraźmy sobie jak mógłby wyglądać koszmar biegacza wg zaproponowanej normy. Bieg kameralny, 10km, rozgrywany raz na 4 lata, limit uczestników to kilkadziesiąt osób, medali starcza tylko dla trzech pierwszych, brak kategorii wiekowych, kibice muszą płacić za wstęp, brak grochówki na mecie, brak wody na trasie, brak zająców, nudna i monotonna trasa, krótkie pętle, uczestnicy jacyś nieuśmiechnięci, nietowarzyscy, zestresowani, nie da się przybić piątki z kibicami podczas biegu, nie możesz wpaść w objęcia rodziny po przekroczeniu mety, nie pozwolą pobiec ze słuchawkami na uszach ani w ulubionej koszulce, wychodzisz z tunelu, biegniesz, wchodzisz do tunelu, stewardzi poganiają bo harmonogram jest rozpisany co do minuty, musisz pilnować, żeby nie zapomnieć identyfikatora, czasem musisz jeszcze sikać do buteleczki, nawet jak nie odczuwasz potrzeby, atmosfera nadęcia i wszechobecna komercja, setki innych niedogodności. Można podejrzewać, że pod względem organizacyjnym dla wielu rozpieszczonych amatorów byłby to najgorszy bieg w życiu. Co to za impreza? Załóżmy, że kolega ma możliwość z niej wystartować, polecać mu czy odradzać start?

:)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
pbest
00:14
  Tomasz.Warszawa
00:03
Iryda
00:01
hajfi1971
23:59
milu7
23:45
bmakow
23:28
kasar
23:18
damiano88
23:07
zorza
23:06
Krzysiek_biega
22:47
grzedym
22:32
tomasso023
22:25
andrzejgonciarz
22:24
Marek.run
22:17
Roxi
22:07
dionizy62
22:04
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |