Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  Jaszczurek (2013-03-21)
  Ostatnio komentował  Pajak (2013-03-26)
  Aktywnosc  Komentowano 38 razy, czytano 424 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji
Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona:    1  2  
Do tego tematu podpięte są artykuły:
Bon dla wegetarianina(Dariusz Marek, 2013-03-21)
 

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



Jaszczurek
Janusz Łopusiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-03-31
23:01

 2013-03-21, 13:32
 Bon dla wegetarianina
"Są przecież setki, tysiące prostych i smacznych dań z łatwo dostępnych i tanich polskich składników, którymi poje każdy."

Nie ma takich dań, które "pojedzą" wszyscy.

Ja myślę, że organizator powinien zapewnić osobne bony, dla:
-wegetarian, wegan,
-bezglutenowców
-osób na dietach niskowęglowodanowych (oczywiście osobny bon dla każdej odmiany, tutaj więcej białka, tam więcej tłuszczu, tutaj dziesięć gramów węglowodanów, tam dwadzieścia),
-osób nietolerujących laktozy,
-uczulonych na pomidory, orzechy i wszystko inne.
-dla breatharian to chyba puszka świeżego, leśnego powietrza.

Fajne byłoby odbieranie pakietu: "poproszę koszulkę w rozmiarze M i bon żywnościowy wegański, może być z glutenem, ale bez laktozy, mogą być orzechy i papryka, ale bez pomidorów"

Kiedyś byłem mocno przeciwny, ale coraz bardziej skłaniam się do poglądu Admina: "powinien być zakaz dokarmiania biegaczy po zawodach".

P. S. A i bym zapomniał. Wszystkie biegi powinny być za darmo!

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (210 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


Rishi

Ostatnio zalogowany
2014-05-14
07:27

 2013-03-21, 15:36
 Bon dla wegetarianina
Witam, bardzo dobry artykuł !!!. Myślę, że warto, aby na imprezach sportowych, znalazł się posiłek, który mogą spożyć wszyscy sportowcy. Makaron z dobrym sosem pomidorowym myślę, że to dobre wyjście. Jest wiele alternatyw, ale czy miłośnicy mięsa zwierzęcego podejdą do tego tematu, jak wege - raczej nie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA

 



biegaj±cym...
Marysia&Marcin

Ostatnio zalogowany
2017-06-20
19:38

 2013-03-21, 15:53
 
Popieram, nie dość, że zdrowiej, to taniej :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-03-21, 16:31
 
Myślę, że na większości imprez biegowych przygotowanie bigosu i alternatywnie makaronu z serem czy sosem nie byłoby wielkim problemem. Makaron rąbaliby pewnie nie tylko wegetarianie, więc przy odbiorze pakietu pobierałoby się odpowiedni talon. Na niektórych imprezach jest piwo a w zamian inny napój i nikt nie robi problemu, że nie ma wody wysokozmineralizowanej ze średnią zawartością bąbelków firmy "kogucik", wyprodukowanej w słonecznym sierpniu 2009 roku, ani nikt nie domaga się, by były wszystkie rodzaje napojów.
To, że niektórzy marudzą na jedzenie nie znaczy, że trzeba z tego zrezygnować, bo większość jednak chce spokojnie coś przekąsić i nawet taki jak ja, który na codzień nie jada mięsa, to po biegu często zjada kiełbachę.
Powoli Polska dorośnie do tolerowania Żydów, Murzynów, pedałów, transseksualistów i innych innych, a wówczas pomyśli też z sympatią o wegetarianach. Droga jeszcze długa ale szanse są.
W którejś edycji Biegu Wokół Rancza były do wyboru trzy dania a w tym pierogi ruskie. Można? Można. Piwa i innych napojów nie wspomnę, by nie załamać przeciwników podawania jedzenia po biegu.
Czy to wegetariańskie żarcie jest zdrowsze od mięsnego, to kwestia sporna nawet wśród specjalistów. Wszystko zależy od ilości i dodatków.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-17
10:29

 2013-03-21, 16:48
 
2013-03-21, 15:36 - Rishi napisał/-a:

Witam, bardzo dobry artykuł !!!. Myślę, że warto, aby na imprezach sportowych, znalazł się posiłek, który mogą spożyć wszyscy sportowcy. Makaron z dobrym sosem pomidorowym myślę, że to dobre wyjście. Jest wiele alternatyw, ale czy miłośnicy mięsa zwierzęcego podejdą do tego tematu, jak wege - raczej nie.
Dlaczego sos pomidorowy? Ja osobiście jadam wyłącznie spagetti bolognesse - z mięsem. Sos pomidorowy jest wstrętny. Dlaczego ktoś miałby mi serwować posiłek, który mi nie smakuje?

Jedzmy śnieg - tani, ogólnodostępny, naturalny, i z pewnością da radę zjeść go każdy sportowiec :-)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)


kwolana

Ostatnio zalogowany
2023-05-18
21:31

 2013-03-21, 17:34
 
2013-03-21, 16:48 - Admin napisał/-a:

Dlaczego sos pomidorowy? Ja osobiście jadam wyłącznie spagetti bolognesse - z mięsem. Sos pomidorowy jest wstrętny. Dlaczego ktoś miałby mi serwować posiłek, który mi nie smakuje?

Jedzmy śnieg - tani, ogólnodostępny, naturalny, i z pewnością da radę zjeść go każdy sportowiec :-)
Dobry sos pomidorowy nie jest zły. Sam kocham mięsko, chętnie sięgam po wszystko co tylko da się zabić i zjeść.

Nie pojmuję idei wegetarianizmu, uważam że każdy fanatyzm czy zboczenie jest szkodliwe, jednak w tym jednym przypadku popieram pomysł, żeby biegaczy na mecie nie karmić daniami mięsnymi.

Z jednej prostej acz bardzo ważnej przyczyny - jakość takiego mięsa, które przemielone ląduje w tym tzw. "spaghetti bolognese", jest tak wątpliwa, że sam nie nakarmiłbym nim psa. Z resztą nazywanie tej papki "mięsem" jest już sporym nadużyciem.

Poza tym po przebiegnięciu 42 km nie widzę potrzeby fundować żołądkowi ciężkostrawnych kawałków mięsa, sam ciepły makaron polany czymśtam dla łatwiejszego łykania myślę że znakomicie spełni swoje zadanie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Admin
Michał Walczewski
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-17
10:29

 2013-03-21, 17:40
 
2013-03-21, 17:34 - kwolana napisał/-a:

Dobry sos pomidorowy nie jest zły. Sam kocham mięsko, chętnie sięgam po wszystko co tylko da się zabić i zjeść.

Nie pojmuję idei wegetarianizmu, uważam że każdy fanatyzm czy zboczenie jest szkodliwe, jednak w tym jednym przypadku popieram pomysł, żeby biegaczy na mecie nie karmić daniami mięsnymi.

Z jednej prostej acz bardzo ważnej przyczyny - jakość takiego mięsa, które przemielone ląduje w tym tzw. "spaghetti bolognese", jest tak wątpliwa, że sam nie nakarmiłbym nim psa. Z resztą nazywanie tej papki "mięsem" jest już sporym nadużyciem.

Poza tym po przebiegnięciu 42 km nie widzę potrzeby fundować żołądkowi ciężkostrawnych kawałków mięsa, sam ciepły makaron polany czymśtam dla łatwiejszego łykania myślę że znakomicie spełni swoje zadanie.
Myślę, że poziom pokarmy który serwuje się biegaczom na większości biegów nie wynika z jakości mięsa. Pamiętam pewien bieg, na którego mecie dawano do jedzenia kapuśniak z deszczówką - ciekawskich zapraszam do poszukania na forum pod hasłem rozwolnienie - cierpiało na nie na drugi dzień kilkudziesięciu uczestników :-)

Nie widzę powodu do karmienia zawodników - kłopot i dla organizatora, i dla uczestników. Fajnie "bo dano nam za darmo jedzenie wartości 10 złotych" - chyba każdego stać na kupno sobie tego, co lubi - osobiście wyżej sobie cenię zawody, na których jest dużo stoisk cateringowych na których można sobie kupić to, co komu smakuje.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (87 sztuk)

 



adamweak
Adam Słaby

Ostatnio zalogowany
2015-07-22
14:23

 2013-03-21, 21:07
 
2013-03-21, 17:34 - kwolana napisał/-a:

Dobry sos pomidorowy nie jest zły. Sam kocham mięsko, chętnie sięgam po wszystko co tylko da się zabić i zjeść.

Nie pojmuję idei wegetarianizmu, uważam że każdy fanatyzm czy zboczenie jest szkodliwe, jednak w tym jednym przypadku popieram pomysł, żeby biegaczy na mecie nie karmić daniami mięsnymi.

Z jednej prostej acz bardzo ważnej przyczyny - jakość takiego mięsa, które przemielone ląduje w tym tzw. "spaghetti bolognese", jest tak wątpliwa, że sam nie nakarmiłbym nim psa. Z resztą nazywanie tej papki "mięsem" jest już sporym nadużyciem.

Poza tym po przebiegnięciu 42 km nie widzę potrzeby fundować żołądkowi ciężkostrawnych kawałków mięsa, sam ciepły makaron polany czymśtam dla łatwiejszego łykania myślę że znakomicie spełni swoje zadanie.
Ja nie pojmuję idei egzystowania takich osobników jak ty.
Jeśli dla kogoś wegetarianizm to fanatyzm czy zboczenie to mam tylko jeden komentarz: "żal mi twoich dzieci".
Tolerancyjny, nawet dla takich skrzywionych społecznie osobników, weganin.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


emka64
Krzysztof Mazur
MaratonyPolskie
TEAM


Ostatnio zalogowany
2024-05-01
16:34

 2013-03-21, 21:17
 
2013-03-21, 16:48 - Admin napisał/-a:

Dlaczego sos pomidorowy? Ja osobiście jadam wyłącznie spagetti bolognesse - z mięsem. Sos pomidorowy jest wstrętny. Dlaczego ktoś miałby mi serwować posiłek, który mi nie smakuje?

Jedzmy śnieg - tani, ogólnodostępny, naturalny, i z pewnością da radę zjeść go każdy sportowiec :-)
Twoje bolognese niekoniecznie musi być z mięsem .
Kilka tygodni temu opublikowano wyniki badań żywności w Islandii , gdzie tropiono końskie mięso . Okazało sie , ze pierogi z mięsem nie zawierały żadnego mięsa.
Z drugiej strony sos pomidorowy niekoniecznie musi być z pomidorów.
Wystarczy poczytać skład najtańszych sosów w marketach.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (21 sztuk)




Ostatnio zalogowany



 2013-03-22, 11:27
 
Aby metaforycznie (a i w skrócie nieco) określić coś co jest polską duszą (Brytyjczycy określają to mianem "spirit") należy użyć trzech słów: wódka, wąsy i kiełbasa. Te trzy "żywioły" (tworzące stan określający mentalność) determinują wszelkie typowe narodowe postawy moralne, religijne, społeczne. Naznaczają takie obszary jak tradycja, patriotyzm, tolerancja, kultura, polityka czy sport, a także (jak się okazuje) sztukę kulinarną i poczucie humoru. Zrozumienie tej struktury pozwala nie dziwić się znajdując słowa: "fanatyzm", "zboczenie" czy "pedał" w kilku zaledwie komentarzach dotyczących posiłków wegetariańskich... ;)

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA




Ostatnio zalogowany



 2013-03-22, 11:53
 
2013-03-22, 11:27 - ko[zuch] napisał/-a:

Aby metaforycznie (a i w skrócie nieco) określić coś co jest polską duszą (Brytyjczycy określają to mianem "spirit") należy użyć trzech słów: wódka, wąsy i kiełbasa. Te trzy "żywioły" (tworzące stan określający mentalność) determinują wszelkie typowe narodowe postawy moralne, religijne, społeczne. Naznaczają takie obszary jak tradycja, patriotyzm, tolerancja, kultura, polityka czy sport, a także (jak się okazuje) sztukę kulinarną i poczucie humoru. Zrozumienie tej struktury pozwala nie dziwić się znajdując słowa: "fanatyzm", "zboczenie" czy "pedał" w kilku zaledwie komentarzach dotyczących posiłków wegetariańskich... ;)
Niechaj Najświętsza Panienka, Syn Jej Umiłowany i wszyscy święci wycałują Pana zmysłowo po stopach za te słowa (oczywiście, o ile Panu w smak takie pieszczoty). Cudnie Pan to ujął.

Teraz jednak proszę się liczyć z retorsjami. „Prawdziwi Polacy” to ludek pamiętliwy i rozkochany w bogoojczyźnianych miazmatach. Kto „wartości” antenatów czubkiem trzewika (choćby i biegowego) trąca, ten wnet poczuje na twarzy odór niestrawionej kiełbasy zapijanej gorzałką.

Pozdrawiam,

Van, Zboczony Lisek Farbowany, pozbawiony krzty patriotyzmu ateista czyli parch na zdrowym ciele narodu polskiego.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (50 wpisów)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-03-22, 12:47
 
2013-03-21, 17:40 - Admin napisał/-a:

Myślę, że poziom pokarmy który serwuje się biegaczom na większości biegów nie wynika z jakości mięsa. Pamiętam pewien bieg, na którego mecie dawano do jedzenia kapuśniak z deszczówką - ciekawskich zapraszam do poszukania na forum pod hasłem rozwolnienie - cierpiało na nie na drugi dzień kilkudziesięciu uczestników :-)

Nie widzę powodu do karmienia zawodników - kłopot i dla organizatora, i dla uczestników. Fajnie "bo dano nam za darmo jedzenie wartości 10 złotych" - chyba każdego stać na kupno sobie tego, co lubi - osobiście wyżej sobie cenię zawody, na których jest dużo stoisk cateringowych na których można sobie kupić to, co komu smakuje.
Były głosy, by zrezygnować z koszulek, z medali a teraz z posiłków. No to może jeszcze odmówmy napojów. W myśl stwierdzenia: "przecież każdego stać", no to stać też, by sobie kupić taki płyn, który mu odpowiada, może sobie nabyć bidon na pasie lub plecak i podczas biegu nie musi rozpychać się na wodopojach i marudzić, że komuś nie starczyło albo nie smakowało, bo to przecież kłopot dla organizatora i dla uczestników biegu.
Czy tu nie obowiązuje prosta zasada wyznawana i często przytaczana w podobnych dyskusjach: "nie chcesz, to nie jedz"?

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)

 



Jaszczurek
Janusz Łopusiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-03-31
23:01

 2013-03-22, 14:16
 
2013-03-21, 16:31 - Hung napisał/-a:

Myślę, że na większości imprez biegowych przygotowanie bigosu i alternatywnie makaronu z serem czy sosem nie byłoby wielkim problemem. Makaron rąbaliby pewnie nie tylko wegetarianie, więc przy odbiorze pakietu pobierałoby się odpowiedni talon. Na niektórych imprezach jest piwo a w zamian inny napój i nikt nie robi problemu, że nie ma wody wysokozmineralizowanej ze średnią zawartością bąbelków firmy "kogucik", wyprodukowanej w słonecznym sierpniu 2009 roku, ani nikt nie domaga się, by były wszystkie rodzaje napojów.
To, że niektórzy marudzą na jedzenie nie znaczy, że trzeba z tego zrezygnować, bo większość jednak chce spokojnie coś przekąsić i nawet taki jak ja, który na codzień nie jada mięsa, to po biegu często zjada kiełbachę.
Powoli Polska dorośnie do tolerowania Żydów, Murzynów, pedałów, transseksualistów i innych innych, a wówczas pomyśli też z sympatią o wegetarianach. Droga jeszcze długa ale szanse są.
W którejś edycji Biegu Wokół Rancza były do wyboru trzy dania a w tym pierogi ruskie. Można? Można. Piwa i innych napojów nie wspomnę, by nie załamać przeciwników podawania jedzenia po biegu.
Czy to wegetariańskie żarcie jest zdrowsze od mięsnego, to kwestia sporna nawet wśród specjalistów. Wszystko zależy od ilości i dodatków.
Z makaronem z serem (ze wspomnianymi pierogami również) jest ten problem, że to danie wegetariańskie, a nie wegańskie. I co z weganami? Dlaczego robić ukłon w stronę wegetarian, a w stronę wegan już nie? A co z ludźmi uczulonymi na gluten? Bezglutenowcy mają bardziej przerąbane, te wszystkie pasta party, pieczywka po biegu, wiele słodyczy to nie dla nich. Przecież to chyba nie problem zrobić posiłek wolny od glutenu?:) A taki to już na pewno będzie zdrowszy...:)

Chodzi generalnie o to, że wszystkim "innożercom" po prostu się nie dogodzi. Owszem najsympatyczniej byłoby, kiedy każdy dostał danie, zgodne ze swoją dietą, ale to jest po prostu niemożliwe, organizator musiałby przygotować 20 różnych kotłów z żarciem:). Też bym chciał, żeby żarcie na biegach wyglądało inaczej. Aczkolwiek nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby przez moje fanaberie domagać się specjalnego posiłku zgodnego z moim modelem żywieniowym:).

Z tą rezygnacją z posiłków to było pół żartem. Pobiegowe posiłki (jakie by one nie były:)) pełnią bardzo ważną integracyjną rolę.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (210 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-03-22, 16:49
 
2013-03-22, 14:16 - Jaszczurek napisał/-a:

Z makaronem z serem (ze wspomnianymi pierogami również) jest ten problem, że to danie wegetariańskie, a nie wegańskie. I co z weganami? Dlaczego robić ukłon w stronę wegetarian, a w stronę wegan już nie? A co z ludźmi uczulonymi na gluten? Bezglutenowcy mają bardziej przerąbane, te wszystkie pasta party, pieczywka po biegu, wiele słodyczy to nie dla nich. Przecież to chyba nie problem zrobić posiłek wolny od glutenu?:) A taki to już na pewno będzie zdrowszy...:)

Chodzi generalnie o to, że wszystkim "innożercom" po prostu się nie dogodzi. Owszem najsympatyczniej byłoby, kiedy każdy dostał danie, zgodne ze swoją dietą, ale to jest po prostu niemożliwe, organizator musiałby przygotować 20 różnych kotłów z żarciem:). Też bym chciał, żeby żarcie na biegach wyglądało inaczej. Aczkolwiek nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby przez moje fanaberie domagać się specjalnego posiłku zgodnego z moim modelem żywieniowym:).

Z tą rezygnacją z posiłków to było pół żartem. Pobiegowe posiłki (jakie by one nie były:)) pełnią bardzo ważną integracyjną rolę.
Chociaż wegetarianizm jest częścią weganizmu, to przedstawicieli tego pierwszego jest więcej niż drugiego. Ponieważ współczesny styl życia coraz częściej związany jest z wegetarianizmem, to mamy wielu jego przedstawicieli, nad którymi warto się pochylić z życzliwością. Jeśli to będzie 10-30% z całej grupy zawodników, to jest to o wiele więcej niż bezglutenowców lub innych, którzy - swoją drogą - pewnie mieliby wątpliwości, czy jedzenie jest rzeczywiście bez szkodliwych dla nich składników i woleliby nie ryzykować. Nie zapominajmy, że mięsożercy nie są jedynie kiełbasojadami ale wszystkożercami i mogą również zjeść makaron z sosem lub serem a ich ideologia czy dieta nie ucierpi na tym, w odróżnieniu od wegetarian.
Dla mnie większym problemem są długie kolejki do korytka, często na mrozie lub w upalnym słońcu, i o przyśpieszenie wydawania posiłków wolałbym monitować niż o zmianę menu. Zaś te długie ogonki do posiłku, pomimo nieuczestniczenia w nich wegetarian, wegan, bezglutenowców, sosowców i makaroniarzy są dowodem na to, że lud biegający chce jeść po biegu i nawet zje kiełbasę z papieru toaletowego. Dlatego brońmy darowanego jedzenia, bo ciężej było przebiec dystans niż zjeść to, czego się nie lubi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


adamweak
Adam Słaby

Ostatnio zalogowany
2015-07-22
14:23

 2013-03-22, 18:36
 
W kontekście zaprezentowanych w tym wątku wypowiedzi pozwolę sobie, jako weganin, uzupełnic niniejszą dyskusję o kilka merytorycznych faktów. Odsetek wegetarian wśród ogólnej liczby ludzi jest bez wątpienia większy niż wegan (szacuje się, że wegetarian jest około 10%, wegan około 1%). Okazuje się jednak, że wśród biegających osób, które otwarcie deklarują swoje preferencje (klub biegowy Vege Runners zrzeszający ponad 100 osób) wegetarian i wegan jest praktycznie po równo. Powiem więcej wegan przybywa z prostej przyczyny, sporo wegetarian decyduje się na przejście na weganizm (w tym moja skromna osoba). Zresztą najlepszym przykładem jest ostatni start naszych sztafet w Bochni gdzie na dwa zespoły (8 osób) sześc osób deklarowało się jako weganie. Mam też świadomośc, że z kolei wśród ogólnej liczby biegających większośc osób byłaby w stanie szybciej zaakceptowac posiłek wegetariański niż wegański (chociaż z punktu widzenia fizjologi ludzkiego organizmu bezpośrednio po biegu lepszy jest makaron z dobrym sosem pomidorowym, niż ta sama potrawa z dodatkiem ciężkostrawnego sera). Żeby nie przedłużac, robiliśmy już badania rynku na temat preferencji żywieniowych biegaczy po biegu. Co prawda wykorzystaliśmy do tego konkurencyjny portal (wyniki pochodzą z naszej strony klubowej), ale bez wątpienia mogą rzucic pewne światło na niniejszą dyskusję:
http://www.vegerunners.pl/2013/02/wyniki-ankiety-zywieniowej-biegaczy/

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Jaszczurek
Janusz Łopusiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-03-31
23:01

 2013-03-22, 20:54
 
2013-03-22, 16:49 - Hung napisał/-a:

Chociaż wegetarianizm jest częścią weganizmu, to przedstawicieli tego pierwszego jest więcej niż drugiego. Ponieważ współczesny styl życia coraz częściej związany jest z wegetarianizmem, to mamy wielu jego przedstawicieli, nad którymi warto się pochylić z życzliwością. Jeśli to będzie 10-30% z całej grupy zawodników, to jest to o wiele więcej niż bezglutenowców lub innych, którzy - swoją drogą - pewnie mieliby wątpliwości, czy jedzenie jest rzeczywiście bez szkodliwych dla nich składników i woleliby nie ryzykować. Nie zapominajmy, że mięsożercy nie są jedynie kiełbasojadami ale wszystkożercami i mogą również zjeść makaron z sosem lub serem a ich ideologia czy dieta nie ucierpi na tym, w odróżnieniu od wegetarian.
Dla mnie większym problemem są długie kolejki do korytka, często na mrozie lub w upalnym słońcu, i o przyśpieszenie wydawania posiłków wolałbym monitować niż o zmianę menu. Zaś te długie ogonki do posiłku, pomimo nieuczestniczenia w nich wegetarian, wegan, bezglutenowców, sosowców i makaroniarzy są dowodem na to, że lud biegający chce jeść po biegu i nawet zje kiełbasę z papieru toaletowego. Dlatego brońmy darowanego jedzenia, bo ciężej było przebiec dystans niż zjeść to, czego się nie lubi.
Tych bezglutenowców wcale nie jest tak mało. A osób, które nie powinny jeść pszenicy (w tym również oczywiście makaronu) jest prawdopodobnie znacznie więcej. Zainteresowani tematem mogą przeczytać "Dietę bez pszenicy" Williama Davisa. Nie twierdzę, że trzeba autorowi ślepo wierzyć, ale myślę, że warto po prostu zaznajomić się z jego argumentami i wyrobić sobie zdanie.

Masz oczywiście rację, że współczesny styl życia coraz częściej związany jest z wegetarianizmem. Z tym, że nie tylko z wegetarianizmem. Coraz większa część społeczeństwa jest zainteresowana tematyką żywieniową, co za tym idzie wielu odchodzi od "wszystkożerstwa", a przechodzi na różne "diety", oprócz odmian wegetarianizmu popularne są wszelkiego rodzaju diety niskowęglowodanowe (chociaż w polskim środowisku biegowym to dopiero raczkująca, ale coraz bardziej widoczna frakcja). Do niektórych argumenty Taubesa, Polliquina, Ellisa, Berardiego czy związanych z bieganiem Noakesa, Friela trafiają o wiele bardziej niż argumenty wegetarian. Jako ciekawostkę podam, że Timothy Olson zwycięzca i rekordzista trasy Western States 100 jest na diecie niskowęglowodanowej. Sądze, że lowcarbowców wśród biegaczy będzie przybywać znacznie szybciej niż wegetarian.

Kolejki... Temat rzeka:). O ile na małych biegach jeszcze są znośne, to na dużych czasem trzeba odstać niemal godzinę, aż mnie fascynuje wytrzymałość ludzi, którzy po przebiegnięciu maratonu, mają siłę i chęć stać jeszcze po miseczkę chudej zupki:). Organizatorzy Półmaratonu Ślężańskiego są tutaj chlubnym przykładem, że można wydawać posiłki bez kolejki.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (210 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)


Jaszczurek
Janusz Łopusiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-03-31
23:01

 2013-03-22, 20:55
 
2013-03-22, 18:36 - adamweak napisał/-a:

W kontekście zaprezentowanych w tym wątku wypowiedzi pozwolę sobie, jako weganin, uzupełnic niniejszą dyskusję o kilka merytorycznych faktów. Odsetek wegetarian wśród ogólnej liczby ludzi jest bez wątpienia większy niż wegan (szacuje się, że wegetarian jest około 10%, wegan około 1%). Okazuje się jednak, że wśród biegających osób, które otwarcie deklarują swoje preferencje (klub biegowy Vege Runners zrzeszający ponad 100 osób) wegetarian i wegan jest praktycznie po równo. Powiem więcej wegan przybywa z prostej przyczyny, sporo wegetarian decyduje się na przejście na weganizm (w tym moja skromna osoba). Zresztą najlepszym przykładem jest ostatni start naszych sztafet w Bochni gdzie na dwa zespoły (8 osób) sześc osób deklarowało się jako weganie. Mam też świadomośc, że z kolei wśród ogólnej liczby biegających większośc osób byłaby w stanie szybciej zaakceptowac posiłek wegetariański niż wegański (chociaż z punktu widzenia fizjologi ludzkiego organizmu bezpośrednio po biegu lepszy jest makaron z dobrym sosem pomidorowym, niż ta sama potrawa z dodatkiem ciężkostrawnego sera). Żeby nie przedłużac, robiliśmy już badania rynku na temat preferencji żywieniowych biegaczy po biegu. Co prawda wykorzystaliśmy do tego konkurencyjny portal (wyniki pochodzą z naszej strony klubowej), ale bez wątpienia mogą rzucic pewne światło na niniejszą dyskusję:
http://www.vegerunners.pl/2013/02/wyniki-ankiety-zywieniowej-biegaczy/
Bardzo ciekawa ankieta. Niestety takie ankiety mają to do siebie, że głosują Ci najbardziej zainteresowani tematem. A co jak co środowisko wegetarian jest bardzo mobilne i aktywne. Jestem jeszcze ciekawy, jak polskie wydanie książki Scotta Jurka "Jedz i biegaj" wpłynęło na liczbę osób nowych wegan wśród biegaczy (a w późniejszej perspektywie, ilu z nich pozostanie na wegańskiej diecie), jak i na stosunek wegan do wegetarian wśród "starych:).

59% za płatnymi posiłkami, 21% przeciwnych. To też jest bardzo wymowne. Niestety osobiście nie wierzę, że brak posiłku obniży opłaty startowe:):).

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (210 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)

 



Hung
Marek Piotrowski

Ostatnio zalogowany
2024-02-17
21:23

 2013-03-22, 21:40
 
2013-03-22, 20:55 - Jaszczurek napisał/-a:

Bardzo ciekawa ankieta. Niestety takie ankiety mają to do siebie, że głosują Ci najbardziej zainteresowani tematem. A co jak co środowisko wegetarian jest bardzo mobilne i aktywne. Jestem jeszcze ciekawy, jak polskie wydanie książki Scotta Jurka "Jedz i biegaj" wpłynęło na liczbę osób nowych wegan wśród biegaczy (a w późniejszej perspektywie, ilu z nich pozostanie na wegańskiej diecie), jak i na stosunek wegan do wegetarian wśród "starych:).

59% za płatnymi posiłkami, 21% przeciwnych. To też jest bardzo wymowne. Niestety osobiście nie wierzę, że brak posiłku obniży opłaty startowe:):).
Pszenica niezdrowa jest dla większości z nas (tak twierdzą ostatnio pewni naukowcy) ale mięsa też wielu nie powinno jeść. Inni twierdzą, że powinniśmy jeść zgodnie z grupą krwi. Diet i teorii jest wiele i jeszcze nikt nie rozstrzygnął, która jest najlepsza.
Ankieta nie do końca wiarygodna ale pokazuje, że problem istnieje i nie możemy od niego uciekać. Pokazuje też to, o czym wspominałem, że i mięsożercy chętnie wciągną niemięsny posiłek.
Ja jestem za tym, by dania na zawodach były wegańskie a wówczas wszyscy dadzą radę zjeść, przecież to tylko jeden - dwa posiłki.
Masz rację, że brak posiłku nie obniży wpisowego, a my zafundujemy sobie dodatkowe koszty.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (151 wpisów)


adamweak
Adam Słaby

Ostatnio zalogowany
2015-07-22
14:23

 2013-03-22, 23:22
 
2013-03-22, 20:55 - Jaszczurek napisał/-a:

Bardzo ciekawa ankieta. Niestety takie ankiety mają to do siebie, że głosują Ci najbardziej zainteresowani tematem. A co jak co środowisko wegetarian jest bardzo mobilne i aktywne. Jestem jeszcze ciekawy, jak polskie wydanie książki Scotta Jurka "Jedz i biegaj" wpłynęło na liczbę osób nowych wegan wśród biegaczy (a w późniejszej perspektywie, ilu z nich pozostanie na wegańskiej diecie), jak i na stosunek wegan do wegetarian wśród "starych:).

59% za płatnymi posiłkami, 21% przeciwnych. To też jest bardzo wymowne. Niestety osobiście nie wierzę, że brak posiłku obniży opłaty startowe:):).
Odpowiadając na Twoje pytanie dotyczące Scotta i jego książki powiem tak, nic mi nie wiadomo żeby ktokolwiek ze starych wegetarian przeszedł na weganizm pod wpływem "Jedz i biegaj". Co do nowych powiem szczerze nie mam pojęcia, ale nie słyszałem żeby ktoś o tym otwarcie mówił (inna kwestia, że wielu "nowych" dopiero się przeciera i nie za wiele o nich wiadomo).
Zgadzam się z przedmówcami, że ankieta nie jest do końca obiektywna (ze względu na profil głosujących) ale porusza, jak sądzimy, istotne zagadnienia. Zresztą ta dyskusja w pewnym sensie jest przedłużeniem tematu i dobrze, że coraz więcej się o tym mówi.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


Jaszczurek
Janusz Łopusiewicz

Ostatnio zalogowany
2024-03-31
23:01

 2013-03-24, 23:21
 
2013-03-22, 21:40 - Hung napisał/-a:

Pszenica niezdrowa jest dla większości z nas (tak twierdzą ostatnio pewni naukowcy) ale mięsa też wielu nie powinno jeść. Inni twierdzą, że powinniśmy jeść zgodnie z grupą krwi. Diet i teorii jest wiele i jeszcze nikt nie rozstrzygnął, która jest najlepsza.
Ankieta nie do końca wiarygodna ale pokazuje, że problem istnieje i nie możemy od niego uciekać. Pokazuje też to, o czym wspominałem, że i mięsożercy chętnie wciągną niemięsny posiłek.
Ja jestem za tym, by dania na zawodach były wegańskie a wówczas wszyscy dadzą radę zjeść, przecież to tylko jeden - dwa posiłki.
Masz rację, że brak posiłku nie obniży wpisowego, a my zafundujemy sobie dodatkowe koszty.
Osobiście nie miałbym nic przeciwko, jakby od czasu do czasu na biegach były posiłki wegetariańskie. Oczywiście byłoby najlepiej, żeby każdy dostał takie jedzenie, które z chęcią i ze smakiem zje:), niestety nie jest to możliwe. Po prostu nie chciałbym, żeby żarcie bezmięsne stało się normą po zawodach. Etyka, moralność, religia jakiejś grupy społecznej nie może rzutować na ogół społeczeństwa. W dyskusji o Półmaratonie Ślężańskim pojawił się krytyczny głos na temat piwa w pakiecie. Rozumiem, że dla abstynentów zarówno tych z wyboru jak i tych z konieczności, piwo jest zupełnie zbędnym dodatkiem, a wręcz czasem niepotrzebną pokusą, ale to chyba nie oznacza, że mamy zrezygnować z piwa ma rzecz coli w pakiecie, argumentując to w sposób "piwosz wypije colę, a abstynent piwa już nie, więc niech będzie ta cola". Idąc dalej: wyobraźmy sobie sytuację, że jakaś część biegaczy nie mogła z powodów religijnych biegać w niedzielę. To co? Organizatorzy mieliby robić zawody tylko w soboty, bo w zasadzie całej przeważającej reszcie to wszystko jedno czy biegnie w sobotę czy w niedzielę? A już całkiem żartem, mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy hasło: "biegajmy tylko w różowych koszulkach, bo inne kolory są szatańskie", bo o ile brak kiełbachy po biegu zniosę dzielnie, piwo i tak jest rzadko, to różu na koszulkach nie "zniesę":):)


  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (210 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (40 sztuk)

Wątek wielostronicowy, wyświetlana strona :1  2  

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
kasjer
18:40
szyper
18:34
Stonechip
18:11
Pudelek
18:04
rzemek1980
18:00
benfika
17:43
Jacek Księżyk
17:40
Dinozaur
17:27
sopel
17:25
bobolo500
17:22
saul
17:09
Zikom
17:02
Merlin
16:57
batoni
16:52
tete
16:40
KKFM
16:38
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |